manolobest
Dołączył(a): Śr sie 04, 2010 22:14 Posty: 2
|
 TEODYCEA
Po przedwczorajszych wydarzeniach pod pałacem prezydenckim w Warszawie nasuwają się pewne wnioski i przemyślenia. -)Czy Polska jest krajem Katolickim? - jeśli tak to jaka jest ta Nasza - Polaków wiara? W przekazie telewizyjnym zobaczyłem wczoraj, jak jeden z "obrońców krzyża" trzymał w rękach transparent z wizerunkami osób poległych w katastrofie smoleńskiej i z napisem "Czy Bóg Tak chciał" .... Później w tej ścisłej grupie- znajdującej się pod krzyżem, kiedy przybyli harcerze i kapłani znalazła się kobieta, która klęczała przed przybyłymi kapłanami, a sama grupa rozpoczęła modlitwę w obronie krzyża, a może by wypędzić czarta siedzącego w kapłanach... Ludzie mieniący się "obrońcami krzyża", ludźmi wierzącymi (w Boga?), którzy w Wyznaniu Wiary mówią: wierzę w Jeden, Święty i Apostolski Kościół.... - wczoraj wypędzali złe moce z kapłanów tego Kościoła... Może ta sytuacja da do myślenia także tzw. Władzą Kościoła w Polsce. Tak naprawdę większość Wiernych nie wie kto dziś rządzi polskim Kościołem, czy jeden z dwóch Prymasów, czy przewodniczący Episkopatu, czy może abp. Głódź, czy o. Rydzyk? Kolejną sprawą dla Władz kościelnych powinno być niezrozumienie tematu - podstawowych zagadnień Katolicyzmu przez wiernych, do których objaśniania, nauczania i egzekwowania jest właśnie powołany Kościół hierarchiczny czyli kapłani.Nie byłoby wczorajszego wystąpienia fanatyków religijnych, gdyby podstawowe dogmaty wiary były objaśniane w czasie Mszy św. i na lekcjach religii, zamiast prowadzonej niejednokrotnie z kościelnych ambon różnorakiej agitacji. (Często homilia trwa 10 min. a ogłoszenia parafialne - sprawa drugorzędna, 20 min.).Zastraszająca jest też wśród Wiernych nieznajomość Pisma Świętego (nieznajomość Pisma św. jest nieznajomością Chrystusa - św. Hieronim). Właśnie w Biblii słyszymy słowa Jezusa (Który zginął na krzyżu dla Naszego zbawienia):" oddajcie co boskie -Bogu, a co cesarskie - Cesarzowi..." - samozwańczy "obrońcy krzyża" może nie znają tego fragmentu... Kościół, krzyż, ikona, pieta, zakon,tabernakulum, konfesjonał, dusza, sumienie,życie wieczne, miłość, itd.,itp. -te określenia stanowią i należą do sacrum - podobnie jak wiara- bardzo intymnej i osobistej sprawy każdego człowieka. Należą do Sacrum bo dotyczą wiary, pobożności, kultu oddawanego Bogu i w tej sferze powinny pozostać. W codziennym życiu istnieją i funkcjonują inne pojęcia: dom, pieniądze,urząd, praca, sex-miłość fizyczna, gniew, nienawiść, złość, zapalczywość, racja itp.,itd., należą one do profanum, sfery dotyczącej naszych ludzkich, przyziemnych i codziennych spraw. Jak widać powyżej kościół, krzyż, kapłani, to sfera Sacrum,a Pałac Prezydencki (budowla, dom) należą do profanum więc niech tam pozostaną. Nie należy tych sfer mieszać ze sobą, gdy chce się być wiernym słowom Zbawiciela: "...oddajcie co boskie -Bogu, a co cesarskie - Cesarzowi..." . Przed nami Niedziela - Dzień Pański (dzień śmierci Chrystusa na Krzyżu) w kościołach Msze św. I może by już od tej niedzieli zacząć Nauczać wiary Katolickiej (zgodnie z Doktryną Kościoła Katolickiego), tłumaczyć Wiernym Pisma i łamać z Nimi i dla Nich chleb. Drodzy Kapłani, zaniedbanie też jest grzechem.
Po wydarzeniach pod pałacem prezydenckim w Warszawie nasuwają się kolejne wnioski i przemyślenia. -) Kolejną sprawą dla Władz kościelnych powinno być niezrozumienie tematu - podstawowych zagadnień Katolicyzmu przez wiernych, do których objaśniania, nauczania i egzekwowania jest właśnie powołany Kościół hierarchiczny czyli kapłani.Dlaczego tak się dzieje próbowałem dociec w poprzednim wpisie. Nie chodzi tylko o nieznajomość Pisma św., że o filozofii (umiłowaniu mądrości) już nie wspomnę. Wydaje mi się, że jest to też sprawa wszędobylskiej hipokryzji, w życiu codziennym, polityce, w pracy, środkach masowego przekazu iw Kościele (nie tylko Katolickim). Oprócz objaśniania Pisma św. dodatkowo istnieje potrzeba wyjaśniania pewnych rzeczywistości i pojęć, którymi posługuje się Kościół, przynajmniej je wykłada, są już opracowane i "gotowe" do podania. Sama TEODYCEA jako próba "usprawiedliwienia Boga z faktu istnienia zła na świecie- też jest gotowa do wyjaśniania Wiernym i też się księża jej uczą, ale chyba tylko dla swojej wiedzy... Wystarczy objaśnić Wiernym, zadającym w ciężkich dla nich chwilach pytanie:"Czy Bóg Tak chciał", że Bóg dopuszcza (w swej mądrości)istnienie zła, którego nie chce i że żyjemy w najlepszym z możliwych światów, a podobne sceny jak sprzed Pałacu Prezydenckiego nie będą się powtarzać. Kolejną rzeczą jest też, rola jaką krzyż odegrał w historii świata. Dla chrześcijan jest On symbolem zbawienia,męczeńskiej śmierci Jezusa Chrystusa, a później tysięcy ludzi (świętych) którzy za tą wiarę za to znaczenie krzyża oddali swe życie. Ale krzyż był (i niestety nadal jest) wykorzystywany do załatwiania interesów, zdobywania ziem, pieniędzy, pozycji itp. Wyprawy krzyżowe, krwawe bitwy i wojny wywoływane i prowadzone przez ludzi z krzyżem na płaszczach, inkwizycja, gdzie ludzkiemu nieszczęściu i dramatowi towarzyszył krzyż, podboje kolonialne i nawracanie niewiernych na "jedyną i słuszną wiarę" też zawsze odbywało się przy udziale krzyża. Taka świadomość jest w Kościele Katolickim - Jan Paweł II przepraszał za te wszystkie uczynki... Pod Pałacem, dały znać zaniedbania duchownych wobec świeckich- niewiedza i nieznajomość podstaw wiary i woli samego Chrystusa. A jak wiadomo od zawsze, niewiedza i strach rodzą fanatyzm i wszelkie fobie, narodowe, religijne, międzyludzkie. Nie wiem po której stronie "wojny" o krzyż mam stanąć, bo żadna z tych stron nie jest uczciwa i szkoda, że kolejny raz Krzyż zamiast Zbawiać i uszczęśliwiać i łączyć ludzi ich dzieli.
Stat Crux, dum volvitur orbis (łac.) — Krzyż trwa, choć zmienia się świat.
|