Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 13, 2025 17:28



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 152 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11  Następna strona
 Pijany ksiądz za kierownicą. Komu mamy już wierzyć? 
Autor Wiadomość
Post Re: Pijany ksiądz za kierownicą. Komu mamy już wierzyć?
Jajko napisał(a):
Od księdzów mamy prawo wymagać więcej.
Kto to ci "Wy" i kto Wam to prawo dał? Pytam się już chyba któryś raz.


Wt lut 12, 2013 10:16
Post Re: Pijany ksiądz za kierownicą. Komu mamy już wierzyć?
@Jajko od Jajek mamy prawo tez wymagac wiecej niz od siebie. Zeby nie byly zbukami np.


Wt lut 12, 2013 10:18
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Pijany ksiądz za kierownicą. Komu mamy już wierzyć?
Jest to Prawo Naturalne - od osób publicznych wymaga się więcej, a od takich, które pouczają innych, jeszcze więcej.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Wt lut 12, 2013 10:34
Zobacz profil
Post Re: Pijany ksiądz za kierownicą. Komu mamy już wierzyć?
Jajko napisał(a):
a od takich, które pouczają innych, jeszcze więcej.
No to Tobie trzeba natychmiast zrobić wjazd na chatę i wywlec wszystko co masz za uszami.


Wt lut 12, 2013 10:47
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Pijany ksiądz za kierownicą. Komu mamy już wierzyć?
A ja kogoś pouczam? Proszę o cytat.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Wt lut 12, 2013 11:39
Zobacz profil
Post Re: Pijany ksiądz za kierownicą. Komu mamy już wierzyć?
Jajko napisał(a):
A ja kogoś pouczam? Proszę o cytat.
Spójrz na swój podpis - uznajesz się za osobistego wroga diabła i osobę, która lepiej wie od wszystkich, z czego się cieszy diabeł. Trudno o bardziej zarozumiałego forumowicza niż Ty (no chyba że ja).


Wt lut 12, 2013 11:54
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Pijany ksiądz za kierownicą. Komu mamy już wierzyć?
Ja tylko sądzę, że diabeł się cieszy. I nigdzie nie twierdzę, że wiem lepiej od wszystkich z czego cieszy się diabeł.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Wt lut 12, 2013 12:31
Zobacz profil
Post Re: Pijany ksiądz za kierownicą. Komu mamy już wierzyć?
Jajko napisał(a):
Ja tylko sądzę, że diabeł się cieszy. I nigdzie nie twierdzę, że wiem lepiej od wszystkich z czego cieszy się diabeł.
To sądzisz, czy nie sądzisz?


Wt lut 12, 2013 12:39
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Pijany ksiądz za kierownicą. Komu mamy już wierzyć?
sądzę, ale nie wiem lepiej i nie pouczam

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Wt lut 12, 2013 13:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Pijany ksiądz za kierownicą. Komu mamy już wierzyć?
Kolejny pijany kapłan. Tym razie w nietaniej, jak sądzę, skodzie superb. Tym razem zabił siebie - pół biedy, oraz bogom ducha winnego młodego kierowce jadącego z naprzeciwka.
I to nie był pierwszy drogowy wybryk kapłana, który kiedyś rozbił auto po pijanemu. Innym razem jego szofer nie zapłacił za paliwo, a "nasz bohater" awanturował się z policjantami, którzy zatrzymali auto.

http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/tr ... omosc.html

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


So cze 15, 2013 8:22
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Pijany ksiądz za kierownicą. Komu mamy już wierzyć?
Po pierwsze:
Wieczny odpoczynek racz im dać Panie

Po drugie:
Nigdzie nie napisano, że ksiądz był tego dnia pijany

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


So cze 15, 2013 12:50
Zobacz profil WWW
Post Re: Pijany ksiądz za kierownicą. Komu mamy już wierzyć?
Nie rozumiem pytania postawionego w temacie postu? W pierwszej chwili myslałem, że chodzi o to, że ksiądz w parafii autorki był pijany, a ona darzyła go jakimś szczególnym zaufaniem i teraz to zaufanie straciła. Ale nie, to był chyba zupełnie obcy ksiądz, którego autorka nawet nie widziała na oczy. Więc analogicznie pytam u kogo mam się leczyć? http://www.wprost.pl/ar/403944/Pijany-l ... -toalecie/
jak mam dzieci posłać do szkoły? http://www.nowaruda24.pl/index.php?opti ... Itemid=212

kto wymieni rurę? http://nasygnale.pl/kat,1025341,title,H ... omosc.html


So cze 15, 2013 13:02
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Pijany ksiądz za kierownicą. Komu mamy już wierzyć?
Słusznie Pawro. Ale to jedna strona medalu. Ja sam często staram się bronić całego stanu duchownego, gdy zdarzają się takie przypadki. Ale jest też druga strona medalu. W tej obronie też trzeba sobie zadać pytanie jak to moźliwe że człowiek którego postrzega się i to słusznie, jako kogoś szczególnie oddanego Bogu mógł nadużywać alkoholu i bezmyślnie, nie tylko jako duchowny ale też kierowca, wsiąść za kółko? Ja staje na pozycji zdrowej refleksji nad tym wydarzeniem, oceną, ale nie generalizowaniem. Nie ma się co łudzić. Bywają księża którzy z jakichś powodów są na tym samym poziomie co byle jaki hydraulik, czy skorumpowany policjant. Może to ich zła natura, a może wynik jakichś przeżyć, trudnych doświadczeń. Prawdą jest jednak że księża powinni takich poważnych grzechów się wystrzegać. Trzeba sobie zadać pytanie jak to moźliwe i czemu tak się stało? Czy w tym człowieku była jeszcze świadomość powołania?

_________________
Pozdrawiam
WIST


So cze 15, 2013 14:55
Zobacz profil
Post Re: Pijany ksiądz za kierownicą. Komu mamy już wierzyć?
No to ja napisze, jakie mam przemyslenia w zwiazku (takze) z kazaniami papieza.

Owszem, mamy unikac grzechu, ale nie mamy zapominac ze jestesmy i bedziemy grzesznikami.

Cytuj:
Papież w improwizowanej homilii wyszedł od obrazu przedstawionego w 2 Liście do Koryntian (4,7-15), gdzie św. Paweł przypomina, że "przechowujemy ten skarb [wiary] w naczyniach glinianych", aby "z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas". Jest on złożony w grzesznych ludziach, właśnie w "naczyniach glinianych". Ale właśnie z relacji między łaską i mocą Jezusa Chrystusa a nami biednymi grzesznikami wypływa dialog zbawienia. Musi on jednak unikać wszelkiego samousprawiedliwienia, musi odbywać się w prawdzie naszego "ja".

"Święty Paweł wiele razy - jak refren niemalże - mówił o swoich grzechach. «Mówię wam, ja, który byłem prześladowcą Kościoła, prześladowałem ...». Nieustannie powraca w myśli do grzechu. Czuje się grzesznikiem. Ale nawet wtedy nie mówi: «Byłem, ale teraz jestem święty», nie. Nawet teraz, w moim ciele jest oścień szatana. Ukazuje nam swoją słabość. Swój własny grzech. Jest grzesznikiem, który przyjmuje Jezusa Chrystusa. Rozmawia Jezusem Chrystusem" - przypomniał papież.

Ojciec Święty wskazał na kluczowe znaczenie pokory. Ukazuje to sam Paweł. Publicznie wskazuje na swoje curriculum służby, czyli to wszystko, czego dokonał jako Apostoł wysłany przez Jezusa. Ale z tego względu nie ukrywa swoich grzechów.

"Także i to jest wzorem pokory dla nas, kapłanów. Gdybyśmy się jedynie chwalili naszymi osiągnięciami, źle się to dla nas zakończy. Nie możemy głosić Jezusa Chrystusa Zbawiciela, bo głębi jego nie odczuwamy. Ale musimy być pokorni, z prawdziwą pokorą, z imieniem i nazwiskiem: «Jestem grzesznikiem, z tego czy innego powodu». Jak Paweł: «Prześladowałem Kościół», tak jak on to czyni, konkretnymi grzesznikami. Nie grzesznikami z tą pokorą, która wydaje bardziej podobna do obrazka, nie. Z silną pokorą" - podkreślił.


http://info.wiara.pl/doc/1595564.Pokora ... ra-ksiedza
I to jest chyba glownym punktem zgorszenia: my jestesmy chrzescijanami w drodze. Na tej ziemi rozne grzechy i upadki beda nam sie zdarzaly. Dopoki bedziemy otwarcie sie do nich przyznawac i nie probowac ich zaciemniac, zyjemy w prawdzie. Obojetnie co "swiat" nam wytyka. Ludzie chcieliby miec autorytety moralne, ktore niejako za nich bylyby bezgrzeszne i nieomylne. Tyle, ze niekoniecznie zeby samemu byc lepszym, ale zeby pokazywac na innych. A kazda slabosc takiej "pomnikowej" postaci (ktora inni na cokol sobie postawili) to jest zgorszenie. Nasze slabosci? Te sa normalne. w koncu nie jestesmy biskupami! Sw Pawlem tez nie. A szkoda.
My chyba ciagle nie do konca rozumiemy Dobra Nowine. Do nieba nie idzie sie za jakiekolwiek zaslugi. Do nieba idzie sie dlatego, ze juz na ziemi uczymy sie zyc w milosci do Jezusa Chrystusa i chcemy byc z Nim w wiecznosci, bo Go kochamy, wierzymy Mu, ufamy i przyjmujemy Jego bezinteresowna milosc. Milosc polegajaca na tym, ze "stal sie naszym grzechem", zebysmy my mogli z nim byc na zawsze.

Cytuj:
"Co to jest pojednanie? Czy wziąć jednego z tej strony, drugiego i z innej i sprawić, aby byli zjednoczeni? Nie, choć jest to jakaś część pojednania. Prawdziwe pojednanie polega na tym, że Bóg w Chrystusie wziął na siebie nasze grzechy i stał się dla nas grzechem. A kiedy na przykład idziemy do spowiedzi, nie chodzi o to, że wypowiadamy grzech, a Bóg nam przebacza. Nie to nie to! Znajdujemy Jezusa Chrystusa i mówimy Jemu: «To jest Twoje i po raz kolejny czynię Ciebie grzechem». Jemu się to podoba, bo to jego misja: uczynić siebie grzechem dla nas, aby nas wyzwolić" - stwierdził papież.

Ojciec Święty wskazał, że to właśnie jest piękno i "zgorszenie" jakiego dokonał Pan Jezus. Jest to także tajemnica, z której Paweł czerpał zapał nakłaniający go, by iść w świat i głosić wszystkim miłość Boga, który wydał swojego Syna na śmierć za mnie. Tym niemniej - zauważył papież - istnieje niebezpieczeństwo nie dotarcia nigdy do tej prawdy, kiedy po trosze dewaluujemy życie chrześcijańskie, sprowadzając je do listy rzeczy, które trzeba przestrzegać tracąc zarazem zapał, moc "miłości, która jest we wnętrzu życia chrześcijańskiego":

http://info.wiara.pl/doc/1596144.Zycie- ... o-dynamika


So cze 15, 2013 15:09

Dołączył(a): Wt lis 15, 2011 12:08
Posty: 12
Post Re: Pijany ksiądz za kierownicą. Komu mamy już wierzyć?
medieval_man napisał(a):
Po pierwsze:
Wieczny odpoczynek racz im dać Panie

Po drugie:
Nigdzie nie napisano, że ksiądz był tego dnia pijany


Napisano, napisano...


N cze 16, 2013 14:25
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 152 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL