Episkopat: Stop ewangelizacji!
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Episkopat: Stop ewangelizacji!
Po '89 polski katolicyzm dążył do utrzymania lekcji religii w publicznych szkołach. Każda propozycja przeniesienia tych lekcji do parafii była uważana za przejaw walki z kościołem. I choć faktycznie tak właśnie było, to jednak sąsiedztwo katechezy z językiem polskim, biologią i matematyką powodowało deprecjację w oczach uczniów lekcji religii. Najmłodsze pokolenie najsilniej przeżywa etap laicyzacji. I właśnie teraz episkopat podejmuje decyzję oceniania uczniów tylko po tym jaką prezentują wiedzę. Więc antyklerykalny choć bystry 12latek, gardzący prowadzącym lekcję sukiennikiem, będzie miał 6. Słusznie, tak właśnie powinno być w szkole publicznej. Jest to jednak kres ewangelizacji najmłodszego pokolenia. Gdyby prowadzone były nie lekcje, ale po prostu spotkania formacyjne przy parafii, mogłoby być zupełnie inaczej. Idąc na parafię byłoby inaczej, inny byłby tego klimat. Szło by się specjalnie po to by umacniać swą wiarę i poszerzać wiedzę o niej. W tym zaś momencie polski katolicyzm popełnił samobójstwo. To pokolenie będzie tym które zniesie konkordat a tracąc wiarę równocześnie zakończy tysiącletnią obecność chrześcijaństwa nad Wisłą.
Moim zdaniem jest to odpowiednia cena za szablonowe myślenie episkopatu. Jakkolwiek żal mi społeczeństwa. Laicyzm nie niesie ze sobą jedynie światła rozumu. To marginalne, a i tak zdolność sprawnego liczenia całek nie zależy od światopoglądu (choć kaganki rozumu mają się za rozumnych bardziej). Natomiast poszerzy się skala kretyńskiego, najbardziej wyuzdanego z rozumu okultyzmu. Ogłoszeń o wróżkach, spirytualistach i pewnie jeszcze innych nowych indywiduach za 20 lat będzie znacznie więcej. Chrześcijaństwo weszło jak lodowiec na naszą ziemię tysiąc lat temu. I tak jak lodowiec wycofując się pozostawi po sobie niesione, choć przez długi czas ukryte, głazy i kamienie dawnych epok.
|
N wrz 14, 2008 11:52 |
|
|
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Jeśli by przenieść katechezy na łono parafii, niezależnie od szkoły, jeśliby mieli tam przychodzić ci co naprawdę chcą, oraz zarazem ich rodzice są odpowiednio świadomi, jeśli wyamgało by to nie dużego, ale jednak wysiłku, a i trzymano by tylko tych którzy zdradzają chęć realnego uczestnictwa w takich katechezach to mogło by być jakieś rozwiązanie. Chodzi wszakże o efektywność kształtowania i nauczania, nie sam fakt że lekcje religii są w szkole i jest to jakby dogmat. Ale kwestia zapewne wymaga analizy, bo pojawiać się mogą nowe znaki zapytania, czy to aby napewno rozwiązanie.
|
N wrz 14, 2008 12:39 |
|
 |
arcana85
Dołączył(a): Pn kwi 14, 2008 14:00 Posty: 1909
|
Pomijając pewne 'czarne przepowiednie' o końcu chrześcijaństwa to zgadzam się z tobą.
|
N wrz 14, 2008 14:04 |
|
|
|
 |
meritus
Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05 Posty: 1914
|
Ewangelizacja wymaga by wyjść z zakrystii, kruchty i salki katechetycznej, dlatego religia jest w szkołach.
|
N wrz 14, 2008 14:04 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
meritus napisał(a): Ewangelizacja wymaga by wyjść z zakrystii, kruchty i salki katechetycznej, dlatego religia jest w szkołach.
Ewangelizacja nie polega na stawianiu stopni ze znajomości historii religii katolickiej.
|
N wrz 14, 2008 16:00 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
meritus napisał(a): Ewangelizacja wymaga by wyjść z zakrystii, kruchty i salki katechetycznej, dlatego religia jest w szkołach.
Może w czasach gdy straszenia "Chrystus albo śmierć" było legalne ewangelizacja przebiegałaby dobrze. Kiedy jednak ludzie mają dostęp do informacji, fakt, że Kościół coś gdzieś narzuca, łamie przyjęte zasady, dąży do supremacji i chciwie poszerza swoją władzę - tworzy mu tylko wrogów.
|
N wrz 14, 2008 21:22 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Aton takie ble ble ble, o Tobie mogę napisać tak samo, zamienie tylko "Kościół" na "Aton", ale wartośc tego tekstu nadal będzie żadna.
|
N wrz 14, 2008 21:38 |
|
 |
meritus
Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05 Posty: 1914
|
Cytuj: Ewangelizacja nie polega na stawianiu stopni ze znajomości historii religii katolickiej.
Dlaczego? Przecież Ewangelia to fundament historii Kościoła.
|
N wrz 14, 2008 21:46 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
WIST napisał(a): Aton takie ble ble ble, o Tobie mogę napisać tak samo, zamienie tylko "Kościół" na "Aton", ale wartośc tego tekstu nadal będzie żadna.
Czy ja zabijałem gdy ktoś mi nie przyzna racji?Coś komuś narzucam? łamię zasady neutralności? Dążę do supremacji? A może poszerzam chciwie swoją władzę? Masz na to dowody? Nie możesz nawet, bo mnie nie znasz. Twoje zdanie więc można rozumieć jako wyraz oburzenia - tym silniejszy, bo brak Ci kontrargumentów.
|
N wrz 14, 2008 22:00 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Aton - nie zaczynaj w kolejnym wątku pisać tego samego
|
N wrz 14, 2008 22:38 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
meritus napisał(a): Cytuj: Ewangelizacja nie polega na stawianiu stopni ze znajomości historii religii katolickiej. Dlaczego? Przecież Ewangelia to fundament historii Kościoła.
Więc oceny celujące z religii będą mieli Ci, którzy wryją na blaszkę teksty Mistrza z Nazaretu. Czy to jest sposób który przybliży ludzi do wiary?
|
N wrz 14, 2008 22:43 |
|
 |
meritus
Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05 Posty: 1914
|
Wiara rodzi się z poznania. Kerygmat polega na przekazaniu określonej wiedzy o grzechu, Chrystusie, zbawieniu i Bogu. Nie wiem skąd ta niechęć do poznawania prawd wiary... pokutuje jakieś dziwne przekonanie, że wystarczy zatrzymać się na poziomie I-komunijnym... i zdarza się, że panowie z brzuszkiem spowiadają się, że paciorka nie zmówili i nie słuchali mamusi... Wiara to nie jest tylko jakieś uczucie, wzdychanie ku niebu... wiara jest to akt woli, miłości, akt rozumu, temu towarzyszyć też powinny określone uczucia.
|
N wrz 14, 2008 22:47 |
|
 |
saxon
Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00 Posty: 5103
|
"marudzenie" nic tu nie da - pytanie co w tej sytuacji zrobić, aby było jak najlepiej - a nie narzekać jakby to było dobrze gdyby było inaczej....
a ewangelizacja nie tyle zależy od zasad oceniania tylko od ewangelizatorów - oceny, zasady itp itd tym dobrym, napełnionym Duchem Świętym i tak nie przeszkodzą, a złym - i tak nie pomogą...
|
N wrz 14, 2008 22:54 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
saxon napisał(a): "marudzenie" nic tu nie da - pytanie co w tej sytuacji zrobić, aby było jak najlepiej - a nie narzekać jakby to było dobrze gdyby było inaczej....
a ewangelizacja nie tyle zależy od zasad oceniania tylko od ewangelizatorów - oceny, zasady itp itd tym dobrym, napełnionym Duchem Świętym i tak nie przeszkodzą, a złym - i tak nie pomogą...
Pozytywną propozycję podałem. Należy się wycofać ze szkół publicznych i przenieść katechezę do parafii. Z punktu widzenia młodego człowieka byłoby to zupełnie co innego, gdyby szedł na parafię. Zważ, że jeżeli uczniowie będą oceniani tylko za wiedzę, nie ma miejsca na Ducha Świętego. To zwykła, klasyczna oświata - pytania, zadania, testy. Liczyć się będzie tylko IQ. Rozumiem, że tak jest wygodnie, bo w szkołach jest gotowa infrastruktura lecz stopień zbiurokratyzowania przekazu religijnego, zabije jej ducha. Będzie też mnóstwo stresu w stylu "a jakie będą pytania?".
Po co to?
|
N wrz 14, 2008 23:00 |
|
 |
saxon
Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00 Posty: 5103
|
Piszesz to na podstawie w własnych doświadczeń czy też jedynie jest to teoretyzowanie ?
|
N wrz 14, 2008 23:05 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|