|
maly_kwiatek
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02 Posty: 3507
|
 Osobista odpowiedzialność za stanowienie prawa
W państwach o ustroju demokratycznym, takich, jak Polska obowiązuje zasada oddzielenia władzy ustawodawczej od wykonawczej. Oznacza to ni mniej ni więcej, jak realizację przez władzę wykonawczą tego co postanowi władza ustawodawcza, niezależnie od przekonań i poglądów.
Tam, gdzie władza wykonawcza, Prezydent Polski, Rząd, prezydenci miast, burmistrzowie i wójtowie są wybrani w sposób niezależny od wyboru władz ustawodawczych, uchwałodawczych, może się zdarzyć i zdarza, że władza wykonawcza ma inne poglądy niż to, co mają podpisać, a co gorsza, realizować.
Przechodząc do konkretów. Jak myślicie, co powinien zrobić przewodniczący zgromadzenia gdy otrzyma do podpisu treść, z którą się nie zgadza? W praktyce moich doświadczeń dostrzegłem swego czasu przewodniczącą rady gminy, która, jej zdaniem, "ewidentne pomyłki rady" poprawiała w tekście zanim go podpisała. Za współudział w podobnym procederze, niedawno wyrok skazujący otrzymała minister, wnioskująca w imieniu Rządu o określony kształt ustawy. Wina pani minister miała polegać na tym, że tekst projektu ustawy, będący w jej rękach i pod jej opieką, jakoby zmienił treść, gdy dotarł już do Sejmu.
Jak myślicie, co powinien zrobić Prezydent Polski, gdy otrzyma do podpisu ustawę, z której treścią nie zgadza się, mało tego, treść jest kontrowersyjna, dzieli naród i dotyczy zagadnień z zakresu etyki, moralności, czy nie daj Boże, religii.
Zgodnie z Konstytucją, powinien tę ustawę podpisać. Kiedyś Lech Wałęsa odgrażał się przy trwającym procesie legislacyjnym, że ustawy w określonym kształcie nie podpisze i już. Miałaby nastąpić obstrukcja pałacowa. Do obstrukcji nie doszło, projekt w końcu nabrał kształtu możliwego do podpisania przez Wałęsę i sprawa ucichła. A chodziło chyba o sprawy aborcji, już nie pamiętam, nie w tym rzecz.
Gdyby Prezydent miał zastępcę i to zastępcę o innych poglądach, to mógłby się rozchorować i ustawę podpisałby zastępca. W Polsce doprowadzono do kuriozalnej sytuacji, że pełnienie obowiązków Prezydenta Polski na chwilę objął Marszałek Schetyna. No, ale nie ubolewajmy tak strasznie i życzmy Schetynie jak najlepiej, bo jeśli jemu by coś się stało, to p.o. Prezydenta Polski stałby się niejaki Stefan Niesiołowski. To byłby szyderczy grymas Szatana, wyśmiewający się z Polski i całej jej historii, która by do tego doprowadziła.
Prezydent żyje i nie ma zastępcy. Czy Waszym zdaniem powinien takiej ustawy nie podpisywać i ustąpić ze stanowiska? Jak myślicie?
Jeśli podpisze, to jest tylko kancelistą w aparacie Państwa, realizującym czynności kancelaryjne, czy podejmuje osobiste działania, za które jest osobiście odpowiedzialny, nie tylko przed Bogiem i Konstytucją, także przed Narodem?
Czy Marszałek Sejmu podpisujący uchwalona ustawę i kierujący ją do Prezydenta do podpisu ponosi odpowiedzialność merytoryczną za kształt ustawy, czy tylko formalną?
Czy tzw. duch posłuszeństwa, o którym dużo tu pisano ostatnio, w demokratycznym Państwie nie skłania jednak do odpowiedzi, aby Prezydent i Marszałek a także przewodniczący rad gmin, wójtowie, burmistrzowie, zagryźli zęby, podpisali to co demokracja chce i realizowali wbrew sobie i swojemu sumieniu? Być może wbrew Prawu Bożemu?
A może są jakieś granice tego posłuszeństwa? Zapraszam do dyskusji.
_________________ Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji. Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.
|
|
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
 Re: Osobista odpowiedzialność za stanowienie prawa
maly_kwiatek napisał(a): Jak myślicie, co powinien zrobić Prezydent Polski, gdy otrzyma do podpisu ustawę, z której treścią nie zgadza się, mało tego, treść jest kontrowersyjna, dzieli naród i dotyczy zagadnień z zakresu etyki, moralności, czy nie daj Boże, religii. Jeśliby odmówił jej podpisania, mógłby się narazić na odpowiedzialność konstytucyjną - postawienie w stan oskarżenia przed Trybunałem Stanu za naruszenie przepisów Konstytucji. Cytuj: No, ale nie ubolewajmy tak strasznie i życzmy Schetynie jak najlepiej, bo jeśli jemu by coś się stało, to p.o. Prezydenta Polski stałby się niejaki Stefan Niesiołowski. Bzdura. Bogdan Borusewicz. Niesiołowski nie zajmuje żadnego stanowiska, które by mu umożliwiało zostanie p.o. Prezydenta RP. W jakimkolwiek wypadku.
|