Nie wiedziałem, że można tak nisko upaść.
A jednak. Śmierć matki Drzewieckiego zostaje wykorzystana do wojny między PO a PiS.
Interia przeszła samych siebie.
Oto parę stwierdzeń z tego portalu.

Przepraszam bardzo, ale to pierwsza a nie kolejna, bo dymisja nie była skutkiem jakiegoś kataklizmu czy zrządzenia losu tylko niefrasobliwego zachowania się samego zainteresowanego.

Jaka znów nagonka?
Robi się z niego ofiarę a jest dokładnie odwrotnie.
Czyżby wszyscy mamy być pobłażliwi dla naszych polityków, bo każdy z nich ma sędziwych rodziców i nie można im stawiać żądnych zarzutów mając na uwadze zdrowie owych?
Przepraszam, to oni powinni się odpowiedzialnie zachowywać, żeby nie przysparzać swoim schorowanym rodzicom niepotrzebnych zmartwień i stresów.
Teraz nagle okaże się że za śmierć matki Drzewieckiego odpowiada opozycja i Kamiński.

Ależ można upaść. Poczekaj, to jeszcze nie dno. Dno to dopiero zobaczysz.

[...]

PS. Jest kilka postów do których się nie odniosłem. Pamiętam o nich. Przyczyna jest prozaiczna, coś wolno chodzi mi internet. Kto wie, może w ten sposób Układ umila mi życie? Przecież wystarczy, że jakiś "Jasiu", czy "Rysiu" zadzwoni do "Grzesia"-dostwacy - i już. Jak by nie było, co się odwlecze to nie uciecze.

[...] - bez obelg proszę - jo_tka

[...] - przeoczone, odpowiedź na niestniejące - jo_tka

Zyta Gilowska, chyba wiekszość z nas pamięta, chciała wprowadzić owe dopłaty...jakis gad spowodował, że odstapiła od projektu.
Skąś partie muszą brać kasę na kolejne kampanie wyborcze...

Dlatego właśnie nie można likwidować dopłat z budżetu dla finansowania partii.
Każda próba obcinania tych dopłat lub likwidacja owych skończy się tym, że wszystkie partie będą chodzić na sznurku wszelakich grup interesów.
Teraz mamy tylko zapowiedź takiej patologii.
Przypomnijmy sobie jak żwawo PO chciało całkowitej likwidacji tych dopłat, bo oni dokładnie wiedzieli skąd będą w przyszłości finansowani.
Czy chcemy mieć sejm złożony z ludzi (przedstawicieli) ciemnych i jasnych interesów?

Jak na razie mieliśmy/mamy sejm złożony z kłamców, oszustów i złodziei, od SLD przez PiS i spółkę i PO, i to się chyba nigdy nie zmieni...

Ponoć PO straciło 6 pkt. procentowych poparcia, czemu się nie dziwie. To chyba były ostatnie wybory na których głosowałem. Świnie z różnych opcji dalej będą się pchać do koryta, ale przynajmniej ja do tego ręki nie przyłożę.

A Chlebowski wyglądał na takiego spokojnego i miłego pana...

Niegłosując też się głosuje, takie są realia demokracji. Przemyśl jeszcze to postanowienie byś pochopnie nie przykładając ręki, jednak rękę przyłożył.


Nie tylko. I "Grześ" wygląda, dalej wygląda, na sympatycznego tatusia. Gdybym chciał być złośliwy powiedziałbym raczej "tatusia chrzestnego". Ponieważ jednak nie chcę, więc czytaj bez "chrzestnego".

[...] - odpowiedź na nieistniejące - jo_tka

Tusk nie jest winny, Miller nie jest winny, winni są wyborcy, nie chce tutaj nikogo obrażać, ale to wy wybieracie już od lat do sejmu złodziei, oszustów...choć kradli i oszukiwali już niejednokrotnie SLD rządząc "za komuny" i później, a PO jako KLD...nic się nie nauczyliście.

Nie było lepszego rządu od 1990 roku w Polsce od PiS i żeby wszystkie lewactwo, nie wiem co pisało, tego nie zmieni.

To nie Kaczyński ale wy, wybraliście Leppera i Beger do sejmu, wy wybraliście Misiaka, Chlebowskiegi i Drzewieckiego...Lipiec nawet w PiS nie był, nie mówiąc o sejmie. Piszecie ciągle bzdury, manipulują wami a wy dalej albo udajecie albo jesteście ....

Dziś ZUS pożyczył na wypłaty emerytur 2,5 mld...Bezrobocie wg prognoz wzrośnie do 15%...ile jeszcze trzeba byście wreszcie przestali niszczyć nasz kraj i samych siebie.

Kosiarz, jesteś jak małe dziecko.
Jeżeli scenę polityczną opanowali w/w politycy i w następnych wyborach nic się nie zmieni (ten sam zestaw obiadowy) , to niby w czym mamy wybierać?
A jeśli nie pójdziemy do wyborów to sami się wybiorą. (czytaj: wybierze ich żelazny elektorat)
Zaklęty krąg z którego nie ma wyjścia.
To jest właśnie owoc Magdalenki i teatralnego Okrągłego Stołu.

Który to owoc współtworzył tandem "lechu-jarek"*, czyli Dwaj Panowie K



Pisząc "lewactwo" masz chyba na myśli Dwóch Panów K, czyli "Zjawisko biologiczne".

Obiektywnie patrząc to PiS jest bardziej czerwony od SLD, a metody sprawowania władzy przejął od PZPR. Nie ma sie jednak czemu dziwić, wszak Najwyższy z Braci doktoryzował sie z bolszewickich dzieł

* mam nadzieję, że poprawka nie zmieniła sensu, ale jeśli zmieniła, to ciesz się, że nie poleciał cały post... - jo_tka

Choćby nie wiem jak się Eugeniuszu wyginał i naprężał oraz obrażał wszystkich wokoło nie zmieni to faktu, że lawina ruszyła od przysłowiowego Kamyka.
Zostało obnażone to co było dla wielu oczywistością, chociażby dla mnie.
Może teraz młodzież się otrząśnie, bo cała potęga PO była budowania nie na kreatywności i działaniu, tylko na budowaniu strachu do PiS-u i niechęci do moheru.
Ten budulec tylko do czasu był dobry.
Do tego właśnie czasu.
Straszyli PiSem, a postępują podobnie jak PiS, albo jeszcze gorzej.
Ciekawe czym teraz będzie straszył Tusk swój i inny elektorat?
O cudach już wszyscy zapomnieli, tylko ten strach podtrzymywał wysokie słupki PO.

Może Piskorskim i jego Stronnictwem Demokratycznym (tak samo demokratycznym, jak Platforma jest obywatelska)?
Ostatecznie Piskorski pierwszy milion zarobił też w hazardzie, tylko tym bardziej elitarnym, nie na jakichś tam jednorękich bandytach w byle barach tylko na ruletce w kasynach! Donald powie: Patrz elektoracie, są gorsi od nas! A jeszcze ten opatrznościowy "mąż stanu" zasłużony tu-i-tam wtedy-i-wtedy ...

Naprawdę, jest czym ciemnych (czyli światłych) Lachów postraszyć!
Jest czym postraszyć te wszystkie jelity, tych nowobogackich biznesmenów, te enteligencje o "korzeniach" (też robotniczo-chłopskich) - potomków trójek, ormowców, esbeków, aparatczyków.

No i była.
Oglądałam (powtórkę) na TV Polonia, dopiero we wtorek.
Można to też zobaczyć na yotube:

http://www.youtube.com/watch?v=HugxsR1w6iE

Dość "ciekawie" było w 8 min.
Wyszło na to, że przyczyną opętania Polańskiego są ...? Polskie kompleksy.

WARTO ROZMAWIAC.
Prowadzący - Jan Pospieszalski.
Udział biorą: profesor Jerzy Prokopiuk (gnostyk), Krzysztof Kłopotowski, Robert Tekieli.

Odwołanie do filmu "Dziecko Rosmary", krótkie omówienie i
- Krzysztof Kłopotowski:
Jeżeli p.Roman Polański pomyślał, że się pobawi zwietrzałymi formami religijnymi, to trochę się chyba przeliczył.
- Dlaczego? - Pospieszalski
K - Po prostu, zapłacił za to straszliwą cenę, w postaci morderstwa popełnionego na jego żonie, morderstwa popełnionego na swoich przyjaciołach ...
- No dobrze. Tamci giną ze strony Mansona, ale czy należy wiązać z tym filmem, z tym filmem ponurym, śmierć Krzysztofa Komedy na przykład? - Pospieszalski
K - Nie wiem, ja nie wiem, jak to działa, ale widzę, że to działa.
- Ci, którzy byli zaangażowani w produkcję tego filmu, jakby byli dotknięci inną rzeczywistością i mają jakiegoś potwornego pecha? - Pospieszalski
K - Tak mi się wydaje, w końcu ten film dotyczy sytuacji wyjątkowej.
Podobny okres, te same lata, spektakl Jerzego Grotowskiego
- Robert Tekieli: " Teatr, a właściwie nie teatr Grotowski tworzący jakąś inną rzeczywistość zupełnie nieznaną, której finalnym spektaklem jest bluźnierstwo dotyczące Jezusa Chrystusa.
Popatrzmy na losy aktorów tego teatru, to są również jakieś straszne historie, śmierci, samobójstwa. "Zabawa" tego typu rzeczywistością przekłada się na fakty tragiczne.
- Panie prosesorze, czy widzi pan, jakąś zbieżność, zależność ? - Pospieszalski
Mówi prof.Prokopiuk - gnostyk:
Wydaje mi się, że tutaj trzeba zwrócić uwagę na taką wątpliwą metodę, całej tej rozmowy.
Co innego jest znajomość pewnych faktów, skądkolwiek czerpanych, czy jakieś rzeczy zostały ze sobą faktycznie powiązane, a co innego są przeczucia, domysły, a to ktoś umarł, a to się poślizgnął ...
- Fakty są powszechnie znane, od tego jesteśmy, aby snuć ... - Pospieszalski
Prof. - Nie jesteśmy od tego, aby snuć mętne domysły. ...
Ja się zresztą na temat pewnego kazusu tej całej sprawy, Polańskiego nie chciał wypowiadać. To jest sprawa między nim, a ...
Ja na ten temat nie chcę mówić. Natomiast, to co mnie uderza, ale to można wskazać na fakty, a nie tylko domysły, przeczucia, to jest fakt, że my, Polacy mamy tendencję do rzutowania naszego cienia, naszych wszystkich minusów na dowolne, inne narody. Na Niemców, na Rosjan, już nie mówię o Litwinach, czy Szwedach.
Ale przede wszystkim, ten swój cień rzutowaliśmy na Zydów.
Mieliśmy ich na miejscu. I teraz ciekawa rzecz, jak się przyjrzeć temu cieniowi, on jest zresztą podwójny. On jest, z jednej strony - Zyd, jako kabalista, czy intelektualista, a więc właśnie same pochwały. I Zyd jako lichwiarz i Zyd, jako bankier.
Otóż, ja myślę, że Polański, w całej swojej biografii przyjął tą projekcję cienia na siebie, nie każdy Zyd musiał to robić. Nie wiem, czy zrobił to świadomie, czy nieświadomie, nie jest to nawet ważne. I stąd być może bierze się jego fascynacja problemem zła i problemem istot demonicznych.
- Kłopotowski: czyli Polacy byli winni temu, że Polański ma satanistyczne zainteresowania, dlatego, że przyjął na siebie cień? To mi się wydaje dosyć wątpliwa teza. Mnie się wydaje, że...
Profesor: " Ja nie mówię winni, ja opisuję tylko ... Polacy są przyczyną

A. napisał/a:

Po prostu, ktoś chciał przedobrzyć i ...
To adwokaci Polańskiego "wsadzili" go do aresztu
Do aresztowania Romana Polańskiego w Szwajcarii przyczynili się jego adwokaci - informuje "Los Angeles Times". Według amerykańskiej gazety, latem prawnicy reżysera wysłali do sądu w Los Angeles skargę na dotychczasową bezczynność prokuratury w sprawie Polańskiego.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1345,title, ... caid=18e0b

Przy tym, nie jest prawdą, że media milczały na ten temat, od czasu do czasu wspominały wyczyny reżysera. Było powszechnie wiadomym, iż Polański przez dłuuugi czas gustował w "kwaśnych jabłkach".
Jego następną kochanką (po opuszczeniu USA) była 15 letnia Natasza, z którą prowadzał się po niemieckich salonach.

Stanisław Adam napisał:


Urząd kontroli skarbowej kwestionuje autentyczność zeznania majątkowego Pawła Piskorskiego z 2001 r. I chce ukarać go domiarem podatkowym sięgającym 75 tys. zł

http://wyborcza.pl/1,76842,4797351.html

" W czwartek na swojej stronie internetowej poinformował o tym "Newsweek". Tygodnik twierdzi, że inspektorzy uznali część majątku Pawła Piskorskiego za pochodzący z nielegalnego źródła.

Urząd zajął się jego PIT-em za 2001 r. Upomniała się o to prokuratura, która od lat bada tzw. wątek ekonomiczny mafii pruszkowskiej. Sprawa opiera się m.in. na zeznaniach świadka koronnego "Masy". Wedlug niektórych mediów, miał twierdzić, że Piskorski utrzymywał kontakt z gangiem, że mafia przez lata doglądała interesów SLD, a śledczy bali się zająć tą sprawą."

***

Zaświadczenie Piskorskiego z kasyna fałszywe, ale śledztwo umorzone


Zaświadczenie Pawła Piskorskiego o wygraniu w 1992 r. w kasynie 500 tys. zł (obecnych) nie jest autentyczne - uznała stołeczna prokuratura. Nie udało się jej ustalić, kto je podrobił. Śledztwo umorzono z powodu przedawnienia. Sam Piskorski - b. sekretarz generalny PO i b. europoseł, dziś lider Stronnictwa Demokratycznego - mówi, że zaświadczenie otrzymał w kasynie w Gdyni.
W czwartek Prokuratura Okręgowa w Warszawie prawomocnie umorzyła jeden z wątków obszernego śledztwa ws. finansów gangu pruszkowskiego - poinformował w piątek PAP jej rzecznik Mateusz Martyniuk. Wątek dotyczył "narażenia Skarbu Państwa na uszczuplenia podatku oraz podrobienia zaświadczenia Pawła Piskorskiego o wygraniu w 1992 r. w kasynie 4 mld 950 mln ówczesnych zł". Wątek ten pojawił się w zeznaniach jednego ze świadków śledztwa ws. finansów "Pruszkowa" - jednego z najgroźniejszych gangów w Polsce.

Ten wątek umorzono, bo przestępstwo fałszerstwa dokumentu przedawnia się po 10 latach. Martyniuk dodał, że prokuratura dopiero w 2006 r. uzyskała to zaświadczenie, które Piskorski w 1996 r. przedstawił w toku postępowania skarbowego. "Sprawa przedawniła się w 2006 r., ale prokurator mimo to nadal zajmował się nią, bo ustalenia w tej sprawie są pomocne dla innych wątków trwającego nadal śledztwa głównego ws. finansów gangu" - podkreślił Martyniuk.


Według niego zeznania świadków i dokumenty pozwoliły prokuraturze ustalić, że zaświadczenie podrobiono. Dodał, że zeznając w śledztwie Piskorski powiedział, że takie zaświadczenie otrzymał w kasynie.


"Rzeczpospolita" podała, że dyrektor kasyna zeznał, że nigdy nie wystawiało ono takiego zaświadczenia, a jego śladu nie ma w dokumentach. Według gazety i on, i krupierzy stwierdzili, że kwota 5 mld zł była w ogóle niemożliwa do wygrania, bo można było jednorazowo obstawić na ruletce maksymalnie 1 mln zł, a żeby wygrać taką kwotę, trzeba byłoby wygrać z rzędu 138 gier, za każdym razem "rozbijając bank".

http://www.pb.pl/a/2009/07/17/Zaswiadcz ... ale_sledz3

Nietykalni
Omerta po polsku

http://prawo.uni.wroc.pl/~kwasnicki/EkonLit5/104845.htm

" Gwarantem patologicznego systemu w Polsce jest zmowa milczenia dotycząca majątków polityków. W 2001 r. prezydent Warszawy Paweł Piskorski ujawnił, że ma majątek wart 2 mln zł. Piskorski, który całe życie pracował jako urzędnik lub polityk, oznajmił, że dorobił się na giełdzie. Gdy dziennikarze prosili o pokazanie rejestru transakcji, Piskorski odmówił. Nie poniósł żadnych konsekwencji. Szybko zawarł umowę z żoną o rozdzielności majątkowej i okazało się, że nie ma o co pytać.
Dziś Piskorski próbuje wrócić do krajowej polityki razem z Aleksandrem Kwaśniewskim, który podobnie jak on ma rozdzielność majątkową z żoną Jolantą (od 17 maja 1995 r.). Podpisanie dokumentu o rozdzielności majątkowej Kwaśniewski tłumaczył tym, że żona prowadzi działalność gospodarczą. Co ciekawe, prowadziła ją od 1991 r., a Kwaśniewski przypomniał sobie o tym dopiero, gdy zaczął kandydować na urząd prezydenta. Kiedy w tym roku dostaliśmy informacje na temat transakcji nieruchomościami między Jolantą Kwaśniewską oraz władzami Warszawy i poprosiliśmy żonę byłego prezydenta o informacje na ten temat, nie odpowiedziała na nasze pytanie.
Kłopoty ma także kolejne pokolenie lewicy. Wojciech Olejniczak pod koniec lat 90., zaraz po ukończeniu studiów na warszawskiej SGGW, kupił mieszkanie na warszawskim Ursynowie, płacąc za nie gotówką 200 tys. zł. Utrzymuje, że pieniądze zarobił, pracując w Anglii oraz w Polsce, gdzie, jak twierdził, pomagał w prowadzeniu gospodarstwa i sprzedawał pieczarki. Tymczasem w 2006 r. "Rzeczpospolita" oskarżyła go o to, że pieniądze uzyskał nielegalnie, wyprowadzając je z Fundacji Samorządu Studentów SGGW. Olejniczak gazety do sądu nie podał i sprawa "przyschła". "
***

Wydarzenia w Polsce, zdają się pokazywać, że osoby uczciwe nie mają szans, aby zaistnieć w polityce.