Dlaczego lekcje Religii przestały być interesujące ?
Autor |
Wiadomość |
mareta
Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17 Posty: 3478
|
 Re: Dlaczego lekcje Religii przestały być interesujące ?
Idący napisał(a): mareta napisał(a): "Dzieła prawdziwego Boga " mają rozum i wolną wolę. Cóż, niekiedy pierwszego nie używają, jednak nawet wtedy, Stwórca stworzeniu wolnej woli nie odbiera. Jest gorzej. Często używają wbrew Jego woli, aby walczyć z Nim. Czego przykłady i na tym forum. Właśnie tak, niestety.
_________________ "Jesteśmy stworzeni na miarę Słowa, które stało się człowiekiem"
|
So maja 17, 2025 12:36 |
|
|
|
 |
Szczerbina
Dołączył(a): So lis 12, 2022 22:11 Posty: 161
|
 Re: Dlaczego lekcje Religii przestały być interesujące ?
Chodziłem na religię w podstawówce, wtedy była nawet ciekawa. Uczyła nas katechetka, a poza krótkimi paciorkami na początku i końcu lekcji, były to głównie zajęcia plastyczne - mieliśmy zeszyty, w których malowaliśmy kredkami religijne treści, i które później ksiądz przeglądał podczas kolędy. Robiliśmy różańce z kasztanów i jarzębiny na ocenę, uczyliśmy się podstawowych modlitw, widzieliśmy rytuały, ale nie dowiedzieliśmy się o co tak naprawdę chodzi w wyznawanej przez nas religii, na czym polega chrześcijaństwo. W gimnazjum było jeszcze gorzej. Uczył nas proboszcz, który kompletnie nie potrafił sobie poradzić z uczniami w tym wieku. Czasami chciał żeby ktoś przeczytał jakiś fragment biblii lub katechizmu, ale nic z tego nie wynikało, czułem się jak na okienku między lekcjami, większość grała w karty lub gadała, dziewczyny plotkowały lub odrabiały lekcje, a sam ksiądz sobie w końcu odpuscił. W liceum było podobnie, miałem kilku księży katechetów, żaden nie zainteresował klasy religią, nie radził sobie z młodzieżą. Jeden, chyba ostatni młody ksiądz, który jak twierdziły moje koleżanki z klasy, malował sobie rzęsy, stwierdził pewnego dnia na lekcji, że kobieta, która usunie ciąże jest gorsza od Hitlera, nie miał już w mojej klasie życia. Podsumowując lekcje religii były w moim przypadku straconym czasem, no może poza podstawówka, w której nauczyłem się podstawowych modlitw i kształciłem plastycznie, natomiast dla społeczeństwa były bezsensownym obciążeniem podatkowym. Wszystko to miało miejsce kilkanaście lat temu, więc podejrzewam, że teraz gdy młodzież jest jeszcze trudniejsza i otoczona zewsząd technologią lekcje religii są fikcją i marnotrawstwem publicznych środków, niedługo zresztą ten problem rozwiąże się sam, bo nie będzie chętnych dzieci do uczestnictwa w tego typu zajęciach.
|
So maja 17, 2025 17:28 |
|
 |
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2180
|
 Re: Dlaczego lekcje Religii przestały być interesujące ?
Szczerbina napisał(a): Wszystko to miało miejsce kilkanaście lat temu, więc podejrzewam, że teraz gdy młodzież jest jeszcze trudniejsza i otoczona zewsząd technologią lekcje religii są fikcją i marnotrawstwem publicznych środków, niedługo zresztą ten problem rozwiąże się sam, bo nie będzie chętnych dzieci do uczestnictwa w tego typu zajęciach. Całkowicie zgadzam się z przedstawioną oceną. Lekcje religii prowadzone zgodne z obecnym programem, prowadzone w taki sposób, jak się to robi, to nie tylko zmarnowany czas. To zabijanie wiary i Kościoła w dzieciach. Uważam, że jest to szkodliwe. Przede wszystkim nauka religii powinna zostać zastąpiona katechezą. Po drugie, lekcje powinny być dobrowolne, to znaczy wynikać z przekonania, z potrzeby. Nie tylko rodziców, ale też dziecka. Dziecko w żadnym wypadku nie powinno być posyłana na lekcje religii, ale powinno się mu na to pozwalać. I ułatwiać. Karygodne jest tłumaczenie, że ktoś patrzy, że tak trzeba, bo trzeba. Źle, gdy dziecku lekcje religii kojarzą się z reżimem szkolnym. Wiara to nie przymus. Nauka religii, to nie nauka wiary. To tylko wiedza, która bez wiary do niczego się nie przyda.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
So maja 17, 2025 18:43 |
|
|
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 2043
|
 Re: Dlaczego lekcje Religii przestały być interesujące ?
[quote="Idący" /.../ Lekcje religii prowadzone zgodne z obecnym programem, prowadzone w taki sposób, jak się to robi, to nie tylko zmarnowany czas. To zabijanie wiary i Kościoła w dzieciach. Uważam, że jest to szkodliwe. Przede wszystkim nauka religii powinna zostać zastąpiona katechezą. Po drugie, lekcje powinny być dobrowolne, to znaczy wynikać z przekonania, z potrzeby. Nie tylko rodziców, ale też dziecka. Dziecko w żadnym wypadku nie powinno być posyłana na lekcje religii, ale powinno się mu na to pozwalać. I ułatwiać. Karygodne jest tłumaczenie, że ktoś patrzy, że tak trzeba, bo trzeba. Źle, gdy dziecku lekcje religii kojarzą się z reżimem szkolnym. Wiara to nie przymus. Nauka religii, to nie nauka wiary. To tylko wiedza, która bez wiary do niczego się nie przyda.[/quote]Nie wiem, czy piszesz serio, czy błaznujesz? Szkoła wymaga przede wszystkim wprowadzanie wiedzy, czyli nauki o religii katolickiej; to prawda. Ale przecież są w szkole przedmioty, które są przede wszystkim wychowywaniem: muzyka i śpiew, plastyka, gimnastyka, lekcje wychowawcze itd. Może być prawdą, że religii, jak i np. matematyki uczą osoby bez powołania do nauczania dzieci czy młodzieży. Młodzież ucieka lub uciekałaby nie tylko z religii, ale i z wielu innych przedmiotów, gdyby mogła, nawet i z wychowania fizycznego. Katecheza jest o tyle wartościowa, o ile działa nie tylko na emocje, ale i na formowanie intelektu, bez którego nie ma wiary; a ona jest podstawą życia religijnego. Przerzucanie nauki religii/katechizacji do ośrodka przy niekiedy odległym kościele parafialnym, to tworzenie paralelnego szkolnictwa, kosztem ogromnego obciążenia rodzin, możliwości organizacyjnych parafii oraz wysiłku samych katechizowanych. Dlaczego domagasz się odrębnej dobrowolności w katechizacji? Gdzie jej nie ma? Jest tylko nacisk na odpowiedzialność rodziców i dzieci, bowiem przy zmiennych upodobaniach poszczególnych jednostek dziś mama i dziecko nie chcą, a zaledwie następnego chcą np. sakramentu, którego warunkiem jest katechizacja. Parafie nie są w możliwościach rezygnacji z katechizacji zbiorowej,. by przejść do katechizacji jednostek. Nie wiem, co Ci się roi w głowie!
|
N maja 18, 2025 8:01 |
|
 |
Szczerbina
Dołączył(a): So lis 12, 2022 22:11 Posty: 161
|
 Re: Dlaczego lekcje Religii przestały być interesujące ?
Do Atimeres - piszesz o organizowaniu dobrowolnych lekcji religii dla chętnych dzieci w ramach parafii, co najmniej jakby miał to być konkurs Eurowizji. Dla chcącego nic trudnego...ale jest faktycznie jeden problem, trzebaby to zrobić za friko, może nawet coś dołożyć, a do tego księża w Polsce nie są przyzwyczajeni. Utrzymywanie fikcyjnych etatów dla katechetów w rzeczywistości sekularyzującej się błyskawicznie młodzieży polskiej jest patologią i niegospodarnością. Robi się paradoksalnie krzywdę tym katechetom, utrzymując ich sztuczne etaty gdyż dzieci nie traktują już poważnie ani tego przedmiotu ani ich samych, często lekceważą i wyśmiewają. Nie ma odważnego żeby to głośno powiedzieć w rządzie i zakończyć. A porównywanie lekcji religii do matematyki czy innych przedmiotów obowiązkowych to nieporozumienie. To są przedmioty poważne, potrzebne, kształtujące intelektualnie. Natomiast miejsce religii jest na plebanii, w salkach katechetycznych, tam gdzie jest na nią zapotrzebowanie.
|
N maja 18, 2025 22:18 |
|
|
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 2043
|
 Re: Dlaczego lekcje Religii przestały być interesujące ?
Szczerbina napisał(a): Do Atimeres - piszesz o organizowaniu dobrowolnych lekcji religii dla chętnych dzieci w ramach parafii, co najmniej jakby miał to być konkurs Eurowizji. Dla chcącego nic trudnego...ale jest faktycznie jeden problem, trzebaby to zrobić za friko, może nawet coś dołożyć, a do tego księża w Polsce nie są przyzwyczajeni. Utrzymywanie fikcyjnych etatów dla katechetów w rzeczywistości sekularyzującej się błyskawicznie młodzieży polskiej jest patologią i niegospodarnością. Robi się paradoksalnie krzywdę tym katechetom, utrzymując ich sztuczne etaty gdyż dzieci nie traktują już poważnie ani tego przedmiotu ani ich samych, często lekceważą i wyśmiewają. Nie ma odważnego żeby to głośno powiedzieć w rządzie i zakończyć. A porównywanie lekcji religii do matematyki czy innych przedmiotów obowiązkowych to nieporozumienie. To są przedmioty poważne, potrzebne, kształtujące intelektualnie. Natomiast miejsce religii jest na plebanii, w salkach katechetycznych, tam gdzie jest na nią zapotrzebowanie. To nie do mnie. Powinieneś zauważyć, że znaczniki mojego poprzenika zostały uszkodzone. Więc poprawiam: Atimeres napisał(a): Idący napisał(a): /.../ Lekcje religii prowadzone zgodne z obecnym programem, prowadzone w taki sposób, jak się to robi, to nie tylko zmarnowany czas. To zabijanie wiary i Kościoła w dzieciach. Uważam, że jest to szkodliwe. Przede wszystkim nauka religii powinna zostać zastąpiona katechezą. Po drugie, lekcje powinny być dobrowolne, to znaczy wynikać z przekonania, z potrzeby. Nie tylko rodziców, ale też dziecka. Dziecko w żadnym wypadku nie powinno być posyłana na lekcje religii, ale powinno się mu na to pozwalać. I ułatwiać. Karygodne jest tłumaczenie, że ktoś patrzy, że tak trzeba, bo trzeba. Źle, gdy dziecku lekcje religii kojarzą się z reżimem szkolnym. Wiara to nie przymus. Nauka religii, to nie nauka wiary. To tylko wiedza, która bez wiary do niczego się nie przyda. Nie wiem, czy piszesz serio, czy błaznujesz? Szkoła wymaga przede wszystkim wprowadzanie wiedzy, czyli nauki o religii katolickiej; to prawda. Ale przecież są w szkole przedmioty, które są przede wszystkim wychowywaniem: muzyka i śpiew, plastyka, gimnastyka, lekcje wychowawcze itd. Może być prawdą, że religii, jak i np. matematyki uczą osoby bez powołania do nauczania dzieci czy młodzieży. Młodzież ucieka lub uciekałaby nie tylko z religii, ale i z wielu innych przedmiotów, gdyby mogła, nawet i z wychowania fizycznego. Katecheza jest o tyle wartościowa, o ile działa nie tylko na emocje, ale i na formowanie intelektu, bez którego nie ma wiary; a ona jest podstawą życia religijnego. Przerzucanie nauki religii/katechizacji do ośrodka przy niekiedy odległym kościele parafialnym, to tworzenie paralelnego szkolnictwa, kosztem ogromnego obciążenia rodzin, możliwości organizacyjnych parafii oraz wysiłku samych katechizowanych. Dlaczego domagasz się odrębnej dobrowolności w katechizacji? Gdzie jej nie ma? Jest tylko nacisk na odpowiedzialność rodziców i dzieci, bowiem przy zmiennych upodobaniach poszczególnych jednostek dziś mama i dziecko nie chcą, a zaledwie następnego chcą np. sakramentu, którego warunkiem jest katechizacja. Parafie nie są w możliwościach rezygnacji z katechizacji zbiorowej,. by przejść do katechizacji jednostek. Nie wiem, co Ci się roi w głowie!
|
Pn maja 19, 2025 7:02 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|