Zniesienie celibatu w KK - konieczność czy wyraz kryzysu?
Zniesienie celibatu w KK - konieczność czy wyraz kryzysu?
Autor |
Wiadomość |
Rutilius
Dołączył(a): Pt maja 23, 2008 20:16 Posty: 416
|
lereeeek & Bernanos napisał(a): ale Pismo też pisze o tych co zostają beżenni dla Królestwa Niebieskiego. Czytajcie uważnie! Tam jest mowa o ευνουχοι rzezańcach, trzebieńcach, to w katolickich tłumaczeniach przełożono na bezżenność. W takiej sytuacji to rozumiem, wykastrowany ksiądz przynajmniej ma nieco mniej pokus. Natomiast kazać normalnemu facetowi dokonywać psychicznej kastracji - może powiecie - wy zwolennicy - czy sami coś takiego praktykujecie? Bernanos napisał(a): Długość tzw. tradycji nie ma znaczenia. Natomiast w Tradycji katolickiej najistotniejsze jest Nieomylne Nauczanie.
Nieomylne nauczanie dotyczy teści dotyczących wiary i moralności (a nie administracji i dyscypliny) ogłoszonych ex cathedra. W stosunku do celibatu nic takiego miejsca nie miało. Owieczka_in_black napisał(a): Może własnie posiadanie domu i rodziny spowodowałoby to, że ksiądz znałby to wszystko z własnego doświadczenia - teraz zarzucamy księżom, że są niekompetentni w tych sprawach i się wypowiadają. A może gdyby na własnej skórze odczuli trudy życia rodzinnego naprawdę inaczej podchodziliby do wielu spraw.
Moim zdaniem, nie o to chodziło autorowi tego listu. Biskup ma być kimś powaznym, kto sprawdził się jako kierownik rodziny (a gmina to większa rodzina), miał twardy kontakt z życiem i ponosił za ludzi realną odpowiedzialność.
_________________ Niestety - zostałem na tym forum omyłkowo zabanowany i nikt nie potrafi tego cofnąć - dlatego nie odpowiadam na posty. Jeśli ktoś chce ze mną pogadać niech pyta wujka Google o Rutilius + chrześcijaństwo
|
Śr kwi 08, 2009 16:54 |
|
|
|
 |
Bernanos
Dołączył(a): Cz kwi 02, 2009 6:09 Posty: 10
|
"Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!"
Dla mnie obowiązuje tylko "Biblia Tysiąclecia", a w niej jw. wynika, że są tacy, którzy są niezdatni do małżeństwa i tacy co w bezżeństwie zdecydowali się żyć dla królestwa niebieskiego. To, że w innych tzw. bibliach określa się ich jako takich co to się wykastrowali dla Niebios to mnie nie obchodzi, to już jest wolna protestancka [czy jakaś inna] interpretacja!
|
Cz kwi 09, 2009 9:29 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: A może gdyby na własnej skórze odczuli trudy życia rodzinnego naprawdę inaczej podchodziliby do wielu spraw. Owszem - np. swoje problemy rodzinne przenosiliby na innych. Przez pierwsze trzy-cztery lata rodzina zajmuje cały wolny czas, a i później nie ma go zbyt wiele. A ksiądz ma mnóstwo pracy. Mam znajomego księdza, więc wiem. Likwidacja celibatu musiałaby się wiązać z całkowitą reorganizacją kapłaństwa. Cytuj: Natomiast kazać normalnemu facetowi dokonywać psychicznej kastracji - może powiecie - wy zwolennicy - czy sami coś takiego praktykujecie?
Nie ma obowiązku bycia księdzem. A celibat nie oznacza " psychicznej kastracji ".
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Cz kwi 09, 2009 9:40 |
|
|
|
 |
Rutilius
Dołączył(a): Pt maja 23, 2008 20:16 Posty: 416
|
Bernanos napisał(a): Dla mnie obowiązuje tylko "Biblia Tysiąclecia", a w niej jw. wynika, że są tacy, którzy są niezdatni do małżeństwa i tacy co w bezżeństwie zdecydowali się żyć dla królestwa niebieskiego. To, że w innych tzw. bibliach określa się ich jako takich co to się wykastrowali dla Niebios to mnie nie obchodzi, to już jest wolna protestancka [czy jakaś inna] interpretacja! Przykro mi, ale chyba zahaczasz o herezję. W chrześcijaństwie a katolicyzm nie jest tu wyjątkiem, status pisma natchnionego ma wyłącznie "oryginalny" tekst grecki NT, a nie jakiekolwiek tłumaczenie. Dlatego podałem link do wydania interlinearnego. A czy Biblia Poznańska dla Ciebie obowiązuje? Obawiam się, że nie, chociaż to chyba najlepsze katolickie tłumaczenie, ale gdybym był zbyt surowego mniemania o Tobie, to zajrzyj do przypisu pod stosownym tekstem. he he 
_________________ Niestety - zostałem na tym forum omyłkowo zabanowany i nikt nie potrafi tego cofnąć - dlatego nie odpowiadam na posty. Jeśli ktoś chce ze mną pogadać niech pyta wujka Google o Rutilius + chrześcijaństwo
|
Cz kwi 09, 2009 9:43 |
|
 |
Rutilius
Dołączył(a): Pt maja 23, 2008 20:16 Posty: 416
|
Johnny99 napisał(a): Likwidacja celibatu musiałaby się wiązać z całkowitą reorganizacją kapłaństwa. I tu jest sedno sprawy. Oznaczałoby to mentalne uniezależnienie się księdza od biskupa (przynajmniej w pewnym stopniu). Pisał coś takiego na swoim blogu kolega Zaratustra. Dlatego sądzę, że minie wiele czasu, zanim się ta organizacja na to zdobędzie. W sumie cieszę się, jako przeciwnik chrześcijaństwa. Wkrótce owieczki zostaną pozbawione dozoru, może zaczną myśleć samodzielnie? Oczywiście rezultaty moga być rozmaite, nie zawsze dobre (wzrosta fanatyzmu równie dobrze jak wzrost liberalizmu). Hierarchia może sie na to zdecydować, gdy już nie będzie czego reorganizować.  [/url]
_________________ Niestety - zostałem na tym forum omyłkowo zabanowany i nikt nie potrafi tego cofnąć - dlatego nie odpowiadam na posty. Jeśli ktoś chce ze mną pogadać niech pyta wujka Google o Rutilius + chrześcijaństwo
|
Cz kwi 09, 2009 9:53 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Wkrótce owieczki zostaną pozbawione dozoru, może zaczną myśleć samodzielnie?
Taki mały offtop: skąd się wziął pogląd, że jak ktoś jest poza Kościołem, to myśli samodzielnie ? 99% ludzi na świecie nie myśli samodzielnie. Skończy się ten " dozór ", to się zacznie inny.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Cz kwi 09, 2009 10:53 |
|
 |
JKM
Dołączył(a): N kwi 12, 2009 12:22 Posty: 26
|
 Nieścislość
slowianin_wschodni napisał(a): "przeciwstawianie sie wilowiekowej tradycji?" Coz. Celibat ( tylko i wylacznie ) w KRK wprowadzono w XII wieku czyli cos 800 lat temu. Od narodzin Chrystusa, do wprowadzenia celibatu wsrod ksiezy katolickich - 1100. Ktora tradycja jest wiec dluzsza?  [...]
Jeśli informacja o wprowadzeniu celibatu w KR-K jest prawdziwa, to jak wytłumaczyć fakt, że kardynał Giuliano della Rovere, jako kardynał został ojcem trzech córek. Kardynał Giuliano della Rovere żył w latach1443 - 1513. Oczywiście w tamtych czasach kardynałami zostawali także ludzie świeccy, bez święceń kaplańskich. Jednak Giuliano della Rovere święcenia kapłańskie przyjął, a Sykstus IV, jego wuj, uczynił go biskupem w 18 roku życia.
Kardynał Giuliano della Rovere został 1 listopada 1503 roku wybrany papieżem i przybral imię Juliusza II. W maju 1512 roku zwołał Sobór Laterański V, który przybliżył Kościół do dogmatu o nieomylności papieskiej, ustanowiony na Soborze Watykańskim I.
_________________ "Jeśli Go poznałeś, to nie jest On Bogiem" (św. Augustyn)
|
N kwi 12, 2009 15:07 |
|
 |
JKM
Dołączył(a): N kwi 12, 2009 12:22 Posty: 26
|
 Fakultatywny
Bebe napisał(a): lereeeek napisał(a): ale Pismo też pisze o tych co zostają beżenni dla Królestwa Niebieskiego. Dlatego właśnie celibat powinien być fakultatywny.
Słusznie, Bebe, bo nigdzie w cytowanym fragmencie Jezus nie powiedział:
"A kto tego nie zrozumie to nie będzie godny kapłaństwa"
ale powiedział:
"kto chce, niech rozumie"
Owo "niech rozumie" obejmuje osobiste zrozumienie po co ma zostac bezżenny, a nie obejmuje bezżenności jako warunku dostąpienia święceń kapłańskich..
I do wieku XVI tak było, choć zakazywano albo utrudniano pełnienie pewnych intratnych funkcji osobom, które się ożeniły (jak na przykład Abelard, jeden z najtęższych umysłów swojej epoki).
Żadnych ograniczeń nie było jednak dla osób, które miały wystarczające koneksje.
_________________ "Jeśli Go poznałeś, to nie jest On Bogiem" (św. Augustyn)
|
N kwi 12, 2009 15:16 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Owo "niech rozumie" obejmuje osobiste zrozumienie po co ma zostac bezżenny, a nie obejmuje bezżenności jako warunku dostąpienia święceń kapłańskich..
Jezus nie wypowiedział się co do formalnych warunków uzyskania święceń kapłańskich, zostawił to Kościołowi. Równie dobrze zatem można powiedzieć, że warunkiem dostąpienia święceń jest osobiste zrozumienie, po co się ma zostać bezżennym.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
N kwi 12, 2009 17:45 |
|
 |
JKM
Dołączył(a): N kwi 12, 2009 12:22 Posty: 26
|
 Zrozumienie
Johnny99 napisał(a): Cytuj: Owo "niech rozumie" obejmuje osobiste zrozumienie po co ma zostac bezżenny, a nie obejmuje bezżenności jako warunku dostąpienia święceń kapłańskich.. Jezus nie wypowiedział się co do formalnych warunków uzyskania święceń kapłańskich, zostawił to Kościołowi. Równie dobrze zatem można powiedzieć, że warunkiem dostąpienia święceń jest osobiste zrozumienie, po co się ma zostać bezżennym.
Albo zrozumienie, że Bogu można służyć bez święceń, które uzależniają służbę raczej od ludzkiego widzimisię biskupa, które trzeba traktować jako widzimisię przez Boga natchnione.
Nie wspomnę już o pewnej modzie na kapłaństwo celibatowe, jako model życia bez zobowiązań wobec kobiety i ideał życia singla, które ostatnio bardzo jest na topie.
I jeszcze jedno bardzo ważne: czy ktoś sprawdził aby, czy celibat to nie jest ideał wywiedziony z gnozy, która zawsze miała w chrześcijaństwie swoich "agentów".
_________________ "Jeśli Go poznałeś, to nie jest On Bogiem" (św. Augustyn)
|
N kwi 12, 2009 18:18 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
slowianin_wschodni napisał(a): "przeciwstawianie sie wilowiekowej tradycji?" Coz... Celibat ( tylko i wylacznie ) w KRK wprowadzono w XII wieku czyli cos 800 lat temu. Od narodzin Chrystusa, do wprowadzenia celibatu wsrod ksiezy katolickich - 1100. Ktora tradycja jest wiec dluzsza? 
Przypominam, że w XII wieku to usankcjonowano celibat jako obowiązek, ale ruch celibatyczny już w pierwszych wiekach był w Kościele obecny. Wielcy pustelnicy żyli bezżennie. A także wśród kleru "diecezjalnego" wielu decydowało się na życie w celibacie. Dlatego to właśnie Kościół widząc, że taka praktyka przynosi korzyści Kościołowi usankcjonował ją. Przecież nie było tak,że nie było żadnych bezżennych kapłanów, a nagle w XII Kościół każe wszystkim chcącym być kapłanami żyć w celibacie. Już przed usankcjonowaniem tego zwyczaju większość kleru nie miała żon.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
N kwi 12, 2009 18:23 |
|
 |
JKM
Dołączył(a): N kwi 12, 2009 12:22 Posty: 26
|
 Większość kleru
szumi napisał(a): slowianin_wschodni napisał(a): "przeciwstawianie sie wilowiekowej tradycji?" Coz... Celibat ( tylko i wylacznie ) w KRK wprowadzono w XII wieku czyli cos 800 lat temu. Od narodzin Chrystusa, do wprowadzenia celibatu wsrod ksiezy katolickich - 1100. Ktora tradycja jest wiec dluzsza?  Przypominam, że w XII wieku to usankcjonowano celibat jako obowiązek, ale ruch celibatyczny już w pierwszych wiekach był w Kościele obecny. Wielcy pustelnicy żyli bezżennie. A także wśród kleru "diecezjalnego" wielu decydowało się na życie w celibacie. Dlatego to właśnie Kościół widząc, że taka praktyka przynosi korzyści Kościołowi usankcjonował ją. Przecież nie było tak,że nie było żadnych bezżennych kapłanów, a nagle w XII Kościół każe wszystkim chcącym być kapłanami żyć w celibacie. Już przed usankcjonowaniem tego zwyczaju większość kleru nie miała żon.
Za przeproszeniem, zastosowane w tym poście pojęcie kleru jest bardzo nieprecyzyjne. Do dziś istnieje podział na księży tak zwanych świeckich i zakonników.
Od pierwszych wieków bezżenni pozostawali właśnie zakonnicy, z przyczyny, że oni ślubowali "ze względu na Królestwo Niebieskie" czystość, a tejże w małżeństwie dochować nie mogli, bo oznaczała ona zupełne porzucenie uciech cielesnych, także prokreacyjnych. Wbrew optymistycznym wersjom historii Kościoła, ustanowiony symbolicznie (lub faktycznie - spierał się nie będę) sakrament małżeństwa wcale nie wyglądał tak jak dziś. Obecnie zanikł już podział na święcenia mniejsze (ostiariusza, lektora, egzorcysty, akolity) i większe (subdiakona, diakona, kapłana). Ten podział został zniesiony niedawno, ale na tyle dawno, że dziś juz nie mamy świadomości, że takie posługi kiedyś w gminach chrześcijańskich były pełnione. Na szczęście zachowały się jeszcze świadkowie tamtych czasów i jeśli ktoś uważnie czyta Dzieje Apostolskie, to się doczyta wersetów i diakonisach, które teraz są przytaczane jako dowody, że w pierwszych wiekach kobiety były kapłankami, co jest oczywistym nadużyciem. Zakony zyskiwały coraz większe wpływy, także dlatego, że mnisi wyrzekali się nie tylko małżeństwa, ale także dóbr doczesnych, czyli następowało kumulowanie kapitału, przez co ekonomicznie stały lepiej od pozostałych, a więc także miały większe wpływy, bo pieniądz jest zawsze uniwersalnym czynnikiem wpływu na decyzję.
Co to znaczy "ruch celibatyczny"? W pierwszych wiekach była różnorodność, zwłaszcza do trzeciego wieku, gdy myślano o tym, jak przeżyć, a nie o tym jak żyć. W obliczu śmierci lepiej było pozostać bezżennym. Od IV wieku sytuacja się zmienia, bo Kościół wchodzi w struktury władzy rzymskiej i rzymskiego prawa. Do X wieku sytuacja jest w miarę stabilna, ale od VIII wieku zaczyna sie zarysowywać podział na wschód i zachód, Rzym i Konstantynopol i stosunek do bezżeństwa staje się - jednym z wielu - kryterium rozpoznania i podziału.
Nie ma się więc co dziwić, że w momencie odwołania przez Rzym tak zwanego "filioque", czyli dzięlącego dogmatu o pochodzeniu Ducha Świętego, powraca także sprawa celibatu, zwłaszcza, że wielu kapłanów rzumskokatolickich jest nieoficjalnie sprzyja rozwiązaniu zastosowanemu przez Konstantynopol. I jak zwykle świeccy bez święceń kapłańskich nie bedą tu mieli nic do powiedzenia. Kościół płaci zbyt wielkie odszkodowania za molestowanie w krajach zachodniej Europy i w USA, aby nie wziąć pod uwagę rozwiązania, jakim jest zniesienie celibatu. Przy wprowadzeniu chodziło o pieniądze i przy zniesieniu także będzie chodziło o pieniądze.
_________________ "Jeśli Go poznałeś, to nie jest On Bogiem" (św. Augustyn)
|
N kwi 12, 2009 19:53 |
|
 |
JKM
Dołączył(a): N kwi 12, 2009 12:22 Posty: 26
|
 Poprawienie błędu
cytuję: "Wbrew optymistycznym wersjom historii Kościoła, ustanowiony symbolicznie (lub faktycznie - spierał się nie będę) sakrament małżeństwa wcale nie wyglądał tak jak dziś."
W tym zdaniu miało byc sakrament kapłaństwa, a nie małżeństwa.
Muszę tak zmienić, bo nie ma na forum opcji POPRAW.
_________________ "Jeśli Go poznałeś, to nie jest On Bogiem" (św. Augustyn)
|
N kwi 12, 2009 20:05 |
|
 |
Bzyk
Dołączył(a): Wt kwi 14, 2009 8:33 Posty: 62
|
W dzisiejszych czasach zniesienie celibatu jest konieczne!
Powoduje to ogólnie dostępna erotyka i nagość.
Półnagie kobiety przedstawiane są w reklamach, w gazetach, nie mówiąc już o internecie, gdzie każdy ksiądz bez problemu dotrze do wszelkiej pornografi i erotyki.
W związku z tym lepiej pozwolić im mieć legalne kobiety, niż mieć nielegalne. Dużo księży posiada aktualnie na utrzymaniu kobietę z dzieckiem. Niektórzy traktują duchowieństwo tylko jako zawód na utrzymanie kobiety i dzieci.
W związku z rozwojem naszego społeczeńśtwa drastycznie spadła liczba powołań !
Za rok, dwa, pięć, gdy wszyscy będą żyć w dostatku,
powoływani do duchowieństwa będą już tylko osobnicy, którzy nie mają żadnego pociągu do płci przeciwnej - a wiecie czym to grozi !?
Aby zwiększyć liczbę powołań, Watykan będzie zmuszony zaakceptować żonatych księży. W przeciwnym razie nie będzie ich wcale.
Bo liczba powołań z roku na rok maleje.
|
Śr kwi 15, 2009 8:32 |
|
 |
JKM
Dołączył(a): N kwi 12, 2009 12:22 Posty: 26
|
 Liczba powołań i erotyka w Internecie
Aby zażegnać niebezpieczeństwo erotyki i pornografii w Internecie to nie trzeba akurat od razu znosić celibatu.
Wystarczy zabronić organizowania diecezjalnych konkursów na najlepszą stronę www (666) i zabronić księżom łowić "duszyczki" przy pomocy tego rodzaju sieci w sieci (nawracanie takich złowionych "Duszyczek" odbywa się już siłą natury i samo przez się).
Zastosowanie kurialnego filtra na wzór cenzora dla małych dzieci wydaje sie rozwiązaniem kuriozalnym i zdecydowanie nieskutecznym, skoro przyszli alumni już wyrastają na pokonywaniu tych rodzicielskich zabezpieczeń.
Zmniejszającą sie liczbą powołań nie ma się co martwić, bo liczba wiernych także drastycznie maleje, więc prawem popytu i podaży widocznie coraz mniej jest powoływanych, a jeszcze mniej wybranych, bo widocznie Niebo w ten sposób zapobiega bezrobociu i nie mniej dokuczliwemu spadkowi majętności.
_________________ "Jeśli Go poznałeś, to nie jest On Bogiem" (św. Augustyn)
|
Śr kwi 15, 2009 10:35 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|