Chyba każdy obywatel, także ksiądz, ma obowiązek powiadomić organa o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa, nie?

Wlasnie nie wiem...
W koncu biskup tylko slyszal, ze ktos cos zrobil. Poza tym jesli ofiara prosi o dyskrecje itd, to nie wiem, czy lepiej byloby wbrew jej woli naglasniac sprawe. A sam wiesz, ze media sa jak hieny i nawet jesli nie chcesz, to zrobia z kazdej takiej sprawy newsa.
Wiem, ze tu, jak na razie ofiara, albo sprawca (samooskarzenie) sami musza sie zwrocic do prokuratury, bo inaczej nie byloby mowy o tym, ze powinni.
Byc moze w niedalekiej przyszlosci biskup, badz wlasnie owi doradcy z "goracej linii" beda te sprawy przekazywac dalej.

A teraz przyklad z Polski, jak rodzice "chetnie" chca miec kontakt z prokuratura:

http://wyborcza.pl/1,75248,7723397,Meto ... mnica.html

Rzeczywiście podpisałem takie doniesienie do prokuratury. Rzecz dotyczyła osoby, która nie miała jeszcze skończonych 16 lat. Ostatecznie prokuratura się sprawą nie zajęła, bo wycofali się rodzice dziewczyny, gdy się dowiedzieli, jak będzie wyglądało postępowanie prokuratorskie.

Czyli problem jest nie tylko po stronie Kosciola, ze nie donosi "z urzedu" do prokuratury, ale przede wszystkim po stronie poszkodowanych, ktorzy sobie tego nie zycza. Chca tylko, zeby ukarac sprawce. Ale jak, jezeli nie mozna przeprowadzic sensownego dochodzenia?

Kamala - każdy ma obowiązek informowania o przestępstwie.

Co do strachu przed upublicznieniem postępowania - cóż, strach jest zrozumiały. Ew. ofiara ma już wiele nieprzyjemnych spraw związanych z tym, co się na niej dokonało przez pedofilia - a teraz ma przechodzić przez to raz jeszcze, i to niekiedy w blasku fleszy, obsmarowywana przez miejscowych i ogólnopolskich żurnalistów (nieobiektywnych najczęściej - jak nie lewackich, to moherowych dziwolągów, którzy wyzywają od Żydów, komunistów i złodziei każdego kto słowo na księdza powie...).

I wtedy, w takich sytuacjach, powinno się korzystać z możliwości utajnienia całości postępowania.

Zastanawiam się czy to może być prawda skoro takie przestępstwa są ścigane z urzędu?

Czy wycofanie rodziców umarza postępowanie?
Czyli gdyby molestującym był ojciec to ten sam ojciec moze wycofać sprawę?

Potrzeba by było więcej szczegółów, kto i co wycofał.

Ja nie wierzę w żadną pedofilię w Kościele.
To wyolbrzymione sytuacje odosobnionych,pojedynczych przypadków.
A ktoś rzekomym "ofiarom" płaci dużą kasę, by wywołać aferę.

To już zdaje się nie jest kwestia wiary, tylko faktów...

akacja, ty zartujesz prawda?

W Niemczech sprawa molestowania glownie (choc ni etylko) w internatach (w tym zakonnych) rozpedzila sie, kiedy dyrektor elitarnego Canisius-Kolleg prowadzonego przez jezuitow po informacji, ze takie fakty byly napisal list do wszystkich wychowankow z prosba o ujawnienie takich przypadkow.
I wtedy odwazyli sie takze ci, ktorzy lata cale milczeli
http://www.tagesspiegel.de/berlin/Canis ... 70,3014531

Ostatnio nabiera tempa sprawa rownie elitarnego gimnazjum (swieckiego) z internatem Odenwaldschule, gdzie nie tylko nauczyciele, ale takze wspoluczniowie przesladowali i maltretowali innych uczniow, takze seksualnie.

To nie tylko w koscielnych instytutach byly takie przypadki, ale niestety w koscielnych tez. No i Kosciol ni ewykazal sie specjalnie jakims radykalnym zwalczaniem sprawcow.

To wszystko to są pomówienia. Autorowi artykułu zależało na wzbudzeniu sensancji. A rzekome ofiary za przyznanie się do tego, otrzymywały kasę.

Znam Jezuitów, korzystam często z kierownictwa duchowego i rozmowy u różnych kapłanów i nic takiego się nie dzieje.

Kamalo, co do jezuitow, nie wiem czy slyszalas, ze prawnik rozmawiajacy z ofiarami molestowania, ktorzy do niego sie zglosili, odrzucil juz 20 takich spraw, gdyz byly one mocno watpliwe,te "ofiary" nie potrafily przedstawic konkretnych dowodow.
Nie chce w ten sposob mowic ze takie fakty nie mialy miejsca ale na fali tej histerii trzeba tez miec krytyczne podejscie do tej sprawy.
Jesli w Regensburgu kamery pokazuja twarze dzieci, ktore spiewaja w chorze a komentarz sugeruje ze sa one molestowane, to czy to jest w porzadku? A dziennikarze pytaja rodzicow kiedy one wyciagna swoje dzieci z tego bagna. To wtedy jest jasne o co tu chodzi, chyba nie o prawde.

Skoro to tylko pomówienia to skąd się biorą wyroki skazujące księzy i zakonników za pedofilie na kary więzienia?

akacja, niestety zycie nie jest takie,jak my bysmy chcieli je miec:

http://www.jesuiten.org/aktuell/index.htm

Kto chce moze sobie przeczytac wszystko po niemiecku, ja przytocze tylko najwazniejsze informacje:




I to jest moim zdaniem najwieksze przestepstwo Kosciola jako instytucji, ze lata cale chronil sprawcow, a praktycznie nie dbal o ich ofiary.

Pedofila wśród duchownym jest niewątpliwym faktem.
Kwestią sporną jest jej rozmiar.
Ewidentny przykład manipulacji mediów to artykuł w gazecie "Polska" przytaczający dane o porzucaniu kapłaństwa.
Gazeta podaje, że 28-30% dychownych odchodzi, a oficjalne dane watykańskie liczone od 1960r do 2005r wykazują wskaźnik 5,5 %

A dla mnie pedofilia wśród duchownych jest bardzo wątpliwym faktem.

Gdyby tak było nie nalażałoby dzieci i młodzież puszczać na "Dzieci Maryi" i Oazę, samemu jeździć na rekolekcje ignacjańskie, prosić o kierownictwo duchowe i spowiedź poza konfesjonałem.
A ja często proszę kapłanów o rozmowę duchową, jestem często sam na sam z księdzem w jego pokoju i do żadnego molestowania seksualnego nie dochodzi.
Nie wiem jak jest w innych krajach, ale w Polsce przy takim funkcjonowaniu duszpasterstwa, pedofilii i molestowania nie ma. Co najwyżej są indywidualne przypadki nagłaśniane i przenoszone na całe duchowieństwo.