|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 15 ] |
|
| Autor |
Wiadomość |
|
jaśminka
Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 18:44 Posty: 30
|
 kolęda
dzisiaj był u mnie ksiądz po kolędzie  na otrzymanym obrazku  zobaczyłam napis: "wraz z wizytą duszpasterską, sam Chrystus przychodzi do Waszego domu przynopszać Radość i swój Pokój"... to że ogólnie ludzie nie zdają sobie z tego sprawy to wiadomo, to że księża często nie mają gdzieś tą świadomość swojej posługi to też wiadomo (chciałabym uniknąć wywlekania czy ksiadz to robi dla kasy czy nie...)...ale zadajmy sobie pytanie na ile my sie przygotowujemy, nasze rodziny do tego niby wyjatkowego spotkania.
_________________ jeśli chcesz znaleźć Źródło, musisz iść do góry pod PRĄD...
|
| Cz gru 29, 2005 22:22 |
|
|
|
 |
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Ja na kolędę patrzę bardzo często jakby z drugiej strony - jestem lektorem i chodzę z księżmi po domach. I różnie to bywa. U niektórych widać ewidentną radość, gdzie indziej - obojętność, a jeszcze gdzie indziej - po prostu ludzie przyjmują "żeby w kartotece było".
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
| Cz gru 29, 2005 22:52 |
|
 |
|
anek
Dołączył(a): Pn gru 05, 2005 14:02 Posty: 93
|
U mnie kolęda zaczyna się dopiero w przyszłym tygodniu Ale ja osobiście bardzo lubię kolędę - jest to jakieś zawsze piękne przeżycie, wspólna modlitwa z księdzem, rozmowa... Hmm... myślę, że każdy na swój własny sposób przygotowuje sie do tej wizyty, mniej bądź bardziej, ale wydaje mi się, że tak jest niestety ze wszystkim
|
| Cz gru 29, 2005 23:53 |
|
|
|
 |
|
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Mój ojciec jest w bardzo dobrych stosunkach z proboszczem i co kolęde zaprasza go na kolacje, a rozmowy które tam mają miejce niestety prawie w 100% dotyczą polityki i wydarzeń społecznych w naszym mieście, także kolęda to dla mnie czas który trzeba przesiedzieć przy stole słuchając czegoś co mnie w ogóle nie interesuje. 
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
| Pt gru 30, 2005 0:07 |
|
 |
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Incognito - ale chyba kolacja jest po całej kolędzie (po przejściu wszystkich zaplanowanych na dany wieczór mieszkań), a nie po kolędzie w waszym mieszkaniu  Więc chyba nie musisz siedzieć i tego słuchać 
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
| Pt gru 30, 2005 9:36 |
|
|
|
 |
|
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Już nie pamiętam czy jest po przejściu, czy po prostu ksiądz przychodzi do nas na sam koniec i już zostaje na kolacje, w każdym razie nie wypada abym nie przesiedział tam nawet chwili.
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
| Pt gru 30, 2005 9:44 |
|
 |
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
E, przesadzasz  Posiedzisz chwilkę i sobie pójdziesz 
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
| Pt gru 30, 2005 9:48 |
|
 |
|
A.
Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39 Posty: 2702 Lokalizacja: Paragwaj
|
Też miałem już kolędę, o dziwo byłem nawet w domu... Niestety zmienili mi parafię i już fajni, tzn Ci których szanuję, księża już do mnie nie przychodzą. Był za to mój stary katecheta, co uczył cała klasę słowami "Nienawidzę żydów"- wspaniały okaz katechety, kapłana i wychowawcy-pedagoga. Choć ogółem było ok, ale żal mi, że nie było tych, których bardziej szanuję.
_________________ Shame on the night for places I've been and what I've seen for giving me the strangest dreams But you never let me know just what they mean so oh oh so shame on the night alright And shame on you
|
| Pt gru 30, 2005 12:38 |
|
 |
|
ziobro Adama
Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 13:14 Posty: 671
|
 Re: kolęda
jaśminka napisał(a): "wraz z wizytą duszpasterską, sam Chrystus przychodzi do Waszego domu przynopszać Radość i swój Pokój
jak to mówią - "papier wszystko przyjmie"
Czyżby ów ksiądz nie wiedział co powiedział Jezus ? "gdzie dwóch zgromadzi się w moje imię - tam ja jestem"
_________________ Always Look on the Bright Side of Life
|
| Pt gru 30, 2005 13:16 |
|
 |
|
Awa
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10 Posty: 1239
|
U mnie jeszcz e wizyty nie było.Jednak na szczescie w moich stronach nie ma już zwyczaju ,aby ktos (lektor)towarzyszyl ksiedzu.Tak w nawiazaniu do w czorajszego czata -jak prowadzic powazne rozmowy w asyscie osob trzecich?Pamietam z dziecinstwa gdy ksiedzu towarzyszyl pan z rady parafialnej i niby niosl koszyk na jajka a w rzeczywistosci nadstawial ucha i potem po wsi chodzily rozne teksty.
|
| Pt gru 30, 2005 16:20 |
|
 |
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Zaraz, ale chyba ministranci po modlitwie wychodzą  Bo tak jest u mnie i w znanych mi innych parafiach. Oczywiście, że podczas rozmowy z księdzem - poza rodziną - nie powinno być osób trzecich. Dziwne, że ksiądz na to nie wpadł...
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
| Pt gru 30, 2005 16:28 |
|
 |
|
A.
Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39 Posty: 2702 Lokalizacja: Paragwaj
|
U mnie zawsze wpierw ministranci wchodzą, potem wychodzą, wchodzi ksiądz a za nim znów ministranci- modlitwa, kasa, ministranci wychodzą, ksiądz chwile gada i leci dalej 
_________________ Shame on the night for places I've been and what I've seen for giving me the strangest dreams But you never let me know just what they mean so oh oh so shame on the night alright And shame on you
|
| Pt gru 30, 2005 17:24 |
|
 |
|
Awa
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10 Posty: 1239
|
wychodza i co na mrozie czekaja a ksiadz prowadzi pólgodzinna rozmowe?:)U nas obecnie nie ma zadnych ministrantow i osob towarzyszacych z a to jest miły zwyczaj ,ze sasiad podprowadza pod drzwi sasiada ksiedza.Pan domu wychodzi ,wita i zaprasza.
|
| Pt gru 30, 2005 22:05 |
|
 |
|
A.
Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39 Posty: 2702 Lokalizacja: Paragwaj
|
Półgodzinną?  lol dobry żart... chyba pół minutową:>
_________________ Shame on the night for places I've been and what I've seen for giving me the strangest dreams But you never let me know just what they mean so oh oh so shame on the night alright And shame on you
|
| Pt gru 30, 2005 22:19 |
|
 |
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Nie no, pewnie że trzeba się dostosować się do warunków... Z własnego doświadczenie powiem - nie martwcie się  Ministranci nie zamarzają tak łatwo
Inna rzecz, że jeśłi w parafii jest zwyczaj, że każda rodzina wychodzi po kapłana, a potem następna "przejmuje" go sprzed drzwi sąsiadów - to rzeczywiście jest jakoś tak... piękniej. No i wtedy ministranci są niepotrzebni 
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
| So gru 31, 2005 9:18 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 15 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|