Dlatego PO nie powinna robić wcześniejszych wyborów w czasach gdy szaleństwo ogarnęło kraj. Jak będzie trzeba zmienić rząd bo każdy mógł być podsłuchany to niech zmienią na całkiem innych ludzi bez wyborów. Bo do tego nie potrzeba wyborów. W PO jest dosyć ludzi bo ta partia ma kilkadziesiąt tysięcy członków. Na miejscu Tuska wygrzebałbym w PO innych ministrów. Nikomu nieznanych wcześniej i nawet innego premiera sam zostając tylko szefem partii do czasu aż sytuacja uspokoi.

Z tym też coraz gorzej..

Zarząd dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej rozwiązał struktury tej partii w Legnicy. Decyzja ma związek z nieprawidłowościami w spółce Arleg, której większościowym udziałowcem jest samorząd województwa, a w jej władzach zasiadają działacze legnickiej PO.

http://wiadomosci.onet.pl/wroclaw/rozwi ... nicy/twxpc

Przewodniczący czterech kół: Jerzy Boniecki, Sławomir Michalski, Krzysztof Tadrzak oraz Józef Eliasz, skupiających blisko połowę członków Platformy Obywatelskiej w Bydgoszczy, poinformowali, że opuszczają szeregi partii i zakładają stowarzyszenie.

http://bydgoszcz24.pl/artykul/rozlam-w- ... i-z-partii

Platforma nam się w oczach rozpada

Wedle TNS parlamentarne winna od 2008r wygrywać jedynie PiS.


Gdyby to była prawda, to PiS już dawno powinien nie istnieć.

I tak by pewnie było, gdyby nie przemiany Jarosława



A kto powiedział, że PO przestanie istnieć?

Belka powinien odejść ale nie za to ze dał się nagrać ale za złodziejski podatek belki! Ja rozumie podatek od pewnej lokaty gdzie zysk jest gwarantowany. Ale nie od funduszu inwestycyjnego. Aby było uczciwie państwo powinno mi oddawać kasę gdy fundusz przyniósł mi stratę.

Możliwe. Przypuszczam, że grzeszki ludzi PO są dużo cięższe niż to co wypłynęło z taśm. W zasadzie to poza nieszczęsnym Nowakiem, którego już dawno odprawiono z rządu nie ma się specjalnie do czego przyczepić pod kątem działań nieetycznych czy niezgodnych z prawem. Tusk może odetchnąć z ulgą. Afera taśmowa raczej rządu nie wywróci. Przy okazji okazało się też, że jego najbliżsi współpracownicy (Sikorski, Sienkiewicz, Rostowski) są mu lojalni i nie kopią pod nim dołków. Ciekawe tylko czy to koniec czy może dopiero początek pozakulisowych starań, aby utrącić Tuska.

Moim zdaniem "ustawka" Sienkiewicza i Belki spełnia oba te kryteria. O "etyce" to by można też podyskutować.



Rzeczywiście, nie ma tam czegoś takiego, co mogłoby wywrócić cały rząd (przede wszystkim właśnie dlatego, że nie ma na nich Tuska - to fundamentalna różnica choćby z taśmami węgierskimi). Na pewno jednak to, co opublikowano, w zupełności powinno wystarczyć do wywrócenia Sienkiewicza (choćby przez sam fakt, że to wypłynęło).



Jak na razie, ostatnia taśma zawiera nagranie Sikorskiego, który opowiada o tym, jak to ambasada na Kubie załatwiała Tuskowi najlepsze kubańskie cygara.. na kolejną czołówkę Faktu to się może nieźle nada, ale generalnie wygląda to raczej na koniec.

A moim zdaniem nie. NBP ma ustawowy obowiązek wspierania polityki gospodarczej rządu, więc nie powinny dziwić rozmowy na temat różnych wariantów tego wsparcia, szczególnie w obliczu trudnej sytuacji finansów państwa. Wszystko przebiegało zgodnie z zwyczajowymi zasadami: najpierw konsultacje i uzgadnianie stanowisk, następnie ustawa, a na końcu konkretne działania w oparciu o nowe prawo.

Koordynator służb specjalnych, który daje się podsłuchiwać, być może obcemu wywiadowi z pewnością zasługuje na dymisję. Tusk widocznie bardziej ceni sobie lojalność nad względy praktyczne. Z drugiej strony trochę mi szkoda Sienkiewicza. Człowiek ma wiele słusznych koncepcji, a ministrowanie jakoś mu nie wychodzi.

Kawiarnianych podsłuchów pewnie koniec. Zobaczymy co dalej .

Pamiętam gdy Gilowska chciala współpracować z PiS w sprawach ekonomicznych, programu...i jakie bylo oburzenie Belki, bo to polityczne! A RPP jest apolityczna, ale to trzeba być...
Wiem, ze dla niektórych PO znaczy Polska, ale mam nadzieję, że ich jest coraz mniej, choć urzedasow utrzymujacych sie z budzetu przybywa, Tusk elektorat powiększa

A gdzie liberał pilaster i zefcio?

Cóż, nie będę powtarzał argumentów konstytucjonalistów. Ale warto przypomnieć - o czym już pisałem - że nie było mowy o "trudnej sytuacji gospodarczej państwa" jako takiej (zresztą, przecież nie ma czegoś takiego - zapytaj pilastra ), tylko o opóźnieniu wpływów, które mogłoby skutkować kłopotami PO w wyborach. Nie wydaje mi się, by w ramach ustawowych obowiązków NBP był zobowiązany wspomagać partię rządzącą w kampanii wyborczej



Nie pierwszy raz to widać Nie różni się w tym względzie od Kaczyńskiego.



Ładnie to opisał Ziemkiewicz:

Pan Sienkiewicz – którego pójście w ministry od początku nacechowane było jakąś papkinowską błazenadą – jest przecież przedstawicielem innego zupełnie świata niż jakiś tam „Drzewko” czy inne cwaniaczki. Potomek wielkiego pisarza, człowiek wykształcony, o wielkim wyniesionym z domu „kapitale społecznym”. W pewnym momencie ceniony przez wszystkich od prawa do lewa jako przenikliwy analityk i autor błyskotliwych tekstów w prasie.

Ten człowiek w pewnym momencie życia postanawia najwyraźniej zrzucić męczącą go, niczym Artura z „Tanga”, inteligencką czczość, i stać się „macherem”. Imponują mu służby. Imponują mu elity władzy – w III RP mające z kadencji na kadencję charakter coraz bardziej lumpowski. Podziwia twardych facetów, bez skrupułów rozjeżdżających każdego frajera, który im stanie na drodze, a już zwłaszcza pełnych skrupułów inteligencików w rodzaju nieboszczyka Lecha Kaczyńskiego i jego brata.

W końcówce tej fabuły marzenia naszego dziedzicznie obciążonego pisarstwem analityka wydają się – zwłaszcza jemu samemu – spełnione. Zarządza kluczowym resortem, nosi do pracy garnitur, za cenę którego można by ubrać i nakarmić cały krakowski oddział stowarzyszenia literatów, i jako zaufany goniec premiera omawia gangsterskie dile mające pomóc utrzymaniu się jego grupy u władzy.

Jest jak szkolny prymusik, którego łaskawie dopuściły do zakumplowania podwórkowe łobuzy, git-ludzie imponujący wzorowemu uczniowi do nieprzytomności. Stara się więc ze wszystkich sił dowieść, że nie jest mamisynkiem, że jest równie hardy jak oni, a nawet bardziej. Rzuca ch**mi i k**mi w co drugim zdaniu, przechwala się jak to będzie trzepać „tłustych misiów” a jak który podskoczy, pokazywać, że może jeszcze bardziej oberwać – w ogóle jest „hop do przodu” do granic śmieszności, której nie wyczuwa. Tym bardziej, że od upojenia „jestem prawdziwym kolo, prawdziwym maczo, Sienkiewicz rulez!” zaczyna mu ewidentnie odbijać sodówka, do reszty zaburzając ocenę sytuacji.

Potem oczywiście, jak to w dobrej fabule, jest moment upadku, gdy się okazuje, że całe przekonanie o własnej sile było urojeniem, że nadętego bubka nagrała i przeczołgała własna ochrona, a padrone wypuścił w maliny.

http://dorzeczy.pl/subotnik-ziemkiewicz ... ina-2.html



Tylko gdzie ta Bieńkowska? Taki byłem ciekawy, co ma prywatnie do powiedzenia na temat funduszy europejskich..

Spoko, trochę w mediach ucichnie i poparcie dla Korwina znów wróci do normy. Te parę procent więcej to wyborcy PO, którzy w przypływie emocji odeszli zażenowani taśmową aferą.
Tu się trochę zamiecie, tam się podfastryguje, ze dwie głowy polecą i usatysfakcjonowani wyborcy powrócą do PO

Ciekawy tweet z wczoraj:

Afera podsłuchowa za rządów PiS - dziennikarze, którzy ujawnili nagrania, otrzymują nagrodę dla "dziennikarza roku" (Siekielski i Morozowski, taśmy Beger),
Afera podsłuchowa za rządów PO - dziennikarze, który ujawnili nagrania, są nachodzeni przez ABW, która ich bije i demoluje im redakcję.

To już kolejny taki przypadek - jakikolwiek zarzut nie przedstawić "IV RP", rządy PO przebijają

Nowelizacja ustawy o której rozmawiają Belka z Sienkiewiczem przewiduje uruchomienie skupu obligacji na rynku wtórnym przez NBP jedynie w sytuacji kryzysu finansów publicznych. Ogłaszanie w roku wyborczym konieczności podjęcia nadzwyczajnych środków w celu ratowania państwa przed bankructwem to raczej kiepski chwyt wyborczy.

Ładnie? Przecież to jakiś kiepskiej jakości tekst satyryczny, którego autor wyraźnie sobie fantazjuje. Sienkiewicz nie jest żadnym inteligentem, który nagle zapragnął stać się ”macherem”, tylko człowiekiem, który blisko ćwierć wieku siedzi w środowisku służ specjalnych, będąc przez wiele lat funkcjonariuszem UOP-u. Jedyne co się udało Ziemkiewiczowi to ten żart o Kaczyńskich, jako pełnych skrupułów inteligencikach. Trzeba mu przyznać, że jak chce po potrafi rozśmieszyć .

Widocznie niewiele tam kompromitujących rzeczy. Jeszcze popularność Bieńkowskiej by wzrosła. Po co więc zatroskani o los państwa dziennikarze mieliby to publikować?

Przecież Sienkiewicz powiedział wprost:

W związku z tym albo idziemy wariantem czysto finansowym i wtedy nie ma żadnego powodu, żeby uruchamiać tego typu mechanizmy. Albo jednak rozumiemy, że między polityką a stabilnością finansową państwa istnieje pewien związek

I nie ma nigdzie mowy o żadnym bankructwie czegokolwiek. Belka mówi przecież:

Mówiąc po prostu, jeśli w drugim półroczu gospodarka zdecydowanie nie przyspieszy, to będzie problem. To będzie być może konieczne tego rodzaju niestandardowe działanie.

Jaki problem? Sienkiewicz:

to nie może się zdarzyć później niż osiem miesięcy przed wyborami...

Skoro chodzi im jedynie o uchronienie państwa przed jakąś wielką katastrofą finansową, to co z tym w ogóle mają wspólnego jakieś wybory? Cóż, listę problemów Sienkiewicz przedstawia na samym początku:

Mamy deficyt budżetowy, ryzyko przekroczenia progu, 43 proc. w CBOS dla PiS i osiem miesięcy do wyborów...

Wszystko razem daje jasny obraz - Polska "wychodzi z kryzysu", a w 2015 r. wręcz "buchnie pieniędzmi", jedyny problem polega na tym, że "wpływy są opóźnione" i "mamy osiem miesięcy do wyborów. I PiS ma 43 proc. w sondażu.". Dlatego trzeba "iść w taki wariant", że "tylko i wyłącznie ekonomika decyduje o ocenie stabilności kraju", trzeba więc przekonać Polaków, że "zwycięstwo PiS oznacza ucieczkę inwestorów, pogorszenie się warunków finansowych i parę innych kłopocików wewnątrz Polski", co bardzo podoba się Belce, bo mowa jest tu o "Polsce", a nie o "pier.... gospodarce" (bo gdyby była mowa tylko o pier.... gospodarce, to by to zabrzmiało o wiele mniej przekonująco propagandowo).



Nie widzę sprzeczności.



Albo właśnie tam są te naprawdę poważnie kompromitujące rzeczy, tak, jak na taśmach Kulczyka. I dlatego właśnie nie zostały opublikowane - a Tusk już został poinformowany, co ma robić, żeby tak pozostało Być może taki właśnie był cel publikacji taśm Nowaka - to jedyne taśmy z jakimiś konkretnymi danymi dla prokuratury, jednocześnie jednak dotyczą już dawno skompromitowanego i odsuniętego polityka PO. To mógł być sygnał dla Tuska: "widzisz, przyjrzyj się uważnie, takie rzeczy też mamy, i to na KULCZYKA i BIEŃKOWSKĄ [Tusk już sam najlepiej wie, czym to mogłoby grozić] i w razie czego nie zawahamy się ich użyć"

Dziś przeszła mi przez głowę taka myśl a może te podsłuchy podkładał Tusk? Bo co takiego się stało? Sikorski który na konflikcie rosyjsko-ukraińskim stawał się głównym liderem PO. Przestał już być zagrożeniem dla Tuska w PO i kilku innych liczących się ludzi w PO.
No fakt poparcie PO trochę spadło ale to jest do odrobienia. Tym bardziej ze na nagraniach nie wyszło nic co by było nielegalne jedynie to co kompromituje politycznych konkurentów wewnątrzpartyjnych Tuska.
Tusk znów stał się niekwestionowanym władcą w PO.