Wg. francuskiego dziennika La Croix mężczyzna chorował na raka krwi, więc nie chodziłoby o niewytłumaczalne wybudzenie ze śpiączki tylko raczej niewytłumaczalne uzdrowienie z raka.
http://info.wiara.pl/doc/1820907.Cud-za ... opieluszki

To raz. Dwa - @ravella, co nas obchodzi komentarz jakiegoś janzbigo, może lepiej pisz od siebie a nie wklejaj tu czyichś komentarzy z innych forów.

Dokładniej, mężczyzna chorował na raka krwi i znajdował się w ostatniej fazie choroby, de facto już odchodził z tego świata znajdujac się w śpiączce, dlatego rodzina zdecydowała sie na sprowadzenie kapłana i na sakrament namaszczenia chorych, oczekując jego bliskiej śmierci, ktora miała nastąpić niezawodnie, zgodnie z opiniami lekarzy.
Tak więc potencjalny cud nie dotyczy wybudzenia ze śpiączki, ale całkowitego uzdrowienia ze śmiertelnej choroby. Ponoć była to odmiana nieulecznalnego raka, którą do tej pory jedynie cztery razy odnotowano na świecie.