Kto sfinansuje odbudowę zawalonego tydzień temu muru Starych Powązek i naprawę kilkudziesięciu grobów zniszczonych podczas katastrofy? - Za każdy grób odpowiada przede wszystkim rodzina - mówi rzecznik kurii.

Właścicielem Starych Powązek jest Kościół katolicki. Ponieważ to najcenniejsza warszawska nekropolia, wpisana do rejestru zabytków, Biuro Stołecznego Konserwatora Zabytków nie wyklucza pomocy finansowej miasta przy odbudowie muru. Najstarsze ze zniszczonych nagrobków chciałby odrestaurować Społeczny Komitet Opieki nad Starymi Powązkami. A kto naprawi nowsze groby? Według powiatowego inspektora nadzoru budowlanego Andrzeja Kłosowskiego odpowiedzialność za zniszczenia spowodowane przewróceniem się muru ponosi jego właściciel, czyli Kościół. Ale warszawska kuria metropolitalna do tej odpowiedzialności się nie poczuwa.

- Za groby odpowiada przede wszystkim rodzina. Są towarzystwa ubezpieczeniowe, w których można je ubezpieczyć, np. na wypadek aktów wandalizmu. Zarząd cmentarza nie może brać odpowiedzialności za każdy grób - mówi ks. prałat Rafał Markowski, rzecznik kurii.

http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... s=warszawa

Jakże pięknie wpisuje się ta sprawa w całokształt postawy Kościoła w ostatnich dniach! Jak ksiądz molestował dziecko, to to sprawa między ofiarą a tym księdzem. Kościół odszkodowań płacić nie ma zamiaru. Jak zawalił się mur cmentarza i zniszczył pomniki, to Kościół odpowiadać nie ma zamiaru, bo...to sprawa między nagrobkiem a rodziną zmarłego.
To jest jakaś paranoja!

Jaka paranoja? Przecież ma rację. Nagrobek nie jest własnością zarządcy szpitala, więc jego właściciel powinien go ubezpieczyć od zniszczeń. Zarządca może odpowiadać wtedy, kiedy zniszczenie nastąpiło z jego winy. Nastąpiło? Wytoczył ktoś pozew, w którym przytoczył na to dowody? Poczekamy, zobaczymy. Oczywiście, co innego odbudowa muru, ale o tym się ks. prałat nie wypowiedział.

Jeżeli mur był zaniedbany i zawalił się z tego powodu, to wystarczy pozew do sądu i sąd rozsądzi.
Zarządca jest Kuria Metropolitalna Warszawska i do niej należy złożyć wniosek o pokrycie szkód, a jeżeli będzie się ociągała, to należy wytoczyć proces.

Jestem natomiast zdumiony podejściem do ubezpieczenia. Ubezpieczenie nie usprawiedliwa np. wandalizmu czy szkody z powodu czyjegoś zaniedbania. Np. ubezpieczenie przed zalaniem mieszkania nie znosi winy z zalewającego sąsiada - tak czy inaczej odpowie on za to czy bezpośrednio pezed zalanym czy przed firmą ubezpieczeniową.

Nie bardzo rozumiem dlaczego koszty czyjegoś zaniedbania (jeśli faktycznie do tego doszło, ale chyba innego powodu nie było, nie zarejestrowałem jakiegoś trzęsienia ziemi czy coś) ma ponosić ubezpieczyciel właściciela nagrobka? Skoro sprawca szkody jest znany, to dlaczego ma płacić tamten ubezpieczyciel???

Analogicznie, jak mi ktoś wjedzie w kufer, to naprawiać mam z mojego ubezpieczenia czy jak???

A to sprawca szkody jest znany? Nic o tym nie wiem.

O ile nie nastąpiło działanie siły wyższej lub nie udowodni się celowaego działania osób trzecich, to chyba właściciel nieruchomości jest odpowiedzialny za wszelkie szkody wynikłe z jej użytkowania? Czy się mylę?

Ależ ubezpieczyciel spokojnie wyegzekwuje swoje koszta od kurii.

Dlaczego uważasz, że ubezpieczyciel spokojne wyegzekwuje swoje koszta od kurii? A jeśli tak, to czy kuria nie powinna po prostu zapłacić za zniszczone groby?. Tym bardziej, że taniej jej wyjdzie niż walczyć z ubezpieczycielem. No chyba, że kuria "nie boi się" jakichś tam ubezpieczycieli, bo uważa, że jej mogą skoczyć, albo też spodziewa się, że mało kto ubezpieczył grób (moje rodzinne groby nie są ubezpieczone, a Twoje?) i że takich spraw będzie najwyżej kilka, a wiec opłaca się iść w zaparte...

Owszem, wielu ludzi odstąpi od słusznych żądań. I uprzedzając dalsze twoje pytanie: nie, to nie jest w porządku szczególnie, że przeważnie trafi na biedniejszych. Ci bogatsi, bardziej przebojowi w życiu będą bardziej skorzy do wyegzekwowania odszkodowania.

Cieszę się, że podzielasz mą opinię w sprawie moralnej oceny postępowania kurii.

Kuria warszawska jest właścicielem cmentarza na Powązkach, a nie zarządcą. Zarządca odpowiada za swoje zarządzanie cudzym mieniem i ewentualne zaniedbania; właściciel odpowiada za swoją własność. Wina nie ma tu nic do rzeczy, w przypadku winy w grę wchodziłaby odpowiedzialność karna lub administracyjna. O tym w ogóle nie ma mowy w tym przypadku (przynajmniej jak na razie ); jest sprawa odpowiedzialności właściciela za swoją własność, a nie winy. Mur opadając wyrządził szkodę w własności osób trzecich, ponieważ mur nie może odpowiadać za swoje działania, odpowiada za niego właściciel. Na tym polega prawo własności. Ewentualna wina właściciela lub jej brak nie ma tu nic do rzeczy.
W tym wypadku to właściciel muru powinien być ubezpieczony a nie właściciel nagrobka, bo nie nagrobek wyrządził szkody w murze, lecz mur w nagrobku.


Dowody na co? Na to że mur zniszczył nagrobki? Czy na to ze kuria jest właścicielem Powązek?


Odbudowa muru należy do obowiązków jego właściciela właściciela.

Nigdzie (poza GW oczywiście) nie znalazłem określenia kurii jako "właściciela" Powązek. Wszędzie figuruje jako "zarządca". Nawet jednak jeśli uznamy ją za właściciela, to mur, który runął, jest murem granicznym - a za mur rozgraniczający dwie nieruchomości odpowiadają właściciele obydwu, a więc w tym wypadku także Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Na dodatek utrzymanie muru było dotowane przez miasto. Z ostatnich informacji wynika, że przyczyną zawalenia się muru były warunki atmosferyczne. W takim wypadku ubezpieczyciel wypłaca odszkodowanie właścicielom nagrobków - chyba, że szkoda nastąpiła w wyniku działania lub zaniechania m.in. zarządcy (w tym przypadku raczej zarządców) cmentarza. Uważam, że biorąc pod uwagę okoliczności, gdyby (i tylko pod tym warunkiem) wykazano jakieś działanie czy zaniechanie skutkujące zawaleniem muru, należałoby pozwać solidarnie warszawską kurię, Gminę Wyznaniową Żydowską oraz miasto Warszawę.



Na to, że zawalenie muru było spowodowane czyimś działaniem lub zaniechaniem (a nie tylko "warunkami atmosferycznymi").



Ten mur nie ma właściciela. Jego odbudowa leży w gestii kurii warszawskiej, Gminy Wyznaniowej Żydowskiej oraz miasta Warszawy.

Skąd WIESZ, że mur nie ma właściciela???

Jak zawsze idziesz w zaparte ośmieszając się. Choćby do Wiki zajrzyj. Mur postawił KK. Szkody powstały na terenie KK (KK nie zrobił nic aby ich uniknąć). Każda sprawa która znajdzie się na wokandzie spokojnie do wygrania.

Czekam aż Johnny dalej pójdzie w zaparte, że cmentarz na Powązkach nie jest cmentarzem katolickim.

Na wiki przecież również kuria jest przedstawiona jako podmiot "sprawujący zarząd" nad cmentarzem.



No to zobaczymy, czy cokolwiek w ogóle na wokandę trafi.