Własnym oczom nie wierzę

http://youtu.be/0z2R0z2EkuE

Rzeczywiście tragedia. Trzeba znaleźć i zabić winowajców.

każdy ma prawo do własnych wniosków..nie każdy JPII kochał--i trzeba umieć ten fakt przyjąć

JPII nie powinien być beatyfikowany ze względu na jego bierną postawę wobec księży pedofilów. To dopiero obecny papież zaczął robić z tym jakiś porządek...

Przeczytaj książkę G. Weigla "Trudno być katolikiem", a będziesz wiedział o czym mówisz.

Alus daj sobie spokój..naprawdę ludzie nie muszą go na siłę kochać,uwielbiać i wiwatować--papież nie we wszystkim był okej..wiec to ze są tacy którzy mają mu coś do zarzucenia,nie powinno nikogo dziwić..ja się do niego modlić nie będę...mam innych ulubionych świętych,co wcale nie oznacza że jego beatyfikacja mi przeszkadza,lub nie-jest mi obojętna//ogólnie uważam że takie uznawanie za świętych to bzdura--no ale cóż,kościół to lubi to to robi

Spotkałam się ze sprzeciwem beatyfikacji opartej na poglądzie, że beatyfikowanie/kanonizowanie sprawia, że zaczynamy czcić człowieka, zwracać się do niego jako pośrednika między nami a Bogiem, a przecież Jezus jest tym jedynym. Czy mógłby ktoś nawiązać do tego tematu- kult człowieka, czy może ten temat był już rozwijany?

w lewica.pl jest streszczenie kilku tytulow prasowych nt JP2. Wklejam fragment:


"Na końcu numeru zostały opublikowane dwa teksty anestezjolog Liny Pavanelli - kontrowersyjny esej „Słodka śmierć Karola Wojtyły", w którym 2007 r. autorka po raz pierwszy postawiła tezę, że w stosunku do Wojtyły oraz zgodnie z jego wolą nie zostały zastosowane terapie medyczne jakich stosowania Kościół domaga się w przypadku wszystkich pacjentów w stanie wegetatywnym — nie zależnie od ich woli. Zdaniem Pavanelli „Pacjent zmarł z powodów, o których ewidentnie nie mówiono. Podstawowym zagrożeniem dla życia pacjenta nie była ostra niewydolność układu oddechowego. Papież umierał z powodu efektu, jaki choroba Parkinsona wywiera na mięśnie gardła: nie był w stanie przełykać". Włoska profesorka twierdzi, że w przypadku Jana Pawła II nie została zastosowana sonda nosowo-gastryczna, dzięki której jest odżywiany organizm i która pozwoliłaby, aby Wojtyła przykuty do łóżka żył jeszcze dość długo. W nowym tekście „Eutanazja zapomniana" — Pavanelli mówi o tym, że w ostatnich dniach swojego życia papież schudł ponad 15 kg., co świadczy o tym, że był jednak niedożywiony oraz że jak do tej pory nikt nie kwestionował faktu, iż sonda nosowo-gastryczna została założona Wojtyle dopiero 30 marca — a więc zaledwie na dwa dni przed śmiercią (co potwierdził lekarz papieski Renato Buzzonetti). Lina Pavanelli raz jeszcze podkreśla fakt, że Kościół uznaje za eutanazję nie tylko ulżenie cierpieniom pacjenta poprzez przerwanie życia, ale także zaniechanie niektórych terapii — jak sztuczne odżywianie czy oddychanie. Włoska anestezjolog w nowym eseju „Eutanazja zapomniana" potwierdza swoją opinię, że w stosunku do Jana Pawła II zostały zaniechane terapie, które mogły utrzymać go przy życiu, podczas gdy w przypadku Piergiorgia Welbyego zatrzymanie maszyny, za pomocą której oddychał — zostało uznane za eutanazję. „Jan Paweł II teraz zostaje wyniesiony na ołtarze, a Piergiorgio Welbyemu odmówiono nawet chrześcijańskiego pochówku." — napisała Pavanelli w nowym artykule w „MicroMega"."

calosc tekstu Agnieszki Zakrzewicz: Karol Wojtyła – wielki obskuratntysta
[2011-05-08 20:29:25] bardzo dobrze podsumowuje dyskusje na temat JP2. Niestety, w Polsce o tym cicho-sza, tylo kemowki i kremowki. nie dosc ze nudne, to i rozwolnienie nieuchronne.