Oto linki do tej samej wypowiedzi, z której wynika coś zupełnie innego:
http://m.warszawa.gazeta.pl/warszawa/1, ... ideo_.html

Jak dla mnie ta dyskusja nie jest taka bez sensu. Zachęciła mnie do kupienia książki Bonieckiego. I jeśli tam znajdę jakiś fragmencik o homoseksualistach, to wtedy dopiero zobaczysz

No przecież chyba widać, że to jest inna wypowiedź?



Całe szczęście, że ja jej nie muszę kupować, bo wszystkie te teksty czytałem na bieżąco. Jak się okazuje, teraz to ja mam nie krytykować, bo rację mają ci, którzy dotąd w ogóle się ks. Bonieckim ani Tygodnikiem nie interesowali, a nie jego stali, wieloletni czytelnicy (jako że zaraz się uniesiesz oburzeniem, podkreślam, że nie mówię teraz akurat konkretnie o tobie).



Na pewno nie ocenia tak całokształtu jego kapłaństwa, natomiast jeśli odnosi się do tego, co dzieje się teraz, to ma absolutną rację. Branie udziału w konferencji "Zakaz i kropka" jest hucpą, inaczej się nazwać nie da. To tak, jakby tobie ksiądz zadał pokutę, a ty w proteście wzięłabyś udział w konferencji "Pokuta i kropka". Było to złamanie ślubu ubóstwa (duchowego) - ks. Boniecki, zamiast zachowywać się jak ów "cichy i pokorny sercem" kapłan "ubogi duchem", bierze udział w spędach ze swoimi przyjaciółmi, na których jawnie kpi się nałożonego na niego zakazu ("Zakaz i kropka") i dyskutuje się o tym, dlaczego ks. Boniecki jest mądry, a "oni" są głupi, zaściankowi i zacofani. Było to także złamanie ślubu posłuszeństwa, bowiem ks. Boniecki zachowuje się wprawdzie zgodnie z suchą literą zakazu, ale jawnie niezgodnie z jego duchem (już nie tylko nawet o to chodzi, że musiał przecież widzieć kamery i wiedzieć, że nagranie pojawi się w mediach, w których wypowiadać się mu zakazano), na co słusznie zwrócił uwagę Terlikowski.

Prowincjał zrobi z tym, oczywiście, co zechce, w przeciwieństwie do was nie zamierzam mu dyktować, co ma robić. Ja osobiście na jego miejscu poinformowałbym o problemie biskupa i wszczął postępowanie w sprawie wydalenia ks. Bonieckiego z zakonu.



Skoro tak, to dlaczego wszelkie sugestie, że ks. Boniecki jest w błędzie, że jest zagubiony i trzeba mu pomóc, kwitujesz jakimiś dziwacznymi tekstami o inkwizycji??



To świetnie. Ale, jak widzisz, obie strony "sporu" zachowują się tak samo. Tyle, że ty, jak zwykle, widzisz to tylko po jednej stronie.

Od oceny czy została złamana sucha litera zakazu są przełożeni zakonnika, nie Terlikowski a tym bardziej młokos Karnowski.


Potwierdzasz zatem - dyby i stos.....metody Prawomyślnych katolików zawsze żywe.


j.w
A swoją sprawą brak żadnej reakcji o. Rydzyka na list prymasa budził Twoje wątpiwości czy nie?


Widzę obie strony - brak kategorycznego nakazu obecności krzyża w sejmie i brak potępienia Nergala i TVP zaskutkował karą.
Kwestionowanie prawa obecności ludzi w kościele na Mszy "nie zostało" w ogóle dostrzeżone.
Ten sam Kościół a dwie różne miary.
Niestety żle to wróży dla Koscioła Jedynych sideł jakich Kościół może i powinien się obawiać, to grzech jego członków, Benedykt XVI.

Ale już od oceny samego postępowania ks. Bonieckiego są wszyscy, tylko nie jego przełożeni?



Jakie znowu dyby i stos?? Nie rozumiem tego twojego histeryzowania. Podejrzewam zresztą, że to byłoby dobre rozwiązanie dla samego ks. Bonieckiego - nie musiałby tak cierpieć (bo wyraźnie cierpi - chyba stąd to ciągłe pokazywanie się wszędzie gdzie się da i dawanie do zrozumienia, jak mu źle) zamknięty w klasztorze, mógłby wrócić do normalnego mieszkania w Krakowie, dalej jeść co mu się podoba, kłaść się spać o której mu się podoba, pykać fajeczkę kiedy mu się podoba, chodzić do TVN-u kiedy mu się podoba i mówić tam co mu ślina na język przyniesie.. najwyraźniej te rzeczy są dla niego tak ważne, że jest gotów dla nich poświęcić szacunek do swojego zgromadzenia, tylko po prostu sam może nie jest w stanie tej decyzji podjąć. Dlaczego więc mu nie pomóc?



No ale właśnie co j.w.? Wytłumaczysz o co ci chodzi z tą gadaniną o inkwizycji czy nie?



Jaki znowu list prymasa?? Znowu przelatujesz od wątku do wątku bez ładu i składu..



Ale nie to samo zgromadzenie. Naprawdę, nawet tobie trzeba to wyjaśniać?

Zresztą, już pisałem - gdyby w Episkopacie, albo we władzach redemptorystów, siedzieli ludzie z większym poczuciem humoru, to natychmiast ogłosiliby: tak, czujemy potrzebę potraktowania o. Rydzyka tą samą miarą, w związku z czym niniejszym nakazujemy mu ograniczenie swoich wystąpień medialnych tylko i wyłącznie do Radia Maryja i mediów z nim powiązanych (TV TRWAM, Nasz Dziennik). Naprawdę żałuję, że tego nie zrobiono. Miałbym z was niezły ubaw. Nareszcie skończyłoby się to ciągłe łażenie o. Rydzyka od telewizji do telewizji, gazety do gazety, radia do radia.. które tak was irytuje!

Przełożeni, ale owo przełożenie nie działają w jakimś matrixe - ogłoszą decyzję, nie odnosząc sie ni słowem do przyczyn decyzji.
Przez co miast blizej ludzi, Kosciół jaki się jak jakaś tajemnicza organizacja.


Dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane - własnie ukróceniem cierpień tłumaczy sie mnóstwo świństw.


Krótka pamięć?...czasem bardzo wygodne.


99% ludzi nie rozumie - inne zgromadzenie? inny Kosciół?
Zabawne zachowania o. Rydzyka jest tylko dla jego apologetów.
Trudno wymagać od duchownych aby zachowywali się jako aniołowie, ale gdy duchowny ostentacyjnie okazuje jak nie lubi mnóstwa ludzi, to jakże fałszywie brzmi nauka o nakazie miłości nieprzyjaciół.
Czyni to demonstracyjne, a nie ukazuje li tylko swego obrazu, ale obraz Kościoła.

I przedziwnie wygląda gdy duchowny przyjazny ludziom jest karany, a wrogo usposobiony do ludzi traktowany jako wzór.
Nie tylko nie przyciągnie do Boga, ale nawet nie utrzyma ludzi, Kościół kiedy głosi miłość Boga, a prezentuje niechęć, wrogość do człowieka.