Możesz podać jakiś namiar na pełne wyniki badań socjologicznych tego "glue" sprawy ?

Ile to wypada procentowo ? 5, 10, 20 %% ?
Jaki instytut badawczy to badał ?
Jakie były kryteria zaliczania do "małej wyszukaności" i "pogardliwości" ?

ja nawet nie wiem czy badał, a ty mi już o instytuach
myślę, że nie jestem osamotniony w moich odczuciach na wspomniane epitety... a czy to było badane jak wielu ateistów czuje sie obrażonych? nie wiem. Fakt faktem pojecia te są obecnie pejoratywne i żeby to siwerdzić nie potrzeba zadnych badań.

Niestety, muszę Cię skorygować.
Pojęcia nie bywają pejoratywne. Pejoratywne to bywają tylko nazwy i określenia.

Czyli są to tylko twoje odczucia. Domniemanie, odczucia nie osamotnione.
Czyli jednak badania są niezbędne.
Inaczej, nie dysponując wynikami obiektywnych badań, a tylko uogólniając swoje odczucia, wkraczasz w sferę insynuacji.
A to już sprawa paskudna.

Niestety, ale się mylisz. Wszystko może nabrać pejoratywnego charakteru, każde slowo. Nie zależy to abslutnie od zasad języka polskiego, ani od językoznawców, słowników itd, ale od zwykłych ludzi, używających języka w codzienności, dlatego pojęcie również może być pejoratywne, każde słowo takim może się stać i niewątpliwie takimi są słowa "heretyk", "odszczepieniec", "schizmatyk". I nie potrzeba ządnych wygumanych przez ciebie badań, aby to wiedzieć i dostrzegać. Czy robiono badania nas pejoratywnością słowa "pedał"? Nie! (a jak robiono to pokaż) I pomimo tego dla większość ludzi jest to slowo pejoratywne, prześmiewcze, pogardliwe, poniżające. Tak samo jak trzy wymienione przez mnie wcześniej słowa, stosowane przez kościół.

Przypominam jeszcze o jednym fakcie: "kosciol" z malej litery to budynek. Instytucje pisze sie z duzej (por. Slownik Jezyka Polskiego), inaczej jest to zwykly blad jezykowy.

Jak sobie tak czytam te posty to zauwazam przynajmniej dwie postawy wsrod ludzi ktorzy uwazaja sie za wierzacych. Jedni chca sie porozumieć z niewierzacym a inni sprawiają wrazenie mających się za strażników wierzących owieczek. Chca je ochronić przed demoralizacją ze strony niewierzących.
W tym celu stosują niekiedy metody Jacka K. i sprawiają wrażenie osób, ktore nie chcą sie dogadać tylko przygadać .