Osiris, własnie pominąłes kancelarię prezydenta - a wczesniej wyklazałam Ci, ze to oni w głównym stopniu powinni zając się organizacja wyprawy. To oni opóźnili lot o godzinę uniemozliwiając tym samym lądowanie na lotnisku awaryjnym bez straty czasowej i spóźnienia. To oni zaprosili na pokłąd taki skład delegacji.

Julka, a po co mam w kółko pisac to samo, jak Ty tego w ogóle nie czytasz, nie rozumiesz albo udajesz ze nie czytasz lub nie rozumiesz?

Secundo, a gdyby przyspieszyli o godzinę wylot i doszło do katastrofy to też byś podnosiła ten fakt, że niepotrzebnie zmienili godziny wyloty bo gdyby.................etc?
Ustalono wiele faktów, gdzie winą za brak dostatecznego szkolenia pilotów, niefrasobliwość pilotów, fatalny stan lotniska, niedyspozycja kontrolerów lotu, nie przestrzeganie procedur w lotnictwie i zmniejszenie rangi wizyty przez MSZ a co za tym idzie i środków bezpieczeństwa nie może być obarczany Prezydent ani też jego kancelaria.
Jeżeli był to zamach, awaria samolotu, fatalny błąd pilotów, złe naprowadzanie kontrolerów lotu...........itp. to nie ponosi za to winę ani Prezydent ani jego kancelaria.

Johhny, prezydent był pasażerem, a pasażerowie rzadko kiedy zdają sobie sprawę z zagrożenia w takich sytuacjach. Jesli wylądowaliby na innym lotnisku prawdopodobnie nikt oprócz samych opilotów nie zdawałby sobie sprawy w jakim byli niebezpieczeństwie. Wówczas największym problemem byłoby gigantyczne spóźnienie, chaos i nerwy tym spowodowane.
Zreszta, znowu odsyłam do Gruzji - tam głowa państwa była na tyle odwazna, ze nie bała się rakiet. Czy tutaj miałaby bac się... mgły?

W Gruzji Kaczyński nie miał się czego obawiać, doskonale wiedział, że włos mu z głowy nie spadnie. Nie ma sensu porównywać.

pisząc o braku zagrożenia w czasie wojny

To proste - gdyby było rzeczywiście zagrożenie, Kaczyńskiego by tam nie było. Halo, myślimy rozsądnie, a nie dajemy się porwać propagandzie robiącej z Kaczyńskiego wariata gotowego narażać życie dla politycznych celów.

To proste - gdyby było rzeczywiście zagrożenie, Kaczyńskiego by tam nie było. Halo, myślimy rozsądnie, a nie dajemy się porwać propagandzie robiącej z Kaczyńskiego wariata gotowego narażać życie dla politycznych celów.

Niestety, ale GW oraz PO widząc zagrożenie ze strony JK będzie lansować do bólu tezę nacisków jak i tzw. "incydentu gruzińskiego"

To proste - gdyby było rzeczywiście zagrożenie, Kaczyńskiego by tam nie było. Halo, myślimy rozsądnie, a nie dajemy się porwać propagandzie robiącej z Kaczyńskiego wariata gotowego narażać życie dla politycznych celów.

Konflikt rosyjsko-gruziński to propaganda? Pierwszy pilot też nie wie co mówi?

Johnny99, widze, ze dla zwolennikow panow Kaczynskich wszystko jest proste.

To wyjasnia wprost, dlaczego pilot ladowal: on wiedzial, ze pan prezydent ma zawsze racje, wiec nie mozna go zawiesc. I ze jezeli prezydent postanowil wyladowac w Smolensku, to nie ma tam rzeczywistego zagrozenia.

Powtarzam: ani Kaczyński nie poleciałby do Gruzji, ani nikt by mu tam nie pozwolił lecieć, nawet gdyby się wyrywał - gdyby istniało realne zagrożenie. Ale rozumiem, że zaraz zacznie się sugerowanie, iż PiS, Jarosław i Kancelaria Prezydenta też naprawdę byli gotowa narazić jego życie w imię celów politycznych.. a może Kaczyńscy chcą zabić swoich przeciwników politycznych ? Pamiętamy przecież incydent w windzie, a przecieć ów delikwent też na pewno "wiedział co mówi". No, dalej, przyznajcie - trzeba zdelegalizować PiS a Kaczyńskich zamknąć, prawda ?

Powtarzam: ani Kaczyński nie poleciałby do Gruzji, ani nikt by mu tam nie pozwolił lecieć, nawet gdyby się wyrywał - gdyby istniało realne zagrożenie. Ale rozumiem, że zaraz zacznie się sugerowanie, iż PiS, Jarosław i Kancelaria Prezydenta też naprawdę byli gotowa narazić jego życie w imię celów politycznych.. a może Kaczyńscy chcą zabić swoich przeciwników politycznych ? Pamiętamy przecież incydent w windzie, a przecieć ów delikwent też na pewno "wiedział co mówi". No, dalej, przyznajcie - trzeba zdelegalizować PiS a Kaczyńskich zamknąć, prawda ?

(...)
Widzę, że dla zwolenników Bronisława Tuska wszystko jest proste - krytykujesz PO ? To jesteś za PiS. Nie chcesz przyznać, że Lech Kaczyński to morderca ? Więc na pewno jesteś bezkrytycznym fanatykiem Kaczorów. Ech, ludzie, co te media z Wami zrobiły Dla jasności: NIE JESTEM ZWOLENNIKIEM PANÓW KACZYŃSKICH. I jednocześnie jestem zdecydowanym przeciwnikiem wygadywania dowolnych bzdur, byle tylko uderzały w znienawidzonych Kaczorów.

I naprawdę jesteś gotowa uwierzyć w coś tak bzdurnego ? Dlaczego ? Co się z Wami dzieje ?

Więc nie pozwolono lecieć, a współdecydowała o tym ochrona prezydenta Ukrainy - chyba nie zrobili tego na złośc polskiemu prezydentowi.

Coś zniwelowało te plany - złe odczyty wysokości, za późno wyłączony autopilot, nieporozumienie z obsługą lotnictwa, nieznajomośc topografii...jedna przyczyna, albo wszystkie razem.

Jeszcze raz:

Dla wyjasnienia: nie jestem fanem PO i Komorowskiego, ale dla wielu osob na forum istniejae tylko opcja: albo jestes za PiSem albo jestes za PO.

Czy według pana, ze stenogramów wynika dlaczego doszło do tragedii? Jaki scenariusz się panu wyłania?

- Same stenogramy do końca niczego nam nie wyjaśnią. Potrzebne są też parametry lotu. Nie wierzę, że załoga postradała zmysły. Według ekspertów, i polskich i rosyjskich, załoga mogła mieć błędne dane co do odległości od lotniska, więc mogli być błędnie poinformowani.

- Przez kogo załoga został błędnie poinformowana?

- To pytanie do prowadzących śledztwo. Dziś nie można wykluczyć, że błąd leżał po stronie kontrolerów lotniska.

- Czyli po stronie rosyjskiej.

- Powtarzam, nie można wykluczyć, że wieża błędnie ich poinformowała. Nie chcę dalej spekulować, to nie służy wyjaśnieniu przyczyn tej tragedii. Ciągle zadaję sobie pytanie, dlaczego lądowali, jeśli nie było ku temu warunków?

- Pan rozmawiał z bratem kilkanaście minut przed katastrofą. Czy brat informował pana, że są złe warunki atmosferyczne?

- O niczym mnie nie informował, poza stanem zdrowia naszej mamy. Powiedział mi, że z rozmowy z lekarzem wynika, że stan mamy jest stabilny. Brat powiedział mi jeszcze, żebym się przespał.

- O niczym więcej panowie nie rozmawiali?

- O niczym. Gdyby wiedział, że coś jest nie tak z pogodą, na pewno by mi o tym wspomniał.

- Czy dopuszcza pan do siebie myśl, że piloci mogli być pod presją pana prezydenta lub pod pośrednią presją wywieraną przez osoby trzecie?

- Absolutnie tego nie dopuszczam.

- W stenogramie padają słowa dyrektora Kazany, który na 11 minut przed katastrofą mówi, że nie ma jeszcze decyzji prezydenta co dalej, a 8 minut później padają słowa "Wkurzy się, jeśli jeszcze...". Pamiętając sytuację z lotu do Tbilisi, czy dopuszcza pan do siebie myśl, że pan prezydent chciał, żeby pilot lądował mimo zagrożenia.

- Nie przyjmuję do wiadomości, że pilot słucha polecenia, które grozi katastrofą, a ktoś z pasażerów mu takie polecenie wydaje. Tam lecieli poważni, dorośli ludzie, którzy na pewno nie byli samobójcami.

Pilot w Tbilisi odmówił wtedy za względów politycznych, a nie z powodu kwestii bezpieczeństwa?

- Z tego co wiem, to w sprawie tamtego lądowania pilot konsultował się z MON. Koniec końców sam podjął decyzje, gdzie lądować.

Kogo podejrzewa pan o wydanie tych rozkazów?

- To już naprawdę nie ma żadnego znaczenia. Niestety, mam wrażenie, że te loty łączą ze sobą ludzie, którzy do końca nie mają dobrej woli. Kolejny raz chcę podkreślić, że absolutnie nie biorę pod uwagę możliwości, w której mój brat, wiedząc, że jest niebezpiecznie, nakazywałby lądowanie lub je sugerował.

- Ale piloci wcześniej mówili, że jest zła pogoda. A słowa pana Kazany…

- Słowa pana Kazany – o ile to on je wypowiedział, bo co do tego są również wątpliwości - mogły znaczyć bardzo wiele rzeczy, jak np., że prezydent nie podjął jeszcze decyzji czy lądować w Witebsku czy w Mińsku.

- Mógł się tam znaleźć na żądanie prezydenta?

- Próby sugerowania, że prezydent jest odpowiedzialny za katastrofę, są rodzajem najskrajniejszej podłości .