Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N cze 16, 2024 11:17



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 192 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 13  Następna strona
 I co z ta niedzielą? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: I co z ta niedzielą?
WIST napisał(a):
Askadtowiesz napisał(a):
Cała ta historia z handlem niedzielnym bierze się z błędnego założenia, że handel odciąga ludzi od Kościoła. I z drugiego, ze jak pozamykamy sklepy, to ludzie wrócą na łono.

Możliwe, że i takie są przekonania, ale jesteś pierwszą osobą, która uświadomiła mi że i tak można na to spojrzeć.


To jest tak oczywiste, że o tym nie wspominałem. No i oficjalnie nikt o tym nie mówi przecież. Ale wiele osób tak właśnie sądzi. Tym bardziej, że do kościoła chadza już pewnie jedynie 1/4 społeczeństwa - pewnie biskupi mają nadzieję na zahamowanie trendu spadkowego, jak wszystko poza kościołami będzie zamknięte. Choć ja nie wierzę w skuteczność tego manewru.

Cytuj:
Martyna, pielęgniarka: - Chodzę na 12-godzinne dyżury, potem muszę je odespać. Często sama pracuję w niedzielę, a czasem to jedyny wolny dzień w tygodniu, jak dzisiaj, żeby zrobić zakupy. Myślę że to księża naciskają na ten zakaz, żeby ludzie dawali na tacę, zamiast wydawać w galerii.

http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... .html?as=1

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


N cze 09, 2013 9:41
Zobacz profil
Post Re: I co z ta niedzielą?
Jajko napisał(a):
WIST napisał(a):
Askadtowiesz napisał(a):
Cała ta historia z handlem niedzielnym bierze się z błędnego założenia, że handel odciąga ludzi od Kościoła. I z drugiego, ze jak pozamykamy sklepy, to ludzie wrócą na łono.

Możliwe, że i takie są przekonania, ale jesteś pierwszą osobą, która uświadomiła mi że i tak można na to spojrzeć.


To jest tak oczywiste, że o tym nie wspominałem.

To jest tak bezsensowne, ze mi nawet do glowy nie przyszlo. Pewnie dlatego, ze do kosciola w niedziele chodze.
Msza sw niedzielna zajmuje godzine. Z dojsciem od domu i powrotem - gora 1.5.
Ile czasu zajmuje "wizyta" w galerii? Na pewno wiecej. Bo dojechac i wrocic trzeba, obejrzec sklepy, czasem poprzymierzac, cos zjesc, kawe wypic i 3-4 godziny "zabite". A niedziela ma od rana, do wieczora (kiedy tez Msze sw sa) przynajmniej 12 godzin. Czyli i jedno i drugie dla chcacych jest mozliwe i na pewno sie nie wyklucza.


N cze 09, 2013 11:12

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 2608
Post Re: I co z ta niedzielą?
Askadtowiesz napisał(a):
Cała ta historia z handlem niedzielnym bierze się z błędnego założenia, że handel odciąga ludzi od Kościoła.

Nie jest ono takie błędne. Po spędzeniu 4-5 gosz w galerii handlowej na Kościół nie ma chęci, ani siły. Po powrocie do domu żadna siła nie zmusiłaby mnie do wyjścia znowu. :|


N cze 09, 2013 11:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 2608
Post Re: I co z ta niedzielą?
Cytuj:
Martyna, pielęgniarka: - Chodzę na 12-godzinne dyżury, potem muszę je odespać. Często sama pracuję w niedzielę, a czasem to jedyny wolny dzień w tygodniu, jak dzisiaj, żeby zrobić zakupy. Myślę że to księża naciskają na ten zakaz, żeby ludzie dawali na tacę, zamiast wydawać w galerii.


Martyna: dyżurów 12- tek nie możesz mieć codziennie,najwyżej co drugi dzień. Kłania się kodeks pracy. Natomiast tylko gdyby sumy składane na tacę ludzie przeznaczali na zakupy w galerii, po tygodniu wszystkie by zbakrutowały ponieważ są to pieniądze śmiesznie małe. Na zakupach można lekko wydać pensję za jedną niedzielę. Zauważ że my ludzie nie poddajemy sie naciskom.


N cze 09, 2013 11:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: I co z ta niedzielą?
Oczywiście można pogodzić wycieczkę do galerii z wycieczką do kościoła, ale tak jak napisała mareta, wielu się by nie chciało. Niemniej czytałem kiedyś o zjawisku odwrotnym - jakiś sklep przeżywał w niedziele oblężenie regularnie po skończeniu się danej mszy. Najpierw obowiązek a potem przyjemność :)

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


N cze 09, 2013 12:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 2608
Post Re: I co z ta niedzielą?
Jajko napisał(a):
Niemniej czytałem kiedyś o zjawisku odwrotnym - jakiś sklep przeżywał w niedziele oblężenie regularnie po skończeniu się danej mszy. Najpierw obowiązek a potem przyjemność :)


Jest to zjawisko niestety powszechne na wsiach i w małych miejscowościach, takich jak moja. Zwłaszcza w sklepach spożywczych.Zakupy to niestety także obowiązek, przynajmniej dla mnie to zadna przyjemność. No chyba, że kupuję sobie ekstra ciuch


N cze 09, 2013 13:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: I co z ta niedzielą?
Jajko napisał(a):
To jest tak oczywiste, że o tym nie wspominałem. No i oficjalnie nikt o tym nie mówi przecież. Ale wiele osób tak właśnie sądzi. Tym bardziej, że do kościoła chadza już pewnie jedynie 1/4 społeczeństwa - pewnie biskupi mają nadzieję na zahamowanie trendu spadkowego, jak wszystko poza kościołami będzie zamknięte. Choć ja nie wierzę w skuteczność tego manewru.

Ja też nie wierzę i tak szczerze to nie wierzę że jakiś biskup tak uważa. Chyba że tak powiedział i potwierdza stosowanie takiej "taktyki".

Cytuj:
Martyna, pielęgniarka: - Chodzę na 12-godzinne dyżury, potem muszę je odespać. Często sama pracuję w niedzielę, a czasem to jedyny wolny dzień w tygodniu, jak dzisiaj, żeby zrobić zakupy. Myślę że to księża naciskają na ten zakaz, żeby ludzie dawali na tacę, zamiast wydawać w galerii.

Sfrustrowana pielęgniarka, ale mimo wszystko spodziewałbym się bardziej rzetelnej opinii. Faktycznie, jak ludzie nie wydadzą w sklepie, to dadzą na Mszę... Jakiś ksiądz tak myśli? Wątpię. Natomiast co do naszej dyskusji to taki głos ma znaczenie, bo istotnie są ludzie, którzy mają specyficzny charakter pracy. Wygląda trochę na to, że ta pani nie ma męża i sama musi sobie ze wszystkim radzić. Natomiast dla takich ludzi pozostają owe sklepiki osiedlowe. Swoją drogą ci źli sprytni i zachlanni księża, geniusze zbrodnii, nie pomyśleli że jak przeforsują ustawę, aby wszyscy mieli wolne, to więcej zbiorą na tacy.

Zaczynamy schodzić na dośc absurdalne argumenty o spisku księży.

Mareta napisał(a):
Nie jest ono takie błędne. Po spędzeniu 4-5 gosz w galerii handlowej na Kościół nie ma chęci, ani siły. Po powrocie do domu żadna siła nie zmusiłaby mnie do wyjścia znowu.

Zaskoczyła mnie Twoja wypowiedz. Musisz być w galerii handlowej 3-5 godzin i jest to ważniejsze niż wiara? Ja się naprawdę nie obrażę, bo wydawało mi się że jak się wierzy to Msza to jest czasowe minimum, przy duchowym maksimum.

_________________
Pozdrawiam
WIST


N cze 09, 2013 13:39
Zobacz profil
Post Re: I co z ta niedzielą?
Jajko napisał(a):
jakiś sklep przeżywał w niedziele oblężenie regularnie po skończeniu się danej mszy. Najpierw obowiązek a potem przyjemność :)

U mnie takie oblężenie przeżywa Żabka stojaca po drugiej stronie ulicy. Raz nawet widziałem jak jedna kobieta wprost ze mszy udała sie do sklepu po piwo. :D


N cze 09, 2013 13:54

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 2608
Post Re: I co z ta niedzielą?
Wist! Nie zrozumiałeś mnie. Niezbyt uważnie czytasz. Pisałam o tym dużo wcześniej Kto jest dlamnie ważny. Nie pisałam,że ja chodzę na zakupy w niedzielę, Bywam w galeriach rzadko, ale w tygodniu. Każdy pobyt jest dla mnie mega męczący. Pewnie to sprawa wieku i braku kondycji. Dlatego wydaje mi się,że rozumiem w jaki sposób centra handlowe odciągają ludzi od Kościoła.


N cze 09, 2013 14:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: I co z ta niedzielą?
OK, przepraszam. Rozumiem o co chodzi. Z tym że nadal wydaje mi się że trzeba mieć słabą wiarę, wynikającą raczej z tradycji, że chodzi się na Mszę. Jeśli wiem że to mnie męczy, to robię coś z tym. Szczególnie że trudno mi uwierzyć, aby ktoś po niezbędne rzeczy musiał udać się do galerii na 4 godziny. Ubrania, buty itd to ok, rozumiem, kobiety szczególnie muszą przymierzyć, poszukać. Ale nie tydzień we tydzień. No i na Mszy się nie biega, lecz siedzi, klęczy, czasem stoi. Rozumiem chorobę, rozumiem, że była sytuacja awaryjna, ale nie rozumiem jak dla kogoś dla kogo wiara jest istotna galeria może być przeszkodą.

_________________
Pozdrawiam
WIST


N cze 09, 2013 16:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: I co z ta niedzielą?
Kael napisał(a):
Mi chodzi o samych ludzi, ktorzy zatracili kompletnie umiejetnosc spedzania czasu rodzinnie "na wlasny koszt" i potrafia byc tylko konsumentami czyjejs pracy. Nie interesuje ich ani to, ze sami marnuja czas, w ktorym mogliby cos wspolnie sensownego zrobic, co by rodzine scalalo, co by ich rozwinelo wewntrznie, pozwolilo naprawde odpoczac od codziennej bieganiny

Ludzie spędzają czas wolny w różnorodny sposób a ponadto ta sama osoba też spędza go w sposób zróżnicowany (raz tak, raz inaczej). Tylko jakiś procent społeczeństwa poswięca niedziele na chodzenie po sklepach i to od czasu do czasu a nie regularnie. Niekoniecznie czas spędzony w tzw. galerii musi być stracony.Ktoś akurat nie ma czasu w tygodniu (szczególnei gdy chce zabrać całą rodzinę właśnie), a poza tym sa tam też rozrywki i jedzenie. To, ze widzimy tam dużo ludzi, nie oznacza, ze są to stali bywalcy, którzy kazda niedziele spędzają własnie w ten sposób. Jest to jeden ze sposobów i tę możliwośc powinno się pozostawić.
Oczywiście, ktoś musi pracowac, aby to funkcjonowało. Ale właściwie tylko siedzenie w domu nie angażuje innych ludzi, no moze jeszcze spacerowanie. Ale juz czy to kino, muzeum czy teatr- też wymagają aby ktoś sie poświęcił, inaczej ne da rady. Można odwiedzać przyjaciół w domu, ale dla przeciwdziałania monotonii nieraz ciekawej jest po prostu wspónie gdzies się wybrać.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


N cze 09, 2013 16:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: I co z ta niedzielą?
mareta napisał(a):
Askadtowiesz napisał(a):
Cała ta historia z handlem niedzielnym bierze się z błędnego założenia, że handel odciąga ludzi od Kościoła.

Nie jest ono takie błędne. Po spędzeniu 4-5 gosz w galerii handlowej na Kościół nie ma chęci, ani siły. Po powrocie do domu żadna siła nie zmusiłaby mnie do wyjścia znowu. :|

Można odwrócic kolejność: najpierw Kościół. Chyba nawet jest zalecane aby niedzielę zaczynać od mszy.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


N cze 09, 2013 16:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: I co z ta niedzielą?
WIST napisał(a):
Trudno mówić o ściemie, skoro Ty pierwszy tak to przedstawiłeś. Nikt więcej nie sugerował takiego rozwiązania, ani tym bardziej nie okłamujemy was, my czyli wierzący, że mamy swoje ukryte pragnienia, a tutaj przedstawiamy tylko ściemę.

A bo to jest bardzo sprytna manipulacja, dlatego nie jest tak łatwa do zauwazenia. Tak czy owak, wywodzi się z kręgów związanych z Kosciołem. Intencje są ukryte dla wszystkich a dyskusja jest kierowana na mylne tory: (1)jakie to nieszczęście dla pracowników handlu i (2) jak niewłaściwie spędzamy czas, właściwie go marnując.
Zgadzam sie, ze na zdrowy rozum, w pierwszym podejściu, mozna powiedzieć, ze msza nie koliduje z galerią i kto chce, moze to pogodzić. Chodzi jednak o głębszy problem: o monopol Kościoła na niedzielę i o to, że może byc cos atrakcyjniejszego od tradycyjnego modelu. To jest sposób myślenia analogiczny do tego, który swego czasu skłonił Kosciół do walki z pokemonami.
Głównym problemem jednak nie są poglady, mozna miec i takie. Problem polega na tym, ze znów siega się po prawo państwowe dla realizacji interesów religijnych.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


N cze 09, 2013 17:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: I co z ta niedzielą?
A czemu nie? Państwo ma dusić oczekiwania tych obywateli którzy wierzą? Choć nie stosuje, to uważam że jest to równoprawny argument. Mam wrażenie że na siłę chciałoby się usunąć wszystko co jest związane z wiarą, religią. Nie na tym polega świeckość państwa, że ma zamykać chrześcijan do piwnic i deptać ich świętości. Inna sprawa że do tej pory nie sądziłem, że ktoś będzie oponował przeciw dniu wolnemu, niezależnie czy wierzy, czy nie. Jeśli faktycznie wielu ludzi ma stracić pracę, to ja nie mam sumienia aby im tego życzyć. Natomiast w moich słowach nie ma cienia ściemy. Już prędzej walczyłbym z kinami, czy grami komputerowymi, gdybym chciał usunąć wszystko to co "odciąga" ludzi od Kościoła. Że robi to sklep to nawet bym na to nie wpadł. Sklep jak atrakcja na wolny czas, to jakiś kosmos. Sam w sobie nie, ewentualnie dla pewnej grupy ludzi jest to okazja do zaspokojenia choć trochę, niespełnionych marzeń np o ubraniach, czy urządzeniach elektronicznych. Nie jest to rozrywka sama w sobie.

_________________
Pozdrawiam
WIST


N cze 09, 2013 17:42
Zobacz profil
Post Re: I co z ta niedzielą?
WIST napisał(a):
Cytuj:
Jeżeli ludzie będa masowo jeździli od pętli do pętli to na pewno powstaną nowe, a może i specjalne świąteczne linie. Nie ocieniam rozrywek, stwierdzam fakt, że takie są i jest na nie zapotrzebowanie.

O ile skasują bilet to będzie ok. Ale na wejście do galerii biletu się nie kasuje.
W parkach także nie kasują biletów, a park trzeba utrzymać, zadbać o niego, posprzątać, bywają (choć juz rzadko) darmowe rozrywki. To wszystko robią ludzie i robią to za pieniądze. Przykładaj jedną miarę.
W galeriach także "kasują bilet": zjedzą obiad, kupią lody,kawę, jakąś bluzkę, pójdą do kina, a jak nie to choć przyjdą, zobaczą co im oferują i byc może wróca w tygodniu lub w następny weekend. Ludzie w galeriach nie pracuja za darmo.
Dlaczego wg ciebie w porządku jest specjalny niedzielny rozrywkowy tramwaj ale sklep już nie?
WIST napisał(a):
Cytuj:
Ty nie widzisz ale inni widza w tym rozrywkę. A czy tobie się podoba, czy nie to inna sprawa. Przestępstwa, czy wykroczenia nie popełniają więc nie masz prawa narzucać innym swojego zdania, jak mają spędzać wolny czas.

Możemy oczywiście akceptować każdy absurd, możemy absorbować cenny czas wielu ludz, aby ten absurd i zachciankę spełnić, ale trudno dyskutowac z taką argumentacją. Czy to Ty pisałes że tozmowa schodzi na psy? Atak personalny i wymyślanie że chodzenie po sklepie to rozrywka? To tak na poważnie? Widocznie mój system wartości jest inny, rozumiem że mam się wstydzić tego że myslę tak a nie inaczej.
Tak, mamy inny system wartości niż chodzący do galerii. Ale tym spędzającym czas w galeriach nie zmienisz systemu wartości poprzez zakazy. Tą prawdę uwazasz za atak?
WIST napisał(a):
Cytuj:
Argument chybiony, bo jak widać centra zarabiaja na tym, ze ludzie chodzą, ogladaja sobie i zachęceni cos sobie kupią. Mają na miejscu bardzo zróżnicowane towary (od jedzenia, przez narzędzia, rtv, po artykuły typowo pod hobby) i wszelkie usługi. Gdyby nie było uzasadnienia finansowego, to by po prostu sklepy padły, a nie padaja - prawda? Kina także zyskuja na tej koncentracji. Kina w centrach lub w ich bezpośrednim sąsiedztwie prosperują o wiele lepiej.
Masz inne zalety, ale o interesach masz nikłe pojęcie.

A gdyby nie dało się kupić w niedziele, to kupiliby w sobotę, albo w tygodniu. Więc to po prostu przeniesienie części transakcji z innych dni na niedzielę.
Powtarzasz to jak mantrę, ale to tylko pewien wycinek rzeczywistości. Wskazałem ci juz wiele aspektów handlu, jeżeli chciałes zrozumieć, to zrozumiałes.

Zauważ, ze cały czas dopuszczasz przeróżne formy pracy zarobkowej w niedzielę w odpowiedzi na zapotrzebowanie ludzi, wszystkie prócz handlu. Czy nie widzisz w tym pewnej niekonsekwencji?


Pn cze 10, 2013 10:26
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 192 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 13  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL