Nieco obok tematu, no ale co zrobić, pozwolono mi założyć JEDEN wątek newsowy....



Marta (imię zmienione) z Kielc w ciążę zaszła w listopadzie. Jej trzy wcześniejsze ciąże skończyły się poronieniami.

Bardzo o siebie dbała. Na początku stycznia poszła do lekarza. Dowiedziała się, że ciąża obumarła i musi dojść do poronienia. W Szpitalu Kieleckim lekarz podał jej tabletkę, która miała wywołać poronienie. Nie zadziałała, następna też nie.

Do Marty przyszła szpitalna psycholożka. - Myślałam, że może zaproponuje mi jakieś leki na uspokojenie i pomoże przez to przejść. Ale powiedziała tylko, że pochówek jest obowiązkiem. Muszę wybrać płeć i imię dla płodu - opowiada Marta. - Odpowiedziałam, że psychicznie tego nie wytrzymam. Usłyszałam, że innego wyjścia nie ma.

http://wyborcza.pl/1,75478,15346954,Szp ... lodow.html

Szpital bardziej papieski od papieża? Co o tym sądzicie?

Z zalinkowanego artykułu:

Wicedyrektor ds. medycznych i ginekolog ze Szpitala Kieleckiego dr Artur Lepiarczyk twierdzi, że pacjentka musiała źle zrozumieć intencje psycholożki: - Zapewne poinformowała, że można zorganizować pochówek. Tę informację trzeba przekazać, bo gdybyśmy tego nie zrobili, pacjentka mogłaby złożyć na nas zażalenie.



Ja też nie. Zdaje się, że @Jajko nie przeczytał wszystkiego co wkleił

Przeczytałem kilka razy i nadal nie chwytam. Tam nie ma nic o Kościele ani papieżu. Problem jest prawny - chodzi mianowicie o rozporządzenie Ministra Zdrowia z 21 grudnia 2006 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie postępowania ze zwłokami i szczątkami ludzkimi (Dz. U. z dnia 5 stycznia 2007 r.), w którym stwierdza się, że:

§ 2. Za zwłoki uważa się ciała osób zmarłych i dzieci martwo urodzonych, bez względu na czas trwania ciąży.

Dla takich zwłok musi być sporządzona karta zgonu - a tam trzeba wpisać m.in. imię i nazwisko zmarłego oraz jego płeć. W przypadku, gdyby rodzice odmawiali udzielenia informacji w tym zakresie, imię i nazwisko dziecku powinien nadać, a także jego płeć określić, sąd. To, oczywiście, musiałoby się wiązać z wszczęciem postępowania itd. A więc kłopot. Nie dziwi mnie - co nie znaczy, że to pochwalam - iż niektórzy psycholodzy szpitalni próbują "naciskać" rodziców, by oszczędzili im kłopotu. Być może tak właśnie było w tym przypadku.

W każdym razie, to na pewno nie jest temat do wątku "Media o Kościele"

Hmm, czyli w świetle tego przepisu praktycznie każde samoistne poronienie całkowite jest w efekcie złamaniem prawa!

Że co?

O, widze, ze @Jajko teraz bedzie do prokuratury donosil, ze po poronieniu nie zabezpieczono szczatkow i ich nie pochowano.
Takie sa efekty prob kontroli calego swiata "rozum(ki)em".

@Jajko, pewne sprawy mozna pojac tylko sercem, czyli intuicyjnie. Dlatego np autysci maja problemy z rozumieniem swiata, choc sa czesto ponadprzecietnie uzdolnieni w pewnych dziedzinach.

Źle napisałem, poronienie samoistne całkowite skutkuje najczęściej łamaniem prawa. Kael mnie zrozumiała. Nikt wszak nie urządza pogrzebu kilkutygodniowym zarodkom. No ale schodzimy z tematu. Zasadniczym była moja sugestia, że niektórzy zbyt natarczywie domagają się realizacji praw boskich (czy ludzkich). Zmuszanie kobiety która poroniła do określenia płci (????) dziecka i imienia jest chore. I nie, nie ma to bezpośredniego związku z Kościołem, ale może mieć pośredni w osobie nadgorliwej i fanatycznie wierzącej osoby z personelu szpitala. Ale nie musi. Ale może. Zahacza o tematykę, a że to wątek o wszystkim, bo oddzielnych nie mogę zakładać, to pretensje do administracji proszę kierować.

to zawodowy jątrzyciel, tu takich hołubią