12 marca Izba Apelacyjna Miedzynarodowego Trybunalu Karnego dla Ruandy utrzymala w mocy wyrok pierwszej instancji przeciwko ksiedzu Serombie skazanemu za ludobojstwo w Ruandzie popelnione w 1994.

Izba Apelacyjna zmienila jednak pomocnictwo na sprawstwo oraz podniosla wyrok z 15 lat na dozywocie.

Seromba zostal skazany za ludobojstwo za zamordowanie ok. 1500 ludzi z grupy etnicznej Tutsi. Po zgromadzeniu sie ludzi w jego kosciele zamknal drzwi od zewnatrz a nastepnie polecil kierowcom buldozerow zawalenie budynku.
Seromba zostal skazany rowniez za zbrodnie przeciwko ludzkosci.

Po ludobojstwie wyjechal pod zmienionym nazwiskiem do Wloch i pracowal jako ksiadz (chyba w parafii pod Florencja).

Podczas procesu apelacyjnego porownal sie do Jezusa ktorego rowniez niewinnie skazali i ukrzyzowali oraz oswiadczyl, iz przebacza sedziom.

W tej chwili oczekuje w areszcie ONZ w Arushy na przeniesienie do wiezienia.

Na ogloszenie wyroku apelacyjnego przyszedl w koloratce. Nadal pozostaje ksiedzem.

Wiecej informacji: www.ictr.org

I? To można było samemu przeczytać?

Ale o czym ma to świadczyć?


Crosis

Mnie się nasuwa skojarzenie, może trochę odległe, z przeczytaną niedawno książką indyjskiego dziennikarza.
Rzecz działa się pod koniec XIX w. w niedużej osadzie zamieszkiwanej przez Tamilów, wśród których byli też chrześcijanie. Otóż do kościoła przychodzili przedstawiciele różnych kast i członkowie tej wyższej postanowili przedzielić budynek murem, żeby podczas nabożeństw nie byli zmuszeni stykać się z pariasami. Żadne argumenty kolejnych proboszczów nie były w stanie ich skłonić do wyburzenia tej ściany.
Wydaje mi się, że należałoby się zastanowić nad skutecznością nawróceń w krajach III świata i baczniej przyglądać się neofitom. Czy nie jest tak, że wielu z nich decyduje się na chrzest, nie zdając sobie w pełni sprawy z istoty chrześcijaństwa i tkwiąc ciągle po uszy w uwarunkowaniach, w których wyrośli?