A gdzie ja pisałem cokolwiek o uznaniu związków homoseksualnych za sakramentalne??

.

To są już bardziej subtelne kwestie czy ks. Bonieckiemu zależy na KK czy nie i ich ocena zależy od preferencji światopoglądwowych.

Natomiast Johnny99 chodzi o to, że niepotrafisz przyznać się że napisałeś nieprawdę w jednym ze swoich postów, bardzo możliwe że niechcący itd. Zarzuciłeś ks. Bonieckiem coś nieprawdziwego.

Nie, nie o to chodzi. Napisałem, że ks. Boniecki przedstawia się jako ktoś, kto odmawia potępiania i zakazania uczestnictwa, gdy tymczasem, jak się okazuje, niczym się pod tym względem nie różni od reszty Kościoła, co więcej, sam jest skłonny tego uczestnictwa "odmówić" w tych samych obszarach. To, oczywiście, bardzo dobrze i problem nie tkwi (akurat tutaj) w tym, że takie ma ks. Boniecki poglądy, tylko w sposobie, w jakim je prezentuje - tak, by zyskać aplauz w oczach swoich przyjaciół pozakościelnych, a nie tak, by świadczyć o Kościele. Jeszcze kilka takich wystąpień i prowincjał naprawdę powinien się zacząć zastanawiać, czy nie zwrócić się w tej sprawie do biskupa, by ten skłonił ks. Bonieckiego do zastanowienia się, czy czasem nie przedkłada jednego dobra nad drugim i które nad którym.

Czyli, jak rozumiem, cokolwiek robi ks. Boniecki, to zawsze jest dobre? Nawet pomóc mu nie wolno, bo to już obraza i inkwizycja?

W przypadku ks. Bonieckiego należy się zastanowić, czy nie doszło do złamania dwóch ślubów: ubóstwa (w sensie duchowym) i posłuszeństwa (co do istoty).

No, skoro jak widać wy nie jesteście do niej zdolni, bo ks. Boniecki ma zawsze rację - to kto ma ją zrobić?

A ludzie w rodzaju p. Karnowskich zapewne mieliby opory uczestniczyć we Mszy św sprawowanej przez ks. Bonieckiego.

Pytałaś się ich o to? Bo ja jestem pewien, że jest wręcz przeciwnie.

A kiedy odpowiesz na pytanie, czy ks. Boniecki ma zawsze rację i wszystko, co robi, jest dobre? Bo jeśli nie, to kompletnie nie rozumiem twojej postawy w tym wątku.

W przyjacielskim towarzystwie ks. Bonieckiego jest wielu ludzi chwalących się np. tym, że wyszli z Mszy, bo nie podobało im się kazanie. W związku z tym z pewnością nie poszliby na Mszę sprawowaną przez o. Rydzyka, bo po co, skoro i tak musieliby zaraz wyjść. Jak oceniłabyś ich postawę? Ty też wychodzisz z Mszy, jeśli ci się nie podoba ksiądz?

Niby gdzie?

Johnny99 napisał(a):
Ks. Boniecki jest całkowicie zagubiony. Mówi to, co towarzystwo chce usłyszeć. Np. z dumą stwierdzi, że nie mamy prawa potępiać homoseksualistów i odmawiać im uczestniczenia w życiu Kościoła - tak, jakby Kościół homoseksualistów potępiał i im odmawiał,

http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/_ks._boniecki_przerywa_milczenie_w_rozmowie_z_monika_olejnik_17665/strona/2

[Wierny Tomasz pyta:]
"jak jest z duchem posłuszeństwa u ks. Adama Bonieckiego"
http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/terlikowski:__mnie_jest_zal_ks._bonieckiego._i_jego_sluchaczy_tez_17667/


[Jacek Karnowski odpowiada:]
"Chwała kapłanom przedkładającym wierność Kościołowi ponad wierność takim czy innym środowiskom.

Chwała kapłanom rozumiejącym, że podział księży na "ciemnogród" i tych "postępowych"
był istotą już komunistycznej metody niszczenia Kościoła,
i że dziś ta technika nadal jest stosowana.

Chwała kapłanom szanującym swoich biskupów
i nie mówiącym o nich źle publicznie - zwłaszcza w obecności wrogów Kościoła.

Chwała kapłanom, którzy szanują braci zakonnych, choćby się z nimi nie zgadzali.

Chwała kapłanom, którzy nie obrażają wiernych używając pojęć
typu "prawdziwi katolicy" - bo przecież nie na gwiazdach telewizji opiera się Kościół.

Chwała kapłanom wiedzącym, że szatan to nie "jasełka", i że szatan marzy,
by przedstawiać go jako postać "jasełkową" - bo wówczas na pewno wygrywa.

Chwała kapłanom, którzy swoją obecnością na wątpliwej proweniencji imprezach
nie budują autorytetu wrogów Kościoła.

Chwała kapłanom, którzy nie definiują oczywistych wrogów Kościoła jako swoich przyjaciół.

Chwała kapłanom, którzy spowiadają się z grzechu pychy i nad grzechem tym pracują.

Chwała kapłanom, którzy oparli się medialnemu narkotykowi,
który potrafi tak bardzo jałowić dusze.

Chwała kapłanom, którzy bronią krzyża - znaku Chrystusa, a nie kluczą jak faryzeusze.

Chwała kapłanom głoszącym nauczanie Kościoła, a nie "moje zdanie".

Chwała tym kapłanom, którzy gdyby dostali kiedykolwiek
niezwykle krytyczny, pełen bólu i żalu list od Ojca Świętego (dziś błogosławionego),
to treścią tego listu choć trochę by się przejęli.

Chwała kapłanom, którzy rozumieją stawkę obecnych czasów - przetrwanie Kościoła w Europie.

Ich kapłaństwo ma sens. Nie jest hucpą."
http://wpolityce.pl/artykuly/20020-chwala-kaplanom-przedkladajacym-wiernosc-kosciolowi-ponad-wiernosc-takim-czy-innym-srodowiskom

Na dodatke kręcisz i mataczysz.

Agawa - forum niniejsze jest publiczne z założenia, więc każdy post tutaja napisany, czyli wyrażone zdanie na jakiś temat jet właśnie publiczną wypowiedzią niczym inny. Więc próbujesz udowodnić oczywistość. Od stwierdzenia że próbuję wpłynąć na zakon ks. Bonieckiego widzę, że już odeszłaś. To dobrze, jakiś postęp jest. Teraz wyobraź sobie, że wszystko to co tu piszesz to publiczne pouczanie.