Radni z Lublina wpadli na wspaniały pomysł by katecheza objęła dzieci w przedszkolach od 3 roku życia. Domyślam się,że to panaceum na postepująca laicyzację.Tylko czy to wystarczy?. Może należałoby zacząć już w momencie poczęcia????W końcu wg. Krk zarodek to już człowiek a więc ma takie samo prawo do "wiedzy". Na szczęście Polska to bogaty kraj - można bez problemu wykroić więcej kasy dla katechetów z budżetu. Szpitale niech poczekają, liczy się pokolenie B16.

[...] usunięto fragment odnoszący sie do wyciętych postów - Monika75.

A co do katechezy, na poważnie. Nie mam nic przeciwko nauczaniu o bogach. Pod warunkiem ,że będzie to nauczanie dobrowolne i opłacane przez wiernych lub daną instytucje religijną.Bez indoktrynacji

Dajcie spokój - który trzylatek jest w stanie zrozumieć tak abstrakcyjne pojęcia jak w Trójcy Jedyny... ?!

Nikt, nawet stulatek, nie jest w stanie zrozumieć w pełni tajemnicy Trójcy Przenajświętszej.

Co do religii w przedszkolach jest ona już dawno, a co do płac......

Katechetka która chce zarobić tyle co nauczyciel przedszkola - a jest to płaca minimalna jak na magistra - to musi latać po conajmniej 7 przedszkolach z katechezą.

I jeszcze o przedszkolach, o których potocznie pisze się i mówi, że to bawialnie, itp.

W chwili obecnej nauczyciele w przedszkolu, mają programy do realizacji, a w stosunku do nich samych też wymagania rosną, każdy nauczyciel przedszkolny MUSI mieć wykształcenie WYŻSZE czyli MGR. Ci którzy nie mają utracili od września ub.roku około 300 zł na pensji.

A skąd ta dyskryminacja? Dlaczego nauczanie dobrowolne i opłacane przez zainteresowanych ma dotyczyć tylko religii?

Bo religia nie jest obowiązkowym przedmiotem, uczy jej się ten kto chce. Dlaczego więc ten kto nie chce ma płacić za tych, którzy chcą?

No bardzo inteligentna odpowiedź, naprawdę.
Widać ogromne doświadczenie w obcowaniu z dziećmi.

Dyletanctwo religijne.

Jeżeli to jest powodem to dlaczego tylko religia miałaby być nieobowiązkowym przedmiotem? Wśród znajomych słyszę, że ich dzieci uczą się języka angielskiego na prywatnych lekcjach, bo w szkole mało co się mogą nauczyć. Po co więc mają tracić czas na bezowocne siedzenie w klasie tylko dlatego, że język obcy jest obowiązkowy?

Z tym pytaniem do MEN, nie do mnie. Mówimy o szkołach publicznych, w nich religia nie jest obowiązkowa, języki natomiast są. Ja Ci tylko wytłumaczyłem dlaczego nauczanie religii powinno być opłacane tylko przez tych, którzy chcą na nią uczęszczać.

Z Twojego wpisu wynika, że zakładający wątek w ogóle nie powinien tu pisać tylko zwrócić się z pomysłem odpłatności za religię do MEN (zresztą Ty też to powinieneś zrobić). Skoro jednak coś napisał, a jest to forum, to ja pozwoliłem sobie też coś napisać i poszerzyć kwestie, którą podjął, o własne spostrzeżenia...

Bo jest zestaw przedmiotów, których nie znajomość sprawia, że dzieciaki dorastają na ludzi poniżej minimalnego poziomu intelektualnego. Znajomość minimum jednego języka obcego, choćby w podstawach, znajomość literatury, podstaw matematyki, fizyki, chemii, biologii, historii, wiedza o społeczeństwie w którym żyje się i będzie się żyło, znajomość podstawowych zasad funkcjonowania rynku, geografi, sztuki czy też rozwój fizyczny jest minimum dla każdego człowieka. Co więcej, te rzeczy są niezmienne i stałe, rządzone niekiedy od zawsze, niekiedy od tysiącleci tymi samymi zasadami.
Religii jest wiele, każdy ma prawo wyboru innej, nikogo nie należy zmuszać do obierania jednej, dlatego religia jest przedmiotem nie obowiązkowym, za który koszty powinni ponieść Ci, co chcą to zgłębiać i nikt inny. Jeśli chcesz inaczej, to proszę bardzo, zacznij mi też dokładać na bilety MZK żebym mógł dojeżdżać do uczelni, wyłóż na budowę meczetu, renowacje synagogi, etc, etc.

A sama religia powinna być najwcześniej w 4 klasie podstawówki. Nie mówie tu o wychowywaniu bez Boga, ale o samym przedmiocie i zgłębianiu tajemnic. No i wstęp poniżej jakichś 10-12 lat do kościoła też powinno być zakazane- dzieciaki i tak się nudzą, drą, kopią ławki, biegają po kościele i interesuje je wszystko, poza mszą.

Dobrze mówisz. Ale niektórym religia zastępuje wszystkie przedmioty - fizyke, matmę, jezyki obce itd. Bo przecież to jedyna, najprawdziwsza prawda. Jednak logiki nie zastąpi, jak widać po wypowiedzi Marka Antoniusza.

Ludzie czy wyscie kiedys na oczy widzieli 3 latka?
Przeciez takiemu dziecku nikt nie bedzie dogmatow tlumaczyl.Raczej te 15 minut to jak angielski w przedszkolu:piosenka ,znak krzyza ,swieca -symbole.Chociaż osobiscie uważam, że w tym wieku najlepiej zrobia to rodzice.