Proste - opakowanie zawierające 60 szt tabletek podlega refundacji, te opakowania po 30 szt tabletek już nie są refundowane. Czyli cena z automatu wyższa i wpływy do budżetu wyższe. Bo przecież o refundacji leku nie decyduje aptekarz, ale ktoś w Min. Zdrowia.

Szkoda, że nie pokazano o ile wzrosła cena tego koszyka na Słowacji.

O podaży poszczególnych leków (tu: suplement spożywczy) tez nie decyduje ani minister ani aptekarz. Widocznie zapotrzebowanie jest niewielkie i produkują tych opakowań znacząco mniej.

Mozna ale po co?
Zdajesz sobie sprawę, że "koszyk Dudy" to tania manipulacja?
Przed świętami Polacy przy granicy niemieckiej masowo jeździli na zakupy do sąsiadów. Nawet były autokary dowożące do supermarketów niemieckich.

Żeby się dowiedzieć jakie są powody tych podwyżek.

???

Kalipoz prolongatum nie jest suplementem diety, ale lekarstwem wydawany jedynie na receptę.
To tabletki o przedłużonym uwalnianiu. Muszę przyjmować co drugi dzień w leczeniu nadciśnienia.

A jakie to ma znaczenie w przypadku refundowania opakowań zawierających 60 tabletek, a pełnej odpładności w przypadku mniejszych opakowań. Jest to lek, ktory chory przyjmuje często do końca życia, a więc popyt wciąż jest, a w aptece cześto nie ma opakowań refundowanych, a są nierefundowane. O czym to świadczy? Z pewnością nie o tym, że nie ma popytu.

To zwykły chlorek potasu (szklanka soku pomidorowego dostarcza więcej potasu niz jedna tabletka). Dlaczego jest na receptę? Bo jest refundowany. Duże opakowania maja byc dla przewlekle chorych.
Podobnie ibuprofen 60 tabletek (refundacja, kilka złotych kosztuje) jest na receptę.

Firmie jest obojętne kto zapłaci. Na pewno jest mniej przewlekle chorych niż tych, co potrzebują doraźnej kuracji. Pudełka trzeba wydrukować, przestawic maszyny i blistry popakować. Nie szukałbym sensacji.

https://www.money.pl/gospodarka/zrownow ... AuqLDPPuqA
Ciekawe, ciekawe. Znaczy, że NBP sprzeda lub sprzedał złoto, bo zysk jest wówczas, kiedy jest sprzedaż, a nie wzrost wartości towaru w magazynie.

Socjaliści rządzą wszystko może się wydarzyć tylko nie dyscyplina finansów.
Ciekawi mnie jakie nowe podatki nas czekają pod rządami w Polsce Solidarnej (mam nadzieje se pamiętacie ten podział z 2005 roku) bo jakieś nowe wpływy do budżetu musza być żeby im się wszystko spinalo

Dług publiczny przekłada się na bogactwo sektora prywatnego. I odwrotnie: budżet na plusie pozbawia oszczędności sektor prywatny i może wywołać recesję.

Aha, czyli naszemu (nie)rządowi chodzi o recesję? Myślę, że jednak nie. Na siłę chcą zrównoważyć budżet, bo to obiecali, a że będzie to kreatywna księgowość lub wyzbywanie się złota, to już inna broszka.

Jockey, ja natomiast jestem przekonany, że Duda przegra. Stanie się tak, ponieważ w tym przypadku Dudzie nie wystarczą głosy elektoratu PiS, ale potrzebuje też głosów elektoratu centrowego. A w nim został przez Kaczyńskiego skompromitowany jako człowiek pozbawiony własnej woli.

Trzeba zwrócić uwagę, że PiS nie uzyskuje bezwzględnej większości głosów w wyborach. W Senacie było najbliżej, ale jednak nie udało się.

A Duda w 2015 był bez skazy. Teraz jest zupełnie inaczej.

Czas pokaże.
Jeśli dogrywka będzie Duda Kosiniak to różnie może być. Jeśli Duda kontra Kidawa czy jakiś egzotyczny kandydat tu Hołownia czy Biedron to raczej wygra Duda. Oczywiście wszystko może się zdarzyć. Według sondaży jest na prowadzeniu. Elektorat dużych miast nie wystarczy żeby wygrać plebiscyt. A w dużych miastach są tez ci którzy nie popierają opozycji wiec może być rożnie. Wiele zależy od mobilizacji elektoratu antyPiS. I co zrobią ci dla których żaden z kandydatów opozycji nie jest do zaakceptowania a na Dudę nie chcą głosować.