Zarzuciłeś mi obłudę, na czym ona ma polegać?
Nalegam na odpowiedź.

Poczytaj sobie to, co rozmówca do ciebie pisze: Żyję w polskiej rzeczywistości.

A jaki mają z tym problem metodyści, a dokładniej KEM,
czyli ta wspólnota, o której pisał twój rozmówca, a nie ta, którą ty sobie wybrałeś (tzn. szeroką grupę wspólnot)?

Mój rozmówca mówił o organizacji wewnętrznej wyznania - i do tego przywiązywał skutki.

[/quote]Może najpierw Ty podasz jaki mają z tym problem W POLSCE?
Nie ja skierowałem ten temat na wątek porównywania wspólnot religijnych - jak tylko pokazałem że porównanie jakie przedstawia Kozioł jest fałszywe.
Ależ proszę, należy Ci się to
Wykorzystałeś fakt walki ze złym zjawiskiem w Kościele po to by Go oskarżyć - przy okazji zareklamować swoje wyznanie. Przy okazji jeszcze oskarżyłeś "gazety prawicowe" (i to nie o to co zrobiły, tylko o to co - Twoim zdaniem - zrobią).
A wszystko to pod płaszczykiem "troski".
Jeśli TO nie jest obłuda, to co nią jest?

Organizacja wewnętrzna wspólnot religijnych nie jest we wszystkich krajach taka sama.
Chyba zgodzisz się z tym, że amerykańscy biskupi twojego Kościoła
nie postępują tak samo jak polscy biskupi (tego samego wyznania przecież, ale już innego Kościoła partykularnego),
bo np. żyją w nieco innych warunkach niż te, jakie panują w Polsce i z czym innym czasem muszą sobie radzić?

Albo pokażę to na bardziej jaskrawym przykładzie: ktoś twierdziłby,
że "księża KK to są - w skrócie mówiąc - pasibrzuchy i złodzieje, którym zależy jedynie na kasie z kolędy i za mszę
(o porażającej, ogromnej skali gejostwa i pedofilstwa nie wspominając)".
Pomijając już to, czy w jakimkolwiek kraju tego typu kapłani stanowiliby 0.002, 2, 20 czy też 200 promili;
chyba zgodzisz się z tym, że wnioskowanie, że "skoro w jednym kraju jest 200 promili takich księży,
to tak jest na całym świecie, bo księżą KK tacy już parszywi są - wszędzie i zawsze"
(a więc tacy sami są w "liberalnych rajach Zachodu" jak i w krajach gdzie wszyscy bez wyjątku chrześcijanie są prześladowani),
byłoby tak absurdalne, że ciężko byłoby ocenić, czy jest to tylko trollowanie czy wyniesiona do granic śmieszności zaślepiająca nienawiść.

Zgodzisz się, czy uznajesz jednak, że takie uproszczenie z klucza denominacyjnego jest w praktyce uzasadnione?

Nie wiem jaki mają, informacji nie posiadam, więc nie podam.

Nie skierowałeś, ale temat podjąłeś, bo wskazałeś, żeby poczytać statystyki,
czyli musiałeś się z nimi wcześniej zapoznać, bo inaczej byś się do nich nie odwoływał, prawda?
Jeśli dalej chcesz go podejmować, to chyba wypadałoby, żebyś ty odpowiednie statystyki przytoczył.

Kozioł nie jest żadnym przedstawicielem wszystkich protestantów (ani światowych, ani amerykańskich, ani nawet polskich),
więc dlaczego wywołany do tablicy ma niejako odpowiadać za członków innych wspólnot i to jeszcze w innych krajach?

Przecież Kozioł napisał, że trudno jednoznacznie wyrokować, że może wpływać na to czynnik małej społeczności.

Jeśli ktoś nawet dokonuje generalizacji porównując nieporównywalne,
to nie dziw się, że będzie ci się to zarzucać, jeśli będziesz robił coś podobnego.
A jeśli używasz tak mocnych słów jak 'obłuda',
to nie zdziw się też temu, że w odpowiedzi na swoje postępowanie możesz przeczytać,
że pewne wnioski (lub "jedynie sugestie"), które formułujesz, to 'manipulacja'.

Uf.
Przez chwilę czułem się zobowiązany odpowiedzieć ale zostało już dość napisane.
Nie ma sensu nic dodawać.

Tobie Elbrus to się chyba promile z procentami pozajączkowały. Zarówno w Polsce, jak i USA ponad 300 promili księży to geje, że o pazerach nie wspomnę. O Sosnowcu zrobiło się głośno, bo przyłapali na gey-party rektora, ale czy to oznacza, że w innych seminariach nie ma homoseksualizmu?