Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn lis 10, 2025 0:27



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 10 ] 
 Taize 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N paź 09, 2005 13:54
Posty: 226
Post Taize
młodzież zgromadziła się w Mediolanie. Czy podzielacie mój pogląd, że bracia z Taize, moga stać się zaczynem zjednoczenia chrześcijan??

Obejmijmy tę sprawę swoją modlitwą, pamiętając, ze Jezus prosił Ojca, abysmy tak stanowili jedno, jak On w Ojcu i Ojciec w Nim...

_________________
"Wszystko mogę w Tym, Który mnie umacnia."


Śr gru 28, 2005 17:10
Zobacz profil

Dołączył(a): So wrz 24, 2005 13:25
Posty: 142
Post 
Prawdziwa jedność istnieje tylko w Kościele Chrystusowym, który jest jeden, święty, powszechny, apostolski i rzymski. Jeżeli te spotkania mają na celu wzmocnienie wiary młodych katolików i nawrócenie młodzieży z drogi herezji, to dobrze. Jeśli jest inaczej, to te spotkania nic nie dadzą oprócz zabawy.


Śr gru 28, 2005 17:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2005 9:57
Posty: 172
Post 
wbrew pozorom kocioły chrześcijańskie współpracująi działają na wielu więcej wspólnych płaszczyznach niż 10 lat temu, począwszy od wspólnie organizowanych dzieł harytatywnych a skonczywszy na wspólnym oodprawianiu nabożeństw, sprawowaniu liturgii.
Oczywiście są wilekie animozje i bolesne nieporozumienia Watykanu z Patriarchtem Wszechrusi, ale to ma podłoże polityczno- kremlowskie. Zaś z pozostała częścią końcioła bizantyjskiego układa się całkiem nieźle.

Widzielismy to chocby podczas pogrzebu JPII kiedy nad trumną zmarłego odmawiano oratio pro defunctis w różnych obrządkach.

Oczywiście zostało jesze dużo pracy na polu działań ekumenizmu, ale do wielkich rzeczy dochodzi siemałymi kroczkami.

Zresztą czy to ważne czy mówimy Ojcze Nasz po polsku, łacinie czy też w starocerkiewnym a może posłógujemy sie tylko modlitwą spontaniczną, najważniejsze jest to aby szczerze kochać Boga, reszta jest jużmniej ważna.

_________________
dziekujemy, że nas wybrałeś, abysmy stali przed Tobą i Tobie słuzyli


Śr gru 28, 2005 22:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
TA jedność jest. Owszem - są spory wokół wielu kwestii, ale chyba wszyscy chrześcijanie wierzą w tego samego Jezusa Chrystusa :)

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Śr gru 28, 2005 22:35
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt gru 27, 2005 23:32
Posty: 988
Post 
jak wspomniał pan Telchar jednośc jest w Kościele Powszechnym .
co do Taize to widze tu pozytywy w aspekcie ewangelików. Jestem skłonny zaakceptowac Taize o ile bedzie się akcentowac naprawde istotne kwestie jak transsubstancja, jak sakramenty. To nie Kościół Katolicki sie odłączył od ewangelików, starokatolików czy prawosławnych tylko odwrotnie. To nie katolicyzm ma się dostosowywac do reszty. Prawda jest niezmienna.
Głęboko wierzę że zagubieni chrześcijanie wróca do Kościoła. Ale ekumenizm nie jest najlepsza droga, jesli szukamy różnorodności w jedności to tylko unitaryzm!
Przeciez KK jest przebogaty w ryty, tradycje etc. "kuzyn" Schultz był bliski idei powstania ewangelickiego Kościoła katolickiego. To moja robocza nazwa ale chyba było blisko, pierwszym krokiem jest dla ewangelików przywrócenie sukcesji apostolskiej, cos jak to zrobiono w High Church kiedy sukcesje przyjęto od jansenitów i starokatolików. W konsekwencji trzeba uznać jurysdykcje biskupa Rzymu.

Jesli wspólnota z Taize bedzie do tego prowadzić, to bardzo dobrze, najgożej jesli zacznie tworzyc synkretyczny koscioł, to gorzej, co ja mówie to bedzie bardzo źle.

_________________
zapraszam na blog Χριστιανος


Pt gru 30, 2005 0:29
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 18, 2003 17:03
Posty: 679
Post 
Wydaje mi się, że wspólnota z Taize pokazała bardzo ważną drogę do zjednoczenia chrześcijan: drogę miłości. Nie z powodu różnic doktrynalnych Kościół kiedyś się podzielił, ale chyba właśnie z powodu braku miłości. Różnice doktrynalne były sprawą wtórną. Widać to zwłaszcza kiedy spojrzy się na katolików i prawosławnych. Ale przecież i w relacji do protestantyzmu ten rys jest widoczny. Gdyby zaistniałe kontrowersje udało się kiedyś rozwiązać w duchu dialogu, nie konfrontacji, nie byłoby rozbicia...

W pełni popieram to, robią bracia z Taize. Bo myślę, że droga do pojednania też wiedzie - przynajmniej w dużej mierze - przez miłość. Znów dziś widać to wyraźnie w relacjach katolicko-prawosławnych. Tam gdzie jest wola współdziałania (Konstantynopol, Rumunia, Grecja) tam jakoś katolicy i prawosławni się dogadują. Nie zapomnę spotkania Jana Pawła II z patriarchą rumuńskim Teoktystem i te okrzyki ludzi : "chcemy jedności". Nie zapomnę, kiedy obaj - i papież i patriarcha - ofiarowali sobie kielichy do sprawowania Eucharystii. Myślę, że gdyby wtedy pójść tym torem, torem miłości, dziś bylibyśmy jednym Kościołem...

Niestety tam gdzie jest zapiekłość, ciągłe wracanie do historii wzajemnych krzywd (Moskwa) tam zbliżenie trudno zauważyć. Ten brak miłości powoduje, że małe problemy urastają do niepokonalnych...

Smutno mi sę zrobiło, gdy przeczytałem o tym, że nasi bracia odłączeni powinni najpierw zmienić swoje poglądy. To nie dialog, ale religijny imperializm. Tym sposobem jedności nigdy nie będzie. Przerabiamy to w kółko od tysiąca lat. Przy okazji sprawy definicji teologicznych tajemnic wiary (transsubstancjacja) podnosi się do rangi najważniejszego problemu. Czy za nas wszystkicyh nie umarł Chrystus? Czy nie łączy nas jeden chrzest? Czy naprawdę trzeba ciągle akcentować różnice, zamiast pokazać jak wiele nas łączy?

Prawda jest niezmienna. Tak. Zgadzam się. Jednocześnie uważam, że prawdy nie powinno się traktować jako maczugi do bicia innych. Przekonałem się już, że w sporze nikogo przekonać nie można. Można go tylko zniszczyć. O to chodzi? A nie o to, żeby szukać tego co łączy? Nie, wcale nie myślę o zacieraniu różnic. TYlko doświadczenie uczy, że patrząc na sprawę głębiej mżzna się czasem odnaleźć, że obie strony miały rację. Pokazuje to współna delaracja katolików i luteran o usprawiedliwieniu... Co przez stulecia było niemożliwe z powodu chęci dokopania drugiej stronie, stało się faktem dzieki dialogowi prowadzonemu w duchu poszukiwania prawdy i wierności własnej teologii. Okazało się, że pogłebienie jej zaciera różnice. Dziwne, nie? Ale prawdziwe.

Zwolennikom formy "dialogu" polegającej na "odszczekiwaniu" przez jedną stronę nieco złośliwie życzę, aby kiedyś przeżyli na własnej skórze takie podejście do sprawy. Chciałbym żebyście kiedyś zrobili coś takiego, czego nie będziecie umieli obronić, a wasz oponent zamiast milczeniem pozwolić wam wycofać się z błędnego poglądu, będzie bezlitośnie się z was naśmiewał. Chcę widzieć jak łatwo przyjdzie wam wtedy odwołać swoje błędne poglądy...


Pt gru 30, 2005 12:53
Zobacz profil

Dołączył(a): So wrz 24, 2005 13:25
Posty: 142
Post 
Przecież Kościół jest jeden i w pełni zjednoczony. Jeśli jacyś odszczepieńcy będą chcieli wrócić na łono swej Matki, to Kościół ich przyjmie z miłością. Jeśli nie zechcą, to będą szli prostą drogą na zatracenie wieczne.


Pt gru 30, 2005 13:46
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt gru 27, 2005 23:32
Posty: 988
Post 
bezimienny nie rozumiem cię....

Tylko prawda jest ciekawa!
Bóg nie chce różnorodności w błędzie ale jedności w PRAWDZIE
Ekumenizm ma polegać na uświadamianiu "odszczepieńcom" że jedyna prawdziwa droga est w Kościele Katolickim. Tu nie chodzi o egoizm ale o fundamentalną uczciwość. Albo zakładasz że nie jest wazne kto ma racje, albo że prawda jest w KK i miłosc do bliźnich przejawia sie w chęci aby oni ta prawde odnaleźli i zaakceptowali

_________________
zapraszam na blog Χριστιανος


Pt gru 30, 2005 13:55
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): N paź 09, 2005 13:54
Posty: 226
Post 
Papież wyraźnie podkreślił, ze ekumenizm to nie jest sztuczny kompromis... To ma być wspólne szukanie prawdy, a ponieważ mamy rację, więc chodzi o to, zebyśmy wspolnie do tego doszli. To jest niemożliwe bez dialogu i przezwyciężenia wzajemnych uprzedzeń.


Mam wielką nadzieję, ze wspólnota z Taize też to rozumie...

_________________
"Wszystko mogę w Tym, Który mnie umacnia."


So gru 31, 2005 15:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 15, 2005 17:06
Posty: 968
Post 
5 stycznia 2006 r. zdarzyło się :) :

http://www.oecumene.radiovaticana.org/POL/Articolo.asp?id=61380

_________________
Nie smuć się zaraz z nieszczęść na świecie, bo nie znasz dobra zamierzonego w wyrokach Bożych, które one niosą z sobą dla wiecznej radości wybranych. (św. Jan od Krzyża)


N sty 08, 2006 18:30
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 10 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL