
Re: Autorytet mdleje z przepicia......
Ewelinka napisał(a):
"......kłopoty duchownego z alkoholem. Dziennikarze wypytali o to samego księdza, który przyznał się, że pije od 2006 roku. Co ciekawe, "Wyborcza" sypnęła teraz bez skrępowania kompromitującymi opowieściami o ojcu Ziębie. Np. o tym, jak w 2008 roku
padł nieprzytomny w gmachu Senatu, idąc na spotkanie z marszałkiem Borusewiczem. "
źródło tych informacji
http://www.pardon.pl/artykul/12455/slyn ... acil_praceCzy o tym należy pisać, czy lepiej przemilczeć?
Pisać, ale uczciwie.
O. Zięba szczerze przyznaje się do problemu alkoholowego, ale nie piszeszo zamieszczonej w tekscie informacji o chorobie go trawiącej - depresji.
Depresja niszczy człowieka, degraduje, uzależnia, a często zabija.
Nie usprawiedliwiam O. Zięby, ale znam z autopsji czym jest depresja, jak trudno z niej wyjść.
Więc jego ucieczka w alkohol nie dziwi.
Smuci tylko, bo albo sam zaniechał terapii, albo depresja jest tak głęboka, że medykamenty są mało skuteczne.