Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N lis 09, 2025 8:07



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
 Stop odstrzałom 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38
Posty: 1656
Post Stop odstrzałom
Dzisiaj pierwszy raz zobaczyłem tę stronę i przynam się ,jestem zbulwersowany barbarzyństwem tych myśliwych.Temat poruszył mnie tym bardziej,że jestem włascicielem czworonoga i mieszkam nieopodal lasu. Polecam www.stopodstrzalom.pl


Pn maja 04, 2009 15:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Stop odstrzałom
Każdy kij ma dwa końce, pewnie myśliwi nie są bez winy w wielu przypadkach. Ale trzeba wziąć poprawkę, że są to relacje jednostronne, więc z obiektywizmem może być różnie...

Ja natomiast stale spotykam się z bezmyślnością właścicieli psów (typu "pies pogryzł dziecko") i to uważam za problem powszechny i istotniejszy. Dlatego odstrzały uważam za zasadne, chociaż oczywiście przypadki nadużyć myśliwych powinny być sprawdzane i karane.


Wt maja 05, 2009 11:10
Zobacz profil

Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38
Posty: 1656
Post 
Założyciele strony chcą zmienić prawodawstwo w tej dziedzinie.Teraz każdy psychopata wyposażony w pukawkę i będacy członkiem koła łowieckiego może praktycznie bezkarnie strzelać do zwierząt domowych.Opisywane zdarzenia nie dotyczyły zwierząt bezpańskich,w poblizu znajdowali się właściciele,którzy też mogli zostać postrzeleni.To takich odstrałów powinni być upoważnieni wyłącznie pracownicy leśni.Natomiast przypadki pogryzień najczęsciej dotyczą psów,których właściele są podobnymi psychopatami jak myśliwi i często żle traktują zwierzęta i uczą je agresji.Ja sam opierniczyłem raz paniusię z dwójką dzieci,które rzucały kamieniami do przebiegającego psa,zwierze po takich doświadczeniach może faktycznie zacząć gryżć dzieci.Hobby polegające na zabijaniu zwierząt,kiedy człowiek nie jest głodny,uważam za zwyrodnialstwo.Przykre jest,że nawet duchowni należą do kół łowieckich.


Wt maja 05, 2009 12:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Cyryl napisał(a):
Natomiast przypadki pogryzień najczęsciej dotyczą psów,których właściele są podobnymi psychopatami jak myśliwi i często żle traktują zwierzęta i uczą je agresji.


Nie przeczę, natomiast uważam, że tych psychopatów będących właścicielami psów jest znaczne więcej i stanowią istotniejszy problem. Poza tym jest jeszcze cała rzesza "psiarzy" zwyczajnie niefrasobliwych. Sam widziałem sytuację, w której pies podbiegł do małego dziecka (na oko jakieś 3 latka) i je przewrócił, tak że maluch uderzył głową o krawężnik (na osiedlu, przy placu zabaw). Oczywiście zwierze nie było agresywne, ale guz solidny.

A co na to właściciel? Nakrzyczał na psa, a po kilku dniach znowu widziałem zwierzę biegające spuszczone ze smyczy. Dlatego jestem za bolesnymi karami, które pozwoliłyby rozwiązać plagę psów tzw. "biegających luzem".


Wt maja 05, 2009 13:30
Zobacz profil

Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38
Posty: 1656
Post 
Jakoś nie zauważyłem plagi psów tratujących dzieci na osiedlach ,a w mieście mieszkałem wiele lat.Obecnie ludzie są tak przewrażliwieni,że taka sytuacja,którą opisujesz mogłaby sie znależć w szmatławcach typu"Fakt" pod tytułem "bestia stratowała dziecko".Pies najprawdopodobniej chiał się bawić.Sam,żeby uniknąć takich sytuacji psów w podobnych miejscach nigdy nie wypuszczałem.Często brałem samochód i wywoziłem na łąke za miasto,gdzie jest się narażonym właśnie na myśliwych.


Wt maja 05, 2009 15:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Cyryl napisał(a):
Jakoś nie zauważyłem plagi psów tratujących dzieci na osiedlach ,a w mieście mieszkałem wiele lat.


Ja też nie, to był pojedynczy i zapewne rzadki przypadek. Pisałem natomiast o pladze psów "biegających luzem" (czyli takich, które nie są na smyczy).

Cyryl napisał(a):
Obecnie ludzie są tak przewrażliwieni,że taka sytuacja,którą opisujesz mogłaby sie znależć w szmatławcach typu"Fakt" pod tytułem "bestia stratowała dziecko".Pies najprawdopodobniej chiał się bawić.


Pewnie tak i pewnie właściciel uważał, że każdy będzie przeszczęśliwy, jeśli będzie mógł pobawić się z jego pupilkiem. Właśnie takich "psiarzy" uważam za niefrasobliwych.

Cyryl napisał(a):
Sam,żeby uniknąć takich sytuacji psów w podobnych miejscach nigdy nie wypuszczałem.


Ale pewnie jak mieszkałeś w mieście wiele lat, to nieraz się z takimi sytuacjami spotkałeś.

Cyryl napisał(a):
Często brałem samochód i wywoziłem na łąke za miasto,gdzie jest się narażonym właśnie na myśliwych.


Dlatego uważam, że miasto mogłoby wyznaczyć jakiś teren dla psów, może nawet ogrodzić, tak aby nie było wątpliwości.


Wt maja 05, 2009 16:07
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lip 11, 2005 11:48
Posty: 821
Post 
Na terenach leśnych, pies bez kagańca biegający luzem winien być odstrzelony.

Oczywiście, można opisywać potem, że "właściciel był tuż obok"... niezbyt w to wierzę. W takiej sytuacji jest zakaz strzelania - możliwość postrzału człowieka, i do tego nie trzeba zmian regulacji prawnych.

_________________
Dominik Jan Domin


Wt maja 05, 2009 18:39
Zobacz profil

Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38
Posty: 1656
Post 
Ja natomiast odstrzeliłbym z przyjemnością co poniektórych pseudomyśliwych,wariatów jeżdżących na quadach i motocyklach terenowych dewastujących szlaki turystyczne,osobników wywożących smieci do lasu,podpalaczy łąkowych i jeszcze paru innych.


Wt maja 05, 2009 19:33
Zobacz profil

Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38
Posty: 1656
Post 
djdomin temat dotyczy zwierząt zadbanych po części z rodowodem .Każdy o poziomie umysłowym przekraczającym porośl potrafi je odróżnić od wałęsających się bezpańskich psów.Myśliwy,który strzela wie ,że jest to pies,który mógł się zgubić albo oddalił się od pana.Takie zwierze wychowane w mieście nie potrafi polować.Myśliwy,który w takim wypadku strzela jest zwykłym gn...m i tyle.


Wt maja 05, 2009 22:34
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
akoś nie zauważyłem.........

Każdy widzi co chce.
Jeżeli prawo stanowi, że tak w mieście jak po lesie nie można luzem puszczać psa, to trzeba to prawo przestrzegać a nie smędzić, że myśliwy mógł postrzelić właściciela, który właśnie łamał sobie prawo.
To nie myśliwy jest winny śmierci psa, tylko jego właściciel jest winny, bo naruszając przepisy naraził swego pupila na to.
Ostatnimi czasy trochę się poprawiła sytuacja z psami na luzie, ale do sytuacji zadowalającej jest jeszcze daleko.
A srające po trawnikach i pod płotami (tez moim) to plaga nie do przezwyciężenia.
Ja bym przede wszystkim powystrzelał właścicieli, to by cały problem zniknął. :D


Śr maja 06, 2009 7:39
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55
Posty: 728
Post 
osiris napisał(a):
Jeżeli prawo stanowi, że tak w mieście jak po lesie nie można luzem puszczać psa, to trzeba to prawo przestrzegać a nie smędzić, że myśliwy mógł postrzelić właściciela, który właśnie łamał sobie prawo.
To nie myśliwy jest winny śmierci psa, tylko jego właściciel jest winny, bo naruszając przepisy naraził swego pupila na to.
Ostatnimi czasy trochę się poprawiła sytuacja z psami na luzie, ale do sytuacji zadowalającej jest jeszcze daleko.
A srające po trawnikach i pod płotami (tez moim) to plaga nie do przezwyciężenia.
Grecję zjadły kozy. To był kiedyś piękny, zielony kraj. Tymczasem w Bułgarii spotkanie przedstawiciela władzy z kozą na publicznym terenie może skończyć się tylko w jeden sposób. Właściciel zwierzęcia ponosi koszty użytej amunicji i utylizacji padliny. Oczywiście, że protesty były i są. Podobnie jak publikacje. Odpowiednio użyte słowa mogą zmieniać stan emocjonalny czytelnika. Kto nie spał na polskim, ten wie.

Instytucja rakarza, tj osobnika, który odławia pałętające się bezpańsko zwierzęta, jest do przyjęcia przez każdego, kto widział przerażenie dziecka, na widok podchodzącego wilczura bez kagańca. Choćby miał jak najlepsze zamiary. Co dopiero, gdy sam został zaatakowany przez psa. Oczywiście zawsze się znajdą zwyrodnialcy, którzy przedkładają zwierzęta nad ludzi. Takich zboczeńców trzeba leczyć i nie warto z nimi dyskutować.

Uważam, że nie tylko myśliwi w lesie (często posiadający własne ulubione psy), ale i policjanci (oraz uzbrojeni ochroniarze) powinni mieć prawo i obowiązek zabijania, na każdym publicznym terenie, wszystkich bezpańskich psów oraz wszystkich psów z ras niebezpiecznych, np. pitbullterier, choćby nawet szły na smyczy.

W ogóle uważam, że posiadanie w mieście psa o uzębieniu większym niż uzębienie kota "dachowca", powinno zostać zakazane. Miasto jest dla ludzi.

_________________
Obrazek
Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska.


Śr maja 06, 2009 8:12
Zobacz profil
Post 
Najgorsze jest to, że im większy, wyższy status obywatele tym odwrotnie proporcjonalny szacunek dla prawa.
Idzie taki nowobogacki po dzielnicy a pies hasa gdzie chce, sra gdzie popadnie i straszy dzieci.
Winny właściciel, a odstrzela psa.
A potem lament na stronie jak wyżej, tylko nic tam nie piszą, że zawinili właściciele.
Winny jedynie myśliwy i śp. pies.


Śr maja 06, 2009 8:23

Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38
Posty: 1656
Post 
Po to są inicjatywy obywatelskie,żeby głupie prawa zmieniać.Głupie prawa rzeczywiście mojego szacunku nie budzą.Zwierze można wyłapać ewentualnie wystrzelić zastrzyk usypiający,a nie iść po najmniejszej linii oporu i dawać upust sadystycznym skłonnościom.Strzelania do kotów to już zupełnie nie rozumiem bo jaką zwierzynę łowną tępią-wróble?Założę się ,że te zastrzelone psy w sporej części były zaopatrzone w chipy lub tauaże identyfikacyjne i przy odrobinie dobrej chęci można je było zidentyfikować i znależć właściciela.Jesli chodzi o sranie gdzie popadnie to takich czynów dokonują również niektóre osobniki gatunku homo sapiens i nie jest to domeną wyłącznie psów.Czasem rzeczywiście wole kontakt ze zwierzętami niż z durnowatymi ludżmi,są dużo milsze.


Śr maja 06, 2009 9:55
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Cz paź 02, 2008 11:06
Posty: 561
Post 
Cytuj:
Każdy kij ma dwa końce, pewnie myśliwi nie są bez winy w wielu przypadkach. Ale trzeba wziąć poprawkę, że są to relacje jednostronne, więc z obiektywizmem może być różnie...


Owszem jednostronne.
Zadziwiający jest jednak pewien powtarzający sie w wiekszości tych przypadków fakt. Tzw. myśliwy po strzale ucieka z miejsca zdarzenia, chociaż jego obowiazkiem jest sprawdzić czy zwierzę jest martwe i zabezpieczyć zwłoki.
Jak dla mnie to nie jest myśliwy tylko degenerat z dubeltówką, na dodatek bardzo niebezpieczny degenerat, który nie tylko broń palna, ale nawet procy nie powinien nosić.
Są tam także przypadki gdy strzał zostaje oddany na oczach właściciela. Taki "strzelec" powinien siedzieć i to bezwzględnie.

Kancermeister
Cytuj:
Uważam, że nie tylko myśliwi w lesie (często posiadający własne ulubione psy), ale i policjanci (oraz uzbrojeni ochroniarze) powinni mieć prawo i obowiązek zabijania, na każdym publicznym terenie, wszystkich bezpańskich psów oraz wszystkich psów z ras niebezpiecznych, np. pitbullterier, choćby nawet szły na smyczy.


Tak idiotycznego tekstu to już dawno nie czytałem. Nie grzeszych chłopie inteligencją i tez należałoby cię leczyć, a nie z tobą dyskutować.
Jestes ofiarą durnych doniesień prasowych i swojego chorego wyobrażenia o psach i ich włascicielach.
Do leczenia, a nie do dyskusji.

osiris

gadzam sie z Toba, że puszczanie luzem psa w mieście lub jakims parku pełnym ludzi jest głupotą i powinno być karane. Najczęściej jednak luzem biegaja małe pieski, a te wierz mi, sa o wiele wredniejsze od tych dużych.
Duży dobrze chowany pies nie rzuca się bez powodu na ludzi, natromiast te małe wredne kanapowce chowane na czekoladkach bywaja wyjatkowo wredne.

Wiem co mówię bo sam mam dużego psa i mieszkam w mieście, a raczej na przedmieściu. Wokół mnie jest mnóstwo nieużytków (całe hektary) gdzie pies może się wybiegać bez żadnych przeszkód. Nie ma tam spacerowiczów, dzieci czy dzikich zwierząt. Co najwyżej małe grupki miejskich pijaczków raczących się tanim alkoholem, ale tych mój pies już tak dobrze zna, ze nic im z jego strony nie grozi :D
Kiedy idę z psem na miasto, to zawsze jest na smyczy i w kagańcu, a poza tym na wszelki wypadek nosze ze sobą specjalny worek na odchody (gdyby mu się tak nagle zachciało). I tutaj mamy kolejny problem, woreczki są, ale w większości miast mozna zauważyć notoryczny brak specjalnych koszy na te odchody, a zgodnie z przepisami do zwykłych koszy wyrzucac ich nie wolno.


Śr maja 06, 2009 10:08
Zobacz profil
Post 
Jedynie dziwi mnie zapis zabraniający puszczania wolno psa w lesie, czy na polu (łące), bo faktem jest, że w ten sposób uniemożliwia się psu wyhasania się.
Ale w końcu gdzie odpowiednie lobby, które odpowiednio powinno nacisnąć posłów do zmiany przepisów.
Zamiast płakać na stronie i pomstować na myśliwych proszę lobbować zmianę przepisów.


Śr maja 06, 2009 10:57
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL