41 procent Polaków już modliło się do papieża
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 41 procent Polaków już modliło się do papieża
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html? ... caid=137da
Wnioskuję z tego, że polacy mają gdzieś to co mówi Kościół Katolicki, tylko decydują po swojemu.
|
N kwi 01, 2007 17:45 |
|
|
|
 |
Kasiulka=)
Dołączył(a): Pn paź 16, 2006 15:01 Posty: 490
|
Cytuj: Wielu z nas chciałoby się modlić do Jana Pawła II i ustawiać w ołtarzach jego figury i portrety. Nie ma w tym nic dziwnego, a prywatna modlitwa przez wstawiennictwo kandydata na ołtarze jest wręcz konieczna do beatyfikacji – komentuje ks. Kazimierz Sowa, publicysta katolicki.
Ja tylko tyle, a tak na marginesie to kawałek tego artykuły z WP 
_________________ "- A jakie jest największe kłamstwo świata? - spytał zaciekawiony młodzieniec.
- To mianowicei, że nadchodzi taka chwila,kiedy tracimy całkowicie panowanie nad naszym życiem i zaczyna nim rządzić los.W tym tkwi największe kłamstwo świata."
|
N kwi 01, 2007 18:15 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Aztec, najwyraźniej nie odróżniasz kultu prywatnego od kultu publicznego
Kult prywatny rodzi się po śmierci danej osoby i wynika z opinii świętości życia - jest nie tylko aprobowany przez Kościół, ale wręcz zachęca się wiernych do praktykowania kultu prywatnego. Zależy na tym szczególnie osobom odpowiedzialnym za proces beatyfikacyjny- ponieważ- jak słusznie zacytowała Kasiulka- modlitwa przez wstawiennictwo kandydata na ołtarze- jest wręcz konieczna do beatyfikacji- dzięki takiej modlitwie można uprosić cud konieczny do beatyfikacji  [vide- zatwierdzony ostatnio cud uzdrowienia francuskiej zakonnicy]
Kult publiczny natomiast jest dozwolony tylko po beatyfikacji lub kanonizacji.
Tak więc prywatna "modlitwa do papieża" - a raczej do Boga za wstawiennictwem papieża- jest nie tylko zakazana przez Kościół, ale wręcz zalecana.
Dobrze czasami sprawdzić, co Kościół faktycznie mówi , zanim się wyrazi swoje oburzenie 
|
N kwi 01, 2007 18:45 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Czy były by więc jakieś przeciwwskazania, gdyby część społeczeństwa polskiego modliła się np. do Lenina, z nadzieją, że papież wyniesie go na ołtarze i uczyni świętym ?
|
N kwi 01, 2007 20:34 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Aztec napisał(a): Czy były by więc jakieś przeciwwskazania, gdyby część społeczeństwa polskiego modliła się np. do Lenina, z nadzieją, że papież wyniesie go na ołtarze i uczyni świętym ?
Przeciwwskazania dotyczyłyby wątpliwości co do świętości jego życia 
|
N kwi 01, 2007 20:39 |
|
|
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
 Re: 41 procent Polaków już modliło się do papieża
Aztec napisał(a): http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1329&wid=8797161&rfbawp=1175438526.864&ticaid=137da
Wnioskuję z tego, że polacy mają gdzieś to co mówi Kościół Katolicki, tylko decydują po swojemu.
Głupiś, przykro mi. A przede wszystkim złośliwy.
Gdyby nie było powszechnej wiary w to, że dana osoba cieszy się już świętością i przebywa z Bogiem w niebie, nie byłoby wcale świętych. Kościół nie ogłasza świętymi tych, których wygodniej, tylko osoby cieszące się sławą świętości właśnie między ludźmi.
Przecież wiadomo, że kandydat nie "staje się" świętym w momencie beatyfikacji/kanonizacji - to po prostu formalne uznanie przez Kościół tego, że dana osoba znajduje się już w niebie. Wierzymy że w niebie - czyli de facto, świętym, Jan Paweł II jest od śmierci.
Cały proces beatyfikacyjny i kanonizacyjny jest inicjowany przez ludzi, właśnie tych którzy wierzą w to że Jan Paweł II już wstawia się za nami u Boga. I z tej wiary płynie pragnienie, aby został oficjalnie uznany za świętego przez Kościół.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pn kwi 02, 2007 11:40 |
|
 |
Trawy
Dołączył(a): Wt lip 25, 2006 7:40 Posty: 997
|
Chwilę ToMu - nie uwzględniłeś faktu że nie wszyscy chrześcijanie wierzą w świętych - a na forum o wierze mogą się bez złośliwości wypowiadać nie tylko katolicy, dla których to bałwochwalstwo.
Aczkolwiek samo sformułowanie jest faktycznie ciut niezręczne, bo modlitwy są kierowane do Boga za pośrednictwem świetych...
_________________ Polska jest jak twórczość Lucasa: 1980 Gwiezdne Wojny, 1981 Imperium Kontratakuje, 1989 Powrót Jedi, 1993 - 2005 Mroczne Widmo... A teraz mamy Atak Klonów... Strach myśleć o Zemście Sithów...
|
Pn kwi 02, 2007 12:05 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Czyli mogę modlić się do Terenca McKenny i Timothy'ego Leary'ego o wstawiennictwo jakby byli świętymi? Fajnie  Szkoda, że nie uznaję świętych (mniej więcej).
|
Pn kwi 02, 2007 14:34 |
|
 |
ziobro Adama
Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 13:14 Posty: 671
|
Kamyk napisał(a): Aztec napisał(a): Czy były by więc jakieś przeciwwskazania, gdyby część społeczeństwa polskiego modliła się np. do Lenina, z nadzieją, że papież wyniesie go na ołtarze i uczyni świętym ? Przeciwwskazania dotyczyłyby wątpliwości co do świętości jego życia 
co o świętości życia" papieża moze wiedzieć przeciętny Kowalski ?
_________________ Always Look on the Bright Side of Life
|
Pt kwi 06, 2007 14:01 |
|
 |
trade
Dołączył(a): N lis 19, 2006 23:14 Posty: 202
|
Trawy napisał(a): Aczkolwiek samo sformułowanie jest faktycznie ciut niezręczne, bo modlitwy są kierowane do Boga za pośrednictwem świetych... O tym nie należy zapominać. Druga sprawa to taka że w niebie nie ma nieświętych. Do nieba nie wejdzie nic nieczystego,zatem w niebie każda dusza jest już taka jaką ja Bóg chciał mieć, czysta i święta. Kościół ogłasza świętych a nie mianuje nikogo świętym. W skrócie myślowym można powiedzieć ze Kościół podaje do informacji ( na podstawie życia danej osoby a także tego co się dzieje po jej śmierci ) kto jest święty. Ponadto ogłasza świętych aby dać ludziom każdej epoki jakieś wzory i przykłady do naśladowania dowody że można żyć w zgodzie z ewangelią naśladując Chrystusa. Chaota napisał(a): Czyli mogę modlić się do Terenca McKenny i Timothy'ego Leary'ego o wstawiennictwo jakby byli świętymi? Fajnie  Szkoda, że nie uznaję świętych (mniej więcej).
Tylko trochę ryzykujesz i to ( być może ) nie tylko marnowanie czasu. Jeśli Kościół ogłosi kogoś świętym to z tego wynika, że ta osoba jest w niebie. Możesz w modlitwie liczyć na pomoc oraz wstawiennictwo każdego kto jest w niebie a nawet w czyśćcu ( gdyż nie ma tam osób pragnących twojej szkody i z czyśćca jest już droga tylko w jednym kierunku - do nieba ). Oni mogą ci pomagać jeśli sie do nich zwracasz z modlitwą ( istnieje przecież dogmat o świętych obcowaniu ). Tylko co jeśli osoba do której chcesz się zwracać jest w piekle? Ona raczej nieba dla ciebie nie pragnie.
|
Pt kwi 06, 2007 14:55 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
"Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli dobre uczynki i chwalili Ojca, który jest w niebie" (Mt 5,16)......"Mówię do was i za was" - przeciętny Kowalski na każdym kontynencie, widział, że ten papież kocha każdego człowieka i jego posługa jest skierowana ku bliźniemu, żyje w komuni z Bogiem i bliźnim.
Wystarczy, aby poznać, że jest to człowiek święty.
|
Pt kwi 06, 2007 15:55 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Przecież w niebie jest niezliczona liczba świętych, których nie znamy z imienia - każdy, kto idzie do nieba, de facto staje się świętym. Ogłoszenie świętości tutaj, na ziemi, przez Kościół służy jakby zatwierdzeniu kultu danej osoby na szeroką, regionalną lub światową skalę. Nikt nie "stanie się" świętym w niebie dopiero przez fakt wyniesienia go na ołtarze przez Kościół.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
So kwi 07, 2007 7:49 |
|
 |
A.
Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39 Posty: 2702 Lokalizacja: Paragwaj
|
Cytuj: rzecież w niebie jest niezliczona liczba świętych, których nie znamy z imienia
Powiedziałbym, że są tylko Ci, których nie znamy z imienia. Bo dziwnie się składa, że nikt nie ma aktualnego i na bierząco aktualizowanego spisu mieszkańców nieba, nie ma newslettera od Boga, nie może iść sprawdzić i wrócić żeby powiedzieć "ok, jest tam". Całe to uznawanie świętych jest dokonywane przez ludzi, na ludziach i dla ludzi. I to właśnie mnie śmieszy, że istota tak marna i niezdolna do zrozumienia woli Boga ogłasza, stwierdza fakt, że ktoś jest w niebie.
Dlatego stwierdzenie, że ktoś jest świętym jest pozbawione jakiegokolwiek znaczenia. Bo oceniamy tylko to co widzimy, a czasami to co aktualnie jest "trendy". Nie mamy możliwości spojrzeć na całokształt i przejżeć człowieka na wylot tak jak Bóg. Nawet nie wiemy jakimi kryteriami Bóg będzie się posługiwał, czy posługuje się zapraszając ludzi do nieba.
A co do Lenina... Jak miałem katecheze, te z 2 lata temu to ksiądz oświadczył, że w niebie teoretycznie możemy spotkać i Hitlera, o ile przed śmiercią żałował za swoje grzechy i chciał się pojednać z Bogiem. Więc również, nie przesądzałbym z góry, że Lenin nie może się tam znaleźć.
_________________ Shame on the night for places I've been and what I've seen for giving me the strangest dreams But you never let me know just what they mean so oh oh so shame on the night alright And shame on you
|
So kwi 07, 2007 9:20 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Chodzi o to, aby formalnie Kościół wypowiadał się o świętości tych, co do których świętości nie ma wątpliwości, którzy cieszą się kultem i którzy już powszechnie za świętych są uznawani.
Sam kilka razy się zastanawiałem - a co, jeśli okaże się, że ktoś z kanonizowanych akurat wcale do nieba nie trafił... 
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
So kwi 07, 2007 9:57 |
|
 |
A.
Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39 Posty: 2702 Lokalizacja: Paragwaj
|
Dlatego uważam, że uznawanie kogoś za świętego, nie powinno mieć jakiegokolwiek przełożenia na stwierdzenie czy ktoś jest w niebie, a conajwyżej wskazywać, że życie tej osoby, życie które znamy, widzimy i możemy poznać jest godne naśladowania. Choć biorąc pod uwagę niektórych, co do których stwierdzono, że są święci, to można mieć poważne wątpliwości, czy warto naśladować...
Jak to co? Dla mnie zupełnie nic. Bo swojej modlitwy nigdy nie kieruje do świętych, nawet o wstawiennictwo.
_________________ Shame on the night for places I've been and what I've seen for giving me the strangest dreams But you never let me know just what they mean so oh oh so shame on the night alright And shame on you
|
So kwi 07, 2007 11:58 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|