Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt cze 04, 2024 9:21



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 271 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 19  Następna strona
 Dlaczego nie chodzisz w niedzielę do sklepu? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt paź 05, 2004 14:00
Posty: 5
Post 
Supermarkety są przeznaczone w zasadzie do nabywania wielu różnego rodzaju towarów bez zbędnego i czasami męczącego biegania po mieście... Mają zatem służyć także oszczędzeniu cennego czasu, który można wykorzystać o wiele przyjemniej...

Zaś fakty przeładowania bezsensownymi promocjami oraz niewiele wnoszącymi "rozmowami w kolejkach" (do kasy na przykład albo w dziale mięsnym :) ) mnie osobiście nie skłaniają do ich odwiedzania.

A jednak znajduje się ktoś (a nawet bardzo wielu "ktosiów"), kto w niedzielę chodzi na zakupy albo ogląda telewizję.

Łatwiej wprowadzić zakaz, przeciwko któremu wielu będzie się buntować i którego wielu nie zrozumie. Trudniej - wyjaśnić, na czym rzecz polega i edukować, uświadamiać, edukować, uświadamiać - do znudzenia.

Nie zawsze jednak to, co łatwiejsze jest lepsze. Zwykle jest nawet całkiem odwrotnie.

_________________
"trwać / bez rzeczy nazywania / dość jest treści / bezsłownej"


So paź 09, 2004 21:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24
Posty: 3075
Post 
angelos napisał(a):
Supermarkety [...]Mają zatem służyć także oszczędzeniu cennego czasu, który można wykorzystać o wiele przyjemniej....

jasne, jaki przyjemniejszy sposob masz na mysli.
poza tym oszczedzanie czasu, a nie pomylsisz o kasjerkach w hipermarkecie, ktore nie maja mozliwosci "oszczedzania" czasu w niedziele, i to co ty nazywasz oszczedzaniem czasu, one moga nazwac tylko kradzieza czasu ich rodzinie i dzieciom szczegolnie. niedziela to jedyny dzien, ktory matka moze spedzic z dziecmi, gdyz one wtedy nie ida do szkoly, a rodzice normalnie w niedziele tez maja wolne. stad dla mnie argument o inym dniu wolnym zamiast niedzieli pada... jesli nie przemawia do zwolennikow czynnych sklepow w niedziele argument o chrzescijanskim swietowaniu niedzieli, to moze przemowi argument, ze matka nie moze nawet twego jednego dnia spedzic z dziecmi jakim jest niedziela, bo musi isc do pracy do sklepu, gdzie wlasnie w niedziele snoby maja ochote robic zakupy (a swopja droga to podejscie jest z ich strony bardzo egoistyczne)

_________________
Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
Obrazek
Obrazek


So paź 16, 2004 23:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt paź 05, 2004 14:00
Posty: 5
Post 
po pierwsze: dwa pierwsze akapity mojej ostatniej wypowiedzi napisane zostały niejako w odpowiedzi na poprzedzający ją post. I przede wszystkim w tym kontekście należy ją rozpatrywać.

po drugie: "Kradzież - potajemne zabranie cudzej własności, przestępstwo polegające na zabraniu cudzego mienia ruchomego w celu przywłaszczenia." (za "Słownikiem Języka Polskiego PWN"). Nazywanie więc "kradzieżą" robienia zakupów w niedzielę jest obłudą. Nie masz racji pisząc, że "pewnie nie pomyślę o kasjerkach w hipermarkecie", bo właśnie z niezgody na otwarte w niedzielę sklepy w tym dniu ich nie odwiedzam.

po trzecie: przykład pierwszy: mamusia miałaby wolne w niedzielę, ale pracując w supermarkecie cały tydzień, wolny dzień wykorzystuje na pranie, prasowanie, sprzątanie - tyle jest przecież do zrobienia... Przykład drugi: inna mamusia jest wielce niezadowolona, że zabrania jej się pracować w niedzielę - sama wychowuje, dajmy na to, trójkę dzieci i niedzielne zarobki były bardzo pomocne w normalnym utrzymaniu domu. Koniec przykładów. Wnioski: Nie chcę, żeby mnie ktoś źle zrozumiał, więc tłumaczę od razu - złe wykorzystywanie wolnego czasu nie jest tu argumentem, próbuję tylko uświadomić, że nie wszystko jest białe albo czarne a raczej wiele jest odcieni szrości - które się dostrzega, zależy tylko od szkiełka w oku...

po czwarte: jeżeli do kogoś nie przemawia argument o chrześcijańskim świętowaniu niedzieli, to może po prostu nie jest chrześcijaninem? A z drugiej strony, spójżcie: w kraju, w którym większość deklaruje się jako katolicy, supermarkety największe chyba zyski mają w niedzielę. Coś tu jest nie tak, jak być powinno. Zrozumiem tylko wtedy, gdy okaże się, że większość z tych dziewięćdziesięciu kilku procent okaże się "wierzącymi, niepraktykującymi" (co, swoją drogą jest kompletną bzdurą). Supermarkety będą otwarte w niedziele tak długo, jak długo będzie im się to opłacać, jedynym więc sposobem, żeby były zamknięte nie jest odgórne wydawanie zakazów, ale brak klientów! To jednak wydaje się być niemożliwe nawet w kraju tak katolickim jak Polska - i nikt mnie nie przekona, że te tłumy w supermarketach to nie katolicy...

po piąte: może jestem ślepa, ale nie wiedzę wielkiego egoizmu w robieniu zakupów w niedzielę - jeżeli ktoś wtedy ma czas i możliwość, to tak sobie ułoży plan, że zakupy zrobi w niedzielę. Jeżeli sklepy byłyby zamknięte, musiłby plan dnia ułożyć inaczej - ale dlaczego ma komplikować sobie życie? Czyż wielu nie byłoby łatwiej przychodzić na badania do lekarza w niedzielę, a nie zwalniać się ze szkoły, pracy itd. ? Czyż wielu nie byłoby łatwiej załatwiać spraw w urzędach, na poczcie, w banku w niedzielę? Póki jest to niemożliwe, trzeba tak układać sobie dzień, żeby starczyło go na wszystko.

po szóste i ostatnie: wcale nie jest takie jasne (nawet dla mnie), jaki przyjemniejszy sposób miałam na myśli, więc może wyjaśnisz?

PS: "Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie" Taaa... Czasami chciałby się powiedzieć, że zostały nam już tylko gwiazdy...

_________________
"trwać / bez rzeczy nazywania / dość jest treści / bezsłownej"


N paź 17, 2004 12:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 17, 2004 18:30
Posty: 3
Post 
przepraszam, że się wtrącę, ale temat ciekawy. Ja zakupy robię wyłącznie w niedzielę i ucierpiałbym na zamknięciu slepów w niedzielę ponieważ:

- nie mogę robić zakupów w tygodniu bo pracuję od 9 do (średnio) 18 i troche zmęczony jestem, zeby potem na zakupy jechać

- w sobotę jest zdecydowanie więcej ludzi w sklepach, a ja nie lubię tłoku.

Ubolewam oczywiście nad współczesnym niewolnictwem, które moi poprzednicy znajdują w supermarketach, ale przy 20% bezrobociu ta praca za minimalną płacę w niedzielę jest myślę błogosławieństwem dla wielu ludzi.

Ostatnio miałem ciekawą dysputę w pracy. Ja twierdziłem, ze gdyby sklepy zamknięte byłyby w niedzielę to nie wpłynęłoby to na sprzedaż hipermarketów, on twierdził, że wpłynęloby. Nie doszlismy do porozumienia. A wy jak sadzicie?


Śr lis 17, 2004 20:08
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 28, 2004 15:04
Posty: 74
Post 
A ja robię zakupy w niedzielę, jestem katolikiem wierzącym i praktykującym i nie widzę w tym żadnej sprzeczności. Gdyby w imię wypoczynku niedzielnego dla pracowników żądać zamknięcia sklepów w niedziele, to idąc konsekwentnie tym tropem, powinno się w niedziele również zamknąć elektrownie, wodociągi, gazownie, szpitale, pogotowia, straż pożarną, policję, koleje, komunikację miejską, telekomunikację, stacje benzynowe, restauracje, bary, kawiarnie, kina, teatry... Jeśli ktoś chce konsekwentnie nie zmuszać w niedzielę nikogo do pracy, to nie tylko powinien powstrzymać się od zakupów w niedzielę, ale powinien w ten dzień również nie korzystać z prądu, gazu, wody bieżącej, telefonów, nie jeździć samochodem czy komunikacją miejską, nie iść do kina, teatru itp. Ludzie, zrozumcie. W pierwotnych społeczeństwach rolniczych czy pasterskich możliwe było powstrzymanie się od pracy w dzień święty. W dzisiejszym świecie jest to zwyczajnie niemożliwe, nawet jeżeli sam w niedziele nie pracujesz to zawsze będziesz w jakiś sposób korzystał z pracy innych. Sam pracuję często w niedzielę (jestem pracownikiem agencji ochrony) i nie widzę w tym sprzeczności z moją wiarą, zawsze znajdę czas na Mszę niedzielną, wcześnie rano czy późno wieczorem. Tak więc nie widzę powodu, dla którego praca w jednych zawodach w niedziele miała być usprawiedliwiona, a w innych zła.


Wt gru 14, 2004 18:07
Zobacz profil
Post 
W moim kościele ksiądz dziś mówił podczas kazania właśnie o robieniu zakupów w niedziele ... jakoś nie trafiło. Wiele osób prosto z kościoła poszło do sklepów.

A ja mam w związku z tym pytanie: Czy tak samo należy traktować zakupy w sklepach internetowych ? W końcu tam się tylko składa zamówienie .. nikt go w niedziele nie odbiera, nie przygotowuje ... przynajmniej w tych, które znam- realizacja następuje w dni robocze. Nikt nie musi pracować, żebym mogla zrobić zakupy ...

Co o tym sądzicie ?


N mar 19, 2006 10:43
Post 
Rzeczywiście, to ci dopiero problem...



pozdrawiam,
michał


N mar 19, 2006 10:52
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10
Posty: 1239
Post 
Baranku to zalezy gdzie postawimy punkt cięzkosci.Jesli nie robimy zakupow w niedziele bo to ,,kupczenie"i sprzecznosc z ,,abys dzien swiety swiecił"to nie kupujmy i w internecie.
Twoj argument ,z e w niedziele nie zmuszasz w internecie nikogo do pracy odnosi sie raczej do powodow społecznych niz scisle religijnych .Tak mi sie wydaje przynajmniej:)


N mar 19, 2006 13:11
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Niedziela jest dniem poświęconym Panu, więc tradycyjne zakupy nie wchodzą w grę. A w sklepie internetowym? Cóż, chyba nic sie nie stanie, jeśli zamówienie złoży się dzień później


N mar 19, 2006 13:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Tylko że nie myślicie o ludziach, którzy pracują dosłownie 6 dniw tygodniu w takich godzinach, że nie są w stanie zrobić zakupów w dniu pracy.

I co wtedy :?: Nie kupować :?: Zmieniać pracę :?: No bez przesady...

A tak w ogóle - zakupom można, jak człowiek je dobrze zaplanuje, poświęcić max 1 godzinę. Czy poświęcenie tej godziny na rzecz konieczną, której nie można załatwić innego dnia, automatycznie oznacza nie-czczenie niedzieli jako dnia świętego :?: Wątpię. Czasu na mszę świętą, na spędzenie dnia z rodziną jest wiele. Na modlitwę również.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


N mar 19, 2006 13:17
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23
Posty: 3613
Post 
baranek napisał(a):
W moim kościele ksiądz dziś mówił podczas kazania właśnie o robieniu zakupów w niedziele ... jakoś nie trafiło. Wiele osób prosto z kościoła poszło do sklepów.

A ja mam w związku z tym pytanie: Czy tak samo należy traktować zakupy w sklepach internetowych ? W końcu tam się tylko składa zamówienie .. nikt go w niedziele nie odbiera, nie przygotowuje ... przynajmniej w tych, które znam- realizacja następuje w dni robocze. Nikt nie musi pracować, żebym mogla zrobić zakupy ...

Co o tym sądzicie ?


Wydaje mi się, że internetu, też to dotyczy. Istotą sprawy bowiem nie jest kto przyjmuje zamówienie, pieniądz, wysyła towar - czy to jest człowiek w hipermarkecie, czy komputerowy automat - lecz to czym w niedzielę, w dniu wspomnienia Zmartwychwstania Chrystusa, zajmujemy swoje myśli i emocje.

Dzięki baranku, że po trzech miesiącach wznowiłaś ten temat.

_________________
Obrazek
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.


N mar 19, 2006 22:12
Zobacz profil WWW
Post 
Po pierwsze, nie wszyscy uznaja, ze niedziela jest wolna bo to dzien Chrystusowy. Wydaje mi sie, ze geneza wolnej niedzieli wiaze sie bardziej z tym, ze wg Genesis Bog odpoczywal dnia siodmego. Ale moze sie myle.

Fakt faktem, wolny dzien w pracy, osobliwie siodmy nie jest niczym nowym i bynajmniej nie zwizanym z chrzescijanstwem. Obecny byl w Egipcie, w Indiach, Grecji, Rzymie jak i na dalekim wschodzie. To tak ogolnie.

Pomijajac niedorzecznosc sam pomysl wyszedl w tragicznym momencie. W imie ideologii nie powinno sie wystawiac takich pomyslow w czasie, gdy gospodarka ledwo zipie. W Nieczmech wprowadzono to w innych czasach.

Dlaczego niedorzeczne? Bo moze jeszcze zablokujmy restauracje, co? W koncu tam tez sie kupuje. A moze i stacje benzynowe, co? Apteki tez... Niedorzecznosc.

Chociaz w innej sytuacji gospodarczej nie mialbym nic przeciwko.


Crosis


N mar 19, 2006 22:17
Post 

Dlaczego "osobliwie siódmy"?? W podziale tygodnia stosowanym w kościele jest to dzień pierwszy, a nie siódmy. Jeśli niedziela jest siódma, to środa za chiny nie jest środkowa. Jeśli jednak niedziela jest pierwsza, to środa i owszem jest środkowa.

Poza tym nie ma nic za darmo. Rzeczywiście można powiedzieć, że obecna sytuacja gospodarcza jest tak zła, że jest cynizmem postulować niedzielę jako dzień wolny od pracy. Ale też środowiska liberalne nie wypracowały metody na to, by nie zmuszano niektórych pracowników do przymusowej pracy w niedziele (np. w hipermarketach). Pewnie, że środowiska narodowe stosują swoją nieliberalną metodę - zakaz, ale rzeczywiście nikt już by nie zmuszał nikogo do pracy w niedzielę. No, ale nie ma nic za darmo, więc może gospodarka runie, bo przecież Ci którzy mieli iść do sklepu w niedzielę nie pójdą w tej sytuacji w sobotę, tylko będą głodować. Z drugiej strony nawet jeśli pójdą, to mimo wszystko nie na tak obfite zakupy jak w niedzielę w hipermarkiecie. Chyba.

Nie ma nic za darmo. Upierając się przy siedmiodniowym tygodniu pracy (zwykłej, a nie tej która jest konieczna jak w aptekach czy stacjach benzynowych) wspieramy konsumpcyjną kulturę. Kosmos przestaje być świątynią i z punktu widzenia społeczeństwa nie ma miejsca na przeżywanie misterium swego istnienia. Kosmos staje się sklepem, w którym przeżywa się nieustające robienie zakupów. No, ale nic nie ma za darmo i nie stać nas na to, by traktować siebie inaczej niż produkt.

Czy już wspomniałem, że nic za darmo nie ma? Nie można mieć wszystkiego. Nauczono nas, że głupie jest przywiązanie jest do wartości duchowych a mądre i takie trzeźwe bredzenie o gospodarce, więc pewnie i ja nie poprę, jeszcze, zakazu handlu w niedzielę.

Niech nasza gospodarka rośnie, niech tendencje konsumpcyjne się umacniają, i przyklaśnijmy tym którzy jedyne co nam mają do powiedzenia to to jak się dobrze sprzedać.

A niedziela jest "osobliwie siódma".


N mar 19, 2006 22:35
Post 
PTR jak zwykle ucieszyles mnie swoim postem. I powiem Ci, ze za nic nie chcialbym, zebysmy stali sie spoleczenstwem takim jak je opisujesz. Skonczenie konsumpcyjnym. Ale mimo wszystko sie stajemy. I nie wydaje mi sie, aby zakaz handlu w niedziele to zmienial. Bo oprocz handlu jest jeszcze rozrywka. Sa restauracje, sa kina.... co z nimi? Uslugi sa tez handlem, bo usluga jest w rozumieniu ekonomicznym produktem.

Nie zdazylo Ci sie pojsc w niedziele do restauracji? Albo do kina?

Zauwamy jak to teraz wyglada - hipermarkety, bo o nich mowa, to tylko czesc. Dlaczego? Bo najczesciej sa umiejscawiane w CHR - Centrach Handlowo-Rozrywkowych. To wszak swiatynie konsumpcji - pasaze, sklepy, boxy, wystawy. Do tego jeszcze rozrywka - pokazy mody. Czesto wbudowane sa w nie kina, restearuacje zawsze. Zamkniemy to w calosci? Co zostanie nam w niedziele? Tylko stacje benzynowe?

Ja staram sie w niedziele nie kupowac, ale z innych powodow - bo w ten dzien chce sie wyciszyc, posiedziec z ksiazka i fajka w zebach. Moze popracowac w spokoju jesli potrzebuje. Ale pewni ludzie spedzaja ja na zakupach. Na rodzinnych wycieczkach do centro handlowych. Z dzieckiem w wozku i torabami zakupow zwiedzaja sklepy, ogladaja AGD, sprawdzaja promocje.

Wiem, ze to kultura konsumpcyjna... ale czy ja wiem, czy ja tak bardzo spieramy? Czy wprowadzajac wspomniany zakaz zmniejszymy jej rozmiary? Czy nagle ludzie robiacy zakupy w niedziele beda oddawac sie takim przyjemnosciom jak spacery po parku? Sam fakt zakupow jako dokonania okreslonej serii transakcji to jedno. A styl zycia zwiazany z zakupami i spedzaniem czasu to drugie.

A mowiac o sytuacji gospodarczej mialem na mysli co inego - ludzi, ktorzy pojda na bruk. Fakt faktem, supermarkety wycienczaja pracownika (nie wszystkie). Ale takie mozliwosci daje im rynek, daje im gospodarka. Daje im bezrobocie. Ale to wycienczenie to dla wielu ludzi utrzymanie. I czesci tych ludzi odbierzemy to zrodlo utrzymania.

Crosis


N mar 19, 2006 22:47
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23
Posty: 3613
Post 
Crosis napisał(a):
... ludzi, ktorzy pojda na bruk. Fakt faktem, supermarkety wycienczaja pracownika (nie wszystkie). Ale takie mozliwosci daje im rynek, daje im gospodarka. Daje im bezrobocie. Ale to wycienczenie to dla wielu ludzi utrzymanie. I czesci tych ludzi odbierzemy to zrodlo utrzymania.


Nie umiem, Crosis, zrobić bilansu strat i zysków w dziedzinie bezrobocia.
Jednego jednak jestem pewiem, bo to przez lata obserwowałem. Z powodu przejęcia rynku przez super/hipermarkety tysiące ludzi straciło pracę.

Zlikwidowane zostały dziesiątki małych lokalnych sklepów i sklepików. W nich praca wymagała pewnych kwalifikacji handlowych. Właściciel i pracownicy coś musieli umieć. Znać się na szerokiej gamie towarów. Umieć sobie zorganizować miejsce pracy. Itd.

Hiper i supermarkety rzeczywiście dają pracę (na warunkach niewolniczych), ale pracę dla ludzi niewykwalifikowanych. Od myślenia są nieliczni menedżerowie. To też wiem z własnych doświadczeń z zakupów w warszawskich Carrefourach, Auchonach, Realach, Mediamarktach itp.
By się poradzić, uzyskać rzetelną informację o jakimś towarze, to trzeba mieć szczęście. Pracownik albo z niewiedzy wprowadza w błąd, albo go nie ma bo ma innego klienta.

Jest jeszcze konsumencki aspekt. Przez 'likwidację' (nie przetrzymanie konkurencji cenowej) małych sklepów ludzie o ograniczonej sprawności, a więc i starsi i niepełnosprawni, muszą pokonywać większe odległości lub korzystać z łaski tych, którzy do marketu dojadą samochodzikiem.

Ktoś powie, że małe sklepiki sprzedawały drożej. I tak i nie. O cenach w warunkach niemonopolu decyduje konsument. Tylko za tyle da się sprzedać ile zechce dać nabywca. Nawet jeśli drożej, to ci zatrudnieni w nich tworzyli nowy popyt. To pobudzało gospodarkę do rozwoju. Czyli i nowe miejsca pracy.
W rzeczywistości markety zmonopolizowały rynek. Wystarczy bliżej przyjrzeć się strukturze własnościowej. Czyje one są.

Ta ogólnie - nie mam nic przeciwko sup/hiperermarketom. Przyznasz chyba jednak, że taki ich rozwój w tak krótkim czasie (gdy się spojrzy na skalę i czas w innych krajach), nasuwa pytanie "Jak to było możliwe ?".
Oczywiście pytanie retoryczne.

_________________
Obrazek
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.


Pn mar 20, 2006 17:14
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 271 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 19  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL