Dlaczego nie chodzisz w niedzielę do sklepu?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Mieszczku, (...) - ptr
Generalnie po prostu - fakt nie robienia zakupow w niedziele nie ma nic z wiara wspolnego. Po prostu w obecnej sytuacji ekonomicznej zamykanie sklepow na niedziele jest ruchem chybionym. Dlaczego - wyjasnialem wczesniej.
Sam nie chodze w niedziele, bo mam komfort robienia zkupow w inny dzien, ktorego to komfortu nie ma wiele tysiecy innych polakow. Pomysl o tym. I nie powoluj sie na Boga tam, gdzie w gre wchodza pieniadze.
I najlepiej nie dyskutuj juz o sprawach ekonomicznych. Raz, ze nie masz o tym pojecia, dwa ze dalej sie osmieszasz.
Crosis
|
Wt mar 28, 2006 0:57 |
|
|
|
 |
gabriel
Dołączył(a): Śr lut 16, 2005 14:57 Posty: 1730
|
Crosis napisał(a): Mieszczku, uklon w strone Twojego ciemnogrodu.
Tacy ludzie jak Ty pomagaja mi w tym, zeby wierzyc, ze Bog nie istnieje.
Generalnie po prostu - fakt nie robienia zakupow w niedziele nie ma nic z wiara wspolnego. Po prostu w obecnej sytuacji ekonomicznej zamykanie sklepow na niedziele jest ruchem chybionym. Dlaczego - wyjasnialem wczesniej.
Sam nie chodze w niedziele, bo mam komfort robienia zkupow w inny dzien, ktorego to komfortu nie ma wiele tysiecy innych polakow. Pomysl o tym. I nie powoluj sie na Boga tam, gdzie w gre wchodza pieniadze.
I najlepiej nie dyskutuj juz o sprawach ekonomicznych. Raz, ze nie masz o tym pojecia, dwa ze dalej sie osmieszasz.
Crosis
W tej sytuacji podzielam zdanie crosis, ale tylko dlatego ze jest olbrzymie bezrobocie..., w przypadku obnizenia bezrobocia o polowe jestem za zamknieciem sklepow w niedziele i nie dlatego ze ludzie nie maja kiedy kupic ...tylko aby zastanowili sie w ten jeden dzien jaki jest cel ich zycia
|
Wt mar 28, 2006 4:18 |
|
 |
maharet
Dołączył(a): So maja 27, 2006 13:12 Posty: 66
|
Właśnie w niedzielę najwięcej ludzi robi zakupy i to całymi rodzinami na nie chodzą.A dlaczego?Większość ma wtedy czas wybrać się do hipermarketu, wiadomo,że trochę taniej niż w sklepikach osiedlowych.
A co do pracowników to nie przesadzajny,że pracują na okrągło(no chyba, że ktoś chce i ma umowę zalecenie).1-2 dni w tygodniu zawsze mają wolne, choć nie zawsze jest to niedziela(i piszę to z pozycji pracownika, pracopwałam i od jutra nadal pracuję).Ja tam nawet wolę dzień powszedni mieć wolny, bo mogę np.pójść do biblioteki, załatwić coś w banku, urzędzie,u lekarza.Te miejsca w niedziele są raczej zamknięte.A np. studenci dzienni tylko w weekendy mają możliwość pracy.
Jeśli chodzi o msze to już o 6 rano biją pierwasze dzwony w kościołach, ostatnia msza jest o 20, a czasami nawet później,więc każdy może skorzystać.Oczywiście mówimy o realiach miejskich, bo na wsiach nie ma hipermarketów.
|
Wt lip 10, 2007 15:52 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Czasem wystarczy po prostu ludzi przestrzec przed skutkami takiej "mody" ..
pracownik sklepu to przecież też człowiek - a nie tylko "maszynka" dzięki której można "wycisnąć" pieniądze i tez ma prawo do wolnej niedzieli zaś straszenie zwolnieniami to kolejny slogan bez pokrycia,.
"Sek" bowiem w tym, ze (wg rożnych danych) każde miejsce pracy w super- czy "hiper- markecie to utrata ok. ~~ 5-7 miejsc pracy w "drobnym" handlu.
Cóż - zatem - choćby nawet doszło do zwolnień w hipermarketach to ani pracownik ani handel na tym nie straci ...
|
Wt lip 10, 2007 22:25 |
|
 |
m_q
Dołączył(a): Wt kwi 25, 2006 7:57 Posty: 506
|
ddv163 napisał(a): "Sek" bowiem w tym, ze (wg rożnych danych) każde miejsce pracy w super- czy "hiper- markecie to utrata ok. ~~ 5-7 miejsc pracy w "drobnym" handlu...
Czyli jeden pracownik supermarketu pracuje 7 razy efektywniej, dzięki czemu pozistałe 6 osób może się zająć innymi bardziej pożytecznymi zajęciami a do tego, dzięki tańszym cenom, klientom pozostaje więcej w kieszeni,dzięki czemu za pieniądze zaoszczędzone na margarynie i serze mogą np. kupić dzieciom lepsze buty lub jakąś książkę...
Dlatego nie widzę powodu, żeby ideologizować zakupy i paść sklepikarzy odejmując od ust własnym dzieciom.
I żeby było jasne - ponad 80% zakupów robię w małych sklepach w okolicy domu (ale tylko tych DOBRYCH - są takie,w których moja noga nie postanie) a w supermarkecie bywam średnio raz na trzy tygodnie...
I jeszcze jedno - do najbliższego supermarketu mam 15 minut na piechotę, do czterech innych 15 minut tramwajem lub samochodem. Pomimo tego w promieniu 500 metrów od mojego domu jest (co najmniej, któryś mogłem pominąć) 11 sklepów "ogólnospożywczych" nie licząc sklepów specjalistycznych (mięsnych, z pieczywem, obuwniczych, monopolowych, etc.), których jest drugie tyle.
Więc bajki o "supermarketach zabijających drobny handel" proszę opowiadać innym naiwnym...
_________________ Contra negantem principia non est disputandum
|
Śr lip 11, 2007 7:01 |
|
|
|
 |
maharet
Dołączył(a): So maja 27, 2006 13:12 Posty: 66
|
ddv163 Zobacz na mój post,tennad Twoim, trochę napisałam o sytuacju pracowników maketów.
|
Śr lip 11, 2007 8:44 |
|
 |
godunow
Dołączył(a): So gru 27, 2003 22:40 Posty: 1707
|
cytat Cytuj: zasem wystarczy po prostu ludzi przestrzec przed skutkami takiej "mody" ..
Ja jestem za ! ba a nawet przeciw kupczeniu w niedzielę i święta..
Wszakże pod jednym warunkiem..
Niech KRK zakaże najpierw handlu przed kościołami to jest handlu dewocjonaliami prasą etc. i zakaże handlu wszystkim straganiarzom w dniach odpustu.. na terenach około kościelnych..
Nie widze aby tego zakazywano.. Moze najpierw niech zrobią porządek u siebie a potem nich nauczają reszty..
Co niektórzy katolicy lubicie sie bić w piersi cudze..
Podro
|
Śr lip 11, 2007 9:04 |
|
 |
ratio
Dołączył(a): Pn maja 28, 2007 9:13 Posty: 545
|
 odp.: z życia Kościoła
Wizard napisał(a): Abstrachując od powodów dla których w niedziele sklepy powinny być zamknięte to nasuwa mi się taka smutna myśl , ze większość Polaków nie potrafi ze sobą spędzać wolnego czasu A poza tym na zakupy mamy 6 dni więc nie wiem po co przekładać je na niedzielę. I nie piszcie , że jesteście tak zapracowani i nie możecie przez 6 dni znaleźć czasu na zakupy bo w to nie uwierzę.
Ja myślę podobnie - coraz częściej w rodzinach są obcy wobec siebie. Promuje się: zakupy, zabawę, seks jako odwrócenie uwagi od samotności w tłumie (rodzina, współpracownicy, środowisko sąsiedzkie), dla zawładnięcia duchem człowieka.
A właśnie opór wobec zakupów w niedzielę oprócz wymiaru religijnego - dzień święty święcić jest również ćwiczeniem charakteru.
Jest to próba nie poddawania się swoim emocjom (bo dlaczego ja muszę iść? są inne dni).
Jest to sposób uczenia się organizacji dnia. Umiejętność zaplanowania prac koniecznych w ciągu tygodnia pozwala wygospodarować wolny czas w niedzielę - czas naprawdę świąteczny. Przecież o wiele przyjemniej jest odpoczywać w dłuższym okresie czasu co widać po różnicy w spędzaniu czasu urlopu w całości lub "na raty".
Jest to również zrozumienie społecznego i wspólnotowego wymiaru życia a nie uleganie egoizmom. Przecież pracownicy niedzielni nie mogą świętować z rodzinami, które mają wolne - np. z dziećmi, współmałżonkami, którzy pracują poza domem.
|
Śr lip 11, 2007 18:37 |
|
 |
Ukyo
Dołączył(a): Śr kwi 12, 2006 11:04 Posty: 911
|
Ja jestem w zasadzie przeciwna otwieraniu marketów w niedzielę, ale nie z powodu wiary - a właśnie rodziny.
Na zachodzie duże sklepy są zamknięte - bo ludzie nie chodzą na zakupy w niedzielę!, działają natomiast kina, restauracje, kawiarnie, place zabaw itd. Rodzina zamiast do marketu, może wybrać sie do kawiarni na lody czy do kina na familijny film, a może na basen gdzie cała rodzina oprócz dobrej zabawy będzie miała szansę zrzucić parę kilo  . Niestety, porównajmy zarobki Niemców i Polaków, a od razu wybijemy sobie z głowy cotygodniowe spędzanie niedzieli w takich miejscach. W domu także mało kto usiedzi - nieciekawa oferta telewizyjna, brak zamiłowania do książek. Poza tym człowiek to stworzenie stadne i chętnie wychodzi "do ludzi". Markety są doskonałym miejscem - tanie, pożyteczne i pełne ludzi.
Dopuki nasze społeczeństwo nie będzie zarabiało lepiej, nie narodzi się moda na niedzielne kina, baseny czy spacery po parku.
|
Cz lip 12, 2007 10:06 |
|
 |
Elka80
Dołączył(a): Pn paź 22, 2007 0:08 Posty: 25
|
Przeciwna jestem tego typu zabiegom. Przepraszam ale jestem chyba w większości społeczeństwa, które nie ma czasu w żaden inny dzień tygodnia jak pójść w niedziele do sklepu- czas, czas. Wizja zamkniętych sklepów w niedziele przeraża...Zresztą nigdy nie rozumiałam przeciwników handlowania w niedziele- jeśli rano idę na mszę, jem obiad z dziećmi, rodziną, spędzam z nimi czas a wieczorem podjadę do sklepu czy jest to coś złego? nie sądzę;)
|
Pn paź 22, 2007 2:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
no to zalezy kiedy
czy przed msza czy po mszy
ale oba rozwiazania są wyborem mniejszego zła
bo jak ide przed zakupami to dobrze
bo mam pieniadze
jeszcze ich nie wydałem
więc mam co dac na tacę
ale z drugiej strony to źle
bo dając na tacę
mogę myslec o przyszłych zakupach
i dac z tego powodu na tace mniej
tak czy inaczej najrozsądniej jest
aby w niedzielę sklepy pozamykać
kościół wypracował przez wieki
mechanizm wydawania pieniędzy
własnie w niedzielę
teraz sklepy żeruja na tym
wykorzystuja to
że człowek ma wpojonie wydanie pieniedzy w niedzielę
skoro sprzedawcy dewocjonaliów
opłacają za mozliwosć handlu w niedzielę
"pod kościołem"
to może inne sklepy też powinny miec taka opłatę
na rzecz kościoła
|
Cz lis 08, 2007 18:02 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Jeżeli w niedzielę korzystam z czyichkolwiek usług, to ponoszę odpowiedzialność za kuszenie tych ludzi (bądź ich pracodawców) do organizowania pracy w tym właśnie dniu.
Te usługi to nie tylko zakupy w hipermarketach, ale także zakupy w sklepie internetowym (w końcu towarów nie nakładają roboty) oraz kawiarnie, restauracje, bary, cukiernie, kina, cyrki, wesołe miasteczka itd. Wszędzie tam pracują ludzie.
Jednak sprowadzanie świętowania niedzieli do niekupowania w sklepach to znaczne spłycenie tego problemu. Niedziela jest dniem pańskim. Powinien być to czas poświęcony Bogu. Nie tylko w tym sensie, że rodzice znajdą parę godzin na spacer z dziećmi ale przede wszystkim, że rodzice przeprowadzą z dziećmi dyskusję na tematy bliskie wierze. Można w niej poruszać wszelkie sprawy w kontekście wiary i relacji do Boga.
|
Cz kwi 10, 2008 13:18 |
|
 |
muzyk1984
Dołączył(a): So mar 15, 2008 8:13 Posty: 19
|
jak to nie chodze? a co to grzech isc do sklepu? mojzesz moze zgubil jeszcze jedna tablice bo w dekalogu slowa o tym nie ma. "dzien swiety swiecil"? tu tez nie ma zadnego zakazu handlu. ps jestem ciekaw co autor tego tematu zrobilby gdyby mu sie np pampersy skonczly w niedziele i jego coreczka nie mialaby w co sie zalatwiac. zdrowaski nie pomoga ale sklep moze... nie wierze ze rpzyjacielu nigdy nie byles w niedziele w sklepie. nie ma takiego bata:)
_________________ nieszczesliwi bioracy autorytet za prawde nie zas prawde za autorytet.
|
So kwi 12, 2008 7:40 |
|
 |
muzyk1984
Dołączył(a): So mar 15, 2008 8:13 Posty: 19
|
ze juz nie wspomne o kiskach koscielnych... ktore cala para dzialaja w niedziele. kto tam siedzi? proboszcz? nie!! matka i zona jakiegos faceta ktory po tygodniu charowy nie moze z zona spedzic niedzieli bo ta musi swieczki sprzedawac i ksiazki. a znicze przy cmentarzach? nie slyszalem zeby sie jakis ksiadz na to sie oburzal. zamawianie mszy tez jest jakims rodzajem uslugi, zawarcia transakcji. " u inncyh źdźbło w oku widzicie. jednak u siebie belki dostrzec nie potraficie". (cytat z pamieci wiec prosze nie lapac za ewentualne przekrecenie- nie to jest sednem dyskusji)
_________________ nieszczesliwi bioracy autorytet za prawde nie zas prawde za autorytet.
|
So kwi 12, 2008 7:50 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
muzyk1984 napisał(a): ze juz nie wspomne o kiskach koscielnych... ktore cala para dzialaja w niedziele. kto tam siedzi? proboszcz? nie!! matka i zona jakiegos faceta ktory po tygodniu charowy nie moze z zona spedzic niedzieli bo ta musi swieczki sprzedawac i ksiazki. a znicze przy cmentarzach? Ciekawe czy siedzieliby, gdyby nikt u nich nie kupował?
|
N kwi 13, 2008 13:50 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|