Podobnie magiczne jak "nasz Jan Paweł II"....może przestaniesz czarować "naszym" papieżem, skoro woda święcona i kadzidło mają wedle Ciebie znaczenie magiczne.

Chyba że to było bez jego Jego zgody (jak papież był umierający i nieprzytomny).
Wtedy to możliwe

Napewno tak musiał być umierający skoro ksiądz Maliński pisze

fragmenty
"Chciałem Karola ratować. Pomyślałem: Jeżeli nie skutkują lekarstwa, to może odniosą skutek metody niekonwencjonalne. Uprosiłem księdza biskupa Dziwisza o spotkanie u Papieża dla znanego mi bioenergoterapeuty. Zgodził się. Przyjechałem z nim do Rzymu. Podobnie było za drugim razem.
- To był i drugi raz?
....bo jedna wizyta to, jego zdaniem, za mało.
...wysłuchałem bioenergoterapeuty,.... poprzednim razem zalecił codzienne ćwiczenia i zabiegi"

W ostatnim okresie środowisko osób zajmujących się medycyną naturalną poddawane jest wielu, czasami bardzo niewybrednym atakom ze strony niektórych księży kościoła katolickiego. Krytykowana jest idea i posługa uzdrawiania, napiętnowane są sposoby i metody terapii naturalnych. Pracującym z poświęceniem naturoterapeutom i przynoszącym ulgę w cierpieniu wielu chorym, zarzuca się, straszy się opętaniami i jako antidotum proponuje egzorcyzmy uważając ,że uzdrawianie może odbywać się tylko w tych miejscach i przez te osoby które mają „legitymację” Kościoła.

Z podobnymi zarzutami spotkał się Jezus gdy uzdrawiał…

Uprosiłem u ks bp Dziwisza.......wysłuchałem bioenergoterapeuty - zatem decyzja kard Dziwisza a realacjaca bioenergoterapeuty.
Zatem twierdzenie nasz Jan Paweł Ii korzystał z kilku bioenergoterapeutów jest totalnym przekłamaniem.


Znasz choc jeden dowiedziony i potwierdzony medycznie przypadek uzdrowienie konkretnej osoby przez bioenergoterapeutę.

Tu masz jeden dowiedziony i potwierdzony medycznie przypadek uzdrowienia konkretnej osoby.....

Byłem ostatnio na mszy o uzdrowienie
Co ciekawe na ok. 1000 obecnych w kościele, ksiądz przeczytal tylko zaledwie jedno świadectwo uzdrowienia (moim zdaniem wątpliwe) i nachalnie dopraszał się od tłumu o jeszcze więcej, a tu cisza i oczekiwanie. Ludzie głupio patrzyli się jeden na drugiego. Więcej ich nie było.

Powtarzasz się, popłynąłeś......brakuje argumentów

Uprosiłem ks Dziwisza o prywatną audiencje u Papieża dla znanego mi bioenergoterapeuty.....
Potem już nie wypytywałem ani jednej, ani drugiej strony o przebieg audiencji.
Pod wpływem tych nalegań
I....A on prawie nie dostrzega problemu. Traktuje chorobę marginalnie, bo jest zbyt zajęty pracą, aby więcej uwagi poświęcać leczeniu.
Papież marginalnie traktuje chorobę, ksieżą poza jego plecami montują prywatną audiencję, a bioenergoterapeuci i ich zwolennicy głosżą na tej bazie teorie o korzystaniu przez papieża z usług szarlatanów.
http://www.malinski.pl/?inc=read&id=326

anmara - Ty tak zmanipulowaś tekst, czy przytoczyłaś gotowca z jakieś strony bienergoterapeuty/ów?

Nawet Bóg by tego nie wymyślił.....

Chciwe, podstępne "argumenty" to zlecenie opracowania katechizmu w 1992r.
jakby nie wiedzieli wcześniej, że to magia lub czary. Od 2000 lat to robią i robili.

Tylko "wielebni" to wydedukowali z zawiści na potrzebę czasu bo uzdrowiciel Haris przyciągał olbrzymie masy ludzi do kościołów, a oni nie mieli pomysłu.

Bóg to wszystko widzi jak się manipuluje "owieczkami"

Iroon nie manipuluj tym zleceniem na katechizm, by w nim rzekomo potępić usługi bioenergoterapeutów, bo w to chyba nawet najgłupsi forumowicze nie uwierzą. Zwłaszcza, ze wystarczy ten Katechizm przeczytać i od razu wiadomo, że on takich potępień nie zawiera.

Kościół od zawsze uważał za grzeszne wykorzystywanie nadnaturalnych mocy dla osiągania własnej chwały, władzy i nie uzasadnionego zysku. Katechizm z roku 1983 nic nowego tu nie wniósł, a jedynie trochę doprecyzował, na czym polega grzeszność w tym obszarze.

Nie bardzo rozumiem ten mechanizm rzeczywiście dość powszechnego potępiania przez duchownych w Polsce samego faktu wzajemnego uzdrawiania się przez ludzi. Zjawisko to występuje głównie w Polsce, w wielu krajach katolicy byliby zdumieni faktem potępienia samego faktu uzdrawiania, jako, że Ewangelia jasno i wyraźnie mówi, że Jezus uzdrawiał ludzi i że to było dobre, jak On Sam.

Niedawno, zanim na rynku pojawił się niejaki Robert Tekieli, uzdrawianie odbywało się w Polsce w kościołach. Uzdrawiał Harris i uzdrawiali inni bioenergoterapeuci. Księża uzdrawiali wtedy jakby mniej.Może nastąpił mechanizm wyparcia jednych usług przez drugie? Uzdrawianie to nie jest ani cud, ani jakiś wielki problem, a brak efektów zawsze można zwalić na Boga. No i grzecznie wyproszono mniej lub bardziej profesjonalnych bioenergoterapeutów z kościołów i księża zaczęli sami uzdrawiać. Czy takie jest wyjaśnienie tej tajemnicy? Nie wiem. Fajnie byłoby, gdyby wypowiedział się jakiś starszy ksiądz. Taki który pamięta czasy Harrisa i przyczyny dla których uzdrawianie wyrzucono z polskich kościołów.

A czego konkretnie tyczy ta zawiść ksieży.....poza kolejnym wylaniem pomyj w stylu komentarzy z portalu typu "onet" niczego merytorycznego nie wniosłeś do dyskusji.

W portalu Onet piszą o pewnym arcybiskupie:

O prześladowaniach dużo wszędzie piszą.
Pewien "d o b r o d z i e j" straszy korzystających z usług medycyny naturalnej nałożeniem przez kościół klątwy aż do czwartego pokolenia. Tego rodzaju zastraszanie i powoływanie się na autorytet kościoła jest wielkim nadużyciem.

Ty kobieto
musisz teraz uważać jak trafisz na takiego dobrodzieja to ci nałoży klątwę aż do czwartego pokolenia bo chłop twój korzystał z usług szarlatana.

Zielarstwo od początku ludzkości służyło ludziom i nigdy nie było i nie jest traktowane w kategorii szarlatanerii.
Zresztą nie tylko ludziom - chore zwierzęta instynktownie aplikują sobie zioła.
Bo też zielarze nie posługują się jakimiś nieznanego pochodzenia mocami.
Większość leków aplikowanych współcześnie przez lekarzy medycyny konwencjonalenej zawiera w swoim składzie preparaty ziołowe.
Ty mężczyzno.....musisz lepiej się postarać w szermowaniu "argumentami", to tym trafiłeś przysłowiowo jak kulą w płot