Istnieje już temat poświęcony abdykacji.
Może w tym wątku spróbujemy ten pontyfikat ocenić? Na pewno zdania są podzielone.
Dla mnie, po Janie Pawle II pontyfikat Benedykta XVI był pewnym rozczarowaniem. To z pewnością wytrawny teolog, ale mało charyzmatyczny (w sensie potocznym) duszpasterz. To oczywiście moje zdanie, z którym nikt nie musi sie zgadzać.
Czy ten pontyfikat niósł ze sobą więcej pozytywów czy negatywnych skutków dla wizerunku Kościoła i papiestwa?

Jak dla mnie to troche zbyt wcześnie.....najpierw trzeba ochłonąć.

Dla mnie (na goraco) papiez Benedykt XVI jest papiezem pracy u podstaw.
Tym, ktory probowal poglebic wiare i wiedze katolikow, prowadzic do jednosci to, co rozproszone, jednac to, co sklocone.
Jest taki, jak sw Pawel opisywal w Listach do Tymoteusza prawdziwego biskupa / pasterza

Dokładnie takie samo mam odczucie.
Może dlatego, że bł Jan Paweł II był/jest i zawsze będzie dla mnie niekwestionowanym autorytetem, wzorem głębokiej wiary, bezgranicznej ufności i nieograniczonej miłości bliźniego.

Kim my jesteśmy, żeby taki wielkiego człowieka oceniać? Za wcześnie, poznajmy powody. Nikt z następców nie będzie miał charyzmy Jana Pawła II

@mareto, to nie jest ocena papieza, ale jego pontyfikatu. Czyli co dla kogo bylo wazne.
Przynajmniej ja tak to rozumiem.

Papiez Jan Pawel II szedl jak burza. Jak slowianski papiez z wiersza Slowackiego. Odpowiada to naszemu slowianskiemu tempramentowi: bohaterskie zrywy, akcje, obalanie murow.

Ale potem nastaje czas zmudnej pracy u podstaw, zeby sprawy uporzadkowac, posprzatac, poglebic. Dla nas to malo atrakcyjne, wiec i papiez Benedykt dla wielu nie swiecil jak gwiazda. Ale pomalu, solidnie probowal skonsolidowac, oczyscic, wyjasnic to, co najwazniejsze.

Kto przyjdzie po nim? Kto, wedlug Ducha sw jest teraz Kosciolowi najbardziej potrzebny?

I czy nasze oczekiwania wobec papiezy nie sa zbyt wygorowane?

Jedni mówią, że Benedykt XVI nie wniósł do Kościoła nic nowego...Ba nowoczesnego! I za to Bogu i Jemu serdeczne dzięki. Wśród zdziczenia obecnego świata zachował to co najcenniejsze w Kościele-Wiarę i wskazał kierunek na Wartości niezmienne a także na ryt Łaciński. Nie wyrażał zgody na rozwiązłość i bogactwo na tolerancję wobec grzechu. Następca Jego będzie musiał jeszcze więcej się przeciwstawiać złu w jeszcze gorszym czasie aby Kościół nie popadł w herezję nowatorstwa liberalizmu, chyba, że sam będzie antypapieżem.

Tego się boję, że będzie wprowadzał nowinki, uległość wobec świata a Kościół pójdzie za nim

Po czym będzie można poznać antypapieża?
myślę, że:
- zniesie celibat
- wprowadzi kapłaństwo kobiet
- wprowadzi kościelne śluby homoseksualistów

Co do celibatu to bym tak nie płakał i nie martwił sie. Brak celibatu bedzie problemem....ale dla samych księży i na pewno nie odbije to sie na jakości Sakramentu kapłaństwa. Wyobraźmy sobie 4 żony na jednym probostwie!!!! A jak jeszcze teściowe się zjadą na odwiedziny? Wszyscy świeci ratujcie!!!

Kapłaństwo kobiet - ta sprawa jest juz definitywnie zamknięta. Tutaj to sobie teolodzy moga tylko i wyłącznie pospekulować i co najwyżej mieć na ten temat mokre sny.

Małżeństwa homoseksualne - byłoby to całkowicie sprzeczne z Biblią, a takich rzeczy to nie dopuscili się papieże nawet ci najgorsi. Musiałby to oznaczać, ze Kościół został opuszczony przez Jezusa.....a to nierealne gdyż On raz danego słowa nigdy nie złamie. Taki papież dopuściłby sie herezji i przestałby być papieżem.

To nie będzie antypapież tylko papież chcący uzdrowić Kościół. Oczywiście niezbędne będą i inne ruchy takie jak zmiana stosunku do prezerwatyw (liczę że szybko załatwi to ewentualny czarny papież), rozliczenie pedofilii, wyjaśnienie nadużyć finansowych, wprowadzenie jawności finansów i szybsze reagowanie na zmieniający się świat.
Aktualny papież jest zwany "betonem", jest niechętny reformom i nowoczesności. Takie też jest Kolegium Kardynałów - składające się w dużej mierze ze "starych dziadków" włoskiego pochodzenia. Im reformy też nie są w smak. Nowy papież będzie miał trudne zadanie przed sobą. Nie wiem jaką faktyczną władzę ma papież, a jaką kardynałowie, ale raczej musi się liczyć w wielu sprawach z ich zdaniem. Niestety.

Jajko, uważasz ze będzie postępowy papież, taki Gorbaczow i zrobi pierestrojkę?
Ale Kościół nie powinien ulegać światu ale być znakiem sprzeciwu.

Ja nie uważam, że będzie postępowy, ale że wielu by chciało by taki był.

Postępowy to znaczy jaki?

Coś w rodzaju "róbta co chceta".