dziecko znalezione w szatni gimnazjum
| Autor |
Wiadomość |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 dziecko znalezione w szatni gimnazjum
Ten temat to zaproszenie do dyskusji o czymś, o czym pisałem nie raz, nie dwa i nie trzy. Tym razem bardzo drastyczny przypadek skłania mnie do zadawania kolejnych pytań.
Ale najpierw o samym przypadku:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... azjum.html
Fakt jest porażający. Gdzie byli nauczyciele? Rodzice? Koleżanki i koledzy?
Tematem pobocznym jest to, że właśnie gimnazja są najczęściej miejscami, gdzie nauczyciele nie mają kontaktu z uczniami, którzy przychodzą z innych szkół a po trzech latach odchodzą. Bynajmniej jednak ich to nie usprawiedliwia.
To, do czego chciałem wrócić, to temat wychowania seksualnego w szkołach. Jak pokazuje codzienne życie ideały życia w czystości aż do ślubu itd itd itd pozostają tylko ideałami. Proza życia jest zgoła odmienna.
Dlaczego więc nie wrócić do uczenia młodzieży o antykoncepcji? Oczywiście równolegle można tłuc im do głów wszystko to o czystości przedmałżeńskiej itd. Ale, ponieważ wybór należy do nich, należy też zatroszyć się, żeby wiedzieli z czym ten wybór się wiąże. Skoro już decydują się na seks - niech wiedzą jak się zabezpieczyć.
Chciałem usłyszeć Wasze "za" i "przeciw", ale poparte logicznym argumentem. Przy okazji nadmieniam, że szkolnictwo polskie jest świeckie, a więc argument, że antykoncepcja jest grzechem i jako taka nie powinna mieć swojego miejsca w szkole nie jest argumentem trafionym.
Crosis
|
| Śr paź 28, 2009 13:31 |
|
|
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Jest bardzo trudno podjąć wolną decyzję odnośnie tego, czy zachować czystość czy "zdecydować się na seks". Człowieka w wieku gimnazjalno-licealnym niemal wszystko skłania ku drugiemu, a niemal nic ku pierwszemu. W tej sytuacji uczenie o antykoncepcji w sposób oczywisty nie jest profilaktyką, tylko zachęcaniem do uprawiania seksu. W efekcie takich przypadków będzie coraz więcej ( antykoncepcja jest zawodna, droga, nikogo nie można zmusić do jej stosowania - a zachęta zadziała na pewno ).
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
| Śr paź 28, 2009 13:43 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Dość mocno deprecjonujesz więc siłę naucznia Kościła w tej sprawie. Powiedziałbym nawet, że wątpisz w jego skuteczność.
Co do zawodności antykoncepcji i jej ceny, to raczej jest to temat na inną dyskusję. Powiem Ci tylko, że prezerwatywa nie jest droga, a jeśli jest poprawnie zakładana i uzywana, to jest bardzo skuteczna.
Mimo to nie zgodzę się z Twoim meritum - że zadziała to jako zachęta, a nie profilaktyka. A może się nie zrozumieliśmy. Ja nie mam na myśli rzucenia slajdów na ścianę, położenia gumek na ławce i powiedzenia dzieciakom owsiakowego "róbta co chceta".
Edukacja seksualna to wg mnie skomplikowany, odpowiedzialny i długotrwały proces, który ma służyć wypracowaniu poglądu na temat tego, z czym wiąże się seks, jakie niesie zagrożenia (i nie o ciążę, ale o choroby głównie chodzi), a dopiero na końcu pokazanie, gdzie w tym wszystkim mieści się antykoncepcja. Przy jednoczesnym nacisku na to, że to nie dzięki antykoncepcji można mówić o odpowiedzialnym podejściu do seksu. Trzeba dzieciakom pokazać, że najpierw muszą się stać odpowiedzialni, a dopiero potem, jeśli się zdecydują - sięgnąć po seks i odpowiednią antykoncepcję.
Crosis
|
| Śr paź 28, 2009 14:37 |
|
|
|
 |
|
Ukyo
Dołączył(a): Śr kwi 12, 2006 11:04 Posty: 911
|
Johnny, zgadzam sie całkowicie ale tylko z dwoma pierwszymi zdaniami. Właśnie dlatego powinnyśmy stworzyc młodzieży mądry i wartościowy program wychowania seksualnego. I zatrudnic specjalistów (psychologów, seksuologów). Pokazać w pierwszej kolejności że seks to nie zabawa, a ważne wydarzenie w życiu człowieka, które często niesie za sobą ogromne konsekwencje (nie tylko ciąża), a w drugiej dopiero sposoby zapobiegania ciąży.
co do Twojego pytania, Crosisie, to mogłabym wymienić wiele elementów:
- reforma edukacji - młodzież w wieku "burzy hormonów" zostaje nagle zamknięta w obcym sobie, nowym środowisku gimnazjalnym, gdzie będąc pod presją przypodobania się grupie robi różne głupie rzeczy (rozrabia czy właśnie rozpoczyna współżycie), często wbrew sobie.
- seks wszechobecny w mediach, gazetach, filmach - niby nic złego, ale raptem, w oczach młodych ludzi, urasta on do rangi czegoś zwyczajnego, co robią wszyscy dookoła i co jest fajne.
- brak prawidłowych wzorców z domu (nie chodzi mi o milczenie na temat seksu "za młody jesteś" albo "nie bo nie") i wasnie wiedzy - mądrej, zyciowej wiedzy na temat dorastania, dorosłości, umiejętnością panowania nad swoimi instynktami a także, co najwazniejsze - asertywości - bo coś mi się wydaje że wiele takich tragedii rodzi się po części z niewiedzy, a po cześć z presji, jaką wywiera na młodym człowieku jego środowisko (koledzy wytykający palcami "prawiczków", nieakceptowane przez koleżanki dziewice).
|
| Śr paź 28, 2009 15:00 |
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Podejście wcale nie mniej idealistyczne od katolickiego, tylko trochę inne wnioski wyciąga. Niestety, tu również proza życia będzie odmienna. Ostatecznie całość sprowadza się do uczenia dzieci odpowiedzialnego podejścia do życia - a jak to w praktyce wygląda ? Można proponować różne idealne modele, z których każdy rozbije się o prozę życia. Niemniej to już jest coś lepszego od pierwszego postu, w którym nie wyczytałem nic na temat wychowania do odpowiedzialności, a raczej właśnie "skoro tak wybrał ( czyt. jak już musi ), to nauczmy go jak używać gumki".
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
| Śr paź 28, 2009 15:02 |
|
|
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Pokazać w pierwszej kolejności że seks to nie zabawa, a ważne wydarzenie w życiu człowieka, które często niesie za sobą ogromne konsekwencje (nie tylko ciąża), a w drugiej dopiero sposoby zapobiegania ciąży.
Innymi słowy - najpierw tłumaczymy, że seks to ważne wydarzenie, niosące olbrzymie konsekwencje, a następnie dajemy prosty sposób na to, by można było jednak traktować seks jak zabawę.. nie widzicie tego ? Najpierw mówimy "seks ma konsekwencje", a zaraz potem "ale wiecie co ? mamy sposób na ich uniknięcie !". I daje Wam gwarancję, że młody człowiek właśnie tak to zrozumie, ponieważ CHCE to tak zrozumieć, bo CHCE uprawiać seks. On NIE CHCE zrozumieć, że ma traktować seks jako "nie-zabawę". Kiedy ja dorastałem, miałem prosty i łatwo zrozumiały powód, by nie traktować seksu jak zabawy: seks to nie zabawa dlatego, że seks może powodować groźne choroby, oraz dlatego, że seks powoduje ciążę, ciąża powoduje dziecko, a dziecko to dla gimnazjalisty/licealisty dość poważny problem. Wprowadzając do wzoru antykoncepcję otrzymujemy rezultat: seks to jednak zabawa. Chyba, że znajdziecie jakiś sposób na to, by zmusić nastolatka by wysłuchał jednak Waszych dalszych filozoficzno-etycznych dywagacji odnośnie tego, dlaczego seks jest tak ważny dla człowieka itd.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
| Śr paź 28, 2009 15:09 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Chyba różnimy się jednak celami. Dla Was istotne jest to, żeby jak najmniej młodych ludzi zaczynało współżyć przed ślubem. Dla mnie to nie jest tak istotne, najistotniejsze jest to, żeby kiedy zaczną współżyć, umieli sie dobrze zabezpieczyć.
Przy takiej różnicy celów nie dojdziemy chyba jednak do porozumienia.
Tymczasem nie mamy sensownej edukacji seksualnej, a dzieci rodzą dzieci...
Crosis
|
| Śr paź 28, 2009 15:38 |
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Dla mnie to nie jest tak istotne, najistotniejsze jest to, żeby kiedy zaczną współżyć, umieli sie dobrze zabezpieczyć.
Czyli znowu usuwasz praktycznie całą odpowiedzialność związaną z seksem, ograniczając ją do umiejętności poprawnego założenia gumki. Przy TAKIEJ różnicy celów rzeczywiście porozumienie jest niemożliwe.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
| Śr paź 28, 2009 15:44 |
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Ukyo napisał(a): - seks wszechobecny w mediach, gazetach, filmach - niby nic złego, ale raptem, w oczach młodych ludzi, urasta on do rangi czegoś zwyczajnego, co robią wszyscy dookoła i co jest fajne.
Dodałbym (w zasadzie na pierwszym miejscu) internet, z całą masą dewiacji i komfortem łatwego dostępu oraz anonimowości.
Edukacja seksualna niewiele tu zmieni. Resztki nadziei rozwiewają doświadczenia krajów, gdzie edukacja seksualna od dłuższego czasu jest dość powszechna i dogłębna  . Ostatnio był temat (chyba nawet na Forum) 13-latka z Niemiec, który został ojcem, co jakiś czas można natknąć się na podobne njusy z Wielkiej Brytanii.
|
| Śr paź 28, 2009 16:42 |
|
 |
|
Ukyo
Dołączył(a): Śr kwi 12, 2006 11:04 Posty: 911
|
Panowie, to nie tak. Moim zdaniem obaj macie po części rację...
Właśnie należy to połączyć i powiedzieć młodzieży cała prawdę. Opowiedzieć rzeczowo o seksie ze wszystkimi jego zaletami i wadami. Bo prawda jest że:
- można spłodzić niechciane dziecko
- można zarazić się choróbskiem
- można popsuć sobie reputację (może śmieszne dla nastolatki - dorosła kobieta może zacząć wstydzić się swojej przeszłości - zresztą, to także tyczy się mężczyzn)
A wszystkie powyższe zynniki moga doprowadzić do wielu innych problemów.
Ale prawdą jest też:
- że seks jest przyjemny
- że może dawać radość
- że jest oznaką miłości
- że nie jest niczym złym
I że antykoncepcja pozwala zapobiec części zagrożeń z pierwszej grupy.
Myślę, ze młodym ludziom najbardziej zależy na szczerości. Owszem, buntują się wobec "nie bo nie", widzą wokół pozytywne skutki współżycia, chcą robić to samo. Także totalne przyzwalanie i oswajanie seksu wśród młodzieży nie jest chyba najlepszym pomysłem.
Najlepszym wyjściem jest chyba udostępnianie antykoncepcji tak jak pisał Crosis - z tym zastrzeżeniem, że najpierw powinno się przedstawić prawdziwy obraz wczesnej inicjacji i jej ewentualnych skutków w późniejszym życiu. Jestem przekonana, ze rzeczowa, szczera pogadanka z uczniami przyniesie więcej dobrego niż zamykanie im ust "nie wolno!" - i nawet jesli będzie mógł kupic np. tanio prezerwatywę dzieciak 3 razy zastanowi się, czy warto.[/b]
|
| Śr paź 28, 2009 17:50 |
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Ukyo, przedstaw przykładowo taki sposób przedstawienia dziecku antykoncepcji, by w wyniku tego przedstawienia zastanowiło się ono 3 razy przed jej zakupem.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
| Śr paź 28, 2009 20:15 |
|
 |
|
Sheeta
Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35 Posty: 645
|
Cytuj: Ukyo, przedstaw przykładowo taki sposób przedstawienia dziecku antykoncepcji, by w wyniku tego przedstawienia zastanowiło się ono 3 razy przed jej zakupem.
Jeżeli chodzi Ci o to, że się nie da, to się mylisz. Ja na przykład zostałam tak wychowana przez swoich rodziców. Dało się.
|
| Śr paź 28, 2009 21:12 |
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Doskonale, a w jaki sposób tego dokonali ?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
| Śr paź 28, 2009 22:02 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Pewnie tak jak w moim przypadku: jasną i otwartą rozmową, a nie nabieraniem wody w usta jak tylko padnie magiczne słowo: seks.
Crosis
|
| Śr paź 28, 2009 22:20 |
|
 |
|
Sheeta
Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35 Posty: 645
|
Dokładnie tak jak mówi Crosis. Rozmowa, rozmowa, rozmowa. Szczera i otwarta. I zawsze zachęcali mnie do zadawania pytań. Szczerze mówiąc to w tych rozmowach ja się bardziej skrępowana czułam, bo jak mi zaczęli tłumaczyć, to mi jeszcze w ogóle w głowie myśli o seksie nie świtały  Ale lepiej trochę z wcześnie niż trochę za późno. Przede wszystkim zdołali wpoić mi zasadę, że życie seksualne wiąże się z ogromną odpowiedzialnością i że powinno się je rozpocząć dopiero wtedy, gdy będziemy w stanie w pełni zaakceptować nowe życie, które może się pojawić pomimo zabezpieczenia.
|
| Śr paź 28, 2009 22:48 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|