Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt kwi 23, 2024 8:32



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 206 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 10, 11, 12, 13, 14
 "po-jednanie" z lefebrystami? tylko z jakiej racji 
Autor Wiadomość
Post 
Cyryl napisał(a):
Coż więc?Czy "zawsze wierni" nie uzywają tych szkaradnych organów?
Czy też sami odstąpili od tradycji?

Rzecz w tym, że zawsze znajdą się "zawsze wierni", którzy szukają dziury w całym i chcą ustawiać Kościół, świat, według własnej "jedynie prawdziwej" wizji.


Śr mar 18, 2009 17:08

Dołączył(a): N mar 15, 2009 20:12
Posty: 1639
Post 
Cytuj:
Coż więc?Czy "zawsze wierni" nie uzywają tych szkaradnych organów?
Czy też sami odstąpili od tradycji?

Używają, bo nie o organy rzecz idzie, ale o całą naukę Kościoła .
Jeżeli uważacie się za katolików to dlaczego przeszkadza wam oddanie pokłonu Jezusowi Chrystusowi obecnemu w najświętszym Sakramencie?
Jeżeli poza Chrystusem nie ma zbawienia to dlaczego nobilitowano wszystkie pozostałe religie do równorzędnych (patrz- ekumeniczne spotkania w Asyżu)?
Czym obecny papież Benedykt XVI kierował się, odmawiając spotkania z Dalajlamą?( czyżby opamiętanie)
Ekumenizm jako herezja modernistyczna był wielokrotnie potępiany przez papieży.
Dlaczego zatem żadem postępowiec się nie boi potępienia?
Gdy w 1969r. przystępowałem do pierwszej komunii Św.i jeszcze ze 20 lat później, wszyscy przyjmujący w Polsce komunię przyklękali.
Ja to obserwuje z dłuższej perspektywy czasowej, zauważam zmiany których nie akceptuję, a groźby ekskomuniki obecnego Kościoła posoborowego jakoś mi nie straszne.
Hierarchowie Polscy nieodwołalnie stracili u mnie i wielu innych autorytet.
Jest to osobny temat, który bez omówienia okrągłostołowej zmowy i następstw w Polsce, nie sposób rozwikłać.
Męczeńska śmierć Xsiędza Jerzego Popiełuszki być może była na rękę modernistów.Gdyby Xiadz Jezy żył, to Tradycjonaliści i Narodowcy mieliby mocnego sojusznika wśród duchownych tamtego pokolenia.

To trzeci z rzędu Twój post, w którym muszę poprawiać znaczniki cytowania. Proszę Cię, abyś zwracał na to uwagę przed wysłaniem postu

_________________
Herezja albo to, co w sposób oczywisty sprzyja herezjom, nie może być kwestią posłuszeństwa. To posłuszeństwo winno służyć Wierze, nie zaś Wiara posłuszeństwu! Zatem w tym przypadku „trzeba słuchać bardziej Boga niż ludzi” (Dz Ap 5, 29).


Śr mar 18, 2009 17:37
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Dlaczego zatem żaden postępowiec nie boi się potępienia

A Ty za sianie tylu oszczerstw, pomówień, kłamstw, obelg, nie boisz się???...myślisz, że Bóg nie oceni człowieka według serca tylko liturgii łacińskiej?


Śr mar 18, 2009 18:29
Post 
A księdza Jerzego Popiełuszkę nie wciagaj do swoich paskudnych rozliczeń...on zło dobrem zwyciężał...nie nienawiścią.


Śr mar 18, 2009 18:32

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Cytuj:
Używają, bo nie o organy rzecz idzie, ale o całą naukę Kościoła .
Jeżeli uważacie się za katolików to dlaczego przeszkadza wam oddanie pokłonu Jezusowi Chrystusowi obecnemu w najświętszym Sakramencie?
Jeżeli poza Chrystusem nie ma zbawienia to dlaczego nobilitowano wszystkie pozostałe religie do równorzędnych (patrz- ekumeniczne spotkania w Asyżu)?
Czym obecny papież Benedykt XVI kierował się, odmawiając spotkania z Dalajlamą?( czyżby opamiętanie)
Ekumenizm jako herezja modernistyczna był wielokrotnie potępiany przez papieży.
Dlaczego zatem żadem postępowiec się nie boi potępienia?

Czyżbyś twierdził, że nauka Kościoła mówi cokolwiek o instrumentach, których wolno, a których nie wolno używać w trakcie Mszy Świętej? :D W czym gitara urąga tej nauce, a organy nie, chociaż są większe i głośniejsze...

Na jakiej podstawie twierdzisz, że oddanie pokłonu Chrystusowi w Najświętszym Sakramencie nam przeszkadza? Przecież to wy macie ciągłe "ale" do "naszego" sposobu oddawania czci Bogu, podczas gdy "my" nie potępiamy waszych praktyk...

Asyż był uznaniem wszystkich religii za równorzędne? Dość dziwaczna interpretacja. Jeszcze dziwniejsze jest formułowanie takich wniosków w oparciu o jednostkowe wydarzenie, podczas gdy z dokumentów Vaticanum II nie sposób wyczytać nauki, że wszystkie religie są równe. Na marginesie - tak, zbawienie mamy jedynie w Chrystusie - a nie w religii chrześcijańskiej...

Czym Benedykt XVI kierował się odmawiając spotkania z Dalajlamą? Cóż, wszystkie agencje podawały jeden, dość prozaiczny powód - aby nie narażać katolików w Chinach na represje ze strony komunistycznego reżimu...

Cóż z tego że papieże potępiali modernizm? Sobór wskazał na konieczność ekumenizmu. Nauczanie zwyczajne papieży nie ma charakteru ani dogmatycznego, ani nieomylnego, i jest ze swej natury zmienne, i może być błędne. Natomiast stanowisko Soboru jest dla Kościoła stanowiskiem zobowiązującym...


Śr mar 18, 2009 18:47
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
No cóż Endek, sam się prosiłeś. Oszczerstw nie będę tu tolerował


Cz mar 19, 2009 0:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt kwi 22, 2008 16:34
Posty: 58
Post 
ToMu napisał(a):

Dalej - skoro ekskomunika miała miejsce z mocy prawa, to prawo musiałoby zostać zmienione, aby została ta ekskomunika zniesiona.


To po co w takim razie dopisek "zastrzeżona Stolicy Apostolskiej"? Nie łatwiej byłoby napisać "kto [...] jest potępiony po wsze czasy" ;) ?


Cz mar 26, 2009 20:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt kwi 22, 2008 16:34
Posty: 58
Post 
Kamyk napisał(a):
Osobiście również mam nadzieję, że Vaticanum II będzie na poważnie odczytane, i reforma w końcu zostanie na serio zainicjowana i wprowadzona w życie. Czy to będzie w stylu tradycjonalistów? Wątpię, zbyt wiele rzeczy tradycjonaliści kontestują, za bardzo siedzą mentalnie "przed-Soborem". Odnoszę wrażenie, że najważniejsze intuicje Vaticanum II, czyli otwarcie się Kościoła, nowe podejście do teologii, zwłaszcza do eklezjologii, do roli świeckich, osiągnięcia odnowy biblijnej i patrystycznej czy XX-wiecznego ruchu liturgicznego stanowią zbyt wysokie progi dla tradycjonalistów. Widzą zagrożenia dla wiary, zaburzenia ortodoksji często tam, gdzie ich nie ma. Mają tendencję do oskarżania Vaticanum II za całe zło, za cały obecny kryzys w Kościele. Generalizują i krytykując nadużycia i nieprawidłowości, wylewają przy tym dziecko z kąpielą.
Zdjęcie ekskomuniki uważam za akt pozytywny, ale jeśli tradycjonaliści będą się dalej materialnie sprzeciwiali Vaticanum II, to będziemy mieli do czynienia z dziwną sytuacją w Kościele


Przede wszystkim nie wrzucajmy tradycjonalistów do jednego worka z FSSPX. Znam katolików regularnie uczęszczających na Msze Trydenckie, którzy na liturgię do lefebrystów by nie poszli, dlatego właśnie, że w świetle prawa jest to takie (oględnie mówiąc) niewiadomoco.

Moim zdaniem problemem nie jest SVII i jego intuicje, lecz jego (zdaje się dość powszechne niestety) wypaczenia. Sam abp Lefebvre był ponoć zachwycony proponowaną przez ten sobór reformą liturgii (odrzucił dopiero to co z tejże reformy zrobiono za drugim podejściem zresztą).

Ot, choćby otwarcie się na rolę świeckich - gdzie jest granica? Świecki lektor? Animator grupy? Świecka asystentka pastoralna przyodziana w albę i szaliczek w kolorze liturgicznym asystująca księdzu? Na te pytania odpowiedź może i istnieje w jakichś dokumentach, ale kto by się tym przejmował.

Słabo znam francuskie realia, ale myślę, że nie minę się z rzeczywistością, jeśli napiszę, że lefebryzm to reakcja na nazbyt swobodne potraktowanie reform. A że reakcje bywają skrajne...

Dzięki Panu Bogu nas te problemy raczej omijały. I oby tak było dalej.


Cz mar 26, 2009 21:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Cytuj:
Lefebryści przeciw spotkaniu w Asyżu

dodane 2011-01-14 10:25

KAI |

Przełożony Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X, biskup Bernard Fellay wyraził oburzenie z powodu decyzji Benedykta XVI o zaproszeniu przedstawicieli innych wyznań chrześcijańskich oraz religii do Asyżu z okazji 25. rocznicy Światowego Dnia Modlitw o Pokój.


Jeszcze kilka tygodni temu biskup Fellay twierdził, że w bieżącym roku może dojść do pojednania lefebrystów z Rzymem.

W czasie kazania z okazji uroczystości Objawienia Pańskiego przywódca lefebrystów stanowczo zaprotestował przeciw kolejnemu spotkaniu w Asyżu. Wyraził przekonanie, że przy tej okazji trzeba nawiązać do słów abp Marcela Lefebvre’a wypowiedzianych po pierwszym Dniu Modlitwy, jaki miał miejsce 27 października 1986 r. W imieniu tradycjonalistów abp Lefebvre powiedział wówczas, że Kościół nigdy nie był tak upokorzony na przestrzeni swych dziejów, że konieczne jest zadośćuczynienie Bogu za ogromne zgorszenie dusz katolickich.

1 stycznia br. Benedykt XVI po odmówieniu modlitwy „Anioł Pański” z wiernymi zebranymi na placu św. Piotra w Watykanie oświadczył, że w październiku 2011 r. uda się wraz z chrześcijanami innych wyznań oraz przedstawicielami innych religii do Asyżu, z okazji 25. rocznicy Światowego Dnia Modlitw o Pokój, jaki miał miejsce w mieście św. Franciszka z inicjatywy Jana Pawła II w 1986 r. Papież pragnie w ten sposób przypomnieć historyczny gest Jana Pawła II i ponowić zaangażowanie wyznawców wszystkich religii, by przeżywali swą wiarę jako służbę sprawie pokoju. „Ten, kto zmierza ku Bogu nie może nie przekazywać pokoju, ten kto buduje pokój nie może nie zbliżać się ku Bogu” – stwierdził Ojciec Święty.

http://info.wiara.pl/doc/710462.Lefebry ... iu-w-Asyzu
To samo co tutaj (podkreślenie moje na początku) twierdzili lefebryści już tyle razy - także wtedy, gdy ich obiecanki-cacanki bez pokrycia doprowadziły do tego, że papież w swojej dobroci wierze w ich obietnice zdjął z nich ekskomunikę. I - jak dotąd, więc najpewniej teraz także - nic z tego, poza gadaniem nie wyjdzie.

A ten raban wokół - tego planu spotkania w Asyżu, czy tamtego z 1986 r. - to kwestia ich braku zrozumienia i szukania najzwyczajniej w świecie dziury w całym. Świetnie o tym w swojej książce napisał kard. Joachim Meisner:
Cytuj:
Ani Benedykt XVI nie modlił się w Błękitnym Meczecie w Istambule, ani Jan Paweł II nie modlił się z muzułmanami w Asyżu. Podczas gdy dyrektor tureckiego urzędu ds. religii, zwierzchnik religijny tamtejszych muzułmanów, modlił się w Błękitnym Meczecie, papież stał obok niego, milcząc. W 1986 w Asyżu buddyści, hindusi, muzułmanie, żydzi i chrześcijanie modlili się razem, ale każdy osobno. W końcu wszyscy ogłosili deklarację pokojową. Ale to coś zupełnie innego niż wspólna modlitwa. Gdy członek innego wyznania modli się, powinniśmy stać obok w milczeniu i z szacunkiem względem jego przekonań religijnych. To jest właściwy sposób traktowania ludzi.
(źródło - viewtopic.php?p=576763#p576763)

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Pt sty 14, 2011 19:40
Zobacz profil WWW
Post Re:
Cyryl napisał(a):
Nikt nie zabrania się tym ludziom wyrzec swoich błędów i powrócić do Kościoła.Lefebryści nie uznają Soboru Watykańskiego II i uważają obecnych papieży za nielegalnych. W jednej z ich publikacji ,którą miałem kiedyś okazję przeczytać nazywali Jana Pawła II Antychrystem.
Dalej utrzymują,że nie ma zbawienia poza katolicyzmem,sprzeciwiają się ruchowi ekumenicznemu,a o dialogu międzyreligijnym to już strach wspomnieć.Określają dalej innych Chrześcijan mianem shizmatyków albo heretyków.Nie mogą powrócić do Kościoła kwestionując SWII,a ja przynajmniej sobie tego nie wyobrażam.

Wydaje mi się że mylisz Lefebrystów i Sedewakandystów. Ci drugi to skrajny odłam tradycjonalistów. Sedewakandyści odcinają się od Lefebrystów,uważają ze papieże posoborowi (od Jana XXIII) popadli w herezje więc nie moga być prawowitymi papieżami katolickimi.Zatem dla sedewakantystów Tron Piotrowy jest pusty.Obecnych papieży nie tylo nazywają heretykami ale wręcz antychrystami! Oni kwestionują też wazność posoborowej mszy oraz Sakramentów


Śr maja 04, 2011 17:15

Dołączył(a): N mar 15, 2009 20:12
Posty: 1639
Post Re: Re:
trymet napisał(a):
Wydaje mi się że mylisz Lefebrystów i Sedewakandystów. Ci drugi to skrajny odłam tradycjonalistów. Sedewakandyści odcinają się od Lefebrystów,uważają ze papieże posoborowi (od Jana XXIII) popadli w herezje więc nie moga być prawowitymi papieżami katolickimi.Zatem dla sedewakantystów Tron Piotrowy jest pusty.Obecnych papieży nie tylo nazywają heretykami ale wręcz antychrystami! Oni kwestionują też wazność posoborowej mszy oraz Sakramentów

Jest łagodniejsza forma sedewakantyzmu czyli tzw sedeprywacjonizm.Sedeprywacjonistą jest ks Rafal Trytek, który wystąpił z szeregów FSSPX. Sedeprywacjonizm zakłada, że jeśli obecny Kościół posoborowy odszedłby od modernizmu, to sedeprywacjonisci uznaliby ważność wszystkich świeceń i funkcji obecnych Jego władz.Tak to zrozumiałem. Była swego czasu o tym dyskusja na forum Krzyż, gdzie się udzielało kilku zwolenników ks. Trytka. Sedewakantysci są co najwyżej schizmatykami, ale nie jest to takie pewne w obecnej sytuacji Kościoła.Ktoś się wyraził, że w Kościele nastały dni ciemności.Rozum podpowiada, że ci co zachowali czystą wiarę katolicką, nie mogą być schizmatykami.

_________________
Herezja albo to, co w sposób oczywisty sprzyja herezjom, nie może być kwestią posłuszeństwa. To posłuszeństwo winno służyć Wierze, nie zaś Wiara posłuszeństwu! Zatem w tym przypadku „trzeba słuchać bardziej Boga niż ludzi” (Dz Ap 5, 29).


Pn maja 30, 2011 13:38
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 206 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 10, 11, 12, 13, 14

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL