„Ofiara za posługi duszpasterskie zawsze musi pozostać ofiarą i być uzależniona od indywidualnych możliwości konkretnej osoby” – pisze arcybiskup Józef Michalik w liście do kapłanów..... Duchowni powinni powstrzymywać się od „wszystkiego, co trąci próżnością...Przestrzega przed przeznaczaniem ofiar wiernych na inne cele, niż było to ogłoszone..... stanowczo podkreśla, że duszpasterzom nie wolno określać wielkości ofiar ani uzależniać od jej złożenia spełnienia posługi sakramentalnej. „Potrzebna jest tu duża wrażliwość na sytuację konkretnego parafianina, jego rodziny i jego aktualnego duchowego nastawienia. Ofiara składana przy tych okazjach musi być «ofiarą» a nie taksą czy «ceną» za posługę”. Zaznacza, że księdzu w pracy konieczny jest sprawny samochód, ale nie luksusowy czy najnowszy.

Jak to się ma do zdarzenia, które miało miejsce w diecezji milościwie panującego biskupa Michalika. Przyjeżdza do pewnej wiejskiej parafi po należne na kurię biskupią, tu spotyka go niemiła niespodzianka, ks. proboszcz oświadcza, że są tu biedni parafianie i pieniędzy nie ma. Biskup oskarża go o przywłaszczenie pieniędzy. Uczciwy proboszcz doznaje rozległego ataku serca.
Spędza długi czas w szpitalu i udaje sie na emeryturę.

Znasz ten przypadek z wiarygodnego źródła, czy tylko informacja w rodzaju "jedna pani drugiej pani"??.

Nie wiem, ile w tym prawdy, ale środowiska antyklerykalne bardzo chętnie multiplikują tego typu wieści. To stowarzyszenie dostało zgodę na przedruk i dalszą publikacje.

Tak, jakieś 3 lata temy słyszałam z ust tego duchownego.

Jak wyglądają realia życia duchownych - każdy wie: na fali jest ten, który więcej na kurię i diecezję daje.

proboszcz zaprowadza nowe porządki - przed rozpoczęciem kolędy ogłosił na Mszach wiernym, że przy wizycie kapłana zobowiązani są składać 2 koperty.
W jednej ma być datek dla księdza, w drugiej datek na potrzeby kościoła parafialnego.

Alus i twoja rodzina sie dostosuje bez protestu?