(http://info.wiara.pl/doc/1393476.Posel-o-obrazie-jasnogorskim-ten-bohomaz)

Nie wiem jak wy, ale ja nie zamierzam słuchać tego bezczynnie.
Jak takie słowa maja się do zapowiadanej przez Ruch Palikota walki z agresją słowną w polityce?
Można "donieść" na Ryfińskiego do Palikota: biuro@ruchpalikota.org.pl, lub bezpośrednio: biuro@ryfinski.pl
Pozdrawiam

Nie warto.

A po co? Od wieków wiadomo, że z ikonoklastami się nie gada, bo nie rozmowy oni oczekują.

O co chodzi? "Bohomaz" to opinia o wartości artystycznej dzieła i tyle. Jak ktoś powie, że Ewangelie to grafomaństwo, też doniesiesz?

w obydwu przypadkach nie chodzi, wbrew pozorom, o opinię o wartości artystycznej, ale o wyrażenie pogardy, co jest elementem "mowy nienawiści"
Armand to kolejny niedowartościowany i zakompleksiony działacz, ktory chce zaistniec w polityce poprzez skandaliczne wypowiedzi.

Zgadzam się, niemniej skoro intencją tego [...] była prowokacja, czemu chcecie (tj. autor wątku chce) dawać mu satysfakcję?


@Jeden Post, bez przesadyzmu. Mariel

"Jeśli Bóg z nami - któż przeciwko nam?"

W związku z powyższym - jeśli chrześcijanin oburza się na każdą obelgę czy zniewagę (które to są niejako nieodłącznymi elementami chrześcijańskiego życia a co więcej sam Jezus nakazywał się z nich cieszyć, bo znoszenie ich z cierpliwością uświęca nas i kształtuje) to chyba nie czuje tej obecności Boga i stawia się po prostu po drugiej stronie barykady, w drugim obozie.
Jeśli człowiek faktycznie współdziała z Bogiem to na takie zaczepki i prowokacje nie reaguje wcale bo go one najzwyczajniej w świecie nie ruszają. Jest świadom swojej wartości i mocy swojej wiary a włóczenie się po sądach to nic innego desperackie próby podreperowania swojej urazonej dumy i postawienia ostatniego słowa - "Ha! Wygrałem z niewiernym!". Czysty przejaw "ludzkiego" myślenia.

A niech Ryfiński się błaźni dalej. Niech mówi. Teraz przynajmniej wiadomo co to za człowiek.

Posłowie Ruchu Palikota po raz kolejny przekroczyli granicę śmieszności. Najzabawniejsze jest to, że na tej samej konferencji, na której Armand raczył podzielić się swoimi wrażeniami na temat jasnogórskiej ikony, jego kolega były ksiądz, a obecnie poseł Roman Kotliński stwierdził: To nie jest tak, że my nie szanujemy uczuć religijnych, bo szanujemy wszelkie uczucia religijne, zarówno katolików, jak protestantów, czy świadków Jehowy, ateistów, agnostyków, wszelkie.

W ogóle cały występ na tej konferencji to jakieś kuriozum. Pierwszy raz widzę ateistów chcących poręczyć za człowieka, który najprawdopodobniej pod wpływem jakiegoś obłędu religijnego chciał zniszczyć obraz. Absurd goni absurd.

Ot, lewica

Ciekawe jest również, że dzień lub dwa wcześniej posłowie RPP oficjalnie świętowali Chanuka

Eeeeeee tam Qwerty, po co strzepic klawiaturę?

O Ryfińskim można powiedzieć jedno:
"Sto tysięcy plemników i akurat on musiał wygrać" - pech.
No i to imię Los i starzy go pokarali.

Natomiast Kotliński
Kotliński jest jedynie świadectwem tego, że biskupi podczas święceń zbyt mało wzywają i proszą Ducha Swiętego o pomoc.

Takie myślenie jest często podszyte (nie wiem czy u Ciebie) strachem, obojętnością, lenistwem.
Gdyby nie takie akcje, protesty, mielibyśmy dzisiaj na co dzień Nergala w TV (może prowadziłby nawet swój program "Satanizm na każdy dzień" lub podobny ), mielibyśmy galerie pełne obraźliwych, bluźnierczych dzieł "wielkich artystów" na dorobku.

Skąd pomysł, że chrześcijanin ma pozwalać na bezczeszczenie swoich świętości? Nie chodzi mi przecież o rzucanie w kogoś jajkami, ale o wysłanie protestu przez e-maila.

A jak następnym razem, ktoś prowokacyjnie powie do Ciebie (twarzą w twarz) - Jezus to .... (tutaj wstaw sobie najbardziej obleśnie wyrażenie, jakie przychodzi Ci do głowy), to, co? Nie skomentujesz nawet jednym słowem?

Może właśnie chodzi o to, żeby zawstydzić posła. Dobrymi ale stanowczymi słowami wskazać na to, że kogoś krzywdzi, że tak nie przystoi mówić nikomu a tym bardziej posłowi. Może warto wskazać w końcu, że nie postępuje zgodnie z tym, co głosi lider jego partii.

Czy na to nas stać?

PS system pokazuje, że adres podany na oficjalnej stronie Ryfińskiego nie istnieje...

Nie chcę wspomnieć jakie "kopy" zebrałem ( w tym także od katolików ) w wątku o "obrazie" na którym "artysta" zrobił karykaturę Zwiastowania...

No cóż, tak bronimy swojej wiary....

Mój protest wobec Armanda! (starzy go najwyraźniej musieli nie lubić), polegać bedzie na tym, ze nigdy w zyciu nie zagłosuję na niego i....będę każdemu obrzydzał tę Paligłupią partyjkę.

Kolegę partyjnego z ławy poselskiej R. Kotlińskiego? ......optymista z Ciebie.

Zapytaj najpierw Jezusa (plucie, drwiny a w finale śmierć krzyżowa) a potem popytaj męczenników - może oni wytłumaczą Wam sens cierpliwego znoszenia cierpienia.



Odpowiedział Jezus: «Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd». (J, 18:36)

"Czy myślisz, że nie mógłbym poprosić Ojca mojego, a zaraz wystawiłby Mi więcej niż dwanaście zastępów aniołów?" (Mt 26,53)

Mt 5,(39) A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi!



A niby co mam odpowiedzieć? Zapienić się? Nawrzeszczeć na niego? Tupnąć nogą? A może od razu plaska w policzek? Grunt to dać dobre świadectwo nie? Jeśli osoba jest tego warta poświęcę czas żeby przynajmniej spróbować odmienić jej poglady (bynajmniej nie za pomocą słów i napominania a pokazaniem innego sposobu życia i korzyści z tego płynących). A jeśli z jakichś względów nawracanie nie będzie możliwe to... westchnę ciężko. Ludzie, którzy są pewni swoich przekonań nie dają się sprowokować poszczekiwaniom i zaczepkom. Na tym polega Boża cierpliwość i mądrość. Tutaj przytoczę jeden ze sztandarowych zarzutów ateistów - czemu Bóg nie gruchnie piorunami w bluźnierców, złoczyńców, wojujących ateistów i innych? Przecież to co oni wyprawiają to woła o pomstę do nieba. Ano temu, że on cierpliwie czeka. Tak samo robił Jezus i tak samo czynią jego naśladowcy.



Strach - odwagę należy udowodnić w obliczu realnego zagrożenia gdy na jednej szali jest życie a na drugiej przyznanie się do Boga.

Obojętność - a czemu by nie? Znowu argument ateistów - czemu Bóg ich na siłę nie nawróci (tak jak Ty to proponujesz)? Więc skoro on nic na siłę nie robi to tym bardziej ja nie powinienem. Chociaż mimo to próbowałbym nawrócić ale tylko, jeśli miałbym z owym grzesznikiem osobisty kontakt. Pozywając do sądu co najwyżej go rozsierdzisz

Lenistwo - są inne zajęcia wymagające wysiłku przy czym o wiele bardziej sensowne i pożyteczne niż próby zaprowadzenia "bożych porządków" na doczesnym świecie (pamiętając, że ten sam Bóg sam mówił, że ma swoje królestwo a to co nas otacza tym królestwem nie jest)



Zebrałeś bo oprócz bicia piany nie potrafiłeś nic sensownie argumentować. Rozmowa z Tobą przypominała mi rozmowę z chłopcami z ONRu, którą to niegdyś prowadziłem na ich forum. Na moje cytaty z ewangelii oni odpowiadali argumentami o "chwalebnej historii kościoła katolickiego" - sam widzisz, że biedakom się nieco priorytety poprzestawiały i hierarchia wartości uległa zaburzeniu. Ten sam poziom argumentacji i takie samo zacietrzewienie.

Ode mnie tyle (tu pewnie humcio powie coś w stylu "no i dobrze" ) bo już raz batalię toczyłem w tym temacie i nie mam ochoty tego powtarzać .