
modlę się za Ojca Bartosia
Tak łatwo uczestnicy tego forum osądzają ojca, pana Bartosia. Dlaczego? Bo potrafi samodzielnie myśleć, bo ma odwagę myśleć i wyrażać swoje zdanie?

słuchałam jego styczniowych wypowiedzi w TV i radio i myślę podobnie. Rozumiem i szanuję jego decyzję. Nie chcę pisać o nim, bo nie znam go bliżej. Moje doświadczenie jest takie: że dla hierarchii często bardziej liczą się klakierzy, nawet dobrze jak po przejściach, bo są wiernymi bezkrytycznymi wyznawcami swoich pastrerzy różnego szczebla. Świecki, który samodzielnie myśli, żeby nie wiem ile pracował dla wspólnoty jest dla wielu duchownych czy biskupa zagrożeniem, Uczę się tego mniej więcej tyle co O. Bartoś i też przeżywam poważny kryzys. Myślę, że hierarchia też, bo zapomniała, że Jezus powiedział
Niech mowa wasza będzie TAK TAK NIE NIE co więcej jest od złego pochodzi"
Dla mnie teraz problemem jest nie sprawa abpa Wielgusa, tylko wypowiedzi wielu Hierarchów, których dotąd podziwiałam.
Czy oni wierzą, że Jezus jest PRAWDĄ?????