Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N cze 16, 2024 15:20



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 68 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Podatek kościelny w Polsce = upadek kościoła? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt mar 04, 2008 23:54
Posty: 96
Post Podatek kościelny w Polsce = upadek kościoła?
http://polskalokalna.pl/wiadomosci/podk ... 63466,3328


Pt mar 07, 2008 0:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Raczej upadek fikcji o Kościele w Polsce.
Gdyby trzeba było płacić oficjalny podatek to zaraz by się okazało kto jest prawdziwym katolikiem a kto mimikrę społeczną i konformizm zachowawczy uskutecznia :)

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Pt mar 07, 2008 6:39
Zobacz profil
Post 
Kościół nigdy nie upadnie, bo sam Jezus powiedział: "Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą." (Mt 16, 18).
Natomiast może to spowodowac odpływ z Kościoła ludzi, dla których ten Kościół i tak nic nie znaczy i przypominają sobie o nim tylko wtedy gdy trzeba wziąć ślub (w kościele taki fajny, uroczysty, w białej sukni z welonem - nie to co w urzędzie), ochrzcić dziecko (bo co babcia z ciocią powiedzą), itp. Teraz katolików mamy niby 95%, ale wystarczy rozglądnąć się dookoła żeby wiedzieć że to bajka.


Pt mar 07, 2008 9:03
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
filippiarz napisał(a):
Raczej upadek fikcji o Kościele w Polsce.
Gdyby trzeba było płacić oficjalny podatek to zaraz by się okazało kto jest prawdziwym katolikiem a kto mimikrę społeczną i konformizm zachowawczy uskutecznia :)


To bycie "prawdziwym katolikiem" uzależnione jest od tego czy się płaci podatek kościelny? Miodzio.

_________________
www.onephoto.net


Pt mar 07, 2008 12:18
Zobacz profil
Post 
No wiesz.... jak ktoś deklaruje "Pomyślałem, że szkoda tych paru euro. Wypełniłem więc dokument o wystąpieniu z Kościoła" to o czymś swiadczy. Było, nie było, ale utrzymanie Kościoła jest obowiązkiem wiernych.


Pt mar 07, 2008 12:51
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
Ja powiem tak.
Wierni mają obowiązek "utrzymywać" kościół, ale według mnie na pewno nie powinno być podatków. Każdy powinien dać tyle ile może, albo ile mu pasuje. A nie i bogacz i żebrak muszą dać tyle samo z obowiązku.
Podatek to fatalny pomysł.
Bo jak ktoś nie ma kasy nie może być katolikiem?

Przykazanie mówi będziesz dbał o kościół a nie płacił kościołowi a to różnica - jak nie masz kasy możesz np przyjść i pomóc w sprzątaniu albo w czymkolwiek innym.

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Pt mar 07, 2008 13:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
Jestem przeciwny podatkowi kościelnemu, ponieważ uważam, że miałoby to zły wpływ na duchowieństwo (wszystkich religii). Obecnie utrzymywanie się z datków skłania duchowieństwo do wdzięczności wobec świeckich za dobrowolne ofiary, a gdyby obowiązywał podatek kościelny duchowni mogliby wychodzić z założenia "łaski nam nie robią, należy nam się prawnie i tyle". W drugą stronę też mogłoby to działać negatywnie - "co mi ksiądz tutaj gada, że mój syn nie zostanie dopuszczony do bierzmowania? Płacę podatek to ma być bierzmowanie!".
Poza tym nie wiem jak z innymi religiami, ale podatek kościelny stałby w sprzeczność z ideami buddyjskimi, gdzie mnisi są zobowiązani do życia z jałmużny.


Pt mar 07, 2008 13:24
Zobacz profil
Post 
0bcy_astronom napisał(a):
Ja powiem tak.
Wierni mają obowiązek "utrzymywać" kościół, ale według mnie na pewno nie powinno być podatków. Każdy powinien dać tyle ile może, albo ile mu pasuje. A nie i bogacz i żebrak muszą dać tyle samo z obowiązku.
Podatek to fatalny pomysł.
Bo jak ktoś nie ma kasy nie może być katolikiem?

Przykazanie mówi będziesz dbał o kościół a nie płacił kościołowi a to różnica - jak nie masz kasy możesz np przyjść i pomóc w sprzątaniu albo w czymkolwiek innym.


Ja tam zwolenniczka podatku nie jestem (sama osobiście wolę dawac na kosciół z którym jestem związana, a nie do jakiegoś wspólnego worka, albo kościół parafialny do którego jestem przypisana).
Nie mozna jednak twierdzić, że gdyby taki podatek obowiązywał to groziłoby to upadkiem Kościoła. Przy okazji - podatek to procent od dochodu, więc nie ma czegoś takiego że bogacz i biedak muszą dac tyle samo, a jak ktoś jest biedny to nie może być katolikiem (jak ma maleńki dochód to ma mały podatek, albo nie ma go wcale).


A jesli chodzi o przykazanie to mówi ono:
Cytuj:
V. Troszczyć się o potrzeby Kościoła.

Wyjaśnienie zasadności tego przykazania znajdujemy w Kodeksie Prawa Kanonicznego (kan. 222). Nakazuje on wiernym dbać o zabezpieczenie kultu w ich wspólnocie, np. parafialnej (Msza Święta, sakramenty, pozamszalny kult eucharystyczny, np. czterdziestogodzinne nabożeństwo, uroczystości odpustowe), prowadzenie działalności charytatywnej, wychowawczej, misyjnej oraz godziwego utrzymania duszpasterzy.
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TA ... -cz-m.html

Ilu jest takich u których cała troska o Kościół przejawia sie jedynie w stawianiu wymagań (ksiądz ma dać slub i koniec)? I nie wynika to wcale z biedy, ani braku czasu.


Pt mar 07, 2008 14:12
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
PS. Podatek jest od dochodu, ale ja przeczytałem, że jest to 250 euro rocznie.
Może odnosiło się to do wszystkich a może do konkretnego przypadku.

Jeżeli do konkretnego to oki popełniłem błąd, ale co nie zmienia faktu, że złem jest jak komuś ledwo starcz na chleb to jeszcze na to, żeby mógł iść do kościoła musiał płacić.

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Pt mar 07, 2008 14:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23
Posty: 3613
Post 
Monika75 napisał(a):
Przy okazji - podatek to procent od dochodu, więc nie ma czegoś takiego że bogacz i biedak muszą dac tyle samo, a jak ktoś jest biedny to nie może być katolikiem (jak ma maleńki dochód to ma mały podatek, albo nie ma go wcale).

Już sobie wyobrażam te dyskusje czy podatek ma być proporcjonalny czy progresywny, a jeśli progresywny to z jaką siłą?

Zaraz by się potworzyły frakcje i stronnictwa, jakieś tam platformy, jakieś stawiające na prawo, jakieś na lewo, jakieś na sprawiedliwość. Do końca świata byśmy z tego nie wybrnęli, szczególnie tu w Polsce.
My z nadwiślańskiego landu, to nie to co tacy Niemcy co to jest naród zdyscyplinowany - jest Verwaltung, muß go przestrzegać, i keine tam Diskussion!
Co konferencja episkopatu to temat by wracał, jak "sprawa Rydzyka".

Ja myślę że wystarczy nam horrorów w rodzaju "lub abonament".

_________________
Obrazek
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.


Pt mar 07, 2008 14:55
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
0bcy_astronom napisał(a):
Ja powiem tak.
Wierni mają obowiązek "utrzymywać" kościół, ale według mnie na pewno nie powinno być podatków. Każdy powinien dać tyle ile może, albo ile mu pasuje. A nie i bogacz i żebrak muszą dać tyle samo z obowiązku.
Podatek to fatalny pomysł.
Bo jak ktoś nie ma kasy nie może być katolikiem?

Przykazanie mówi będziesz dbał o kościół a nie płacił kościołowi a to różnica - jak nie masz kasy możesz np przyjść i pomóc w sprzątaniu albo w czymkolwiek innym.


Dokładnie. Obowiązek dbania o potrzeby wspólnoty kościelnej wynikający z przykazania kościelnego to nie to samo co podatek. Pomagać wspólnocie można na setki sposobów, choćby pomagając w remoncie kościoła parafialnego, czy w jego sprzątaniu. Albo nawet poprzez modlitwę czy post w intencji wspólnoty. A ludzkie możliwości materialne są różne. Tak więc podatek kościelny to bardzo zły pomysł, nie wspominając już o wyrzucaniu ludzi z lokalnego Kościoła dlatego bo nie chcą go płacić, jak to ma miejsce w Niemczech. Taka praktyka przyczynia się do zamieniania Kościoła w komercyjne przedsiębiorstwo, w którym płaci się określoną opłatę za "usługi" duszpasterskie "usługodawcom". Z wezwaniem Chrystusa wobec apostołów: "darmo otrzymaliście, darmo dawajcie" (Mt 10, 8) nie ma to nic wspólnego.

Monika75 napisał(a):
0bcy_astronom napisał(a):
Ja powiem tak.
Wierni mają obowiązek "utrzymywać" kościół, ale według mnie na pewno nie powinno być podatków. Każdy powinien dać tyle ile może, albo ile mu pasuje. A nie i bogacz i żebrak muszą dać tyle samo z obowiązku.
Podatek to fatalny pomysł.
Bo jak ktoś nie ma kasy nie może być katolikiem?

Przykazanie mówi będziesz dbał o kościół a nie płacił kościołowi a to różnica - jak nie masz kasy możesz np przyjść i pomóc w sprzątaniu albo w czymkolwiek innym.


Ja tam zwolenniczka podatku nie jestem (sama osobiście wolę dawac na kosciół z którym jestem związana, a nie do jakiegoś wspólnego worka, albo kościół parafialny do którego jestem przypisana).
Nie mozna jednak twierdzić, że gdyby taki podatek obowiązywał to groziłoby to upadkiem Kościoła. Przy okazji - podatek to procent od dochodu, więc nie ma czegoś takiego że bogacz i biedak muszą dac tyle samo, a jak ktoś jest biedny to nie może być katolikiem (jak ma maleńki dochód to ma mały podatek, albo nie ma go wcale).


Zauważ, że dla biednych każde euro się liczy. Zresztą w tym wypadku ważniejsza od rzeczywistych uciążliwości jest sama zasada apostazji wiernego, tylko dlatego bo nie płaci podatku Kościelnego. Zasada, w moim głębokim przekonaniu, sprzeczna z Ewangelią.

_________________
www.onephoto.net


Pt mar 07, 2008 15:05
Zobacz profil
Post 
Każda instytucja, która ma stały dopływ kasy z podatków- np. służba zdrowia, urzędy, telewizja publiczna- zaczynają traktować potem ludzi jak uciążliwych petentów...Bo pieniądze i tak dostaną- człowiek nie może nie zapłacić podatku...

Nie mówiąc juz ze podatki trafiają do celu przez pośredników, którzy odciągają swoje np. Fundusz Zdrowia połyka kasę ze składki zdrowotnej- siedziby, etaty, delegacje, czynsze itp...


Pt mar 07, 2008 21:30

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Ja się odniosę do wiadomości z samego artykułu
Cytuj:
Aby zaoszczędzić 250 euro rocznie, Polacy pracujący w Niemczech masowo składają fikcyjne - w ich mniemaniu - deklaracje o rezygnacji z przynależności do Kościoła katolickiego.

Cytuj:
- Tak zrobiło wielu moich znajomych. Pomyślałem, że szkoda tych paru euro. Wypełniłem więc dokument o wystąpieniu z Kościoła. Byłem przekonany, że jest to tylko takie fikcyjne wystąpienie

Cytuj:
Chcąc zaoszczędzić pieniądze, podpisują dokumenty, w ich przekonaniu, będące tylko zwykłą formalnością, niemającą potem żadnych reperkusji. (...) Dopiero później okazuje się, że może to mieć poważne konsekwencje

Jak nazwać takie myślenie? Jak nazwać osobę, która podpisuje jakiś dokument i uważa, że to tylko "formalność", bez żadnych praktycznie skutków? Czy nie jest to, delikatnie mówiąc, głupota?
I jeszcze inny, poważniejszy problem. Podpisanie takie aktu odstępstwa od wiary odbywa się przed urzędnikiem państwowym, w urzędzie - nie jest to więc takie hop siup, a poważna sprawa. Czy ktoś, kto uważa się za osobę wierzącą, może w ogóle tak łatwo podpisać dokument w którym stwierdza, że wyrzeka się wiary? Dla 250 Euro?
W dawnych czasach chrześcijanie oddawali życie za wiarę, dzisiaj wyrzekają się wiary za 250 Euro... to jest bardzo smutne :(


Pt mar 07, 2008 21:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23
Posty: 3613
Post 
Kamyk napisał(a):
Jak nazwać takie myślenie? Jak nazwać osobę, która podpisuje jakiś dokument i uważa, że to tylko "formalność", bez żadnych praktycznie skutków? Czy nie jest to, delikatnie mówiąc, głupota?

Nie. Niemcy mówią o takim wyborze "sehr praktisch".
Kilkaset Ojro piechotą nie chodzi. A życie jest ciężkie, nikt się nad nikim nie roztkliwia, wszędzie - płać. Więc trzeba wybierać między pilniejszymi i ważniejszymi wydatkami, a różnymi fanaberiami, jak na przykład kościół. Przecież nawet jak się nie zapłaci, a w niedzielę na mszę pójdzie, to nikt przy wejściu biletów nie sprawdza, nie przegoni.
Człowiek istota ekonomiczna (homo oeconomicus), jak wiadomo.

Cytuj:
I jeszcze inny, poważniejszy problem. Podpisanie takie aktu odstępstwa od wiary odbywa się przed urzędnikiem państwowym, w urzędzie - nie jest to więc takie hop siup, a poważna sprawa.

Ciekawe, czy potem państwo całym swoim aparatem kontroli i przymusu sprawdza, czy czasem klient-apostata nie skłamał? Czy może po cichutku sobie w myślach nie wierzy?
Poważny problem skuteczności Władzy. Wiadomo, że jak się takich przestępców nie ściga, to jeszcze bardziej się rozzuchwalają. I autorytet państwa cierpi.

Cytuj:
Czy ktoś, kto uważa się za osobę wierzącą, może w ogóle tak łatwo podpisać dokument w którym stwierdza, że wyrzeka się wiary? Dla 250 Euro?

Podpis to tylko bazgroł na papierze. Ważne co naprawdę w duszy gra.
Podobno starsi bracia w wierze mają na tę trudną okoliczność w Talmudzie opisaną procedurę. Niestety, my katolicy talmudycznymi objaśnieniami Tory się nie wspomagamy. Może czas to zmienić? W dialogu zasięgnąć u nich języka co do szczegółów?

Cytuj:
W dawnych czasach chrześcijanie oddawali życie za wiarę, dzisiaj wyrzekają się wiary za 250 Euro... to jest bardzo smutne :(

A nie tak znowóż dawno, co niektórzy podpisywali się (lub nawet bez podpisu - "na gębę"), że będą donosić komu trzeba co trzeba.
Człowiek istota grzeszna - z natury. Trzeba zrozumieć i wybaczyć.

A smucić to się nie ma co. I tak będą zbawieni.
Pan Bóg jak wiadomo jest Miłością - wszystko wybacza. Miłosierdzie jest bowiem - autorytetem postępowych teologów - gwarantowane.

_________________
Obrazek
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.


Pt mar 07, 2008 22:46
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt mar 04, 2008 23:54
Posty: 96
Post 
Monika75 napisał(a):
Kościół nigdy nie upadnie, bo sam Jezus powiedział: "Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą." (Mt 16, 18).


Kłamliwe tłumaczenie Pisma. Petros (Piotr) to nie skała a okruch skalny, kamień. Sprawa wielokrotnie wałkowana na różnych forach. Krk również wycofał się z takiego tłumaczenia na rzecz: "I ja ci mówię: Ty jesteś Piotr i na tej skale zbuduję Kościół Mój" (Przekład Ekmeniczny). Uważanie Piora za skałę (opokę, fundament) jest sprzeczne z wieloma fragmentami Pisma (np. 1Kor 3:11 Br "Fundamentu bowiem nikt nie może położyć innego, jak ten, który jest położony, a którym jest Jezus Chrystus.")

Monika75 napisał(a):
Natomiast może to spowodowac odpływ z Kościoła ludzi, dla których ten Kościół i tak nic nie znaczy i przypominają sobie o nim tylko wtedy gdy trzeba wziąć ślub (w kościele taki fajny, uroczysty, w białej sukni z welonem - nie to co w urzędzie), ochrzcić dziecko (bo co babcia z ciocią powiedzą), itp. Teraz katolików mamy niby 95%, ale wystarczy rozglądnąć się dookoła żeby wiedzieć że to bajka.


Tu się zgadzam, byłby to najprostrzy sposób oddzielenia ziarna od plew, skończyłyby się olbrzymie subwencje na krk z pieniędzy WSZYSTKICH podatników, religia ze szkół zostałaby wycofana a zaoszczędzone pieniądze z nawiązką wystarczyłyby na godne pensje dla nauczycieli. Jednak lobby rzymskokatolicke nigdy do tego nie dopuści, miliardy złotych pobierane zgodnie z obowiązującym prawem to zbyt łakomy kąsek dla spragnionych dóbr materialnych hierarchów kościelnych. Zamiast czystości kościoła - wybierają pieniądze... Bóg ich kiedyś rozliczy...


So mar 08, 2008 11:40
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 68 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL