A za co?

Za eutanazję.

Ktokolwiek to powiedział nie miał pojęcia czym jest logika.

Zależy, z jakich przesłanek wychodzi i jakiego algorytmu używa.

Logika nie zajmuje się określaniem co dobre a co złe. Jeśli ktoś ma zasadę, że jeśli w środę wieczór pada deszcz, to wychodzi do parku i zabija przypadkowego przechodnia, nastaje środa wieczór i pada deszcz, a on wychodzi do parku i zabija przypadkowego przechodnia - to się zachowuje logicznie. Potocznie tak się przyjęło mówić, że logicznie = racjonalnie/mądrze/etycznie, jednak sama logika ma tu niewiele do rzeczy.

Ale to Bóg ją zabił

Skąd czerpiesz pewność?

W jaki sposób ksiądz ją zabił, miał jakieś narzędzia do tego?

Mógł być skrytym satanistą, podobno tacy są nawet w Watykanie. Skąd wiadomo, że jego "charyzmat" pochodził od Pana Boga?

Charyzmatem ją zabił? Apostołowie tez "zabili" małżeństwo ukrywające majątek

Sam piszesz, że innych narzędzi zbrodni nie miał. A historia z Sarą i Ananiaszem dowodzi tylko tego, że coś w tym całym chrześcijaństwie brzydko pachnie.

Zabójca nie może cieszyć się z cudzego szczęścia. Zabijający z premedytacją nie są wystarczająco empatyczni.

Zabójstwo w celu zbawienia to co innego niż zwykłe zabójstwo. Przyznasz chyba, że taki ochrzczony noworodek jest zbawiony i oszczędzone mu są niewygody na tym łez padole? Niejako na skróty idzie do nieba.

A skąd pewność że kobieta która umarła, trafiła do nieba?

Zaraz pewnie ktoś z was napisze, że każda śmierć jest zabójstwem.