"Czujemy się niechcianymi dziećmi Kościoła"
Autor |
Wiadomość |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
zakochanyaniolek napisał(a): Administratorom gratuluje zamienienia forum o wierze, na forum dyskusyjne o homoseksualizmie.  Dobra robota 
Myślę, że jedynie przez skromność nie wspominasz o swoich zasługach na tym polu, więc pozwól, że złożę Ci wyrazy uznania za Twój wkład w to nasze wspólne dzieło.
Abyśmy nie popadli w samozachwyt dodam, że trudno tę wymianę wzajemnych uprzejmości nazwać dyskusją na jakikolwiek temat. I tu faktycznie trudno nie zauważyć, że moderacja nie radzi sobie z tym zalewem radosnej tfurczości...
|
Wt gru 20, 2005 11:27 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Co do usuwania postów nie na temat - popieram
Co od pretensji, że dyskutuje się na tym forum o homoskeuslizmie - nie popieram tych pretensji. Widzę, żę już zakochanyaniołek do spółki ze sweetchild'em mają pretensje o to, że ludzie chcą pisać o homoseksualizmie, chcą się wypowiadać w tych tematach, a tym dwóm panom się to nie podoba i jest to jak widać nie po nosie, że te tematy są popularne wśród użytkowników forum. Przepraszam bardzo, ale chyba forum polega na czymś innym niż ci dwaj panowie by chcieli.
Macie pełne prawo do włąsnych gustów i upodobań. Nie musicie wypowiadać się w tematach, których problematyka was nie interesuje - nie wypowiadajcie się więc w nich, ale "na Bog" - nie zachowujcie się jak ten pies ogrodnika. Miejcie pretensje nie do mnie, a do tych wszystkich użytkowników, którzy chętnie się wypowiadają w tematach o homoseksualzmie. Na koniec dodam, że tych temató wcale nie jest tak dużo, jak to pan zkaochanyaniołek próbuje wszystkim wmawiać. Jest ich zaledwei kilka. Jak na kilka tysięcy pozakąłdanych tematów (albo i więcej) na tym forum, kilka sztuk o tematyce homoseksualnej to chyba niewiele, prawda? Zatem sugestia dla zakochanegoaniołka i sweetchild'a > Miejcie pretensje do "ducha świętego" za popularność tych tematów, do nikogo innego.
|
Wt gru 20, 2005 11:52 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Widzę, że zostałem źle zrozumiany, więc pozwole sobie jeszcze raz przedstawić swoje stanowisko, tym razem wprost i bez żadnych aluzji:
1. Nie uważam, aby dyskusja na temat homoseksualizmu była niewskazana. W niczym mi ona nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie, mam nikłe pojęcie o tym temacie i czytam z zainteresowaniem.
2. W wątkach na temat homoseksualizmu nie nie uważam za dyskusję bardzo wielu wypowiedzi, które mają na celu jedynie wymianę złośliwości.
3. W ostatnich dniach można zaobserwować właśnie zalew takich złośliwości, z którym nie radzi sobie moderacja, ale których autorami jesteśmy my forumowicze.
Przepraszam, że kolejny raz nie ma temat 
|
Wt gru 20, 2005 12:17 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
SweetChild napisał(a): 1. Nie uważam, aby dyskusja na temat homoseksualizmu była niewskazana. W niczym mi ona nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie, mam nikłe pojęcie o tym temacie i czytam z zainteresowaniem.
i ok. Tym bardziej zapraszam do dyskusji osoby, które chcą w sposób konstruktywny i kulturalny w niej uczestniczyć. SweetChild napisał(a): 2. W wątkach na temat homoseksualizmu nie nie uważam za dyskusję bardzo wielu wypowiedzi, które mają na celu jedynie wymianę złośliwości.
Tak się dzieje, ponieważ temat homoseksualizmu jest w naszym kraju tematem wciąż kontrowersyjnym. Zwłaszcza jak zdamy sobie sprawę, że żyjemy w kraju, w którym KK ma silny wpływ na krztałtowanie się opinii społęczeństwa, a dobrze wiemy jakie stanowisko w sprawie homoseksualizmu ma KK (i wiem, że oprócz "jest to grzech" jest też "z delikatnością, szacunkiem itd"), ale niestety bardzo niewielu katolików tka naprawdę rozumie nauczanie KK w tej kwestii i niestety efekt jest taki, że owo stanowisko KK tylko podsyca i tak już dużą nietolerancję i nienawiść. Tym bardziej uważam trzeba dyskutować. Nie można też dziwić się obelgom, nienawiści, wyzwiskom od homofobów, gdyż są to ludzie uprzedzeni do gejów, kierujący się mitami i stereotypami, a także w wielu przypadkach ukrytym lękiem przed homoseksualzimem. Tak więc można to zrozumieć i każdy zrozumie, kto zna definicję homofobii, ale nie można tolerować wyzwisk i obrażania. Trzeba z tym walczyć. SweetChild napisał(a): 3. W ostatnich dniach można zaobserwować właśnie zalew takich złośliwości, z którym nie radzi sobie moderacja, ale których autorami jesteśmy my forumowicze.
Tak zgadzam się i w pełni popieram usuwanie obelg, obraz i wyzwisk.
|
Wt gru 20, 2005 12:35 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Proponuję zatem zakończenie uwag do moderacji w tym temacie i powrót do tematu, jeżeli ktoś sobie tego życzy
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Wt gru 20, 2005 12:38 |
|
|
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
kaczuszka napisał(a): skoro orientacja seksualna tych księży nie przeszkadza im życ w czystości,to po co wystosowali swój list?
Podejrzewam, że chcieli wyrazić swoje zdanie na temat ograniczeń w wyświęcaniu homoseksualistów na kapłanów w KK. Swój przykład podają jako argument za korzyściami płynącymi wyświęcania homo.
To takie moje spekulacje, gdybyśmy mieli cały list, to zapewne autorzy sami podali w nim, jaki cel im przyświecał.
|
Wt gru 20, 2005 12:56 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
SweetChild napisał(a): Podejrzewam, że chcieli wyrazić swoje zdanie na temat ograniczeń w wyświęcaniu homoseksualistów na kapłanów w KK.
tak SweetChild napisał(a): Swój przykład podają jako argument za korzyściami płynącymi wyświęcania homo.
Nieprawda.
Nikt tu o żadnych "korzyściach" nie mówi. Człowiek jest człowiekowi równy, a oni sprzeciwili się intrukcji KK, która równość między gejami a heterykami przecięła, wywyższając jednych ponad drugich, stawiając między nimi znak nierówności.
Sprzeciwili się również tezie, którą ta instrukcja wystosowała, jakoby człowiek o orientacji homoseksualnej już z samego załozęnia takiej a nie innej orientacji - nie nadawał się na księdza. A więc intrukcja KK dopuściła się tezy, że już sama orientacja seksualna na wstępie, bez uprzedniego poznania kandydata, jego charakteru, osobowości, wiedzy, powołania, jest predyspozycją do zdyskwalifikowania go.
A z tego co wiem KK i chyba "Biblia" że nauczają, że każdy człowiek jest równy 
|
Wt gru 20, 2005 13:08 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Gay napisał(a): SweetChild napisał(a): Swój przykład podają jako argument za korzyściami płynącymi wyświęcania homo.
Nieprawda. A skąd wiesz?  Może czytałeś cały list i wiesz więcej, w takim razie podziel się źródłami, abyśmy mieli równe szanse. Gay napisał(a): Nikt tu o żadnych "korzyściach" nie mówi. To, co podałeś na otarcie wątku to zupełnie szczątkowe informacje, w zasadzie można przypuszczać, że dokładnym cytatem z listu są jedynie słowa "niekochane i niechciane dzieci Kościoła". Reszta to interpretacja autora tej informacji. Na tej podstawie możemy jedynie domyślac się, co poeta chciał przez to powiedzieć. Gay napisał(a): Człowiek jest człowiekowi równy, a oni sprzeciwili się intrukcji KK, która równość między gejami a heterykami przecięła, wywyższając jednych ponad drugich, stawiając między nimi znak nierówności. A w którym miejscu jest mowa o równości, nierówności czy wywyższaniu? Gay napisał(a): Sprzeciwili się również tezie, którą ta instrukcja wystosowała, jakoby człowiek o orientacji homoseksualnej już z samego załozęnia takiej a nie innej orientacji - nie nadawał się na księdza. Ta instrukcja nie zawiera takiej tezy. Swego czasu dokładny tekst instrukcji był podawany przez jo_tkę, polecam uważną lekturę. Gay napisał(a): A więc intrukcja KK dopuściła się tezy, że już sama orientacja seksualna na wstępie, bez uprzedniego poznania kandydata, jego charakteru, osobowości, wiedzy, powołania, jest predyspozycją do zdyskwalifikowania go. Jak wyżej, nic takiego nie zauważyłem w tej instrukcji. Gay napisał(a): A z tego co wiem KK i chyba "Biblia" że nauczają, że każdy człowiek jest równy 
Robisz postępy w zgłębianiu Biblii nauki KK 
|
Wt gru 20, 2005 13:26 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
SweetChild napisał(a): A skąd wiesz?  Może czytałeś cały list i wiesz więcej, w takim razie podziel się źródłami, abyśmy mieli równe szanse. Nie, to Ty najpierw założyłeś tezę, że próują wykazać "korzyści z bycia skiedzem homo", więc to Ty najpierw jesteś zobligowany do udowodnienia tej tezy/uargumentowania jej. A ja potem, nie na odwrót Więc czekam, abyś mi wskazał cytacik, w któym to ci księża twierdzą, że są "korzyści z bycia homo"  CZEKAM SweetChild napisał(a): To, co podałeś na otarcie wątku to zupełnie szczątkowe informacje, w zasadzie można przypuszczać, że dokładnym cytatem z listu są jedynie słowa "niekochane i niechciane dzieci Kościoła". Reszta to interpretacja autora tej informacji. Na tej podstawie możemy jedynie domyślac się, co poeta chciał przez to powiedzieć.
To czego insynuujesz, że tweirdzili o "korzyściach z homo"? Jesteś niekonsekwentny i sprzeczny w swoim myśleniu. SweetChild napisał(a): A w którym miejscu jest mowa o równości, nierówności czy wywyższaniu? "człowiek o głęboko zakożęnionych skłonnościach homoskesualnych niepotrafi nawiązać poprawnych realcji duszpasterskich z kobietami i mężczyznami" To tylko jeden z kwiatków owej instrukcji SweetChild napisał(a): Ta instrukcja nie zawiera takiej tezy. Swego czasu dokładny tekst instrukcji był podawany przez jo_tkę, polecam uważną lekturę.
Ja ten tekst czytałem i zarówno ja jak i wielu księży dochodzi do takich samych wniosków interpretacyjnych, jakoby homoseksualiści byli wykluczeni z grona kadnydatów już na starcie. SweetChild napisał(a): Jak wyżej, nic takiego nie zauważyłem w tej instrukcji.
Taki jest jej przekaz i do takich samych wniosków dochodzą sami klerycy. SweetChild napisał(a): Robisz postępy w zgłębianiu Biblii nauki KK 
Tak, jak również robię postępy w zgłębianiu sprzeczności i pataologi wielu zasad KK, gdyż owa równość każdego czowieka lansowana w "Biblii" i na kazaniach ma się nijak do instrukcji, o której mowa w tym temacie.
Próbujesz obalić tezę, że instrukcja ta nie stawia znaku nieróności miedzy gejami a heterykami. Jak dotą Ci się to nie udało i raczej Ci się nie uda, gdyż jak obaj wiemy intrukcja na temat której polemizujemy, nie chwali gejów, nie aprobuje ich, nie umila im, a robi coś wręcz przeciwnego. Taki jest sens jej powstrania. Inaczej nie miałaby sensu. Nie ma więc co na siłęfałszować intencji szacownego KK...
|
Wt gru 20, 2005 13:48 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Gay napisał(a): SweetChild napisał(a): A skąd wiesz?  Może czytałeś cały list i wiesz więcej, w takim razie podziel się źródłami, abyśmy mieli równe szanse. Nie, to Ty najpierw założyłeś tezę, że próują wykazać "korzyści z bycia skiedzem homo", więc to Ty najpierw jesteś zobligowany do udowodnienia tej tezy/uargumentowania jej. A ja potem, nie na odwrót Ja pisałem: "Podejrzewam, że ..." a potem "To takie moje spekulacje...". Nie czuję się zobligowany do uargumentowania swoich przypuszczeń, aczkolwiek mógłbym to zrobić, gdyby ktoś poprosił mnie o rozwinięcie w sposób mniej kategoryczny. Ty napisałeś: "Nieprawda.". To jest jednoznaczne stwierdzenie, które należałoby czymś poprzeć. Gay napisał(a): Więc czekam, abyś mi wskazał cytacik, w któym to ci księża twierdzą, że są "korzyści z bycia homo"  CZEKAM Gay, staram się pisać jasno, ale mam wrażenie, że i tak się nie rozumiemy... Pisałem bowiem "gdybyśmy mieli cały list", więc chyba oczywistym jest, że tego listu nie mam. Wobec tego co miałbym zacytować? Gay napisał(a): To czego insynuujesz, że tweirdzili o "korzyściach z homo"? Jesteś niekonsekwentny i sprzeczny w swoim myśleniu. Po pierwsze nie insynuuję, że twierdzili, co wykazałem powyzej. Korzystam z panującej tu tolerancji i dzielę się z innymi swoimi domysłami, tym bardziej, że padło takie pytanie i nikt wczesniej konkretnie na nie nie odpowiedział. Po drugie wykazujesz wiele złej woli w swej nadinterpretacji mojego posta i zmuszasz mnie po raz kolejny muszę sam siebie zacytować: "Swój przykład podają jako argument za korzyściami płynącymi wyświęcania homo". Korzyściach dla KK i wiernych, bo są dobrymi kapłanami, oraz korzyściach dla nich, bo realizuja swoje powołanie. Gay napisał(a): "człowiek o głęboko zakożęnionych skłonnościach homoskesualnych niepotrafi nawiązać poprawnych realcji duszpasterskich z kobietami i mężczyznami" To tylko jeden z kwiatków owej instrukcji Chyba kfiatkuf  Jak już cytujesz, to wypadałoby dosłownie. Zwróć też uwagę na zwrot "głęboko zakorzenionych". Gay napisał(a): Ja ten tekst czytałem i zarówno ja jak i wielu księży dochodzi do takich samych wniosków interpretacyjnych, jakoby homoseksualiści byli wykluczeni z grona kadnydatów już na starcie. Gdyby taki był cel, to dlaczego dodano zwrot "głęboko zakorzenionych"? Gay napisał(a): Taki jest jej przekaz i do takich samych wniosków dochodzą sami klerycy.  Prowadzisz wywiady z klerykami? Gay napisał(a): Próbujesz obalić tezę, że instrukcja ta nie stawia znaku nieróności miedzy gejami a heterykami. Jak dotą Ci się to nie udało i raczej Ci się nie uda, gdyż jak obaj wiemy intrukcja na temat której polemizujemy, nie chwali gejów, nie aprobuje ich, nie umila im, a robi coś wręcz przeciwnego.
Problem w tym, że my inaczej rozumiemy poprzez "równość pomiędzy gejami i heterykami". Na tym polu nie udało nam się uzgodnić stanowisk, więc nie ma sensu wykazywanie charakteru znaku stawianego przez w/w instrukcję.
|
Wt gru 20, 2005 14:59 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
SweetChild napisał(a): Ja pisałem: "Podejrzewam, że ..." a potem "To takie moje spekulacje...". Nie czuję się zobligowany do uargumentowania swoich przypuszczeń, aczkolwiek mógłbym to zrobić, gdyby ktoś poprosił mnie o rozwinięcie w sposób mniej kategoryczny.
Proszę Cię SweetChild napisał(a): Ty napisałeś: "Nieprawda.". To jest jednoznaczne stwierdzenie, które należałoby czymś poprzeć.
"Nieprawda" w tym wypadku ma taki sam wydźwięk i dowodo-twórczość jak "podejrzewam", "przypuszczam", którego też nei poparłeś niczym, a więc REMIS. SweetChild napisał(a): Gay, staram się pisać jasno, ale mam wrażenie, że i tak się nie rozumiemy... Pisałem bowiem "gdybyśmy mieli cały list", więc chyba oczywistym jest, że tego listu nie mam. Wobec tego co miałbym zacytować?
To jak nie masz całego listu to po co insynuujesz? Wybacz, ale dla mnie dodanie do insynuacyjnego wywodu słówka "przypuszcam" liczy się tyle co nic, a jest używane tylko po to, aby potem podważyć ewentualny zażut o insynuację właśnie. SweetChild napisał(a): Po pierwsze nie insynuuję, że twierdzili, co wykazałem powyzej.
SweetChild napisał(a): Korzystam z panującej tu tolerancji
SweetChild napisał(a): i dzielę się z innymi swoimi domysłami, tym bardziej, że padło takie pytanie i nikt wczesniej konkretnie na nie nie odpowiedział.
Ty się tej konkretnej odpowiedzi pozbawiłeś poprzez dodanie do wywodu słówka "przypuszczam" Ok, zapamietam tę regułę i od teraz będę wiele rzeczy "przypuszczał SweetChild napisał(a): Po drugie wykazujesz wiele złej woli w swej nadinterpretacji mojego posta
Na jakiej podstawie tak tweirdzisz? Myślę, że nie masz pojęcia o mojej woli. SweetChild napisał(a): i zmuszasz mnie po raz kolejny muszę sam siebie zacytować: "Swój przykład podają jako argument za korzyściami płynącymi wyświęcania homo". Korzyściach dla KK i wiernych, bo są dobrymi kapłanami, oraz korzyściach dla nich, bo realizuja swoje powołanie.
A widzisz, tutaj masz już o wiele więcej info podane niż tylko "korzyści z homo". Teraz po przeczytaniu tego co zacytowałeś - wreszcie w pełnej formie, czytwlnik wie, że nie o korzyści z bycia homo tu chodzi, a o fakt, że bycie homo nie przeszkadza w pdobrej posłudze kapłańskiej. SweetChild napisał(a): Zwróć też uwagę na zwrot "głęboko zakorzenionych"
Zwróciłem i przyznam, że śmiać mi się chce to czytam W znaczeniu tej instrukcji określenie "człowiek o głęboko zakorzenionych skłonnościach homoseksualnych" znaczy tyle co gej=homoseksualista, a więc jest to wyraźne wykluczenie osób o orietnacji seksualnej z posługi kapłanskiej. Swoistego rodzaju dyskwalifikacja. Sugeruje to ponadto, że osoby, które tych głębokich homosesksualnych "skłonności" nie mają, mogą być kapłąnami, a więc osoba która nie posiada "głębokich skłonności homoskeusksualnych" nie jest gejem=homoseksualistą, a heteroseksualistą. KK posłużył się tu więc swoistego rodzaju zabiegiem, sztuczką stylistyczną. Abstrahując już oczywiści, że nie ma czegoś takiego jak "głęboko zakorzenione skłonności" homoseksualne. Jest to abstrakcja myślowa. Nie istnieje coś takiego w medycynie, ani żadnej naukowej dziedzinie. Tylko KK mógł coś takiego wymyśleć, jak sadzę przed paniczną awersją przed określeniem "orientacja seksualna", które to jest określeniem poprawnym w świetle wiedzy aukowej. Tak więc te całe "głęboko zakorzenione skłonności" to są po prostu kpiny ze strony KK. Czekam na kolejne wymysły ze strony KK w postaci "płytko zakorzenione skłonności"  i rozumieme, żę osoba o płytko zakorzenionych skłonnościach homoseksualnych może być już przyjęta do święceń w KK? SweetChild napisał(a): Gdyby taki był cel, to dlaczego dodano zwrot "głęboko zakorzenionych"?
Bo się panicznie KK boi określenia "orientacja seksualna". SweetChild napisał(a): Prowadzisz wywiady z klerykami?
Nie, czytam prasę i oglądam telewizję SweetChild napisał(a): Problem w tym, że my inaczej rozumiemy poprzez "równość pomiędzy gejami i heterykami".
To wytłumacz mi jak to rozumiesz. Słucham SweetChild napisał(a): Na tym polu nie udało nam się uzgodnić stanowisk, więc nie ma sensu wykazywanie charakteru znaku stawianego przez w/w instrukcję.
Myślę, że ma sens, bo o ten charakter opiera sie ta cała nieszczęsna instrukcja 
|
Wt gru 20, 2005 15:29 |
|
 |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Gay napisał(a): Miejcie pretensje nie do mnie, a do tych wszystkich użytkowników, którzy chętnie się wypowiadają w tematach o homoseksualzmie.
To, że ktoś się w nich wypowiada nie znaczy, że robi to chętnie. No ale wypowiedziałem się i czekam na odpowiedź w jednym temacie, w drugim i w trzecim, w niektórych spośród nich już od kilku dni i się doczekać nie mogę...
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
Wt gru 20, 2005 17:06 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Gay napisał(a): SweetChild napisał(a): Ja pisałem: "Podejrzewam, że ..." a potem "To takie moje spekulacje...". Nie czuję się zobligowany do uargumentowania swoich przypuszczeń, aczkolwiek mógłbym to zrobić, gdyby ktoś poprosił mnie o rozwinięcie w sposób mniej kategoryczny.
Proszę Cię Niech więc będzie  Argumentacja jest prosta: staram się wyobrazić sobie siebie w sytuacji piszącego taki list i zastanawiam się, jakie przesłanki mogłyby mną kierować. Jest to oczywiście dość słaba argumentacja, dlatego wnioski wysnute na takich podstawach poprzedzam określeniem "przypuszczam". Gay napisał(a): "Nieprawda" w tym wypadku ma taki sam wydźwięk i dowodo-twórczość jak "podejrzewam", "przypuszczam", którego też nei poparłeś niczym, a więc REMIS. Najwyraźniej jesteśmy niekompatybilni na poziomie protokołu transmisji  W takim wypadku nieporozumienia sa niestety nieuniknione. W mojej implementacji "nieprawda" nie równa się "przypuszczam" i wymaga innej mocy "dowodo-twórczej". Musielibyśmy najpierw uzgodnić wspólny język, aby uniknąć takich niezgodności. Gay napisał(a): To jak nie masz całego listu to po co insynuujesz?
Nie mogę odpowiedzieć, bo musiałbym się zgodzić z zarzutem o insynuację.  Napisze jedynie, że podzieliłem się swoim przypuszczeniem dlatego, że padło takie pytanie i nie uzyskało odpowiedzi i po to aby ktoś mertytorycznie ustosunkował się do moich przypuszczeń, o ile uzna je za warte uwagi. Takie merytoryczne odpowiedzi pozwoliłyby mi utwierdzić się w swoich słabo uargumentowanych przypuszczeniach albo pomogłyby mi je skorygować w przypadku rzeczowych kontrargumentów. Gay napisał(a): Wybacz, ale dla mnie dodanie do insynuacyjnego wywodu słówka "przypuszcam" liczy się tyle co nic, a jest używane tylko po to, aby potem podważyć ewentualny zażut o insynuację właśnie.
Takie rozumowanie określam właśnie mianem "złej woli w nadinterpretacji" (to odnośnie pytania poniżej"). Przypuszczam nie jest przeze mnie uzywane w żadnym innym celu, jak tylko dla zaznaczenia słabości argumentacyjnej dalszych wywodów. Gay napisał(a): SweetChild napisał(a): i dzielę się z innymi swoimi domysłami, tym bardziej, że padło takie pytanie i nikt wczesniej konkretnie na nie nie odpowiedział.
Ty się tej konkretnej odpowiedzi pozbawiłeś poprzez dodanie do wywodu słówka "przypuszczam" Tak właśnie  Gay napisał(a): Ok, zapamietam tę regułę i od teraz będę wiele rzeczy "przypuszczał Proszę Cię bardzo, nie mam praw patentowych do przypuszczania  Gay napisał(a): Na jakiej podstawie tak tweirdzisz? Myślę, że nie masz pojęcia o mojej woli. Podałem przykładową podstawę parę akapitów wyżej. Gay napisał(a): A widzisz, tutaj masz już o wiele więcej info podane niż tylko "korzyści z homo". Teraz po przeczytaniu tego co zacytowałeś - wreszcie w pełnej formie, czytwlnik wie, że nie o korzyści z bycia homo tu chodzi, a o fakt, że bycie homo nie przeszkadza w pdobrej posłudze kapłańskiej. Jeśli rzeczywiście moja wypowiedź mogła zostać źle zrozumiana, to przepraszam Szanownych Czytelników i dziękuję Ci za danie mi okazji do jej sprecyzowania. Nie mogę sobie jednak wyobrazić, jak można było inaczej zrozumieć mój pierwotny post. Gay napisał(a): SweetChild napisał(a): Gdyby taki był cel, to dlaczego dodano zwrot "głęboko zakorzenionych"?
Bo się panicznie KK boi określenia "orientacja seksualna". Tak przypuszczasz?  Może i masz rację, ale czy nie wystarczyłoby określenie "skłonności homoseksualne"? Po co to "głeboko zakorzenione"? Mi się wydaje (to jeszcze słabsze niż przypuszczam), że głęboko zakorzenione skłonności to skłonności nad którymi dana osoba zdaje się nie panować. W przypadku takiej osoby istnieje duże ryzyko, że nie będzie ona w stanie podołać wymogom celibatu. Gay napisał(a): SweetChild napisał(a): Problem w tym, że my inaczej rozumiemy poprzez "równość pomiędzy gejami i heterykami".
To wytłumacz mi jak to rozumiesz. Słucham Ja nie uważam, aby warunkiem koniecznym równości było prawo każdego do dowolnej roli społecznej. Gdy istnieją uzasadnione przeciwskazania, to stosownych ograniczeń nie uważam za nierówne traktowanie. Nierówne traktowanie (dyskryminacja) polega w moim rozumieniu na wprowadzaniu nieuzasadnionych ograniczeń. Ograniczenia w dostępie do święceń kapłańskich w KK dla homoseksualistów nie są nieuzasadnione, jako że mamy zarówno teoretyczne jak i praktyczne argumenty za takimi regulacjami. Oczywiście jestem w stanie przyjąć do wiadomości, że dla Ciebie te argumenty są nieprzekonywujące... Gay napisał(a): SweetChild napisał(a): Na tym polu nie udało nam się uzgodnić stanowisk, więc nie ma sensu wykazywanie charakteru znaku stawianego przez w/w instrukcję. Myślę, że ma sens, bo o ten charakter opiera sie ta cała nieszczęsna instrukcja 
Tak, ale my nie zdołaliśmy uzgodnić, co jest dyskryminacją a co nie. Jak w takich warunkach mamy ustalić, czy dana instrukcja stawia znak równości czy nierówności?
Nazwałbym ten stan "nieprzezwyciężalnymi trudnościami uniemożliwiającymi dalszą dyskusję". Jedynym wyjściem wydaje się być podpisanie protokołu rozbieżności, inaczej będziemy kręcić się w kółko.
|
Wt gru 20, 2005 20:23 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Incognito napisał(a): Gay napisał(a): Miejcie pretensje nie do mnie, a do tych wszystkich użytkowników, którzy chętnie się wypowiadają w tematach o homoseksualzmie. To, że ktoś się w nich wypowiada nie znaczy, że robi to chętnie. No ale wypowiedziałem się i czekam na odpowiedź w jednym temacie, w drugim i w trzecim, w niektórych spośród nich już od kilku dni i się doczekać nie mogę...
[...]
Zadnych od kilku dni, najdłuższy to bowiem sprzed dwóch dni w teamcie o beatyfikacji.
Już mówiłem, czemu póki co na nie nie odpowiadam. Odpowiem w swoim czasie i nie zapomniałem nie martw sie. Zresztą mozęsz być pewien żę odpowiem, bo jakbym zostawił to by tylko znaczyło, żę się z Tobą zgodziłem a tak nie jest.
Jesli nie robisz tego chętnie (wypwioiadania się) to tego nie rób, nikt Cię nie zmusza. Czyżbyś uprawiał sadomasohizm? (bez podtekstów)
[...] - jo_tka
|
Wt gru 20, 2005 21:21 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Gay napisał(a): Odpowiem w swoim czasie i nie zapomniałem nie martw sie. Zresztą mozęsz być pewien żę odpowiem [...]
Teraz widzisz, ile warte są zapewnienia na tym niepewnym świecie.
Przy okazji gratuluję, udało Ci się dopiąć swego i stać się męczennikiem w walce z homofobią. 
|
Śr gru 21, 2005 11:21 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|