A więc Ameryka... Martin Lechowicz kiedyś powiedział:
"Jak ktoś chce dowalić Katolikom to zawsze podaje takie 3 standardowe argumenty. Pierwszym z nich są zazwyczaj: Krucjaty! Potem Inkwizycja, a na końcu zabijanie Indian w Ameryce. Zawsze to musi być: Te krucjaty, inkwizycja no i ci Indianie".

Parafrazując jest to cytat z odcinka o Krucjatach.

Tak więc kolega zarzuca Kościołowi mordowanie Indian, "W imię Chrystusa" nawracanie ich za pomocą miecza. Gdzieś już to słyszałem...

No, mogłeś to gdzieś słyszeć, kościół niechętnie się tym chwali, ale przecieki były...

Tylko , że ja nikomu nie dowalam , a tylko przytaczam fakty historyczne.





Na pewno na lekcjach historii.






WIST - ja nie pisałem o Indianach z Dzikiego Zachodu , ale o tych z XV i XVI wieku .

Wiem i dlatego pytam i proszę o odpowiedz. Ale za tych Indian z dzikiego zachodu to się chyba obrażę, kto jak kto, ale westerny w ogóle mi nie przyszły do głowy do tej chwili.

Chyba fakty medialne...

Fakty (tzw. autentyczne) są takie, że większość Indian zginęło od chorób zawleczonych tam przez Europejczyków.
Zazwyczaj tam gdzie dochodziło do mordów religia nie miała z tym nic wspólnego - chociaż pewnie zdarzali się tam i fanatycy religijni - jak wszędzie. Mordy zapewne miały głównie związek z oporem Indian przeciw nowemu osadnictwu oraz z chciwością tychże osadników. Była to jednak działalność świecka, nie religijna.
Interesująca jest działalność Jezuitów w tamtym czasie. Jednym z obszarów działalności misyjnej byli niewolnicy murzyńscy - czyli ludzie traktowani przez "panów" jak bydło. Inną ciekawostką jest Republika Guarani, oraz Redukcje (czyli osady indiańskie prowadzone przez Jezuitów). Wszędzie wokół Indianie byli traktowani jak niewolnicy lub rugowani na inne tereny, a u takich Jezuitów, patrz pan, mieli częściowo autonomiczne osady, edukację, leczenie, pracowali dla siebie i nie byli głodni.
Mankamentem było co prawda częściowe oderwanie od ich kultury ale, raz że alternatywy wtedy (z przyczyn świeckich) nie było, a dwa, ciekawostka, obecnie Indianie są dominującą grupą etniczną a taki język guarani jest urzędowym na tych terenach, gdzie (zapewne wyłącznie przypadkowo) Redukcji było najwięcej.

Zwłaszcza tej spreparowanej przez towarzyszy gen. I. M. Pacepy.
Głównym mordercą Indian były choroby zwleczone z Europy, nie znane na tamtym kontynencie.

Z tematu Indian nie jestem orłem , bo to nie moja działka , ale z tego co się orientuje ,to z historii wiemy o masakrach w śród Inków w Ameryce Południowej i masakrach wśród Azteków w Ameryce Północnej .Narody te zostały poddane bardzo intensywnej chrystianizacji , w bardzo brutalny sposób , a do tego celu zostali specjalnie sprowadzeni zakonnicy i księża z Europy , którzy przy pomocy zbrojnych wybijali z głowy Indianom ich wiarę. Co prawda chrystianizacja była tylko jedną z przyczyn tych masakr , bo drugą była chciwość , ale prawdą jest też to , że kradli i łupili niosąc przed sobą krzyż.

Bajki.
Oczywiście dopuszczano się masakr Indian, ale czyniło to wojsko, kolonizatorzy.
Nie zapominaj, że Indiane tez zażarcie bronili swojego terytorium.
Oczywiście nosili przed sobą krzyż - adekwatnie jak żołnierze Wermahtu napisy na pasach "Bóg z nami"......tylko pytanie - jaki bóg?????
Lepiej - jaka wizja Boga???
Największe spustoszenie jednak uczyniły choroby, z którymi Indiane wcześniej się nie stykali, nie posiadali na nie żadnej odporności.
Indianie też nie byli takim czystymi, niewinnymi aniołkami.
Aztekowie w kulcie religijnym corocznie oddawli w ofierze bóstwu ok 20 tys ludzi - m.in.wyrywając żywcem serca.
Nadto uprawiali kultowy kanibalizm.

I co w tym dziwnego ! Pogańscy Słowianie robili to samo , bo bunt jest normalną reakcją na takie sytuacje . Gdyby dzisiaj wyznawcy jakieś nowej , większej religii kazali chrześcijanom modlić się do jakiegoś tam np. TABABUNGI , to normalnym odruchem byłby bunt przeciw temu.





Teraz zgłupiałem ! Pierwszy raz słyszę aby chrześcijanie mieli więcej bogów.





Tego akurat nie wiem , bo jak już pisałem w sprawach Indian nie jestem orłem , dlatego nie będę się sprzeczał. Mam jednak nadzieję , że zostanę oświecony , bo jest w tym wątku kolega , który będzie miał na pewno więcej do powiedzenia na ten temat niż ja.






A kto mówi , że byli . Żaden pogański naród to nie były niewiniątka , ale oni nie mieli pojęcia o X przykazaniach i naukach Jezusa w przeciwieństwie do chrześcijan .

Nie twierdzę, że dziwne, tylko, ze pośród ofiar kolonializmu są także obrońcy.



Litości.. nie głupiej ...dodałam, że chodzi o wizję Boga.
I który Bóg przyświecał kolonizatorom żądnym zdobycia bogactw Inków - Ten na krzyżu, czy ten w dźwięczącej monecie????

Otóż moi poprzednicy powiedzieli coś bardzo istotnego. Największym wrogiem Indian były europejskie zarazki i o tym należy pamiętać. Sami się też mordowali jak Alus wskazała (jak widać tak jak wszędzie) i co istotne, konkwistadorzy znaleźli u niektórych plemion indiańskich sojusznika... Ja też nie jestem ekspertem w tym temacie, natomiast jeśli miałbym wypowiadać opinię to musiałbym sięgnąć do jakiegoś poważnego opracowania. Zapewne tylko psychiczni mordowali, bo przecież był ktoś potrzebny do pracy w koloniach, a że Indianie nie spełniali pokładanej w nich "nadziei", to sprowadzono murzynów z Afryki. Nie od dziś wiadomo kto podbijał cywilizacje Ameryki Środkowej i Południowej. Byli to ludzie rządni zysków, tytułów i władzy. Indywidualne mordy (przez osoby duchowne, lub z polecenia Kościoła?) to był jakiś wycinek tego wszystkiego, lecz jeśli potwierdzony to też jak godny potępienia. Ale jak widać wywleka się na wierzch to, co stanowi jakiś element, nie główny problem. Dodam tylko że to nie kwestia zwalenia winy na Indian, czy zmniejszenia winy tych którzy dopuścili się zbrodni. To jedynie próba wyliczenia okoliczności w jakich ludzie tam ginęli, oraz wskazania winowajców.

Jedna z wersji podaje, że Indianie też nie byli dłuzni europejczykom .....za ich huć i masowe gwałty na Indiankach, uczestnicy II wyprawy Kolumba przywlekli "podarek" do Europy w postaci kiły.

A, faktycznie, skoro sami się już mordowali, to spokojnie konkwistadorzy nic złego nie robili, tylko im w tym troszkę popomagali. W sumie pomagać bliźniemu to taki chrześcijański czyn...
No jasne. Hitler tez był cacy, przecież osobiście chyba nikogo nie zamordował, nie?
...pod przywództwem i z błogosławieństwem kleru...
A to hołota! Bronili swego terytorium! Słusznie więc ich wytłuczono!
I to jest dobra puenta: skoro Indianie nie byli aniołkami, to czemu chrześcijanie mieliby być? Czepiacie się i tyle.

Klasyka merytotycznej "dyskusji.....więc ja równie merytorycznie ...a Ty tam byłeś, miód i wino piłeś, naocznie sprawdziłeś...niech nikt zatem nie ośmiela się mówić, że było inaczej....

Przeczytaj jeszcze raz całość mojej wypowiedzi i potraktuj ją jako całość, bo jak narazie wykazałeś się amatorstwem.