Papież w ostatniej książce wypowiedział się przeciwko wielu okołoświątecznym tradycjom:

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/benedyk ... omosc.html

Czy to wpłynie na sposób obchodzenia przez Was Świąt?

Oj, arcana...
W artykule napisano:
"Śpiewanie kolęd, zdaniem Benedykta XVI, to także efekt zakorzenionego wśród chrześcijan mitu. Chrześcijanie uważają, że aniołowie poinformowali pasterzy o narodzeniu Jezusa śpiewem. W rzeczywistości, jak wynika z Ewangelii, aniołowie obwieścili ten fakt mówiąc, a nie śpiewając.

- To nieporozumienie zrodziło tradycję śpiewania kolęd - twierdzi papież"...

Przypomniała mi się bajka o kurze, której wypadło piórko, znacie?

""W Ewangelii nie ma żadnej wzmianki na temat zwierząt" - pisze w trzecim tomie swojej książki. "Włączenie zwierząt domowych w scenę narodzenia Jezusa może być inspirowane przez tradycje przedchrześcijańskie."

Pozachrześcijańskie korzenie ma wiele innych świątecznych tradycji łącznie z choinką i wręczaniem sobie prezentów. Ale wiernym jak widać to nie przeszkadza.

A co ma przeszkadzać?
A gdzie to Benedykt XVI oficjalnie powiedział, ze zwierzeta maja byc wycofane z szopek? O ile wiem to napisał książke, a nie Encyklikę i nie wypowiedział sie w tej sprawie ex cathedra ze znamiennym zakończeniem...Anathema Sit!. O co więc ten raban?

Owszem Ewangelie nic nie mówią o obecności zwierząt przy narodzeniu Jezusa....ale wspominają o żłobie. Skoro był żłób to gdzies musiały sie znajdowac zwierzęta, które z niego korzystały....a gdzie? Tego również nie wspominają, widac nie jest to takie istotne. Mogły zatem byc zarówno wewnatrz jak i na zewnątrz groty.....

Jak zwykle dziennikarze robia z igły widły....taki już maja zawód. Nadinterpretuja i nadaja jakieś nadmierne znaczenie zwykłej książce tylko dlatego, ze napisał ja urzędujący papież.

Jakos nie wyobrażam sobie by Benedykt XVI napisał ja po to by wydać wojne osiołkom i wołkom ustawianym przy żłobku.

Jeśli będziemy czerpać informacje z Onetu, na pewno będziemy oświeconymi ludźmi . Np. poniższy cytat jest kompletną bzdurą:
"Nowy Testament nie podaje daty narodzin Chrystusa. Mnich sam ją wyliczył, korzystając ze znanych mu wówczas danych, takich m.in. jak fakt, że Jezus został ochrzczony za czasów cesarza Tyberiusza. Historycy od dawna uważają, że Jezus urodził się pomiędzy 2 a 7 rokiem p.n.e. Po raz pierwszy jednak oficjalnie przyznała to głowa Kościoła katolickiego."
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/benedyk ... omosc.html

"św. Łukasz zanotował: W owym czasie wyszło rozporządzenie cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie. Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz [Łk 2,1-2]. Wiemy poza tym, że królem Palestyny był wówczas Herod zwany Wielkim. To pozwala na pewne kalkulacje. Otóż cezar August panował od 30 roku przed do 14 po Chrystusie. Kwiryniusz był namiestnikiem Syrii od 12 do przełomu 9 i 8 roku przed Chrystusem. Rzeczywiście przeprowadzał on spis ludności przy czym nie zdołał go dokończyć przed swym odejściem z urzędu namiestnika Syrii i skończył ów spis jego następca Senecjusz, który rządził od przełomu 9 i 8 do 6 roku przed Chrystusem. I jeszcze Herod Wielki, który zmarł na początku kwietnia 4 roku przed Chrystusem.[/b] Wiemy również z Ewangelii, że Herod ten dokonał rzezi dzieci w Betlejem mniej więcej w dwa lata po narodzeniu Jezusa. Po uwzględnieniu tych wszystkich danych otrzymujemy datę około roku 7 na narodzenie Jezusa."
http://www.dziekanowice.pl/index,131,132.html
artykuł z 2002 r., a ja wiem o tym z lekcji religii sprzed 30 kilku lat.

No rzeczywiście, nie zauważyłem, ze to z onetu (bo nawet w link nie klikałem). Jednak raban o zwierzaki w szopce to dziennikarze juz od wczoraj robią
A najwiecej przy tym sekunduja im ci dla których Świeta Bożego Narodzenia to tylko i wyłacznie szopka, choinka i przerosniety krasnal z coca coli roznoszący prezenty

Dla katolików to tylko miłe dodatki i to mało istotne w przeżywaniu tych swiąt. Dla nas to pamiątka narodzenia Zbawiciela....a nie obsypana sniegiem choinka której nota bene najprawdopodobniej w Betlejem nie było, a sniegu to już na sto procent.
No ale do tego by to wiedziec nie sa nam potrzebne żadne ksiązki, nawet te pisane przez papieża.

Tak na koniec.....ciekaw jestem ilu z tych komentatorów te ksiązke przeczytało, bo ilu zrozumiało to nawet boje sie zapytać (jeszcze by promile wyszły)

Tak się składa (z moje obserwacji), że do tego, aby komentować nie potrzeba żadnej wiedzy . Dziwnym trafem najwięcej do powiedzenia mają ci, którzy bazują na artykułach Onetu, Faktów i mitów itp.

Nie czytałem ksiązki (może jak mi wpadnie w rece to przeczytam).
Ciesze sie jednak, ze papież nie napisał tam, ze w Ewangelii nie ma nic o jajkach na Wielkanoc.
Juz widze ten szok w dziennikarskich oczach i to zaangażowanie w ratowanie przed straszliwym grzechem pozerających na sniadanie wielkanocne pogańskie jaja katolików.

Wypada nam sie jedynie radować, ze wszyscy oni tak dbaja o zbawienie dusz naszych skażonych osłami, wołami, baranami i tym podobnym Towarzystwem Jezusowym

Oj tam. Mieliby więcej kasy za następne sensacje .
No widzisz? A mówi się, że ludzie są egoistami

Normalnie jaja....i to na Boze Narodzenie!

Koniec świata....jak mawiał śp Popiołek

Uważaj co piszesz, bo ktoś podchwyci i przeniosą nam Boże Narodzenie z szopy do kurnika Dopiero będzie sensacja, co to za sekta z tych katolików!!!

Benedykt 16 robi szopkę z pogaństwa.

Czytałeś książkę czy Onet?

Nie robi sobie żadnej szopki, uwydatnia, że w Ewangeliach nie ma żadnej wzmianki o zwierzętach, a tradycja zwierząt może byż przedchrześcijańska.
Niemniej zaczątek tradycji szopek to dzieło św. Franciszka z Asyżu.
Zwierzęta "mali bracia", w szopkach przygotowywanych przez Franciszka pospołu z ludźmi oddawały hołd Dzieciątku.

Alus

Onetowym fachowcom nie przetłumaczysz, chocbys na głowie stawała. Oni sa uparci niczym te żłobkowe osły i nie ustapia na krok