zanim się wypowiem na temat "klauzury sumienia" to spytam się słowami Ewangelii: "za kogo ludzie uważają Syna człowieczego?" i dodam: "a wy za kogo mnie uważacie?"
1. Jeżeli Jezus jest dla was wierzących Panem i Bogiem, Stórcą i Zbawicielem, jeżeli jest Mesjaszem to zbędna jest ta dyskusja, bo Kościół głosi nie siebie a Chrystusa, który jako Bóg dał Prawo, wyryte w sumieniu. I jeżeli ktoś chce prawdziwie, a nie liberalnie wierzyć, to państwo, które składa się w większości z "ludzi wierzących", swoje prawo tworzy na podstawie prawa Bożego, powinno być popierane, a nie wyśmiewane, chyba, ze reguły wiary dzisiaj zostały zmienione, że Ewangelia straciła ważność...
2. Jeżeli Chrystus jest tylko jakimś wymysłem to daremna jest wasza wiara, a ta rozmowa o sumieniu niepotrzebna, bo ludzie niewierzący nie mają obowiązku kierowania się sumieniem a jedynie powszechnie przyjętą etyką lub wartościami, które są przez społeczeństwo lansowane.
3. Jeżeli uznajecie że wy macie wiele do powiedzenia, kierując się powszechnie przyjętą liberalną etyką wolności, to żyjecie w świecie ułudy i zakłamania. Dlatego to odsyłam do lektury Pisma Świętego, konstytucji Gaudium et Spes i KKK.
4. mam nadzieję, że argumenty te przekonają was, że uregulowanie tych spraw przez państwo wiąże się z powszechnie uznawanym przez Polaków religijnym światopoglądem, a jżeli nie to niech wam będzie wiadome, że w takiej ateistycznej Francji sklepy w niedzielę sa pozamykane... i nie ma tam "klauzury sumienia"