Takie jest rowniez zdanie Kosciola, i jeden z fundamentow jego nauki. I miedzy innymi dlatego glosi on to co glosi.

PS. Twoj punkt widzenia, to chyba jakis paradoks. Jest statystycznie niemozliwe, zeby kosciol utrzymal sie tak dlugo przy niewygodnych dla ludzi i niezmienionych dogmatach z checi zysku.

Jest to bardzo niewiarygodne w kontekście obecnych afer w kościele dotyczących lustracji. Odnoszę nieodparte wrażenie, że jeśliby nie media i ten cały medialny szum to KK jqak gdyby nigdy nic dalej by milczał nie ujawniając niewygodnych dla siebie faktów. Obecnie wszystkie afery kościelne wychodzą na wierzch poprzez media a dopiero potem kościół zmuszony i bez wyjścia musi zabierać stanowisko w sprawie. Nigdy nie ma tak, że to kościół jako pierwszy wyjdzie szczerze do ludzi i opowie o jakiejś aferze w jego strukturach, zawsze to media muszą go zmuszać do wyznań. Jest to bardzo moralnie sprzeczne z tym co napisałeś, Mirrorze ,a to tylko jeden przykład z wielu (lustracja) pokazujący takie sprzeczności w kościele katolickim.


Odpowiedź jest bardzo prosta - ludzka psychika nakazuje człowiekowi w coś wierzyć. Większosć ludzi jest wierząca, bo to im daje wiare, nadzieje, obojętnie czy to w co wierzą potem sie sprawdzi po ich smierci czy nie. A kościół katolicki i inne religie podtrzymują w ludziach te nadzieje. Jest zapotrzebowanie (wierni) to i są usługi (kościoły/duchowni). Jest to schemat stary jak świat i w dodatku sprawdzony. Ponadto znakomitej większosci wiernych nawet do głowy nie przyjdzie, żeby analizować autentyczność historycznej "prawdy" im przekazywanej przez kościół, bo dla nich to po prostu nieważne, najważniejsza jest dla nich ich wiara i nadzieja na życie po życiu a KK ich w tej wierze umacnia nieczego więcej nie potrzebują i karawana jedzie dalej.

To prosze mi wytlumaczyc, co trzyma w KK tylu ksiezy.

Oraz b) Czemu kosciol nie usuwa niewygodnych dogmatow.

Kochani - z dywagacjami nt wierzyć nie wierzyć proszę się przenieść do odpowiedniego działu.