Ktoś tu chyba łże. Białogłowa zapodała art. w którym czytamy że: „Duchowny napisał list z aresztu śledczego w Warszawie, w którym opisał psychiczne i fizyczne znęcanie się przez strażników więziennych.” Dołek to w zasadzie 48 godzin (bez strażników więziennych), zatem posiłek po 60 godzinach i pół butelki wody w butelce (miarą było oko księdza) na dołku to dziwnie brzmi. No ale przyjmując, że to był jakiś bardzo, ale to bardzo głęboki dołek, to tam również nie ma gosposi, a menu określa nie osadzony, lecz ROZPORZĄDZENIE
PS
Myślisz, że już Pan Prezydent uświadomił sobie, jakie warunki muszą być spełnione by by mógł skorzystać z prawa łaski?

Kochani, wspaniale bijecie pianę. Spieszcie się, bo jak wyjaśnią sprawę, to stanie się to bezprzedmiotowe. Zapewne nikogo z was nie interesuje, jaka jest prawda.
Ja też nie wiem. Ale dołożę do kotła.
Uważam, że potraktowano zgodnie z regulaminem. Ale tak po bandzie. Czyli zgodnie z obowiązującymi zasadami, ale na granicy najbardziej niekorzystnej dla zatrzymanego. Taka konieczność wynikła z tego, że teraz nie moga stosować tych samych metod, jakie stosowali na przełomie lat czterdziestych i pięćdziesiątych. Teraz wnukowie czy prawnukowie ubeków muszą się liczyć z tym, że nie są już ponad prawem. Ale wiedzą, że w ramach prawa można tak uprzykrzyć życie, że człowiek będzie gotów przyznać , że jest koniem, aby tylko skończyły się szykany. A propos koń, jest ponoć bardzo skutecznym papugą i rzekomo żarliwym katolikiem (widziałem go parę razy na porannej mszy), ale nie zabiera głosu w tej sprawie.
A teraz z skrócie koalicja ***** ***, realizuje zasadę ***** wszystko i wszystkich, któzy ich nie popierają. A naczelny wódz, deklarujący się na przedwyborczych wiecach jaklo katolik, nie od dziś walczy z Kościołem (może nie walczy, a podobnie jak tandem Komorowski-Nycz, stara się utworzyć korzystny dla siebie układ).

Ktoś słabo orientuje się/porusza po w bieżących informacjach
Fakty bezpośrednio od obrońcy:
https://dorzeczy.pl/opinie/605877/obron ... wania.html

Nigdy nie było inaczej, sąd, wyrok a później ułaskawienie

Skoro tak dobrze znacie przepisy prawne, to proszę, podajcie linki do aktów prawnych regulujące zasady i warunki stosowania prawa łaski. Podajcie konkretne punktu, paragrafy, w których jest zastrzeżenie, że prawo to może być stosowane dopiero po zapadnięciu wyroku skazującego.
Skoro z takim przekonaniem podajecie, jaki jest stan prawny, to proszę, pouczcie mnie posiłkując się konkretnymi zapisami. Przeczytajcie dokładnie artykuł Konstytucji regulujący tę kwestię i wytłuśćcie tę część, w której jest podane stwierdzenie, które uznajecie za obowiązujące.

Masz rację, wielu myśli, że fakt przekazania przez obrońcę informacji od księdza, podejrzanego o wielomilionowe wały, jest równoznaczne z tym, że taki fakt miał miejsce na dołku. Podejrzany ksiądz, nie jest prawnie zobowiązany do mówienia prawdy i z tego prawa może korzystać. Istnieje jednak też ryzyko negatywnych konsekwencji takich działań tu na ziemi, a dla tych co wierzą, również po śmierci.
Staram się nie używać słów: nigdy i napewno. Oczywiście mówimy o wyroku prawomocnym, bo chyba tylko wtedy można mówić o kimś, że jest winny, czy może się mylę?

Nie ma czegos takiego.

No popatrz, a jeszcze niedawno było w prawniczym świecie To chba te łobuzy z opozycji zadumały.

Nadinterpretacja, George. Na przestrzeni historii wiele wyroków określanych jako prawomocne później okazywało się być bandyckimi. Stąd mój wpis

Nie mylisz pojęć, wyrok sprawiedliwy z wyrokiem prawomocnym, podobnie jak co niektórzy mylą atak na kościół, z aresztowaniem księdza, podejrzanego o pedofilię, oszustwo, malwersacje?

Insynuujesz, że podejrzany jest winny i dlatego wymyśla/kłamie o incydencie na dołku?
W tym jednym zdaniu osądziłeś z góry dwa czyny i to na niekorzyść tego człowieka/księdza

Wyrok to wyrok, od uprawomocnienia dzieli go zaledwie 7 dni.

Masz rację, fachowo to orzeczenie w formie wyroku , a czy zawsze sprawiedliwe? Sędzia to tylko człowiek...więc...

Następny atak na kościół. Tym razem na hierarchę, który stanął w obronie księdza, który tylko pomacał.
»Arcybiskup w sprawie księdza pedofila, stwierdził, że "no co tam, przecież on tylko pomacał"« a Onet już snuje przypuszczenia: Watykan odwoła szefa polskiego Episkopatu? "To byłaby sytuacja bez precedensu"

Może byś się zdecydowała, insynuuję, oskarżam, czy może stwierdzam fakt przekazania przez obrońcę informacji pozyskanych od oskarżonego. Fakt przekazania nie jest jednoznaczny z faktem, że to co podejrzany mówi w tym przekazie, miało miejsce.
PS
Zakładając, że takie zdarzenie miało miejsce – ksiądz sikał do butelki, nie dostał kolacji (to był chyba wielki czwartek), siedział w celi w kajdanach, chciał zmoczyć usta, a podano mu w butelce kranówkę… Czy nie przypominałoby to w jakimś stopniu tego, czego doświadczył Jezus? Myślę, że w jakimś stopniu tak. Z tą jedynie różnicą, że Jezus nie skarżył się, na swoich oprawców, wybaczał im, bo jak ponoć powiedział: nie wiedzą co czynią.
Może nie brnij już dalej, ciężko będzie się wygrzebać z tego bagienka.

Ksiądz jest tylko człowiekiem, a godność ludzka wynika wprost z Konstytucji i nikt nie ma prawa nikogo upadlać.
Nie dodałeś, że podano Mu ją w zużytej butelce do której później miał oddać potrzebę fizjologiczną, do tego 60 godzin bez jedzenia, no ale widocznie dla Ciebie to bez znaczenia bo to podejrzany ksiądz i ma siedzieć cicho.

Masz rację, nasze prawo to takie małe bagienko.

Tak, i jak każdy człowiek jest skłonny popełniać rożnego rodzaju przestępstwa. Potrafi również konfabulować, może nawet zdecydowanie bardziej niż owieczki, które pasie. Pastuch przewyższa inteligencją stado, inaczej to stado pasłoby pastucha. Tym samym podchodźmy z większym dystansem do tych zasłyszanych „faktów” przekazywanych przez mecenasa.
A z jakiej Kontytucji, Rzeczpospolitej Polskiej, czy może Powszechnej Deklaracji Praw człowieka. Podejrzewam, że jesteś chrześcijanką. W tradycji chrześcijańskiej, godność człowieka wynika, że został on stworzony na obraz i podobieństwo Boga (Imado Dei). To przekonanie zakłada inherentną wartość i godność niezależnie od stanu społecznego. Podobnie jest w innych religiach. Na przykład w buddyzmie i hinduizmie godność człowieka związana jest z ideą życia w zgodzie z dharmą i osiąganiem duchowego rozwoju.
Moim zdaniem godność człowieka wynika z jego inherentnej wartości jako istoty ludzkiej, która jest uznawana w różnych tradycjach religijnych, filozoficznych i prawnych.

Art.30 stanowi o godności, a art. 40 stanowi tak "Nikt nie może być poddany torturom ani okrutnemu, nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu i karaniu"

Każdy doskonale o tym wie, jak również to iż każdy jest niewinny dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona wyrokiem.