"Kobieta miała przy sobie sto zł. Spytała, czy to wystarczy za pogrzeb. - A ksiądz roześmiał mi się prosto w twarz. Stwierdził, że chyba sobie żartuję, bo on płaci podatki, a pogrzeb kosztuje co najmniej 400 zł - opowiada łodzianka. "
" .......na cmentarzu. Gdy wręczyła karteczkę z pożegnaniem, ksiądz odpowiedział, że jej odczytanie to usługa ponadstandardowa i należy się kolejne 200 zł."
"......tłumaczy ks. Czuba. I zarzeka się, że dodatkowych pieniędzy za odczytanie pożegnania nie brał."
http://wiadomosci.wp.pl/kat,9922,title, ... prasa.html
Czy ja śnię, czy to może być prawda...?
Co o tym sądzicie.

Nie , to nie moze byc prawda !

Ksiądz to tez człowiek, ma słabości, może grzeszyć. Niesłychane.

Ale ten temat przeważył szalę- jutro idę się wypisać z KK. Twoje trzy posty tak mną wstrząsnęły, ze juz dłużej nie wytrzymam w tej podłej instytucji.

Zaraz, zaraz Teresse, czy aby ta ironia nie na wyrost? To, to ze grzeszny przemilczec? Moze taki post zmobilizuje innego, w podobnej sytualcji i dokona obrzadku darmo?
Nie rozumiem czemu jeszcze sa przeciwnicy wprowadzenia cennikow. Pewno dlatego, ze kazdy placi "na wyrost", a "pekunia nie omlet".

P. Alicja przerysowała sytuację.
Owszem, nie wątpię, że duchowny nie poprzestał na 100 zł.
Ale trudno uwierzyć, aby nad mogiłą na cmentarzu, na oczach dziesiątków żałobników targował się o zapłatę za odczytanie pożegnania.
Nie jest ta relacja wiarygodna w 100%.

Jasne, ze masz racje. Tylko, ze tak podchodzac do zagadnienia, trzeba zamknac forum. Bo jak dyskutowac kiedy opieramy wiedze na fakcie wiary w to co czytamy w gazetach i widzimy w TV?

Nie na fakcie wiary - duchowny potwierdza rozmowę o zapłatę, nie potwierdza incydentu przy grobie.
Ty możesz wierzyć opisowi p. Alicji, ja bardziej wierzę duchownego.
Wiem, że niektórzy duchowni lubią kasę, ale bez przesady, że nie handlują, frymarczą nad mogiłą.
Pożegnanie równie dobrze mógł odczytać ktoś z rodziny, żaden ewenement.

Tu mnie zagielas, i ja jestem cos sceptyczny co do tego cmentarza. Tylko, ze nie o takich rzeczach sie slyszalo, chyba przyznasz racje.
Moje ogolne wrazenie jest takie, troszeczke za duzo tych roznych przypadkow. Caly czas cos o pieniadzach w sprawach zwiazanych z Kosciolem.

A mnie zastanawia jakim frajerem trzeba być ,aby zapłacić komuś kilkaset złotych za powiedzenie paru słów. Ksiądz w pogrzebie nie jest do niczego potrzebny. Niestety społeczeństwo płaci za rzekomy "spokój duszy".

Dla mnie o wiele bardziej skandaliczne jest fakt istnienia cmentarzy kościelnych. W małych miejscowościach , strach być nie katolikiem , bo gdzie takiego pochowają ? Podobnież parafie potrafią pobierać po 10 % od wartości postawionego pomnika.

Nikt nikogo nie zmusza do katolickiego pochówku.
Na cmentarzu kościelnym odbywają się także pochówki bez asysty duchownych.
Opłaty za grób pobiera administracja kościelna jak i publiczna według obowiązujących cenników.

Jasne nikt nikogo nie zmusza . Tylko księża zwykle niechętnie pozwalają na takie pogrzeby niekatolickie - bo kasa przepada. Spróbuj taki pogrzeb załatwiać to się przekonasz z jakim ciepłym przyjęciem się spotkasz.

Odnośnie pomników. Administracja nie ma narzuconej odgórnie opłaty np. ustawą czy rozporządzeniem. To ona sama wyznacza te opłaty. Dla mnie takie żerowanie na zmarłych. Ja rozumiem opłata za miejsce jest uzasadniona ,ale dlaczego płacić za coś kupionego z własnych pieniędzy - nie wiem.

Za miejsce na cmentarzu opłata jest pobierana niezaleznie, pogrzeb katolicki czy laicki.


Nie płaci się za samo postawienie pomnika.
Po upływie 20 lat od pochówku, aby zachować grób uiszczana jest opłata, uzależniona czy grób jest ziemny, grobowiec.

Najsprawiedliwie by bylo gdyby Kosciol finansowal wszystko, lacznie z zasilkiem. Skoro umieramy z woli Boga... .

A kto ma finansować pochówek ateistów?......skoro Boga nie ma, to odpada odpowiedzialność Kościoła.

W takim razie ateisci powinni zalozyc swoj fundusz pogrzebowy. Albo nie powinno sie ich chowac. A moze nie powinni sie rodzic?







:joke:

Nie płaci się twoim zdaniem za postawienie pomnika ? Idź zapytaj się to się dowiesz. Zwykle płaci się po 10 % od wartości pomnika.

Najlepszym rozwiązaniem byłoby całkowity zakaz tzw. "opłat co łaska", a wprowadzenie podatku kościelnego. Koszt sakramentów byłby pokrywany z tego podatku i tyle. Jak ktoś chciałby dodatkowe bajery np. przy ślubie to płaciłby osobno.