Ty rozumiem wiesz lepiej niż ten ksiądz co robili/nie robili biskupi...


wielu

http://wiadomosci.onet.pl/cnn/ksieza-pe ... omosc.html
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... cjach.html
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzeni ... iecko.html
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/ar ... /352106833
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/rz ... omosc.html
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/lu ... omosc.html
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-oneci ... omosc.html
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/swiat/w ... omosc.html
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiat ... 96396.html
http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/ ... l?cookie=1
http://pl.wikipedia.org/wiki/Przestępstwa_seksualne_w_Kościele_katolickim





Też wielu, np. u mnie w dzielnicy 3 na przestrzeni kilku lat.



[...]

[...]


No tak, bo to nic takiego narąbany biskup za kierownicą
Dobrze, że jego ekscelencja nikogo nie zabił.



Najlepiej sam Kościół niech diagnozuje i wskazuje, to wskaże tylko pusty skarbiec. To przez skąpstwo wiernych oczywiście, a piekło czeka

No i znowu magiczne słówko "wielu".

A wiesz ilu dokładnie żyje teraz Polaków na Ziemi?
OK, niech będzie w Europie

Wystarczy mi świadomość, że jak się nie ma dowodów, to się nie miota gołosłownych oskarżeń, zwłaszcza tak ważkich.




Ilu jest tych "wielu"?



A skąd to wino wie? Zwierzali się winu na uszko, że mają dzieci?



Żeby co się nie wydało? Jaka to sprawa, co do której wystarczy przenieść ksiedza do innej miejscowości, żeby się "nie wydała"




Proszę odpowiedzieć na pytanie. Jaki samochód dla biskupa byłby jeszcze w porządku a jaki jest zbyt "wypasiony"?




Jakby zabił, to by poszedł siedzieć. A to że nie zabił to dobrze, czy źle?

http://sjp.pwn.pl/slownik/2535889/



Jeden się sam przyznał podczas mszy i później w dzielnicy już go nie widziano, drugi spłodził dziecko córce sąsiadki, a o trzecim powiadomił oficjalnie jego następca.
A to tylko jedna parafia i kilka lat...



Nie! Przecież w KrK sami święci



Jedne z tańszych przyzwoitych aut na rynku, np. Skoda Octavia, VW Passat. Ze zbyt wypasionych to: Audi A8, Mercedes S-Class i inne warte ponad pół mln zł.



Napisałem, że dobrze. Przynajmniej moim zdaniem.

Dziwne, ze nie karani są duchowni, których "styl" odbiega totalnie od prawd wiary i nauki Chrystusa - nie trzeba iść do psychologa, aby wiedzieć, ze kiedy ktoś oczernia drugiego, to dzieje się tak ponieważ sam nie może się rozwijać i odczuwa potrzebę poniżania drugiego, aby poczuć się kimś ważnym (papież Franciszek), a wystarczy posłuchać rozgłośni toruńskiej, poczytać GP, "Frondę, aby zobaczyć jak co poniektórzy duchowni poniżają innych.
Tylko "niejaki" Lemański (jak z miłością napisał o. D. Kowalczyk sj) zasługuje na reprymendę.

Co do samochodów, zgodzę się z tanie_wino, że biskupowi wypada jeździć autem za 50-60 tysięcy zł, ale nie za 500 czy 600.
Niektózy biskupi za bardzo wzięli sobie do serca fragment listu św. Pawła:

A Bóg mój według swego bogactwa zaspokoi wspaniale w Chrystusie Jezusie każdą waszą potrzebę

http://www.wiadomosci24.pl/artykul/bog_ ... 28368.html

Czyli ilu jest tych "wielu"? Wie to wino, czy nie wie?



W takim razie w jaka sprawa nigdy się "nie wyda", jeżeli ksiądz się przeprowadzi w inne miejsce?




Czyli granicą "wypasienia" jest 500 000 zł. A dlaczego akurat tyle?

Jajko



Przecież to najniższa półka. Jeżeli tym będzie jeździł biskup, to czym będzie jeździł proboszcz? Chociaż biskup, który się rozwalił po pijaku jeździł właśnie takim niskopółkowym pojazdem.

Moim zdaniem nie jest to godne i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne, aby (nawet wysokiej rangi) funkcjonariusz organizacji promującej życie cnotliwe, a skromne jeździł samochodem, na który przeciętny członek jego organizacji musi zarabiać przez kilkanaście lat i nic w tym czasie nie wydawać. Zwłaszcza, że większość członków wspomnianej organizacji jeździ samochodami wartymi kilka-kilkanaście tysięcy zł, bo ich na lepsze nie stać. Tak jaskrawy kontrast pomiędzy złomem maluczkich, a limuzynami boskich pośredników kłuje (niektórych, np. mnie) w oczy, gdyż zdaje się zaprzeczać ideom wkładanym maluczkim do głów przez owych pośredników.

Przy średniej pensji 3830 PLN, czyli jakieś 2 000 PLN "na rękę", mamy 12*15*2000 = 360 000 PLN. Zważywszy zaś, ze katolicy są zamożniejsi niż reszta społeczeństwa, pewnie ponad 400 000 PLN.

Całkiem niezłe "wypasienie"



Czyli nie mówimy o cenie katalogowej, tylko o cenie samochodu używanego. To już nieco co innego.

To już niestety jest Twój problem, że zazdrościsz innym bogactwa.

No i takie wypasienie jest zdecydowanie za bardzo "niezłe". Ale nawet samochód o wartości 100 tys. to przesada.
A skąd dane, że katolicy są zamożniejsi od reszty społeczeństwa? Bo to ciekawe. I jak definiujesz katolików? Bo jeśli "po kościelnemu", to by wyszło, że 95% społeczeństwa jest zamożniejsza niż pozostałe 5%. Ciekawe.

A biskupi, to chyba nie jeżdżą 10-letnimi A8, nie? Ciekawe, swoją drogą, czy kupują używane czy tylko z salonu? Stawiam, że to drugie.

zefciu:

To nie tyle zazdrość co zgorszenie. Mnie nie gorszy jakiś tam piłkarz czy inny śpiewak, bo on nie twierdzi, że ubóstwo jest cnotą.

O ile bogactwo jest przesłaniem Ewangelii .....Lisy maja jamy i ptaki powietrzne gniazda, a Syn Człowieczy nie ma miejsca gdzie by mógł głowę oprzeć (Łk 9,58)....a biskup mieszka w posiadłości 500m kw, a głowę opiera w samochodzie za 300 - 400 tys zł.

(censored) prawda. Jakbyś był może wierzącym słabo ugruntowanym, to mógłbyś się gorszyć.
Przesłaniem Ewangelii jest wytykanie bogactwa innym i w ogóle bicie się w cudze piersi?

Jestem katolikiem.
Nie przeszkadza mi, że mój biskup głoszacy ewangelię jeździ limuzyną (jeśli jeździ.... bo nie sprawdzałem. Nie interesuje mnie to. )
Nie gorszy mnie to, ani mu nie zazdroszczę.
Nadal chcesz byc moim adwokatem broniącym mnie przez pazernością biskupa?