A ukarane w ten sposób mniszki?
Chyba nie tak szło.

Ale czym mniszki beda ukarane? Ze beda mialy duszpasterza na miejscu?
Myslisz, ze jak zgrzeszyl w okreslony sposob to Pan Bog (i Kosciol ) go przekresla na reszte zycia?

Na czym polaga owa kara dla mniszek?

A wiesz czy ks Lemański nie mówił w 4 oczy, nie wziął jednego lub dwóch?
W zasadzie konflikt tyczy metody in vitro, przy której duchowni zachowują się dziwacznie - najpierw przedstawiciele Kościoła debatują nad projektem Gowina, kolejno po wycofaniu się głosi totalny zakaz, a następnie abp Michalik mówi w sprawie in vitro trzeba szukać jakiegoś porozumienia.

Jeśli rzeczywiście zgrzeszył w ten określony sposób, to powinien zostać pozbawiony godności. Jak Ty byś się czuł, gdybyś jako autorytet mający kształtować całe Twoje życie duchowe kogoś "za karę". "No tak, bzyknąłeś dziecko, w zamian będziesz mówił mniszkom, jak mają żyć w świętości".
Proponuję, żebyś Ty ogłosił, że przyjmiesz na utrzymanie skazanego pedofila i będziesz go traktował jak autorytet moralny.
Nie mam pojęcia. Ale robienie z siebie obirka nie jest w tej nauce podane na żadnym etapie.

A to juz jest problem powszechny w Kosciele (niestety), ze ksiedza stawia sie na piedestal i ocenia inaczej niz przecietnego katolika.
Czyli: katolik zgrzeszyl? No, to normalne (w koncu kazdy jest grzesznikiem).
Ksiadz zgrzeszyl? OBRAZA BOSKA - na zeslanie z nim. A najlepiej wyrzucic z kaplanstwa, zeby ... nas nie gorszyl.

Ksiadz ma okreslona sluzbe w Kosciele. Byc moze Pan Bog bedzie od niego wiecej wymagal, ale uwazam, ze my nie mamy prawa wymagac od nikogo wiecej niz od siebie samych. A grzesznikiem jest kazdy: takze ksiadz, biskup i papiez i jezeli nas grzech nas nie gorszy, to cudzy tez nie powinien.

Tu mowimy akurat nie (tylko) o pedofilii. Za nia konkretnie ksiadz powinien po prostu pojsc do wiezienia, jak kazdy obywatel. Jaki sankcje koscielne do tego dojda, to inna sprawa.

Kael do cholery jasnej - nie mówimy o jakimś tam księdzu. Mówimy o ojcu duchowym. O osobie, której mniszki winne są posłuszeństwo. O osobie, której zadaniem jest kształtowanie życia duchowego. O osobie, której zalecenia się wykonuje bez pytania.

A usuwanie ze stanu duchowego zboczeńców jest praktyką chrześcijaństwa od starożytności.

Z tego co wiem, spowiednik w klasztorze nie musi byc z definicji ojcem duchowym. Tak jak malo ktory ksiadz, ktory spowiada nim jest.
A spowiednik, jak moze wiesz, nie odpuszcza grzechow ze wzgledu na wlasna doskonalosc.

Teoretycznie nie musi. Ale czemu miałby nie być? Tym niemniej mnich musi takowego mieć.

Gorzej chyba gdy taki po odbyciu kary wróciłby gdzieś na parafię.
Mniszki, które są bliżej Boga niż zwykły śmiertelnik, łatwiej przyjmą grzesznika za swojego spowiednika.



Mam nadzieję, że nie pójdzie śladem Obirka.
A ktoś musi być tym głosem sumienia, pewnie, że nie będzie lubiany, ale ks Lemański jest chyba tego świadomy.
Nie on pierwszy i zapewne nie ostatni.

@zefciu, czy mnich/mniszka ma kierownika duchowego, to chyba jednak jest ich prywatna sprawa. Sw Teresa z Lisieux nie miala i tez jest swieta. Sw Faustyna musiala sie dlugo naszukac, zeby znalezc, a przeciez do spowiedzi chodzila systematycznie.

Czepiasz sie dla czepiania, bo uwazasz tak naprawde, ze ksiadz, ktory zgrzeszyl to juz tylko do wyrzucenia (z Kosciola). To jest oczywiscie ludzka sprawiedliwosc, ale Kosciol ma byc zaczynem Krolestwa Niebieskiego, ktore kieruje sie logika 77 krotnego przebaczania, wyciagania reki, wspierania wzajemnego, a nie pozbywania sie tych, ktorzy NAM opinie psuja. My tez Kosciolowi psujemy opinie.

W ogóle z morderców proponuję robić biskupów, a z gwałcicieli katechetów.
Zobaczymy.
Bez kierownika jest bardzo bardzo niebezpiecznie.
A to już Twoje dośpiewanie. Nie napisałem niczego o wyrzucaniu z Kościoła. Tylko o pozbawieniu stanu duchownego. Nie każdy chrześcijanin musi być księdzem.

Przesadzasz.
Życie pokazało, że nie we wszystkich przypadkach ksiądz dokonywał czynów o które jest oskarżany.
Jeśli oskarżany nadal chce pozostać w stanie duchownym, to należałoby mu powierzyć funkcję w instytucji nie związanej z posługą młodym i dzieci.
Dlatego wskazałam funkcję spowiednika w klauzurowych zakonach jako jedynie odpowiednią.

W przypadku dowiedzionych czynów pedofilskich i ukaranych wyrokami sądowymi, każdy taki osobnik winien automatycznie być wykluczany ze stanu duchownego/zakonnego.

No w ponad 90% przypadków tak było. Ale wtedy nie ma powodu podejmować żadnych działań. My mówimy o przypadkach, gdy jednak dokonał.
Czyli - nie lubisz swojego duszpasterza - to oskarż go o pedofilię. Wyleci czy winny czy niewinny do jakiejś "instytucji". I w ten sposób kapłan staje się zakładnikiem wiernych.

W naszej cywilizacji jest się niewinnym, póki się winy nie udowodni. I proszę sobie to zapamiętać, nawet jak ma się samemu mentalność sowiecką.

I wtedy wieść gminna i media niosą informację Kościół broni pedofilów.
Nie przesadzajmy, nie ma znów tak wielu kanalii, którzy oskarżają niewinnych.
W polskim Kościele posługuje ok 30 tys księży, pomówieni/oskarżeni stanowią niewielki promil
A "obrońcy" Kościoła pokazują na co ich stać
http://wyborcza.pl/1,75478,14060837,Ksi ... arz__.html

Przynajmniej Terlikowski się ładnie zachował i przeprosił, choć nie miał z tym nic wspólnego.

W ogóle sprawa księdza Lemańskiego zasługuje na osobny wątek chyba, ale nie wiem czy ja mogę go założyć? Ktoś to zrobi za mnie?