Prosiłabym o sensowne wypowiedzi osób które coś więcej wiedzą w tej kwestii. Pewnie większość z Was dostało już papiery z OFE z podsumowaniem i z pytaniem jaką decyzję podejmujecie odnośnie dalszego przekazywania składek.
Jaką decyzję macie zamiar podjąć i dlaczego?
Czym się kierujecie?
Czy osoby zawodowo zajmujące się finansami lub lepiej się na tym znające mogłyby przedstawić swoje zdanie?

Pewnie, że ZUS. OFE ma obowiązki jedynie wobec swoich akcjonariuszy, natomiast czy będzie w ogóle jakieś emerytury wypłacał, to jest loteria jak totolotek. i tak państwo, a więc ZUS, gwarantuje wypłacanie emerytur i jak widać na przykładzie zarówno innych krajów, które miały to nieszczęście dać się naciąć na "emerytury kapitałowe" jak i projektów przedstawicieli polskich OFE (w ogóle nie zamierzają wypłacać emerytur) i tak państwo musi przejąć wypłatę emerytur. Nie ma żadnego powodu, aby polscy pracownicy, kosztem swoich emerytur, utrzymywali amerykańskich akcjonariuszy. Jak ktoś ma taki gest - ok, byleby na swój koszt to robił; ja nie mam zamiaru.

OFE. ZUS wcześniej czy później padnie.

Państwo nasze, jak na razie, istnieje 1000 lat; ile instytucji finansowych takich jak OFE przetrwało ostatnie 20 lat, i w jakim stanie? Wiara w OFE jest czystą wiarą, tak jak wiara w wygraną w totolotka. W totolotku są przynajmniej podstawy by sądzić, że ktoś, kiedyś trafi i dostanie wygraną; w OFE nawet tego nie ma.

System jest tak skonstruowany, że stworzono jedynie pozór wyboru i to pozór do tego stopnia pozorny, że nosi to wręcz znamiona dworowania sobie z obywateli. Wybieraj sobie co chcesz, ostatecznie nie będzie to miało większego znaczenia. Zresztą, tak czy inaczej 90%+ obywateli "wybierze" ZUS - bo, jak wiadomo, jeżeli ktoś nie zrobi nic, to będzie to oznaczało, że "wybrał" ZUS. A większość ludzi nie zrobi nic, bo zawsze większość ludzi nie robi nic, jeżeli może nie zrobić nic - i po to właśnie tak to wymyślono. Jest to jeden wielki kabaret, na który szkoda czasu.

Ale jaki wybór masz mieć? I tak emerytury wypłaci państwo, w Chile tamtejsze OFE nie były w stanie zarobić na wypłatę najniższych emerytur dla ponad 70% uprawionych - pieniądze płynęły do tamtejszych OFE, zarabiali akcjonariusze, płaciło państwo - czyli pracujący - i i tak emerytury wypłaca państwo, oczywiście znów zarobić muszą na to pracujący. Sposób na wyciąganie publicznych pieniędzy do prywatnej kieszeni, i nikt - poza tymi, którzy mają korzyść z tego, poza owymi "zawodowo zajmującymi się finansami" - widzi powodu, by to kontynuować. Ludzie dokonują wyborów, jeżeli widzą ich sens, jeżeli propaganda nie wmówi bzdur (czego wcale taki pewien nie jestem), to pewnie, że się do OFE przepisywać ludzie nie będą. Nie dlatego, że "większość ludzi nic nie robi" tylko dlatego, że większość ludzi nie jest samobójcami.

Normalny - skąd ma się brać moja emerytura i czy w ogóle ma się skądś brać, bo może ja wcale nie chcę na nią "oszczędzać". Oczywiście, by taki wybór był możliwy, system emerytalny musiałby zostać zbudowany na nowo od podstaw. Póki się tak nie stanie, póty realnego wyboru nie będzie.

To musisz sobie kupić bezludną wyspę i tam się przeprowadzić. Bycie osobą - to bycie w relacji, bycie częścią społeczności, z wszelkimi tego plusami i minusami. Możesz różne rzeczy chcieć - i co z tego? Istota emerytury jest to, że nie płacisz na siebie - płacisz na tych w społeczności, w której żyjesz, którzy już swoje odpracowali, którzy nie mogą pracować. To już od plemiennych, zamierzchłych czasów ludzkości jest jasne - choćby Dekalog tego świadectwem - że młodsze pokolenie ma obowiązek wobec starszego, i to jest naturalny porządek rzeczy. Owszem, dziś to trudniejsze, bo dłużej żyjemy, ale to nie powód, by przewracać porządek świata, dlatego że Johnnemu coś się nie chce. Sam możesz sobie wybrać eutanazję, ale to może być Twój osobisty wybór, a nie system społeczny.


Z reguły rewolucjoniści "budują na nowo" stare. Jasne, że ZUS (to nie tylko emerytury) trzeba zmieniać (np. KRUS jest chyba bardziej sprawny i prostszy) i to jest ciągłe zadanie, nigdy nie będzie jakiegoś "idealnego" systemu. Ale "budowanie na nowo?", może już dość eksperymentów.

Że co? System emerytalny w obecnym kształcie (redystrybutywny) powstał w XIX w., więc nie jest to żaden "porządek świata"

OFE, głównie z przyczyn ideowych, mam alergię na nacjonalizację


A ile z tych 1000 lat istnieje ZUS i tzw. umowa pokoleniowa? Na marginesie, ZUS zdążył już spektakularnie zbankrutować, wraz z całym PRLem. Pamiętasz tzw. emerytury starego portfela?
Żadne OFE nie upadło przez ostatnie 20 lat i wszystkie są w dobrej kondycji finansowej.


Jeśli nawet, to przede wszystkim z uwagi na niepohamowane zakusy różnej maści nacjonalizacjatorów


Wręcz przeciwnie, jeśli niewiele osób wybierze OFE, to szansa na ocalenie części kapitałowej mojej emerytury wzrośnie. Im mniej kasy będzie w OFE tym mniej kusząca będzie jej nacjonalizacja przez kolejne rządy.
Natomiast jeden wielki kabaret to zmuszanie OFE do inwestowania w akcje i zakaz lokowania środków w obligacje. W ten sposób stosunkowo bezpieczne fundusze emerytalne staną się funduszami wysokiego ryzyka


Live and let die


Ale to Herr Bismarck przewrócił porządek świata. Teraz trzeba postawić na nogi to, co zostało postawione na głowie.

Co to ma wszystko do rzeczy? Twoją emeryturę i tak będzie wypłacał ZUS. Zanim osiągniesz wiek emerytalny, całe twoje "oszczędności" będą już w ZUS, na jakimś wirtualnym "subkoncie", które, oczywiście, "nie będzie stanowiło podstawy do jakichkolwiek roszczeń". OFE w praktyce już nie istnieją, w teorii pewnie też niedługo przestaną istnieć.

Ja wybiorę ZUS. OFE nie ma przyszłości. Od lat wciąż obserwujemy, jak rządzący majstrują przy drugim filarze. Nie bez znaczenia jest również to, jak OFE poradzi sobie z pomnażaniem kapitału, skoro będzie miał do dyspozycji znacznie mniej pieniędzy niż obecnie.


Owszem, 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego, pieniądze zostaną przetransferowane do ZUSu. Nie zdziwię się, gdy pewnego dnia okaże się, że nie z 10letnim wyprzedzeniem, ale z 15nasto lub 20letnim. Wszystko zależy od tego w jakiej kondycji będzie ZUS.

Zapewne. Już dziś np. nasi Panowie i Władcy sobie, ot tak, po prostu.. zabronili reklamowania OFE. Oczywiście, to trafi do Trybunału Konstytucyjnego. Tylko co z tego, skoro coś takiego jak "Trybunał Konstytucyjny" też już w Polsce, w zasadzie, nie istnieje - od momentu, kiedy jego prezes publicznie stwierdził, że prawo prawem, sąd sądem, Konstytucja Konstytucją, ale przecież budżet musi być stabilny! Po prostu im bardziej chwieje się budżet, tym bardziej wszystko - w tym takie bzdety, jak praworządność, wolność gospodarcza itp. - należy podporządkować temu, by ratować budżet. Można dyskutować, czy zajęcie OFE było "wywłaszczeniem", ale niczego to nie zmieni, bo za rok, dwa czy pięć lat może się okazać, że aby ratować budżet, trzeba będzie dokonać prawdziwego i realnego wywłaszczenia - i już widać, że wszystkie sądy i trybunały przyklepią to bez wahania.

Piotr jest chyba pierwszym z nas któremu podoba się umowa pokoleniowa czy jak ja nazwiemy z ZUS-em więc jednak tacy też są. Ja jednak chyba samych przyjaciół liberałów mam:)
Mój brat, który jest ode mnie starszy i pracuje zawodowo prawie od początku nowego systemu nie ukrywa że jest rozgoryczony. Zbliża się do 50tki , już bardzie realnie patrzy na perspektywę emerytury czy jej braku. Mówi że czuje się podwójnie oszukany i okradziony. i tak niestety jest.
Piotr a ty sobie policz ile byś miał jakbys to na co cie skubie zus odłożył na zwykłą lokatę! w głowie ci się zakręci, gwarantuję!!!!
Też nie ufam OFE i obawiam się o stosunek ewentualnych władz do OFE.
Kompletnie nie ufam zusowi i moja alergia na wszelkie monopole i nacjonalizację nie idzie na żadne leki!
Też czuję się podwójnie oszukana. ufffff.

Mój znajomy, a właściwie jego żona też czuje się oszukana.
W 1998r przystąpił do OFE - co gorsza to zapisał go mój mąż.
W tym roku kończy 65 lat i przechodzi na emeryturę - i co się okazało?
Jego emerytura będzie niższa o ok 900zł w porównaniu do emerytur dwu kolegów, którzy pozostawali cały czas w ZUS.