Re: Abp Michalik: struktury zła "przycinają" Kościół
mkb napisał(a):
chodzi o to, ze chyba lepiej nikomu niczego nie wytykac,
jedynie sobie samemu, ale to już wyższa szkoła jazdy.
W stosunku do własnych dzieci do brak umiejętności nazwany szumnie wychowaniem bezstresowym. Nie wytkniesz nic sobie, dopóki nie nauczysz się mieć wglądu w siebie a każdy uważa, że siebie zna.
Gdyby nie ci źli inni to byłbym idealny...gdyby chcieli się zmienić. Droga do siebie wiedzie przez właśnie kontrolę zewnętrzną. Spowiedź też jest elementem połączenia samokontroli i kontroli zewnętrznej. Jeśli cię kocha Bóg to odsłoni ci twoje grzechy...przez innych właśnie i będzie bolało. Od twojej dojrzałości będzie zależało jak to odbierzesz: przyznasz rację czy odeprzesz to na zasadzie- pilnuj swego nosa, nie masz prawa mnie napominać bo jesteś o wiele gorszy...i tu wyliczanka cudzych grzechów.
Musimy być upominani, bo będziemy tkwić w iluzji o sobie. Pismo też mówi o upominaniu...w jakim duchu?
To prawda, że niektórych ludzi nie warto upominać, bo idą przez życie śniąc.
Anthony de Mello pisze
Nie ucz świni śpiewu, bo stracisz tylko czas a i świnię zdenerwujesz.