Szokuje mnie, to w jaki sposób katolicy odnoszą się do siebie nawzajem. Nie mówiąc już o tym, że co niektórzy nie są w stanie uszanować nawet zmarłych.
Czy religia katolicka, zamiast pokoju i szczęścia, zakorzenia w sercach swoich wyznawców gniew i nienawiść? Absolutny szok...
http://wyborcza.pl/1,75478,9596136,Hanba_na_KUL_u.html

W tym akurat przypadku nie dopatrywałbym się wpływu religii.

W sumie to masz rację. To jest efekt wpływu polityki, aniżeli religii. To co jest zadziwiające, że te wypowiedzi i sposób reakcji audytorium (oklaski), pochodzą od osób identyfikujących się z KK z Ewangelią. Zadziwia mnie, że oni nie widzą sprzeczności między tym, do czego wzywał JPII, a poglądami które w sobie hodują i wypowiedziami, które są efektami tych poglądów.

Mnie zadziwia zachowanie kadry KUL.
Przez miesiąc milczeli, dopiero gdy studenci zamieścili film na facebooku, wydają oświadczenia odcinając się od wypowiedzi p. Brauna.
A w marcu podczas pogrzebu abp Życińskiego mowy pożegnalne to były peany na cześć zmarłego.
Dziwne i smutne

A dlaczego mieliby cokolwiek robić?

Pewnie....gdyby chodziło o innego hierarchę lament sięgnąłby niebios...
A po co teraz wydają oświedczenia??????

Ludzka przyzwoitość by tego wymagała.
Nie wspominając już o katolickiej.

Pewnie, lepiej sprawę zaitaić i udawać, ze nic się nie stało. Najwyżej później będzie wstyd, jak sprawa wyjdzie na youtube itd. Takie podejście w KK jest nie od dziś (pedofilia księży) i jeśli ktoś myśli, że w dobie interentu można ukrywać hańbiące zachowanie i słowa, padjące w instytucjach publicznych, cieszących się sławą i poważaniem, to życzę mu powodzenia.

Problem jednak nie leży w tym, że ktoś ma coś ukrywać, bądź wydawać oświadczenie, tylko w tym, że obecnie KK nie widzi pewnego problemu. Chodzi o to, że autorytet KK w Polsce jest coraz silniej wykorzystywane przez środowiska nacjonalsityczno-prawicowe. W efekcie cierpi na tym nie tylko autorytet KK, ale następuje odejście ludzi od Kościoła o innych poglądach. Język polityki, mocno różni się od języka Ewangelii. Gdy ludzie, tacy jak Braun dla swoich ideologii politycznych zwałaszczają przekaz Ewangelii, Kościół jeśli chce pełnić swoją misję, musi się od nich odcinać.
Na tym polegał geniusz JPII, że jego przekaz był kierowany zarówno do komunistów jak i kapitalistów. Obecnie dużo się mówiło o beatyfikacji JPII, jednak z tego mówienia niewiele wynika... Mało kto rozumie istotę naucznia JPII, zaś Kościół w Polsce zaczyna niebezpiecznie skręcać za mocno na prawo, stając się instytucją od określonych ugrupowań politrycznych.

Tacy ludzie jak Braun, Kaczyński są w KK jak pseudokibice na stadionach. Po latach istnienia nierozwiązanego problemu pseudokibiców, piłka nożna jako sport, jest postrzegana jak rozrywka huliganerii. Jeśli KK nie chce być postrzegany jak zaplecze polityczne faszystów i nacjonalistów, musi temu też przeciwdziałać.

Braun wyszedł na scenę i powiedział co wiedział. Dość już tego paranoicznego gadania, że za czyjeś słowa odpowiadają wszyscy naokoło, tylko nie sam delikwent. Dla każdego rozumnego człowieka jest oczywiste, że władze KUL nie utożsamiają się z poglądami Brauna i nie muszą one tego dodatkowo podkreślać. A że reszta wrzeszczy o jakieś "oświadczenia" to już jej problem.

Abp Zyciński "podaje się za biskupa" - i cały polski i światowy Kościół akceptuje, sankcjonuje kłamstwo?
Nie jest zupełnie zrozumiały brak reakcji na tego typu zarzut.
Jesli wpuszczam świadomie do domu złodzieja - to ja ponoszę odpowiedzialność za powstałe szkody.
Wiedziano kogo zapraszają, a po ekscesie należało przyjąć stanowisko.
Tak uczynili jezuici w Krakowie po słynnym spotkaniu w kosciele J. R. Nowaka i B. Wolniewicza, w sprawie książki Grossa.

Czy oświadczenie, które zostało wydane, było wymuszone przez zaplutych krzykaczy?

Tak, oświadczenie zapewne zostało wymuszone.



Jakiego znowu złodzieja? Pan Braun ma poglądy jakie ma i je wygłosił. A wygłoszenie ich akurat na KUL dowodzi sporej odwagi. Albo głupoty. Tylko co mają do tego władze uczelni? I jakie "szkody" masz na myśli?



Kościół to nie uniwersytet.

Czy na władzach tej katolickiej uczelni można polegać,
skoro grupka krzykaczy może z powodzeniem wymusić na nich swoje histeryczne żądania?

Wczoraj Grzegorz Braun wystąpił na antenie RM, a głównym tematem był jego film:"Eugenika- w imię postępu"
GB jest monarchistą i trudno zgodzić się z jego wieloma poglądami, ale w wielu sprawach ma rację np. w sprawie eugeniki.
Oczywiście podzielam pogląd, że nie do niego należy ocena bp.Życimskiego i że ta ocena być może była niesprawiedliwa.
Przeciwnicy KULu, Kościoła i RM moga wykorzystywać wypowiedzi GB.
Wielu może uważać, że takiego człowieka nie powinno się zapraszać do RM. Co do tego nie mam sprecyzowanego zdania, ale, że GB może robic mętlik w umysłach ludzkich to zgodzę się.

Niestety, to nie jest pierwszy raz, kiedy obecne władze KUL zachowują się, powiedzmy, konformistycznie. A mówię to z żalem, bo sam jestem absolwentem KUL.

Władze KUL bardziej niż jakimś tam Braunem powinny się zainteresować tymi studentami, którzy mu ochoczo przytakiwali. Ja osobiście nie przypominam sobie, żebym słyszał jakieś negatywne opinie o abp. Życińskim na KUL. A propos, ciekawe, co z katedrą filozofii przyrody po tym, jak w jednym roku odeszło jej dwóch profesorów.